Dołącz do nas

Piłka nożna kobiet

Wypowiedzi trenerów po meczu w Olsztynie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu ze Stomilankami Olsztyn swoje opinie na temat przebiegu rywalizacji przekazali trener mistrzyń Polski, Karolina Koch, oraz trener gospodyń, Dariusz Maleszewski. Wypowiedzi zebrał i udostępnił dla nas Emil Marecki. Dziękujemy!

Karolina Koch: Przyjechałyśmy tutaj po świetnej inauguracji i wygraniu 4:1 z Sosnowcem. Warunki ciężkie dla obu drużyn, wiedziałyśmy, że nie ma teraz łatwych spotkań w Ekstralidze i bez względu, czy to beniaminkowie, czy drużyny, które walczyły o medale, to tak naprawdę zawsze jest ciężka przeprawa i każdy się szykuje na mistrza. Duże brawa, bo dziewczyny kawał dobrej roboty zrobiły na boisku. Mam nadzieję, że ten uraz Oliwki Malesy nie okaże się poważnym, bo to będzie takie słodko-gorzkie, że tak powiem, spotkanie, ale miejmy nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Przede wszystkim, co najważniejsze, cieszą trzy punkty, my za cztery dni gramy z Górnikiem Łęczna, a potem przygotowujemy się do Ligi Mistrzyń, więc trudny okres przed nami. Cieszy to, co dziewczyny dzisiaj wykonały, bo widzieliśmy dojrzałość i świetną piłkę z obu stron, więc naprawdę, spotkanie na plus.

Pytanie: No właśnie, jak będą wyglądały te przygotowania do Ligi Mistrzyń?
Koch: Teraz gramy w czwartek, potem tak naprawdę mamy pięć dni, teraz trzy dni odpoczynku i kolejny mecz. Potem mamy chwilę, żeby się zregenerować i przygotować do pierwszego meczu z Anderlechtem. Pracujemy, cały sezon przygotowawczy poświęciłyśmy na to, żeby grać z mocnymi rywalami, lubimy i potrafimy grać z silnymi rywalami, więc mam nadzieję, że zregenerujemy się przede wszystkim do tego spotkania.

***

Dariusz Maleszewski: Weszliśmy od początku w górną półkę jako debiutant w Ekstralidze. Nie mamy się czego wstydzić, to trzeba sobie powiedzieć, bo w wielu aspektach jesteśmy w dobrej sytuacji rozwojowej i w tym kierunku cały czas idziemy stopniowo do przodu. Co prawda wielu skazywało nas na wysoką porażkę z mistrzem Polski, a my pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie się dobrze bronić. Trzeba poprawić wiele elementów jeszcze, które chcemy doskonalić, w grze ofensywnej i tutaj też jeszcze widoczny, na chwilę, jest brak tej siły ofensywnej, ale nad tym pracujemy. Oczywiście, chciałoby się, żeby chociaż zdobyć punkty w meczu, ale Katowice są teraz w fazie mocno już ogranej i za chwilę mają bardzo ważny turniej eliminacyjny do Champions League, więc widać, że są mocno zdeterminowane. Ja mogę być z obu zespołów w ogóle zadowolony, natomiast my jesteśmy jeszcze w fazie rozwoju. Już na świeżo gdzieś tam poszły pochwały, że gramy w piłkę, że budujemy, że nie kopiemy jak inne zespoły, że nie mamy bojaźliwości nawet co do takiego przeciwnika jak mistrz Polski. To są dobre opinie, ale ja też to widzę, więc dla mnie nie jest to żadna nowość. Kolejny mecz przed nami i uważam, że pomimo tej porażki i tak idziemy w dobrym kierunku.

Pytanie: Przed wami mecz z Czarnymi Sosnowiec, jak będzie wyglądał mikrocykl, jakie przewidywania przed tym spotkaniem?

Malaszewski: Jutro mamy już zajęcia motoryczne, mamy odnowę, poniedziałek-czwartek mamy zajęcia, w piątek wyjeżdżamy do Sosnowca, też z nastawieniem pozytywnym. Jak w każdym meczu, będziemy chcieli pokazać, że chcemy zdobywać punkty i tak jak dziś, będziemy chcieli pokazać, tę ważną charakterystykę jeśli chodzi o nasz zespół. Cała liga się jeszcze dobrze nie rozpoczęła, albo dopiero rozpoczyna, więc wszystko przed nami. Najważniejsze, że my z naszej drogi nie schodzimy, a pomimo dobrego meczu z naszej strony, i też Katowic, to jest widoczne, że zachowujemy swój charakter i chcemy być groźni dla wszystkich.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga