Dołącz do nas

Piłka nożna

Wielkanoc przed nami, czas zagrać z jajami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po dalekim wyjeździe przez całą Polskę do Gdyni tym razem przyjdzie GKS Katowice zmierzyć się w kolejnym pojedynku w delegacji, ale tym razem o rzut beretem od naszego miasta – rywalem będzie bowiem w Rybniku miejscowy ROW.

Po meczu z Arką do dymisji podał się Kazimierz Moskal, jednak w niedzielę ogłoszono informację, że rezygnacja nie została przyjęta i szkoleniowiec pozostanie na stanowisku. Decyzja trenera nie była jakimś wielkim szokiem, choć była zaskakująca. Nie oszukujmy się jednak – była ona efektem tego, co widzi w wykonaniu swoich zawodników, co zresztą bardzo dobrze widzą też kibice. Przechodzone mecze w Legnicy, potem u siebie z Łęczną i teraz w Gdyni, wysokie porażki i brak odpowiedniego zaangażowania są aż nadto widoczne. GKS oddalił się od czołówki, zajmuje obecnie ósme miejsce, a nad strefą spadkową ma tylko osiem punktów przewagi. Specjalnie nie piszemy, że zawodnicy są podłamani ostatnią swoją postawą, bo to wcale nie jest takie pewne… Wśród niektórych kibiców gniew powoli też zmienia się w bezsilną obojętność i nawet potencjalne zwycięstwo nie jest w stanie ich już szczególnie ucieszyć…

Rybniczanie również fatalnie spisywali się w rundzie wiosennej, choć ich celem od początku była walka o utrzymanie. Przegrali ze Stomilem, Wisłą i Sandecją, zremisowali z Tychami i Flotą i okupowali dno tabeli. W ostatniej kolejce jednak rozprawili się z Okocimskim 3:0 pod dwóch bramkach Idrissy Cisse i Szymona Sobczaka (nie mylić ze Skrzypczakiem) i przeskoczyli piłkarzy z Brzeska, a sami dodali sobie mocnego kopa na kolejne mecze w tym sezonie. Od 25 marca trenerem ROW jest Jan Furlepa (zastąpił Marka Wleciałowskiego) i powoli kibice z Rybnika mogą widzieć poprawę i mieć nadzieję na utrzymanie statusu pierwszoligowca.

Z bardziej znanych zawodników w kadrze naszego rywala znajdują się Sławomir Szary (150 meczów, 3 gole w ekstraklasie w barwach Odry Wodzisław), wspomniany Idrissa Cisse, który GieKSie strzelał bramki właśnie w barwach ROW i Ruchu Radzionków czy niespełniony talent Roland Buchała. Nie zapominamy oczywiście o zawodnikach związanych w przeszłości z GKS Katowice. Mariusz Muszalik rozegrał w ekstraklasie 311 meczów i strzelił 16 goli, z czego w GKS 156 spotkań i 10 bramek (ponadto w Odrze, Dyskobolii i Piaście). Daniel Feruga – „ulubieniec” sektora 5 na Bukowej, w Rybniku jednak spisuje się bardzo dobrze i w tym sezonie strzelił już 10 goli i jest na trzecim miejscu w klasyfikacji strzelców. Feruga także w GKS Tychy radził sobie niegdyś bardzo dobrze – zawodnik to na pewno pożyteczny i niezły, ale w Katowicach po prostu zupełnie mu nie wyszło. Dodajmy jeszcze Czecha Tomasa Vrt’o, który był testowany w Katowicach nie tak dawno.

W rundzie jesiennej GKS wygrał u siebie 2:1 po dwóch golach Przemysława Pitrego i jednej bramce wspomnianego Cisse. Spotkanie było zacięte i zapoczątkowało w Katowicach serię zwycięstw. A na trybunach była wspaniała atmosfera, pojawili się kibice Górnika Zabrze, którzy mają zgodę z oboma ekipami.

Tym razem ze strony ROW będzie to walka na noże o utrzymanie, natomiast Bóg jeden wie (mecz jest w Wielki Czwartek), co zaprezentują katowiczanie. Punktować naprawdę muszą zacząć, bo z 13 punktów przewagi nad strefą spadkową na początku roku zrobiło się już 8 i statystycznie tracąc punkty w takim tempie za sześć kolejek możemy mieć już tylko 3 oczka przewagi. A wiedząc, że pod koniec sezonu drużyny z dołu tabeli zawsze się sprężają, wcale nie można być takim spokojnym o ligowy byt.

Mamy nadzieję, że z okazji Wielkanocy, piłkarze sprawią kibicom w końcu radość (mimo wszystko niech cień tego uczucia się pojawi), zagrają z zaangażowaniem, będą gryźli trawę i pokażą jaja. Tego życzymy sobie wszyscy na nadchodzące święta.

ROW Rybnik – GKS Katowice, czwartek 17 kwietnia 2014, godz. 18.45



1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    johann

    16 kwietnia 2014 at 15:57

    Jeżeli są pokółceni z Kazkiem to jaja na pewno będą. Wesołych Świąt.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga