Dołącz do nas

Piłka nożna

Walka, dominacja, piękne akcje!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Trener Jerzy brzęczek bardzo dobrze rozpoczął swoją pracę na Bukowej – w trzech meczach zdobył 7 punktów. Na Bukowej jednak jeszcze nie wygrał i w meczu z Dolcanem miał na to drugą okazję. Można powiedzieć, że rywal był najtrudniejszy z dotychczasowych i zastanawialiśmy się jak na tym tle wypadnie zespół.

Goście mieli w składzie dwóch byłych piłkarzy GKS – Daniela Ferugę i Piotra Petasza. Do składu GKS wrócił Łukasz Pielorz, w pierwszym składzie znów oglądaliśmy Krzysztofa Wołkowicza.

GKS rozpoczął z dużym animuszem i początkowo mocno grał pressingiem, czym zaskoczył zespół gości. Katowiczanie grali pewnie w tyłach, a co jakiś czas próbowali swoich ataków. W 17. minucie świetnie w środku boiska piłkę rywalom odebrał Goncerz i na sprincie popędził na bramkę, minął rywala i z 17. metrów uderzył w środek, ale tak, że Kryczka nie miał nic do powiedzenia. Katowiczanie nie poprzestali na tym i atakowali dalej, dobrą sytuację miał Leimonas, który uderzał z 18 metrów nad poprzeczką. Także i Goncerz mógł strzelić drugiego gola, gdy mijał rywala, ale strzelił nad poprzeczką. Od około 30. minuty goście zaczęli przejmować inicjatywe, ale bardzo groźnych sytuacji sobie nie stwarzali. Z wolnego próbował Piotr Petasz, ale jego strzał – po rykoszecie – był zbyt słaby. W 41. minucie dobrą kontrę stworzyli sobie katowiczanie, ale ostatecznie strzał Wołkowicza był bardzo nieprecyzyjny. Katowiczanie do przerwy schodzili prowadząc 1:0 rozgrywając całkiem dobry mecz.

Początek drugiej połowy był bardzo ciekawy. Najpierw Dolcan miał dobrą sytuację, ale piłka po uderzeniu przeleciała obok słupka. Po chwili świetnie skrzydłem wyszedł Bebenek, nawinął rywala, ale uderzył tuż obok słupka, ale po chwili Prażnovsky po rogu stzelił tuż nad poprzeczką. Znów Iwan identycznie jak Bebenek nawijał rywala, ale tym razem był róg. Wołkowicz z korenra… uderzał i bramkarz wybił nad poprzeczką. Minutę później Goncerz trafił z ostrego kąta w słupek. W 66. minucie Goncerz miał setkę po akcji Iwana i czerwińskiego, ale fatalnie skiksował. W 69. minucie GKS przeprowadził kapitalną kontrę. Czerwiński ruszył na szybkości i rozegrał klepkę z Bebenkiem, po czym podał patelnię do Goncerza, a ten trafił do pustej bramki. W 72. minucie Goncerz podał do wprowadzonego do Trochima, a ten uderzył na bramkę, ale Kryczka wybił na róg. W końcówce Dolcan przyatakował, ale po akcji skrzydłem był tylko rzut rożny. W 90. minucie Krzywicki uderzał głowa niepilnowany, ale wprost w ręce Kuchty.

GKS zagrał bardzo dobre spotkanie i zasłużenie wygrał z czołową drużyną w pierwszej lidze. Widać rękę Jerzego Brzęczka i wypada sobie życzyć, aby tak to wyglądało dalej. Brawo GieKSa!



6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Berol

    25 października 2015 at 14:49

    zaczynam znów wierzyc w ten zespół ta gra ma sens mozna to ogladac jest walka ambicja nie wszystko wychodzi jeszcze ale z tym trenerem inaczej to wyglada

  2. Avatar photo

    kibic bce

    25 października 2015 at 14:51

    Brawo trenerze. Gonzo, Praznowsky, Leimonas, Kamyk, Trochim,Kuchta duzy plus. Bury popraw sie. Za… na treningach bo mlody Sawicki wskoczy za ciebie. Wierze w ciebie chlopie. Teraz czas na Glogow tam bedzie doping na bank. Trenerze daj szanse Dudzie bo sie chlop zrazi. Dziekuje

  3. Avatar photo

    Irishman

    25 października 2015 at 15:38

    To jest niesamowite jaką metamorfozę przeszła ta drużyna pod ręką trenera Brzęczka!
    I tu nie chodzi o wyniki ale o poziom gry, o zazębiające się akcje, o pewność gry obronnej, a świetnie rozgrywane stałe fragmenty gry!

    BRAWO!

  4. Avatar photo

    n.k.w.d.

    25 października 2015 at 16:38

    Liga wyrównana ! Wiele jeszcze meczy przed wami.Powoli wiać światełko w tunelu.Brzęczek nie zepsuj tego !

  5. Avatar photo

    tauzen

    25 października 2015 at 21:02

    Brawo panie Brzeczek !!!! 4 mecze i 10 punktow !!!! Naprawde wyglada to duzo lepiej. Jest gryzienie murawy,zapier…i przedewszystkim punkty . Nic tylko powiedziec oby TAK DALEJ !

  6. Avatar photo

    GieKSiarz

    25 października 2015 at 21:42

    Gratuluję, przynajmniej GieKSa dzisiaj wygrała

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga