Był mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor.. wszystkie te spotkania nasza drużyna przegrała więc dzisiejszy pojedynek możemy nazwać meczem przyjaźni. Kibice zgromadzenie na stadionie stworzyli 3 młyny: standardowo młyn gospodarzy, młyn gości oraz dodatkowy młyn stworzyli kibice Górnika Zabrze. Byliśmy ciekaw czy mecz będzie stał na tak wysokim poziomie jak atmosfera na trybunach.
Trener Moskal do meczu z Rybnikiem wystawił następującą jedenastkę:
ROW: Bucek – Szary, Grolik, Jary, Krotofil, Staniczek, Muszalik, Kostecki, Wieczorek, Feruga, Sobczak.
GKS: Budziłek – Sadzawicki, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Gancarczyk, Duda, Fonfara, Pitry, Chwalibogowski – Goncerz.
![IMAG0004[1]](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
W pierwszej połowie wiało nudą.. obydwie drużyny podeszły do meczu dość asekuracyjnie. GieKSa grała wysokim pressingiem i agresywnie co spowodowało, że piłkarze Jana Furlepy często mylili się w rozgrywaniu akcji. Katowiczanie mieli optyczną przewagę, jednak nie potrafiliśmy oddać celnego strzału. Najdogodniejszą sytuację w 22. minucie miał Chwalibogowski, który wyszedł sam na sam z bramkarzem, niestety jego strzał minął minimalnie bramkę rywala. ROW oddał dwa celne strzały, jednak nie miały prawa trafić do bramki strzeżonej przez Budziłka. Pod koniec pierwszej połowy obydwie drużyny miały możliwość trafienia do siatki z rzutu wolnego, jednak strzał Ferugi jak i Pitrego zatrzymał się na murze.

![IMAG0005[1]](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
Podczas przerwy Prezes Cygan dostał upominek od Prezesa ROW-u Rybnika w związku z jubileuszem. Był to bardzo miły gest ze strony gospodarzy, którzy również w tym roku obchodzą 50-lecie istnienia klubu.
Druga połowa była zupełnie inna. Obydwie drużyny wiedząc, że nie mają nic do stracenia zagrały bardziej odważnie. Pierwszy celny strzał GieKSy zakończył się bramką. Fonfara otrzymał podanie z głębi pola, udało mu się przyjąć i wpakować do siatki rywala mimo asysty obrońców rywala. GieKSa z prowadzenia mogła się cieszyć niespełna 10 minut gdyż po dośrodkowaniu z prawej strony Muszalik mocnym strzałem trafił w poprzeczkę. ROW wysłał jasny przekaz, że w tym meczu nie składa broni. Na szczęście nasza obrona grała w tym meczu bezbłędnie a rybniczanie w dniu dzisiejszym mieli zwichrowane celowniki. Niesamowite emocje towarzyszyły w końcówce meczu. Na boisku pojawił się Wróbel oraz Zieliński zmienili oni Gancarczyka i Goncerza. Ten manewr przyniósł nam trzy kolejne bramki. Drugi gol padł w 86. minucie po dośrodkowaniu Wróbla, Zieliński strzałem z główki umieścił piłkę w siatce. Trzecia i czwarta bramka padła już w doliczonym czasie gry, dwukrotnie do bramki trafił Wróbel, który wykończył podanie Zielińskiego i Chwalibogowskiego. Międzyczasie za brutalny faul czerwoną kartką ukarany został Maxim Potirniche.

GieKSa wygrała to spotkanie zasłużenie, jednak sam wynik na pewno nie jest adekwatny. ROW miał swoje sytuację, które nie wykorzystał. GieKSa natomiast w końcu zagrała skutecznie, szkoda że dopiero teraz..
![FOT1D33[1]](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
Najnowsze komentarze