Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Wspomnienia cz.12 – Tychy na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Z GKS Tychy w ostatnim czasie graliśmy przy Bukowej trzykrotnie. No, z tym „ostatnio” trochę przesadziłem, bo pierwszy z tych meczów miał miejsce 9 lat temu. Było to jednak bardzo pamiętne spotkanie, nie tylko ze względów sportowych, organizacyjnych czy medialnych. Dla mnie był to mecz, który w dużym stopniu umożliwił mi udzielanie się na GieKSie.

Pisarski debiut w GieKSie
Pamiętny październikowy wieczór przy Bukowej. To był ewenement na skalę nie tylko polską, dlatego głośno było o naszym klubie także za granicą. Nie zawsze bowiem na czwartą ligę przychodzi 10 tysięcy osób, treningi dzień wcześniej odbywają obie drużyny przy sztucznym oświetleniu, w końcu promocja meczu jest na takim poziomie. Po spotkaniu fragment meczu został pokazany nawet w Teleexpressie, co było już zupełnym szaleństwem, bo relacje z ligowych polskich boisk w tym serwisie są pokazywane niezwykle rzadko.

To było prawdziwe piłkarskie święto. Tydzień wcześniej mecz ze Śląskiem Świętochłowice to była tylko przygrywka, bo wszyscy byli myślami już przy pojedynku derbowym. I było to widać przed, w trakcie, jak i po meczu.

Od początku czwartej ligi na meczach pojawiałem się z malutkim aparatem cyfrowym i z Blaszoka nagrywałem bramki. Niestety karta pamięci miała zaledwie 256MB pojemności, co odpowiadało… 42 sekundom materiału. Nagrywałem więc groźne akcje, kasowałem, nagrywałem, kasowałem… Mogę chyba być dumny z siebie, że na przykład ze Śląskiem udało mi się na tych 42 sekundach nagrać wszystkie 4 bramki w formie jakichś 10-sekundowych klipów.

Na mecz z Tychami to jednak było za mało. Zaopatrzyłem się więc w kartę 2GB, co pozwoliło mi już zdecydowanie bardziej „poszaleć” na meczu z Tychami. W internecie zamieściłem więc potem wszystkie bramki, najciekawsze akcje na boisku, a także oprawy meczowe i doping kibiców. Było tego naprawdę sporo i mogłem być z siebie dumny. Dodam jeszcze, że na ten mecz zdecydowałem się udać na Trybunę Główną, żeby móc sfilmować właśnie doping i oprawę. Od tamtego spotkania na Blaszoku… już się nie pojawiłem na meczu. Natomiast podczas wywiadu video z trenerem Rafałem Górakiem niegdyś, ten polecił mi zrobienie sobie na jakimś meczu „dnia dziecka” i wybrania się ponownie właśnie na Trybunę Centralną. Przyznam, że tęsknie za takim meczem, ale obowiązki wzywają na Główną.

Wówczas nie było w internecie materiałów o GieKSie, więc moje filmiki – poza krótkimi migawkami TVP – były jedyną drogą zobaczenia, co działo się w spotkaniach naszego zespołu. Owszem zainteresowanie meczem z Tychami było większe i pojawiła się nawet telewizja interaktywna z fajnym materiałem. Ja natomiast po tym spotkaniu, a także po rozegranym kilka dni później meczu z rezerwmi AKS Mikołów w Pucharze Polski, zostałem zaproszony do współpracy przy filmowaniu meczów dla trenera i kibiców i na pierwszy mecz w tej roli pojechałem do Częstochowy.

W meczu z GKS Tychy jednocześnie debiutowałem jako redaktor Bukowej. Szczerze mówiąc nie pamiętam dokładnie na jaki temat napisałem. Muszę odświeżyć pamięć 😉 Jedno jest pewne – raczej po przeczytaniu tego debiutanckiego artykułu nie będę zadowolony 😀

9 lat minęło, a działanie na GieKSie trwa. Nie mam póki co zamiaru przestawać 😉 Ale do tego przełomowego meczu z Tychami wracam bardzo miło – z każdego możliwego względu.

Rollercoaster
Wspomnę jeszcze bardziej piłkarsko o meczu z poprzedniego sezonu. Bardzo szybko sobie GKS ustawił to spotkanie, bo prowadził już 2:0. Gole strzelali zawodnicy, którzy trafiali do siatki od święta, czyli Kamil Cholerzyński i Alan Czerwiński (od święta to przesada… był to jego jedyny gol w GieKSie). Byliśmy osłupieni tak jak bramkarz Tychów, gdy po balonie Kufla piłka wpadała do siatki, a także gdy GKS wychodził na dwubramkowe prowadzenie. Jeszcze bardziej, gdy tyszanie szybko wyrównali. Gol z rzutu rożnego po odsłonięciu bramki był mocno kuriozalny. A na domiar złego w drugiej połowie goście wyszli na prowadzenie. Na boisku pojawił się jednak Tomasz Wróbel, któremu trochę bardziej chciało się grać niż zazwyczaj i efektem od razu była wyrównująca bramka. Mecz zakończył się remisem 3:3.

Było jeszcze wygrane spotkanie po golu Arkadiusza Kowalczyka 1:0. Ten mecz był w serii trzech wygranych: po triumfach z Polonią Bytom i Sandecją Nowy Sącz. Przyznam jednak, że poza wynikiem i bramką… niewiele pamiętam z tego spotkania.

Jak będzie teraz?
Nie może być inaczej – tylko zwycięstwo. Debiut trenera Skowronka na Bukowej musi być pamiętny, więc niech będzie – ale z tej dobrej strony!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    kbk

    7 listopada 2014 at 04:16

    Jak będzie teraz?
    – po sąsiedzku oddamy punkty i bilety do kina

  2. Avatar photo

    Mader

    7 listopada 2014 at 10:42

    Szacun Shellu za Twoją pracę dla Gieksy (jak i również dla wszystkich innych, aktywnych w działaniach Gieksiarzy).

  3. Avatar photo

    tyta

    7 listopada 2014 at 13:50

    … z tą zagranicą to chodzi o Sosnowiec ? 🙂 Dzięki za Twoją dotychczasową pracę, która w niemałym stopniu przycznia się że GieKSa kibicowsko żyje

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice Piłka nożna

Nostalgiczna wizyta kibica Motherwell FC na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ma na imię Steven i jest fanatykiem szkockiego Motherwell. Klub powstał dawno temu, bo w… 1886 roku. Zasłużony dla szkockiej piłki, ale przez dwóch hegemonów z Glasgow: Celtic i Rangers,  ma bardzo ciężko triumfować w jakichkolwiek rozgrywkach na szkockiej ziemi.

Klub z Motherwell na swoim koncie ma jeden tytuł Mistrza Szkocji z 1932 roku oraz Puchar Szkocji wywalczony w 1952 i 1991 roku. I właśnie ten 1991 rok jest bardzo ważny nie tylko dla klubu, ale i kibiców z „The Well”. Bursztynowo–bordowi w Pucharze Zdobywców Pucharu wylosowali GKS Katowice, który wówczas zdobył swój drugi Puchar Polski, wygrywając 1:0 z Legią Warszawa w Piotrkowie Trybunalskim.

Pierwszy mecz został rozegrany 18 września w Katowicach, a na pierwszy europejski wyjazd w swojej historii wyruszyło 500 kibiców Motherwell, którzy podróżowali na dwie grupy. Jedni samolotem i ci mieli więcej szczęścia, bo zobaczyli całe spotkanie. Druga ekipa, podróżująca autokarem, zobaczyła ostatnie 10 minut meczu, w którym GieKSa pewnie wygrała 2:0. Wśród tych wiernych fanów znalazł się bohater naszego tekstu – Steven, który miał wówczas 17 lat.

Będąc świadomym, że stadion GieKSy niedługo przejdzie do historii, zabrał swojego syna w nostalgiczną podróż na stadion GKS-u (na portalu X krótka relacja ze zdjęciami), aby pokazać mu swój pierwszy historyczny wyjazd w europejskich pucharach. Jak sam napisał – jego syn nie miał jeszcze okazji zaliczyć wyjazdu w Europie za swoim klubem, któremu wspólnie kibicują, bo ciężko jest przebić się przez dwie potężne drużyny z Glasgow. Szacunek dla Ojca!

 

Ciekawostką dla fanów GieKSy, którzy spoglądają na zdjęcia Blaszoka z tego meczu. W tym dniu pod jednym dachem siedziały 3 GKS-y… Mieliśmy w tym czasie równolegle zgodę z GKS-em Jastrzębie  i GKS-em Tychy, których flagi wisiały tego dnia na płocie.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Piłkarsko GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice nie jest już ponownie „debiutantem” w Ekstraklasie. Zespół zaliczył chrzest bojowy z Radomiakiem – to było prawdziwe święto dla całego klubu i wszystkich kibiców. Jeszcze pewnie przez jakiś czas będziemy czuć zapach tej nowości, ale już wkrótce liga stanie się ligą – miejscem, gdzie trzeba wykonać solidną cotygodniową pracę (plus oczywiście w ciągu tygodnia na treningach) i walczyć o ligowe punkty.

Drugim rywalem będzie Stal Mielec. Terminarz ułożył nam się tak, że – przynajmniej na papierze – oszczędził nam rywali z najwyższej półki. Że jednak do tego wagi przykładać za bardzo nie ma co, przekonaliśmy się w ostatnią sobotę, kiedy to Radomiak pokonał nas ekstraklasowym wyrachowaniem.

To nie jest jednak tak, że GKS nie miał w tym meczu nic do powiedzenia. W drugiej połowie, gdy piłkarze Rafała Góraka nie mieli już nic do stracenia, przycisnęli rywala, który decydował się grać na czas. Widać było u zawodników Bruno Baltazara obawę przed utratą tego prowadzenia. Można więc powiedzieć, że doświadczyliśmy w jednym meczu tego, że nie taka ta liga straszna, ale też, że gdy przeciwnik włączy ekstraklasowe doświadczenie – możemy mocno się pogubić.

GieKSa w ostatnich latach bardzo dobrze spisywała się na wyjazdach. Teraz jest okazja przypomnieć się szerszej publiczności na stadionach w najwyższej klasie rozgrywkowej. W pierwszej lidze w ostatniej dekadzie w Mielcu nie wiodło nam się zbyt dobrze. Potem drogi obu klubów się rozeszły, a Stal budowała swoją markę właśnie w Ekstraklasie.

W ciągu tygodnia doszło w Katowicach do kilku wzmocnień, z wyczekanym niczym legendarny Artur Siemaszko – Bartoszem Nowakiem na czele. Trzeba przyznać, że przyjście tego zawodnika do GieKSy wydaje się być tym, czego ten zespół naprawdę może potrzebować. Zawodnik bowiem ostatecznie nie został chyba doceniony w Rakowie, jak należy, a przecież i tak miał swój wkład i w mistrzostwo i inne osiągnięcia częstochowian.

Na ile zawodnik po tych perturbacjach transferowych jest gotowy do gry? Miejmy nadzieję, że w pełni, bo intuicja podpowiada, że może to być gracz odnotowujący dwucyfrowe liczby w sezonie.

Czekamy na dobry futbol piłkarzy z Katowic, niech to będzie w tym sezonie wizytówka naszego klubu i miasta, a pewne powiedzenie o naszym rywalu niech zostanie sparafrazowane tak, jak w tytule tego artykułu.

Wprowadzamy w felietonie małą modyfikację w porównaniu do tego, co było sygnalizowane przed rozgrywkami. Ciekawostki o karierach rywali pozostawiamy na mecze domowe, kiedy to dani zawodnicy po prostu przyjadą na Bukową. Dzięki temu moduł ten będzie obowiązywał przez cały sezon, a ci, którzy lubią takie smaczki na Bukowej, będą mogli ich doświadczać w większej ilości.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Wyjazdowa wygrana w obiektywie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do pierwszej ekstraklasowej galerii z wyjazdu. GieKSa pokonała na wyjeździe Stal Mielec 1:0. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga