Felietony
Wspomnienia cz. 8 – Stomil u siebie
W sobotę czeka nas mecz ze Stomilem, czas więc cofnąć się wspomnieniami do potyczek z ekipą z Olsztyna na Bukowej. W moim wypadku były to cztery mecze, które rozciągnęły się na wiele lat.
„Dwie piłki na nosek. Teraz czekamy na Bełchatów, nie?”
Pierwsze spotkanie ze Stomilem, na którym byłem miało miejsce 17 lat temu. Na Bukową przyjechał zespół opromieniony dwoma wygranymi na początek wiosny – w tym z Widzewem Łódź, najsilniejszą wtedy ekipą w Polsce, mistrzem kraju, który zaraz ten tytuł obroni. W zespole gości grał bramkarz Paweł Charbicki, który z Widzewem obronił karnego wykonywanego przez Jacka Dembińskiego.
Tymczasem na Bukowej było 2:0 już po pół godzinie gry. Doskonale pamiętam idealne wrzutki na głowę Arkadiusza Szczygła, który strzelił szybko dwie bramki. Wynik był ekstra, a mógł być jeszcze lepszy. Niestety pod koniec pierwszej połowy Adam Ledwoń nie trafił w bramkę z rzutu karnego, a piłka chyba otarła się o zewnętrzną część słupka. To dawało nadzieję olsztynianom. W drugiej połowie rywale dostali czerwoną kartkę, ale w końcówce Paweł Gadziała zdobył bramkę kontaktową.
Zawsze bawił mnie wtedy wywiad ze Szczygłem po meczu w TVP Katowice. „Dostałem dwie piłki na nosek, no i wpadło, nie? Teraz czekamy na Bełchatów, nie?”. Orłem elokwencji Arek się nie okazał, ale przynajmniej był skuteczny.
Smutne jest to, że z tego meczu po jednej i drugiej stronie było po jednym zawodniku, którego nie ma już wśród nas. Historię Ledka wszyscy znamy, natomiast rok po meczu z tego świata odszedł Jacek Płuciennik.
„Dublet Yahai i… osiemnastka”
Kolejne spotkanie miało miejsce 7 kwietnia 2001. Ten mecz pamiętam raczej z wydarzeń… nie związanych ze spotkaniem, ale o tym za chwilę. Sam mecz przy ładnej pogodzie GKS wygrał bez najmniejszego problemu. Praktycznie jedyną groźną sytuację dla gości miał zdaje się Piotr Matys (taki grajek, co kiedyś samemu Barthezowi strzelił gola piętką). Natomiast GKS grał spokojnie i po golach Nigryjczyka Moussy Yahai wygrał 2:0. To był pierwszy okres gry Yahai w Katowicach – okres udany (w przeciwieństwie do drugiego). To było cenne zwycięstwo, dzięki któremu nasz zespół mógł pracować na miano „rycerzy wiosny” – wcześniej bowiem wygrał sensacyjnie w Szczecinie, potem zremisował z Odrą i mocną Polonią Warszawa na wyjeździe.
A ja po meczu musiałem bardzo szybko udać się do domu, aby coś przekąsić i jechać na osiemnastkę do koleżanki. Co to była za impreza 😀 Nieodłącznie kojarzy mi się z tym meczem ze Stomilem. Ale szczegóły przemilczę 🙂
„Denisssssssss”
W sezonie 2012/13 ze Stomilem mierzyliśmy się w przedostatnim meczu rundy jesiennej. Po pechowym remisie z Olimpią (gol bramkarza) liczyliśmy na trzy punkty. I te zapewnił je głównie Deniss Rakels. GieKSa co prawda szybko przegrywała, ale potem Rakels dał koncert. Wywalczył rzut karny, który na raty wykorzystał Przemysław Pitry, a potem sam jeszcze do przerwy trafił dwa razy. Goście załapali kontakt, ale w końcówce kapitalny lob Alana Czerwińskiego – słupek – i dobitka Rakelsa.
Mimo że mecz był bardzo udany to przyznam, że jakoś z otoczki nie zapisało mi się w głowie nic ciekawego. Może to też wynikać z tego, że jednak spotkań u siebie jest takie multum, że potem trochę się zlewają w jedną całość.
„Euforia”
W poprzednim sezonie GieKSa również przegrywała u siebie ze Stomilem 0:1. W bardzo udanej rundzie wiosennej kolejne trzy punkty byłyby super sprawą. Jednak dopiero po 70. minucie wyrównał rezerwowy Grzegorz Goncerz. I gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, kapitalną akcję przeprowadzili katowiczanie. Nietypowe podanie Pitrego do Rafała Pietrzaka, ten dośrodkował, zgrał Janusz Gancarczyk, a Gonzo wepchnął piłkę do siatki.
Przyznam, że oszalałem wtedy w komentarzu i po chwili zrobiło mi się słabo z tych emocji. GieKSa bowiem bardzo rzadko wygrywała w doliczonym czasie gry. Euforia piłkarzy, kibiców i moja. To było fantastyczne przeżycie.
Jak będzie teraz?
Przede wszystkim liczę na to, że po raz trzeci z rzędu olsztynianie nie trafią jako pierwsi do siatki. Jednak i my musimy przełamać ich zasieki, bo od 4 meczów nie stracili gola. Liczę na zachowanie mojej passy meczów ze Stomilem u siebie – bo wszystkie cztery, na których byłem, były wygrane. Nie zapominam jednak o tym, że był taki mecz w ekstraklasie, który GieKSa przegrała. Wtedy jednak mnie tam nie było, a więc to dawno… i nieprawda.
Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.
Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.
Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.
Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.
Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.
Piłka nożna Podcasty
GieKSa 2025 – Trójkolorowa Połowa #89
Zapraszamy Was do obejrzenia oraz odsłuchania podcastu „Trójkolorowa Połowa”, w którym Shellu, Błażej i kosa porozmawiali o GieKSie. Nie tylko o bieżącym sezonie (choć stanowi to z oczywistych względów główny temat audycji), ale ogólniej pisząc – całym 2025 roku.
Audycja miała premierę 20 grudnia o godzinie 12:00 na YouTubie. Poniżej tekstu zamieszczamy player Spotify i Spreaker. Oprócz tego posłuchasz nas w takich aplikacjach, jak iHeartRadio, Amazon Music / Audible, Castbox, Deezer, Podcast Addict i Podchaser.
Pierwszy odcinek trójkolorowego podcastu został nagrany 2 marca 2018 roku przez Błażeja i kosę. Po kilku audycjach dołączył Shellu i to te trzy osoby mogliście najczęściej usłyszeć (a czasami także zobaczyć) w „Trójkolorowej Połowie” i „Trójkolorowym Szpilu”. Ostatni raz w tym składzie nagrywaliśmy 23 czerwca… 2020 roku, a GieKSa szykowała się do bardzo ważnego meczu z Widzewem Łódź… w drugiej lidze. Tak, były kiedyś takie czasy, że GKS Katowice występował na trzecim poziomie rozgrywkowym, a co więcej – nie awansowaliśmy wtedy na zaplecze Ekstraklasy. Nie nagrywaliśmy więc przez ponad 5 lat. Z różnych powodów – zniechęcenia do wszystkiego, czego jako kibice doświadczaliśmy, ale także z bardziej przyziemnych tematów, jak po prostu braku przestrzeni na podcast, spowodowany natłokiem spraw prywatnych i zawodowych.
Od mniej więcej 1,5 roku, już w trakcie fantastycznej końcówki ostatniego sezonu w pierwszej lidze, chodził nam po głowie plan, by się spotkać i „coś” nagrać. Pomysł pojawiał się bardzo nieśmiało, rzucany w rozmowach mimochodem („fajnie byłoby”), ale nigdy nie poszły za tym czyny. Aż do grudnia 2025 roku. Nie składamy deklaracji, co dalej (i czy w ogóle), choć – jeśli przesłuchacie cały, prawie dwugodzinny podcast – to o kolejnej audycji (oby!) też tam mówiliśmy.
Za nami wspaniały rok, który następuje po równie wspaniałych poprzednich 12 miesiącach. Piękne dwa lata bajki, która oddaje nam wszystkim to, co przeżywaliśmy przez dwie dekady. Doceniajmy to, gdzie jesteśmy i co mamy. Podcast, przy którym świetnie się bawiliśmy, niech będzie naszym takim małym prezentem dla wszystkich Was – za to, że jesteście i że wspieracie nie tylko GieKSę, ale także nas. Na ogólniejsze życzenia świątecznej jeszcze przyjdzie czas, ale… GieKSiarze, spokojnych i trójkolorowych Świąt Bożego Narodzenia!
Shellu, Błażej i kosa
Dziś podczas oficjalnych uroczystości związanych z obchodami 44. rocznicy pacyfikacji w grudniu 1981 roku strajku w Kopalni „Wujek” doszło do spotkania przedstawicieli kibiców GieKSy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Karolem Nawrockim.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” podziękowali Prezydentowi za obecność na obchodach, wręczyli okazjonalny szalik „16.12.1981 Pamiętamy” oraz zaprosili Prezydenta do Katowic na marcowy mecz z Lechią Gdańsk.
Warto podkreślić również, że okazjonalny wieniec złożył pod Pomnikiem-Krzyżem Prezes GKS Katowice Sławomir Witek, podtrzymując tradycję swoich poprzedników, którzy co roku oficjalnie reprezentują Klub podczas uroczystości rocznicowych.
fot. Karina Trojok / fot. A.SZ





















Najnowsze komentarze