Kibice Piłka nożna
Wierzymy jak zawsze, wdupiamy jak zawsze
Kibice GieKSy po meczu z Chrobrym Głogów nie pozostawili suchej nitki na kopaczach naszej drużyny. Trudno się dziwić – ileż lat można bowiem zdzierżyć odpadanie w ważnym Pucharze Polski już na samym starcie. Do tego ze (teoretycznie) słabszą drużyną, do tego u siebie, do tego po słabej grze. Pojawiło się sporo epitetów, niektóre opinie były bardzo ostre i dobitne. Nie wiemy, czy w ogóle na zawodnikach robi to jakiekolwiek wrażenie, ale warto, żeby wiedzieli, jakie zdanie o ich wątpliwych umiejętnościach, jak i ambicji mają ludzie, którzy ciężko zarobione pieniądze wydają na oglądanie marnej jakości widowisk… (pisownia opinii oryginalna)
majk
to tyle w temacie Pucharu Polski.
szwedzik
Można zamknac temat. Do następnego roku.
WSTYD !
VIP
Znowu kompromitacja. Jakiś bieniaminek co ostatnio 0-6 u siebie przegrał przyjechał i nas wyjebał. Może to jednak kwestia trenera?
Picapao
Nadzieja na następną runde w pp prysła jak bąki w dupie po ulgixie. Wielu myślało o rehabilitacji za Legnice, a tu dostaliśmy w ryj poprostu.
Homer
Mecz podobny do tego z Widzewem bo zagrały dwie słabe drużyny; różnica taka, że tym razem do gości się uśmiechnęło szczęście w końcówce a nie do nas.
tomzkat
Za pierwszą połowe powinni dostać po ryju, w drugiej rzeczywiscie po prostu Chrobry miał farta z tą ręką… Który to już raz z rzędu odpadamy w 1 rundzie? tragedia. A co do ustawienia 3-5-2 to nasi grajkowie są chyba do tego zdecydowanie za słabi.
Flame
To ustawienie nas zabije…
butcher
Kopacze, a chyba powoli i sztab, powinni być jebani za niszczenie nam marzeń. Najpierw marzeń o awansie, a teraz krótkofalowych marzeń o JEDNYM meczu z atrakcyjnym kibicowsko i piłkarsko przeciwnikiem.
Gan Ganowicz
Wszyscy dno, nie ma jednego zawodnika, którego można wyróżnić. Jedynie Kujawa wie co zrobić z piłką i nie sra w portki gdy ją dostanie, cała reszta po odbiorze piły szuka jak tu zagrać do tyłu (bo po chuj grać do przodu) i jak najszybciej oddać piłkę koledze, niech on się przejmuje.
19mózG64
Przychodzimy na te mecze, wierzymy jak zawsze wdupiamy jak zawsze.
marcinGieKSa
Szkoda nawet klawiatury zeby poswiecic tym pseudograjkom z pseudotrenerem wiecej uwagi.Kurwa to jest szok ze mozna u siebie przegrac z tak dramatycznie słabym Chrobrym .Do roboty na 8 h dopoki sie nie nauczycie w piłke grac!!WSTYD!
p1964
Żadnego pomysłu na grę. Bezsensowne klepanie z obrońcami i wrzutki z dupy. Albo zmiana ustawienia albo będzie ciężki sezon. Ja przestaje się jarac meczami i od niedzieli na tych nieudacznikach zarabiam.
Junior
Dzis pierwszy raz od dawna zobaczylem prawie caly mecz… i sie dziwie, ze Wy jeszcze na Bukowa przychodzicie to ogladac. Jestem bardzo szczesliwy, ze swoj czas spedzam w wiekszosci tylem do boiska, bo tego sie kurwa ogladac nie da!
hoops
Drużyna niestety tragedia, natomiast indywidualne wyróżnienie jak zwykle dla Cholerzyńskiego. Albo do tyłu, albo niecelnie…
Lars
Jak mamy zawodników, którzy umieją grać, to im się nie chce, jak mamy zawodników, którzy nie umieją grać, to….też im się kurwa nie chce…
kris64
Czym dłużej jeżdże na GieKSe tym mam większe wrażenie, że tu nigdy dobrze nie będzie. Gra totalne dno, bez żadnego pomysłu. Nie umiem tego pojąć jak można tyle grać do tyłu szczególnie w sytuacjach gdzie można pociągnąć do przodu. Szacun dla tych, którym sie chce jeszcze chodzić na mecze, oglądać taka padake i dopingować tych darmozjadów.
niski
najgorsze jest to, ze jeszcze niedawno nie do pomyslenia bylo, zeby do naszych kopaczy spiewac „kurwa mac GieKSa grac”, bo jedyna cecha jakiej nie mozna bylo odmowic tej druzynie to byla ambicja.
a teraz to jest praktycznie standard, ze nasze galerianki prechodza kolo meczu.
kosa
Mega niedosyt, bo gdyby zagrał pierwszy skład i jakoś walczył to byśmy pewnie tą porażkę przełknęli. Ja nawet nie jestem aż tak wkurwiony na tych co grali, ale nie umiem wybaczyć Moskalowi że wystawił rezerwowych i w ogóle się nie przejął tą porażką.
Mayek
glownym problemem jest to, ze oni zwlekaja z dosrodkowaniami, jak okupujesz polowe przeciwnika to kurwa wciepuj, graj, cis. Nie kumam. Przeciwnik robi 3 akcje i 2 gole wpadaja.
Feesch
Moskal powiedział, ze naszym się mniej chciało. Serio?! To tak jakby lekarz prowadzący operację powiedział: pacjent zmarł, bo mojemu zespołowi się nie chciało, anestezjolog był przemęczony.
przemol
w moim odczuciu te paralityczne zachowania w obronie spowodowane są niestety kiepskim przygotowaniem kondycyjnym. Już w poprzednim sezonie Wróbel w cottonie miał siły tylko 30 min pobujać się na parkiecie, a po tym wysiłku całą imprezę musiał się regenerować przy barze, a teraz to lepiej nie wygląda.
wojtekbezportek
Wszystko na opak, jest niby inteligentny chłop na stanowisku trenera, a decyzję podejmuje takie, że szkoda gadać. Jeżeli rok temu na jesień, grał systemem który się sprawdzał, to po kiego chuja w ogóle coś przy tym kombinować?
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.
Piłka nożna
Mecz z Jagiellonią odwołany!
W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.




Andrzej
15 sierpnia 2014 at 12:08
kibicuję GIEKSIE od początku,ale ostatnie lata to zupełna paranoja,a widząc ostatnio panów „piłkarzy” przybijających piątki z dzieciakami na '2′ nawet niespoconych i nie zmęczonych,myślących jedynie jak spędzić resztę czasu-poimprezować to totalny wstyd.Mają nas kibiców totalnie w dupie.ZERO KONCENTRACJI,ZERO AMBICJI, DO ROBOTY!!!!!!
kibiccc !
15 sierpnia 2014 at 20:14
A jak GieKSa ma spobie stwarzac sytuacje bramkowe jak graja u nas tacy zawodnicy jak cholerzyński, zapotoczny, duda i inne wynalazki nie wspominając juz o naszej cudownej ” OBRONIE ” ?? Rok temu była Gancarczyk (około 5 asyst i 4 bramki) Wróbel ( około 10 asyst i z 5 bramek) , Pitry miał z kim pograć więc miał pewnie z 6-7 asyst i z 5 bramek ! a teraz co ?? Kto ma teraz podawać i robic grę ???????/ zapotoczny ? cholerzyński ?? wieczorek czy Nawrot ?? z czym do ludzi ?? czego wy oczekujecie ?? BICIE GŁOWĄ W MUR BĘDZIE TRWAŁO DŁUŻEJ NIŻ MYSLICIE !!! Na dobre i na złe !