Dołącz do nas

Piłka nożna

Zabójcze końcówki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W dniach 27-30 września 2024 roku odbyła się 10. kolejka PKO BP Ekstraklasy. W tym tygodniu czekanie na ligowe granie umilały nam rozgrywki Fortuna Pucharu Polski. W zeszłą środę odbył się też zaległy mecz 4. kolejki, pomiędzy Jagiellonią i Motorem, który zakończył się wynikiem 2:0 dla Jagi.

Pierwszym meczem w 10. kolejce było spotkanie GKS-u Katowice z Pogonią Szczecin. Piłkarze GieKSy spisali się bardzo dobrze w potyczce z faworyzowaną Pogonią. Na przerwę katowiczanie schodzili z jednobramkowym prowadzeniem, ale na największe emocje musieliśmy czekać aż do 90. minuty, kiedy to mecz na dobre się rozkręcił. Najpierw wynik podwyższył Bergier, trzy minuty później goście zdobyli bramkę kontaktową. W szóstej minucie doliczonego czasu gry rezultat ustalił Marzec. W drugim piątkowym meczu Lechia Gdańsk podzieliła się punktami z Widzewem Łódź. Obie bramki w tym meczu padły po rzutach karnych. W tym wypadku też była szansa na to, by w doliczonym czasie rozstrzygnąć wynik spotkania, bo w 4. minucie doliczonego czasu gry Łukowski miał stuprocentową sytuację, jednak w pojedynku sam na sam górą był Weirauch, który między innymi za sprawą tej sytuacji został okrzyknięty bohaterem spotkania.

W sobotę Raków Częstochowa na własnym boisku podejmował Puszczę Niepołomice. W wyjściowej jedenastce Rakowa po bardzo długiej nieobecności pojawił się Ivi Lopez. W świetny sposób przypomniał się on miejscowej publiczności, najpierw asystując przy pierwszej bramce, a potem sam umieszczając futbolówkę w siatce po strzale z rzutu wolnego. Spotkanie pewnie i zasłużenie wygrał Raków, przez co Puszcza wylądowała w strefie spadkowej. W meczu Motoru Lublin ze Śląskiem Wrocław przed przerwą goście wyszli na prowadzenie po golu Jakuba Świerczoka, dla którego było to też pierwsze trafienie po powrocie do naszej Ekstraklasy. Wicemistrzowie Polski nie zdołali jednak dowieźć zwycięstwa do końca. Po fatalnym błędzie obrońców w 83. minucie wyrównał Simon, a w 8. minucie doliczonego czasu gry fenomenalnym uderzeniem z dystansu popisał się Bartos. Tym samym Śląsk po ośmiu rozegranych kolejkach dalej jest bez zwycięstwa i zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. W sobotni wieczór na Łazienkowskiej Legia grała z Górnikiem. Mecz zakończył się remisem 1:1. Najpierw Lukoszek pewnie wykorzystał jedenastkę, lecz jeszcze przed przerwą strzałem głową Pankov zdołał wyrównać wynik spotkania. W drugiej połowie zawodnicy z Warszawy próbowali prowadzić grę. Górnik natomiast skupiał się na kontratakach. Wynik jednak już się nie zmienił. Co ciekawe wyjściowym składzie Legii pierwszy raz wystąpił Maxim Oyedele i spisał się na tyle dobrze, że Michał Probierz zdecydował się powołać go na październikowe zgrupowanie reprezentacji.

Niedziela rozpoczęła się od meczu Zagłębia Lubin z Radomiakiem Radom. Na ławce gospodarzy debiutował Marcin Włodarski i może uznać ten debiut za udany, gdyż jego drużyna pokonała Radomiaka 1:0, chociaż na bramkę znów czekać trzeba było do 93. minuty, a jej zdobywcą został Tomasz Pieńko. Bardzo ciekawe było kolejne spotkanie, a konkretnie pojedynek Korony Kielce i Lecha Poznań. Kielczanie postawili trudne warunki aktualnemu liderowi rozgrywek. Przez chwilę nawet pachniało sensacją, gdyż w drugiej połowie gospodarze wyszli na prowadzenie. Dwie bramki dla Korony zdobył Pedro Nuno, jednak prawdziwym bohaterem nie tylko spotkania, ale też kolejki został Patrik Walemark, który zdobył hattricka, dzięki czemu Kolejorz wygrał ten mecz 3:2 i umocnił swoją pozycję na fotelu lidera. W ostatnim niedzielnym meczu Piast podejmował Jagiellonię. Dużo lepiej w tym spotkaniu spisali się Mistrzowie Polski. W pierwszej połowie bramkę zdobył Hansen. Resztę spotkania mieli oni pod pełną kontrolą i tylko dzięki dobrej postawie Frantiska Placha Piast nie stracił więcej bramek.

Kolejka zakończyła się w poniedziałek, a ostatnim meczem było spotkanie Cracovii ze Stalą Mielec. Dosyć niespodziewanie długo prowadzili goście, i gdy już wydawać się mogło, że drugi raz z rzędu zdobędą 3 punkty, to w końcówce po strzale z rzutu karnego wyrównał Kallmann.

GKS Katowice – Pogoń Szczecin 3:1

Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 1:1

Raków Częstochowa – Puszcza Niepołomice 2:0

Motor Lublin – Śląsk Wrocław 2:1

Legia Warszawa – Górnik Zabrze 1:1

Zagłębie Lubin – Radomiak Radom 1:0

Korona Kielce – Lech Poznań 2:3

Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok 0:1

Cracovia – Stal Mielec 1:1



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga