Dołącz do nas

Piłka nożna

Z nieba do piekła [GŁOS FORUM]

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Niby grali lepiej, włączyli coś tam i trochę bardziej chciało, ale dało nam to ledwie 1 punkt. Zwycięstwo było na wyciągnięcie reki. Tabela wyraźnie pokazuje, jak głęboko siedzimy w mule. My kibice to wiemy, o czym mogą świadczyć wypowiedzi z FORUM cytowane poniżej a czy kopacze i zarząd to wiedza?Czas pokaże, czy ten mecz był światełkiem w tunelu oby.

szwedzik

 

Pierwszy kwadrans to Chrobry lepszy, potem GieKSa lepsza, Chrobry na początku poprzeczka, Bład miał okazje ale szczesliwie zablokował obronca lub tez trafił w niego,ale akcja piękna. Mandrysz tez miał okazje,ale bramkarz broni.

Abramowicz mało roboty ,ale widać że gośc jest słabszy niż na początku,cos sie z nim stało. Jakiś taki nie pewny.

Gra nie powala ale Chrobry tez nic nie gra. Na pewno lepsza ,nawet duzo lepsza niż w ostatnich meczach.Wazne że skutecznie.Mateusz Machaj na boisku nie istnieje czyli ich chyba najlepszy piłkarz. Bramki po wolnym i rożnym. Masa niedokładności.

tomzkat

W naszej sytuacji, każdy wynik inny niż nasze zwycięstwo będzie porażką.

żywiec

Wynik najgorsze z najgorszych
Ale umówmy się że gra co najmniej przyzwoita. Przy takiej grze od początku to mielibyśmy 7/10 punktów więcej.

Suja

Nasza obrona to jest katastrofa. Przy każdej akcji Chrobrego oni mieli pełne gacie. Klemenz bardzo niepewny. Pleva to tragedia. Bardzo dobry mecz Cerimagicia. Błąd chaotycznt. Yunis tak sobie, mógł strzelić bramkę w ostatniej akcji meczu, ale się machnął. Nie zmienia to jednak faktu, że JESTEŚMY FRAJERAMI – prowadząc u siebie 2:0 i nie zgarniając 3 punktów.Chrobry spokojnie był do ogrania.

Lars

Bramkarz stopy do przeszczepu, razem z mózgiem. (nie tym forumowym). Szkoda wyniku, bo naprawdę oglądało się nieźle. Gdyby to był kurwa pierwszy, no, drugi mecz sezonu, można by powiedzieć, że coś z tego będzie i że jasnym sygnałem jest to, że trzeba wyjebać starych zawodników, którzy mogą mieszać w szatni i czując się zbyt pewnie. Jak się okazuje można zrobić składne akcje, no ale prezydent powiedział, że sezon skończony, to na chuj ja się rozpisuję.

p.s. Skoro w Satelicie był prawie komplet, a busami dojechało niewiele osób, to pozdrawiam serdecznie tych, którzy odpuścili Bukową.

kosa

Ciężko mi ocenić jednoznacznie ten mecz. Na pewno zagraliśmy dużo lepiej niż w trzech ostatnich spotkaniach – nie tylko piłkarsko, ale także ambicjonalnie. Jednak mając 2:0 do przerwy powinniśmy to dowieźć. Szanuję ten punkt i biorę to jako dobry prognostyk przed Bytovią, gdzie chcę zobaczyć wygraną.

PS Cieszą bramki po stałych fragmentach gry – pozdro Błażej 😉

PS2 Tragicznie wyprowadza te piłki nogą Abramowicz. Mega irytujące. Nowak na pewno słabiej broni, ale może to czas, by Abramowicz dostał jeden mecz odpoczynku?

irishman

To nie był zły mecz! A na tle ostatniej padliny nawet dobry, o klasę od niej lepszy – mniej więcej na poziomie tego z Chojniczanką. Gdzieś tam na początku I połowy pomyślałem sobie nawet – jest walka, będzie dobrze. I było! I byłoby gdyby nie głupie, nawet przypadkowe błędy. Nie będę tu zwalał na sędziego ale też mógł to inaczej „pogwizdać”.

Bardzo dużo dobrego dało odstawienie wreszcie Kamińskiego, Kędziory i absencja Goncerza. Szkoda, że ich losu nie podzielił Abramowicz, bo tez mu się należało, po ostatnich mega-elektrycznych meczach.Frańczak po prawej stronie zagrał znacznie lepiej. Dobrze zagrał Cerimagić, szkoda, że trochę egoistycznie bo inaczej byłby ojcem zwycięstwa.

 

Osobiście, bardzo szanuję ten punkt i traktuję jako mały kroczek, zapowiadający lepszą przyszłość. Wydaje mi się, że Mandrysz nareszcie znalazł wyjściowe ustawienie, może jeszcze nie optymalne ale już zdecydowanie lepsze od tego czym nas katował wcześniej. No i to juz nie była ta GieKSa, której brakuje sił po godzinie gra, albo która załamuje się po straconych bramkach. Teraz była walka do końca, i oby tak dalej.

PS.Ogromny szacun dla Blaszoka za celną ripostę wobec Krupy!!! :piwo:

Scarface WNC

Serio to był w miarę dorby mecz w naszym wykonaniu??
No chyba, że patrzycie przez pryzmat utrzymania. ( w sumie obenie tak powinno się patrzeć. ehhh ).
Do strzelenia bramki to myślałem, że znowu w plecak, zero pomysłu na przedostanie się pod bramkę itd.
Potem dwie bramki z niczego i jakoś to było. Ale jak nas trochę przyciśli to się zrobił remis. Następnie nasi znowu coś próbowali.
Na pewno walczyli i się starali tego nie można im odmówić – Dzięki odsunieciu od I składu pewnych zawodników to ta sprawa wyglądała lepiej.
Może faktycznie ja patrzę pod innym kątem na ten zespół i dlatego nie wygląda dla mnie to tak jak dla innych.
Albo to jest przez to, że już jesteśmy w takim miejscu ( co już było wiele razy pisane ), że trochę walki, kika dokładnych podan, parę razy kopnął prosto piłkę i już mówimy że jest dobrze.

Kurwa co się stało z Abramowiczem?? Zeszły sezon zajebiście, a teraz chłop to nie potrafi nawet prosto wybić piłkę.
Co ją uderzył to leciało w aut albo jakiś farfocel – dramat.

Oraz koljena sprawa – mamy atak marzeń Goncerz – Kędziora – Yunis.
Jaaaaa pierdolę!!!!
Yunis co prawda strzelił bramkę ale reszta meczu to masakra.
W sumie ci pozostali napastnicy nie są lepsi co wyżej napisane.

19mózG64

dwa gole po stałych fragmentach co mega cieszy

brak kamyka i gonza na dupny plus

sędzia na minus

wynik na minus

drugie połowy kolejny raz na minus

weekend na minus

Tam przy 2:1 był jeden strzał rywali który chyba też był zastopowany ręką w polu karnym ale sędzia nie zauważył. Niestety druga połowa kolejny raz nam nie siadła.

Zajczak

Po wczorajszym meczu cieszy jedno, że Mandrysz wybrał więcej młodości i dało to efekt w postaci lepszej gry. Niestety ta młodość plus „PROFESOR” Pleva też koncertowo przejebali pewne 3pkt. Ale jest jedno ale, im chciało się grać i mam nadzieję, że Mandrysz nie popełni błędu grając patałachami z poprzednich kolejek. U nas przede wszystkim mamy nędzę na bokach obrony, Frańczak kryjący na radar i nie nadążający za grą Pleva. Myślę, że Mąka zagrałby tam lepiej. Ogólnie jest dramat i nie ma co zaklinać rzeczywistości.

żywiec

Oni mają to w dupie i śmieją sie nam w twarz n a każdym kroku

My tu rozkminiamy taktykę, ustawienia na boisku dlaczego lepiej ten tu a tamten tam a oni po prostu mają to wszystko gdzieś

Oni powinni chłopakom z akademii podawać w tym deszczu piłki a ja się założę że te pizdy jak pada to nie trenują bo sie im fryzury zepsują !!!!

My jesteśmy na dnie tej śmiesznej ligi, ja tego nie mogę przeżyć to jest nie pojęte jak można tak zniszczyć Klub za który większość oddała by wszystko !!! Oglądam wyniki i mnie chuj strzela – Górnik liderem Ekstraklasy ( oni są piłkarsko od nas lepsi tylko tym że im sie chce ( kasa taka sama, pozbierani na pniu i sie da ) !!!! Odra Opole idzie na awans do Ekstraklasy a my jak równy z równym na dnie z Kurwami !!! Pierdole to idę się najebać !!!!

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga