Jutro drugi swój mecz w rundzie wiosennej rozegra GKS Katowice. Tym razem rywalem będzie Warta Poznań, zespół znajdujący się pozycję niżej i mający dwupunktową stratę do naszego zespołu.
Na inaugurację wiosny (choć tylko z nazwy, bo przecież to co się dzieje z pogodą w Polsce woła o pomstę do nieba) Zieloni przegrali w popularnym „Ogródku” z Arką. Bramkę stracili praktycznie w tej fazie meczu, w której GieKSa zdobyła na stadionie ŁKS i również analogicznym wynikiem, z tym że na niekorzyść Warty, skończył się mecz.
Mimo niższej pozycji w tabeli, Warciarze strzelili jedną bramkę więcej niż nasz zespół. Jeśli chodzi o zwycięstwa, to poznaniacy są tak samo skuteczni u siebie, jak i na wyjeździe – w obu meczach odnieśli po 3 wygrane. W Pucharze Polski po wygranych z Kotwicą Kołobrzeg i Podbeskidziem, Warta przegrała u siebie z Wisłą Kraków 0:1.
Tak naprawdę najbardziej znanymi zawodnikami Warty są piłkarze, którzy występują w niej od lat – Łukasz Radliński, Tomasz Magdziarz czy Alain Nganayama. Nie zapominajmy też o Pawle Gielu, który strzelił w poprzednim sezonie w rundzie wiosennej dwie bramki w wygranym 3:0 przez gości meczu.
W kadrze Macieja Borowskiego, który zastąpił na początku stycznia Czesława Owczarka, możemy znaleźć Marcina Klatta – kata GKS z dwóch meczów w Poznaniu zakończonych wynikami 3:3 (w obu meczach strzelał dwie bramki), jednak nie zagrał on w tym sezonie ani jednego meczu. Na debiut czeka natomiast… Chińczyk Fei Yu, który w 2012 roku rozegrał 2 mecze w Shanghai Shenhua, a miał okazję trenować z takimi piłkarzami jak Didier Drogba czy Nicolas Anelka. Więcej jednak było w zespole osłabień niż wzmocnień. Z klubu odeszli m.in. podstawowi zawodnicy: Grzegorz Bartczak, Wojciech Trochim, Daniel Ciach czy były zawodnik GKS Bartłomiej Pawłowski.
Piłkarze GKS Katowice są w dobrych nastrojach przed spotkaniem w Wielkopolsce. Wygrana w bardzo trudnym meczu z ŁKS – spotkaniu, którym bardzo ciężko było strzelić gola, wpłynęła pozytywnie na i tak niezłe morale katowiczan. Inauguracja okazała się więc udana, a GKS wygrał w bezpośrednim starciu z rywalem w walce o utrzymanie. Dzięki temu przewaga nad strefą spadkową wynosi w tej chwili 11 punktów, co wydaje się bezpiecznym dystansem. W Poznaniu GieKSa nie wygrała jednak już od 5 lat.
W rundzie jesiennej po inauguracyjnej klapie z ŁKS przy Bukowej, w drugiej kolejce nasz zespół zremisował z Wartą 1:1. Prowadzenie uzyskał na początku drugiej połowy strzałem z dystansu świeżo upieczony tata Tomasz Magdziarz, wyrównał niedługo potem po rzucie rożnym Adrian Napierała. Wynik ten był pewnym postępem w stosunku do wspomnianego 0:3 z maja, jednak teraz przychodzi czas na pełny rewanż – czyli zwycięstwo. W przypadku wygranej katowiczanie mają szansę poprawić swoją pozycję w tabeli, teoretycznie w zasięgu jest nawet ósme miejsce! Jest więc o co walczyć, a dobry wynik i postawa przed wyjazdowym meczem z Cracovią byłby czymś, co na pewno naładowałoby pozytywnie nasz zespół przed starciem z Pasami.
Warta Poznań – GKS Katowice, niedziela 17 marca, godz. 12.00
Najnowsze komentarze