Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Zabójcza pierwsza połowa GieKSy. Media po meczu MKS – GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat meczu MKS Kluczbork – GKS Katowice 1:2 (0:2) Bramki strzelili: Sebastian Deja dla MKS – u Kluczbork oraz Bartosz Iwan i Krzysztof Wołkowicz dla GieKSy.

 

 

sportslaski.pl – GieKSa popsuła święto gospodarzom.

 

Piłkarze GKS Katowice zepsuli wielkie święto w Kluczorku i po emocjonującym spotkaniu po raz pierwszy w historii wygrali w Kluczborku z MKS-em 2:1.

[…] Co ciekawego?
– na trybunach zjawił się komplet 3000 widzów w tym w nadkomplecie pojawili się goście w sile 570 osób. Większość biletów rozeszła się w przedsprzedaży.
– na sobotnie spotkanie akredytowało się 43 dziennikarzy.
– obserwatorem spotkania z ramienia PZPN był Michał Listkiewicz
– Jest nam niezmiernie miło, że taka marka będzie uczestniczyć w naszym święcie – w ten sposób miejscowy spiker przywitał gości.
– niespodziewanie w bramce gospodarzy stanął Krystian Rudnicki. Być może trener Andrzej Konwiński liczył na „sportową złość” prawie 22-letniego golkipera, który wiosną 2015 roku był zawodnikiem GieKSy, dla której jednak rozegrał tylko dwa spotkania ligowe.

 

 

katowickisport.pl – „GieKSa” popsuła święto. Wygrała w Kluczborku, ale łatwo nie było

 

[…] Choć drużyna z Opolszczyzny rozpoczęła z animuszem i w ciągu pierwszych dwóch kwadransów egzekwowała bodaj 8 rzutów rożnych, to katowiczanie wypunktowali ją niczym wytrawny bokser, po dwóch sprawnych kontrach.

[…] Spotkanie obejrzało około 3000 kibiców. Na trybunie krytej zanotowano wręcz nadkomplet publiczności, a na solidne, kilkusetosobowe wsparcie, mogła liczyć też jedenastka z Katowic. W 77. minucie z powodu ich oprawy oświetlonej pirotechniką („Śląsk węglem stoi”) arbiter zmuszony był na kilkadziesiąt sekund przerwać zawody.

„GieKSa” choć częściowo zmazała więc plamę po gigantycznym rozczarowaniu, jakim była ubiegłotygodniowa porażka 0:2 z Arką Gdynia. W Kluczborku z kolei mają nad czym myśleć. Nie wygrali od połowy października i niemal przesądzone jest, że do samego końca sezonu będą drżeć o utrzymanie w I lidze.

 

 

mkskluczbork.pl – MKS Kluczbork – GKS Katowice 1:2 (0:2)

 

Historyczny mecz w Kluczborku zaczął się dla naszej drużyny fatalnie. Już w 3 minucie prawą stroną popędził Marcin Flis i dośrodkował na długi słupek do nadbiegającego Bartosza Iwana. Atakujący gości klatką piersiową z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki, gasząc już na wstępie atmosferę piłkarskiego święta przy Sportowej. Wobec takiego obrotu sprawy naszemu zespołowi nie pozostało nic innego jak zabrać się do odrabiania strat. I tak też było, lecz przez następne 20 minut MKS nie stworzył sobie żadnej okazji, która mogłaby to zmienić. Na domiar złego, w 24 minucie gospodarze przegrywali już różnicą dwóch goli.

[…]  Na drugie 45 minut biało-niebiescy wyszli jak po konsumpcji surowego mięsa. W 52 minucie wprowadzony na zmianę Sebastian Deja zdecydował się na uderzenie z linii 16 metrów i Kluczbork złapał kontakt. Gol specjalisty od  pięknych goli przywrócił nam wszystkim nadzieję i na Stadionie Miejskim rozległo się gromkie MKS!!!

[…] W 80 minucie kibice z Katowic „narobili dymu” i wskutek użytej pirotechniki spotkanie na 3 minuty zostało przerwane. Trochę to wybiło z rytmu obie ekipy. Do końca jupiterowej premiery oglądaliśmy jeszcze tylko piękną obronę  uderzenia z 12 metrów Wołkowicza z Rudnickim w roli głównej i pierwszy kluczborski mecz grany wieczorową i świetlną porą przejść mógł do annałów.

 

 

sportowefakty.wp.pl – Zabójcza pierwsza połowa GieKSy

 

[…] Gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem, ale szybko zostali sprowadzeni na ziemię. W 3. minucie GKS Katowice przeprowadził zabójczą kontrę. Po rzucie rożnym piłkę przechwycił Alan Czerwiński, który ruszył skrzydłem i wrzucił piłkę w pole karne w kierunku niepilnowanego Bartosza Iwana. Ten strącił piłkę klatką piersiową i pokonał bezradnego Krystiana Rudnickiego, który w tej sytuacji mógł zachować się znacznie lepiej, ale nie ruszył do dośrodkowania.

Po stracie gola MKS szybko ruszył do odrabiania strat, ale dobrze grała defensywa GieKSy, która na niewiele pozwalała rywalom. Prawie każda akcja była zatrzymywana przez katowiczan, a Mateusz Kuchta w pierwszej połowie dwa razy był zmuszony do interwencji. Z kolei GKS bezlitośnie wykorzystywał kontrataki. W 24. minucie piłkę w polu karnym rywali otrzymał Krzysztof Wołkowicz i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie.

Kluczborczanie po przerwie radzili sobie zdecydowanie lepiej. W 52. minucie nadzieję miejscowym kibicom dał wprowadzony po przerwie Sebastian Deja, który składną akcję MKS-u zakończył skutecznym strzałem z 16. metra, Kuchta wyciągnął się jak struna, lecz był bezradny. Strzelona bramka dodała gospodarzom wiatru w żagle. Przez kilka minut to oni dominowali, ale katowiczanie szybko przejęli inicjatywę.

W 60. minucie świetną okazję miał Alan Czerwiński, ale po dośrodkowaniu z lewego skrzydła uderzył głową tuż obok słupka, a kilka chwil w sytuacji sam na sam strzał Grzegorza Goncerza obronił Rudnicki. Gospodarze swoich szans szukali w kontratakach. Świetną sytuację zmarnował Maciej Kowalczyk, piłka po jego strzale o kilka centymetrów przeleciała obok słupka. Katowiczanie kontrolowali sytuację i nie dali sobie odebrać pierwszego w tym roku zwycięstwa.

 



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga