Dołącz do nas

Piłka nożna

Zarząd bezjajeczny

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Tym razem na życzenie Zarządu GKS odejdziemy od formy „kpiny i hipokryzji”, czyli oświadczenia i napiszemy zwykły, prosty, toporny felieton.

W dzisiejszych czasach powszechności mediów – zwłaszcza internetowych – bardzo szybko można odpowiedzieć na tekst, zarzut, artykuł, felieton, paszkwil.

Tym razem na stronie oficjalnej klubu pojawiło się oświadczenie Zarządu, którego treść w dużej mierze oddaje charakter obu panów zasiadających w tymże organie. Sam fakt napisania oświadczenia – normalka, jakoś się przecież chłopcy muszą bronić przed zarzutami nas – bandytów. Treści zawarte jednak wywołują mocno mieszane odczucia – oprócz ogólnikowych stwierdzeń o niezgadzaniu się na agresję (standard w tego typu pismach) występują bowiem próby przekonania opinii publicznej, że kibice to właśnie bandyci, a my – jak mawiał Boguś Linda w „Psach” – „jesteśmy święci hehe”.

Już na wstępie – szok.

„wyrażamy zdecydowaną dezaprobatę dla tego rodzaju działań, w szczególności, że dopuścili się ich ludzie, noszący koszulki z emblematami NASZEGO klubu”.

To dopiero jest kpina, a oprócz próby merytorycznego zdania, jest ewidentna szpila w kierunku kibiców. Co to znaczy „NASZEGO”? To wy dwaj (Krysiak od początku, Bryłka od jakiegoś czasu) swoimi nieudolnymi, niegospodarnymi, złośliwymi i sabotującymi funkcjonowanie klubu działaniami, doprowadziliście go na skraj ruiny, a dodatkowo działaliście w ostatnim czasie tak, aby całkowicie go zniszczyć, bo to oznaczałoby wejście KP Katowice do ekstraklasy.  Jak więc macie jeszcze czelność mówić, że to WASZ klub? Wy nie jesteście godni, żeby postawić stopę w świętym miejscu, jakim jest stadion przy Bukowej!

„Użycie siły jako jedynego argumentu traktujemy jako przejaw nieudolności i niemocy grupy ludzi mieniących się fanami GieKSy”.

Tę nieudolność kibice GKS przedstawili w ostatnim czasie kilkukrotnie, robiąc pokojowe manifestacje, bez agresji, ale mające w sobie tyle energii, że nie doprowadzili do zniszczenia tego, co kochają, a co wy próbowaliście w sposób cyniczny, razem z waszym królem Królem, unicestwić. To kibice GKS pokazali jaja w walce o klub, zyskując sympatię całej Polski, a wy ograniczyliście się do okłamywania Prezydenta Uszoka, żeby coś tam sobie ugrać (nie wiadomo co), a pan Bryłka w najbardziej gorącym medialnie okresie, był sobie na urlopie, jak gdyby nigdy nic.

Kłamstwa sprzedawane w mediach o rzekomym pobiciu również wystawiają wam jak najgorsze świadectwo. Robicie z siebie ofiary, mocno wyolbrzymiając zdarzenie z soboty. Napiszcie prawdę – nie zostaliście pobici, wy zostaliście przegonieni. A to jest znacząca różnica. No chyba, że skoro drobna przepychanka – jakie niestety dzieją się nawet w cywilizowanym świecie – dla was jest wielkim pobiciem, to ok – niech będzie, wasza interpretacja, ale w tym wypadku po raz kolejny pokazujecie, że jesteście bezjajeczni i nie macie krzty honoru.

„Zarząd spółki odcinając się i zdecydowanie potępiając działania kilkunastu osób skupionych wokół stowarzyszenia „SK 1964” oraz zadeklarowaną przez nich formę „dialogu”, wywołującą  uzasadnioną  obawę o bezpieczeństwo i zdrowie naszych najbliższych oraz własne oddaje się do dyspozycji Rady Nadzorczej”.

Boże spraw, aby jedyny raz nie okazało się to kłamstwem. Pozdro sześćset i pomyślnych wiatrów. Oby rada nadzorcza zdymisjonowała was z hukiem. Nie wracajcie tu więcej, nikt was tu nie chce.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

8 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

8 komentarzy

  1. Avatar photo

    Luke Skywalker

    30 lipca 2012 at 11:47

    Prawo Panowie! Wszystko racjonalnie, dyplomatycznie i na miejscu!
    Nie pozwolimy tym 2 gnojom nas szkalować i szargać naszej dobrej (SZCZEGÓLNIE OSTATNIO) opinii !!!
    Boże spraw, żeby te 2 paszkwile bez honoru już w środę wyleciały z hukiem!
    Bo dłużej ich nie idzie zdzierżyć, co za 2 obłudne wrzody na dupie !!!
    I jeszcze śmieli napisać, że klub jest ich ?!
    To, ze Krysiak jest ciotą bez honoru wiedzieliśmy już na początku tamtego sezonu. Ale ten bryłka to jest jakieś totalne nie porozumienie, wobec tego zakłamanego gnoja powinien chyba być zastosowany samosąd!
    Mam nadzieje, ze Uszok jeszcze ich rozliczy z tego, że mało co nie zniszczyli NASZEGOO (!!!) Klubu!
    Kurwa ile takie 2 zera potrafią napsuć krwi swoimi kłamstwami…

  2. Avatar photo

    gks king

    30 lipca 2012 at 12:16

    jeszcze parę słów o których nie napisaliście… jak w przededniu rozgrywek wygląda stadion GKS od strony komercyjnej? czy w katowicach nie ma 50 firm które za niewielkie pieniądze powiesiłyby swoje reklamy? 3 szmaty na płocie to cały efekt „pozyskiwania drobnych sponsorów” przez nieudolne władze GKS? Zardzewiały dach trybuny, brudne krzesełka, zamknięty sklepik i gastronomia. Nawet składów na sparingu dla 1000 osób nie miał kto odczytać taka jest organizacja. Panie Krysiak, zajmij się pan czymś innym bo żal patrzeć na pana działania.
    Jeśli jednak pan zostanie to proponuję zróbcie sobie biuro na którymś drzewie w parku i stamtąd oglądajcie mecze. Przynajmniej podatnicy nie zapłacą za pana odwożenie do domu policyjną limuzyną z kierowcą 🙂

  3. Avatar photo

    Ramones

    30 lipca 2012 at 13:11

    Szkoda czasu na rozkminy doigraja sie pajacowe kelnery królika. Oni po prostu sami sie o to proszą.

  4. Avatar photo

    Atest

    30 lipca 2012 at 13:15

    Urop bryłki w tym czasie jest wizytówką ich zaangazowania w klub.

  5. Avatar photo

    Ramones

    30 lipca 2012 at 13:19

    I jeszcze jedno, podobno w Radzie Nadzorczej jest 5 osób w tym 3 z miasta. Ostatnio Siejna doszła. To niech ich juz odwołaja kurna – slepi sa wszyscy a szczególnie ten wszechwiedzacy filozof Czado i reszta dziennikarzy szukajacych tanich sensacji. Co oni nie wiedza – ZE ZŁO GIEKSY TO KRÓL, KRYSIAK I BRYŁKA ! Póki tu nie bedzie pozamiatane, nie ruszymy dalej….Na kupczenie licencja, przekrety rozniste, machloje, jawne kłamsta dla mediów jest pozwolenie…Krysiak cos ty KurwaA zrobił dla Gieksy> sie pytom? Kaj zes załatwił sponsorów puloku jeden !

  6. Avatar photo

    GieKSa

    30 lipca 2012 at 17:35

    Tylko że tych sponsorów załatwił Gonzo a nie zarząd

  7. Avatar photo

    irek

    30 lipca 2012 at 18:26

    panie brylka i krysiak nie zostawiajcie gieksy w tak ciezkich chwilach oni was potrzebuja jestescie niezastapieni TAKIE SLOWA CHCIELIBYSCIE USLYSZEC ALE NIE USLYSZYCIE POWIEM KROTKO WYPIERDALAC I TO JUZ dosc juz zjebaliscie ciekawe czy to wogole pojdzie naprawicATERAZ PO KOPIE W DUPE I PITAC ZA WASZYM WODZEM KINGIEM KROLEM

  8. Avatar photo

    Fan

    30 lipca 2012 at 22:10

    A Czado jeszcze broni tej Patologii LICENCYJNEJ – ten synek – redaktorzyna niech sie zdecyduje po czyjej stronie stoi. Bo sam sobie robi koło dupy wsród opinii kibiców…no chyba, ze komus chce punkty nabic. KRYSIAK, BRYŁKA RAUS ! cioty pierdolone, nie ma juz słów na was, JESTESCIE ZERAMI !!! I powiem to prosto w twarz wam przy najblizszym szpilu o ile nie bedziecie zas kryc sie w kanałach i tunelach….TCHÓRZE!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga