Felietony
Znów szatnia w komitywie z Cyganem zwalnia trenera
Piłkarze GKS Katowice znów są górą. Oni wygrywają zawsze. Niezależnie od wyników na boisku. Mogą się kompromitować, mogą dostawać w dupę wysoko, ale tak na dobrą sprawę im wyżej, tym lepiej. Każdy sabotaż jest dobry, bo przecież im włos z głowy nie spadnie. Za to trenerowi piastującemu zaszczytną funkcję pierwszego szkoleniowca GKS Katowice, jak najbardziej.
Mieliśmy to w zeszłym roku. Trener Kazimierz Moskal po meczu w Gdyni wyraźnie dał sygnał, że zespół kompletnie nie realizuje założeń przedmeczowych. Nie mam pojęcia, dlaczego szkoleniowiec szanujący się, został w klubie po oddaniu się do dyspozycji zarządu. Dobrze widział co się dzieje i „między słowami” na konferencji to powiedział. Piłkarze robili go w chuja, a on przyzwalał. Pewnie wygrana 4:0 w Rybniku i jemu zaciemniła obraz. Utrzymał się do nowego sezonu i sabotażyści z Katowic utrzymali na jakiś czas pozory, że jest dobrze. W końcu jednak zaczęli grać swoje. Przegrywać mecz za meczem. Gdy było już naprawdę gorąco, zagrali żenujący mecz ze Stomilem, wygrany tylko dzięki niewtajemniczonemu w całą zmyślną układankę Zapotocznemu, który wszedłszy na boisku nie zdążył usłyszeć, że „gramy na remis” i strzelił zwycięskiego gola po 15 sekundach pobytu na boisku.
Przyszedł Artur Skowronek i zapowiedział pressing. Trener to młody i ambitny i już od pierwszego meczu w Nowym Sączu było widać, że GKS gra bardziej agresywnie. Z Tychami zagrał po prostu kapitalnie, a taka walka, jaką widzieliśmy w tym derbowym spotkaniu nie była spotykana chyba od czasów Nawałki. Potem jednak mieliśmy preludium do wiosny w postaci sabotowanego meczu z Widzewem. A na wiosnę, co się dzieje, każdy widzi.
Niestety problem jest dużo głębiej niż wśród piłkarzy. To że grają tak, żeby zwalniać kolejnych trenerów to jest jasne. Gorsze jest przede wszystkim to, że od dłuższego czasu jaśnie nam panujący prezes Wojciech Cygan daje kompletne i stuprocentowe przyzwolenie na taki stan rzeczy. Oczywiście fajnie jest, jak ma się wsparcie szefa w firmie, gdy prezes motywuje czy stara się jakoś „ogarnąć” sytuację po ewentualnej porażce. Niestety u nas to poszło za daleko. Praktycznie od początku swoje pobytu w GKS, prezes Wojtek wszedł w niezrozumiałą komitywę z piłkarzami. Miałem okazję nieraz widzieć go w kontaktach z piłkarzami. Śmiechy, chichy, żarciki, lajki na Fejsbuku za wpisy na profilach zawodników. Wojtek stał się po prostu funflem piłkarzy i cały czas tę pozycję utrzymywał. Zawsze tylko pojawiało się pytanie, dlaczego? Czy naprawdę dla niego takim fajnym lansem jest znajomość z kopaczami pokroju Dudy czy Kufla? Jak widać tak.
To wszystko ma swój efekt w tym, co się dzieje teraz. Piłkarze GKS od zeszłej wiosny grają tak haniebnie, ale ciągle mają w tym wszystkim wsparcie Dobrego Wujka Wojtka. Jakieś machanie pod publiczkę szabelką w postaci kar dla drużyny po meczu z Wigrami Suwałki jak widać jest pozorowane, podobnie jak postawa nosicieli koszulek na boisku. Bo piłkarze i tak są święcie przekonani i pewni, że znaleźli odpowiednią przystań do opierdalania się w Katowicach i – trzeba oddać im uznanie, że są konsekwentni – skrzętnie z tej możliwości korzystają gagatki.
Po meczu z Zagłębiem Lubin haniebnie przegranym 0:5 konsekwencje znów dotykają trenera, a piłkarze są bezkarni. Znów sankcjonowane jest przez samą górę, czyli prezesa, oficjalne oszukiwanie kibiców i sabotowanie działań klubu. Znów prezes poklepie po plecach zawodników i zalajkuje nowy post o kupionej torebce Sławka Dudy (sarkazm) i wszystko będzie po staremu. A przepraszam, nie po staremu – przecież trener Skowronek nie będzie już trenerem pierwszej drużyny. Został zwolniony. To na niego została zrzucona cała odpowiedzialność. To on został oceniony jako ten, który nie potrafi ustawić, ani zmotywować drużyny.
Zmotywować? Zawodników, którzy zarabiają kilka czy kilkanaście tysięcy złotych? Oczywiście – nawet za taką pensję nie musimy wymagać awansu, ale jak można dać taką kasę komuś, kto przegrywa u siebie 0:5?
W ramach ciekawostki przytoczymy jeszcze statystyki Artura Skowronka i Adama Nawałki po 13 meczach (bo tyle rozegrał Skowronek). Okazuje się, że trener Adam Nawałka w tym wymiarze czasu miał gorszy bilans niż Skowronek! Nie licząc przerwanego meczu z Jastrzębiem selekcjoner reprezentacji Polski miał na koncie bilans 3 wygranych, 4 remisów i 6 porażek. Skowronek ma 4 wygrane, 3 remisy i 6 porażek. Porównanie wyniku punktowego? 15-13 na korzyść Skowronka. Efekty? Skowronek jest zmieszany z błotem przez zarząd, a Nawałka po karierze w Górniku został trenerem kadry!
Zawsze najbardziej łatwym celem i pierwszym winnym porażki jest trener. Kilka nieudanych kolejek i leci głowa szkoleniowca. To nie jest tylko przypadłość GKS, ale wielu klubów na całym świecie. Niestety jednak my kibice – zaangażowanie w życie klubu od wielu lat – widzimy, co się dzieje. Obserwujemy boiskowe wydarzenia od setek meczów. Potrafimy odróżnić walkę i dobrą grę od zwyczajnego anty-grania i powtórzę jeszcze raz – sabotowania.
To co w meczu z Zagłębiem odstawiło kilku zawodników woła o pomstę do nieba. Kaleka Wołkowicz czy paralityk Pitry wiedli w tym wszystkim prym. O ile Wołkowicza jeszcze można usprawiedliwić, że jest po prostu słabym piłkarzem nadającym się w najlepszym wypadku do okręgówki, to Pitry powinien zająć się stróżowaniem na jakimś parkingu, choć z jego ambicją istniałoby ryzyko, że w nocy złodzieje ukradną wszystkie samochody, a kapitan nawet nie zauważy. Do tego „wspaniale” tracący piłkę na kontry rywali Cholerzyński czy Duda. I Frańczak czy Petasz robiący wszystko – jakby byli przekupieni – żeby Zagłębie strzeliło kolejne gole. Problem jest w tym, że oni ciągle grają, bo nie ma innych, a Wojtek zawsze się uśmiechnie i powie – „Dobrze Sławek”, „Fajnie Kamil”, „Świetnie Peti”!
To wszystko powoduje, że są winni bezpośredni i pośredni takiej żenady, jaką oglądamy w GieKSie. Bezpośrednimi oczywiście są partacze, niegodni nazywania ich piłkarzami czy sportowcami. Pośrednim, ale tak naprawdę głównym, jest prezes Wojciech Cygan, który nie robi absolutnie nic, aby tę sytuację poprawić. Nie neguję, że nadaje się na prezesa klubu piłkarskiego w różnych aspektach, ale jeśli chodzi o drużynę, kontakt z nią, wyciąganie konsekwencji to jest to absolutne zero i przyzwalanie na żenadę. To jest istne działanie na szkodę klubu – właśnie za przyzwoleniem zarządu. Pozorowane ruchy jednak cały czas mamy i kolejnym z nich jest zwolnienie Artura Skowronka. A piłkarze ciągle, systematycznie niczym małe dziecko na etapie warunkowania, uczą się, że można grać bez zaangażowania i nie spotkają ich za to żadne konsekwencje.
Nigdy nie będzie lepiej, jeśli taki stan rzeczy się utrzyma. Jeśli ktoś nie wytłumaczy Wojtkowi, że nie tak należy postępować, to chyba czas pożegnać się z funkcją. Bo jak na razie to zmieniamy trenerów, a kopacze pozostają ci sami. Ciągle Pitry i Kufel rządzą szatnią. Zawodnicy bez jaj, nie mający nawet krzty chęci walki o lepsze jutro. Przecież jeśli oni zostaną na następny sezon to będzie jawny sygnał walki znów o środek tabeli, choć… na razie to trzeba walczyć o utrzymanie.
Wojtek, zrób coś ze sobą. Albo podaj się do dymisji, albo zacznij działać realnie. Bo te śmieszne kary po Suwałkach, jak widzisz nie zadziałały. Musisz zrozumieć, że piłkarze GKS obecnie niszczą Twoje imię. I jeśli się nie zorientujesz teraz i dalej będziesz ich klepał po plecach i dawał lajki na fejsie, to zaraz i Ty usłyszysz „wypierdalać” od kibiców. Jesteśmy kolegami, więc w dobrej wierze Cię uprzedzam…
Michał Murzyn – Shellu
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Felietony Piłka nożna
Komu nie zależało, by zagrać?
Gdy wyjrzałem dziś za okno z pokoju hotelowego, zobaczyłem szron na pobliskich dachach. I tyle. Śniegu nie było ani grama, jedyne, co mogło nas przyprawiać o lekkie dreszcze to przymrozek i konieczność spędzenia tego meczu w tak niskiej temperaturze. Wiadomo jednak, że podczas dobrego widowiska można się porządnie rozgrzać i emocje sportowe niwelują jakiekolwiek atmosferyczne niedogodności. Głowiłem się, jak to jest, że w różnych rejonach Polski mamy atak zimy, a przecież okolice bieguna zimna, które teoretycznie najbardziej są narażone na popularny biały puch, tym razem są wolne od tego.
Gdy jechałem autobusem na mecz i zaczęło lekko prószyć – a było to o godz. 10.30 ani przez myśl nie przeszło mi, jak to się wszystko skończy. Po prostu – śnieg zaczął sobie padać, nie był to jakiś armagedon, a i same opady śniegu, choć były wyraźne, nie przypominały tych, które znamy z przeszłości.
Po wejściu na stadion zobaczyłem taką właśnie oprószoną murawę – niezasypaną. Białawo-zieloną lub zielonkawo-białą. Typowy widok, gdy mamy pierwsze opady śniegu w roku lub też szron po mroźnej nocy. Białe gunwo (że tak zejdziemy z romantycznej wersji o puchu) ciągle jednak z białostockiego nieba spadało. I w pewnym momencie rzeczywiście murawa stała się dość biała. Nie przeszkodziło to jednak obu drużynom oraz sędziom rozgrzewać się. Kibice wypełniali stadion, zwłaszcza ci z Jagiellonii jeszcze przed meczem głośno dopingując swój zespół. Sympatycy GieKSy powoli zaczęli wchodzić na sektor gości i też dali znać o sobie. Przyznam, że nie myślałem w ogóle o tym, że mecz może się nie odbyć. Nie miałem takiego konceptu w głowie.
Za łopaty wzięło się… kilka osób. Zaczęli odśnieżać pola karne. Wyglądało to tak, że na jednym skrzydle stało trzech chłopa i sami nie wiedzieli, jak się za to zabrać. „Gdzie kucharek sześć…” – powiedziałem Miśkowi. A na drugim skrzydle szesnastki jeden jegomość odśnieżył na kilka metrów szerokość pola karnego, pokazując, że „da się”. A tamci deliberowali. Do tej pory odśnieżone były tylko linie i wspomniany kawałek. Na drugim polu karnym natomiast jakiś artysta „odśnieżał” w taki sposób, że zagarniał, wręcz zdrapywał śnieg, zamiast go nabierać na łopatę. Nie trzeba być śnieżnym omnibusem, żeby wiedzieć, że średnio efektywna jest to metoda. Po niedługim czasie wszyscy położyli na to lachę i sobie poszli czy tam przestali działać.
Dopiero kilka minut przed meczem zorientowałem się, że sędzia się dziwnie zachowuje, wychodzi i sprawdza. Załączyłem Canal+, by nasłuchiwać wieści i tam było jasne, że arbiter Wojciech Myć sugerował, iż szanse na rozegranie tego spotkania są dość marne. Potem wyszedł na boisko jeszcze raz, ze swoimi asystentami i patrzyli, jak zachowuje się piłka. W moim odczuciu ta rzucana i turlana przez nich futbolówka reagowała normalnie, z odpowiednim odbiciem czy brakiem większego oporu przy toczeniu się po ziemi. Do końca miałem nadzieję, że mecz się odbędzie.
Sędzia jednak zadecydował inaczej. W wywiadzie dla Canal+ powiedział, że ze względu na zdrowie zawodników, a także ograniczoną widoczność – podejmuje decyzję o odwołaniu meczu. Podał też argument, że do pomarańczowej piłki przykleja się śnieg i tak jej nie widać. A linie, które zostały odśnieżone i tak za chwilę zostałyby zasypane.
Mecz się nie odbył.
Odniosę się więc najpierw do słów sędziego, bo już one są dla mnie kuriozalne. Odśnieżone linie po 40 minutach (także już po odwołaniu meczu) nadal były widoczne. I nie zanosiło się specjalnie na to, że mają zostać momentalnie zasypane. Nawet jeśli – to chwila przerwy w meczu lub po prostu w przerwie między dwiema połowami – pospolite ruszenie do łopat i gotowe. A argument o piłce to już kuriozum do kwadratu. Na Boga – przecież śnieg to nie jest jakiś klej czy oleista substancja. I nawet jeśli w statycznej sytuacji klei się do piłki, to jest ona cały czas KOPANA. Dla informacji pana Mycia – to powoduje drgania w futbolówce, a to (plus odbijanie się od ziemi) z piłki przyklejony kawałek śniegu strząsa. Więc naprawdę nie mówmy takich głodnych kawałków na głos, bo tylko wzmacniamy opinię o sędziach taką, a nie inną.
Trener Siemieniec już po decyzji mówił dla Canal Plus, że z punktu widzenia logistyki w rundzie jesiennej, nie na rękę jest im nie grać, w domyśle, że ten mecz trzeba będzie jeszcze gdzieś wcisnąć. Tylko przecież WIADOMO, że tego spotkania nie da się rozegrać jesienią, bo przecież po ostatnim meczu ligowym Jaga gra dwa razy w Lidze Europy plus jeszcze w środku grudnia zaległy mecz z Motorem. Więc z GKS musieliby zagrać tuż przed świętami, a przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie przedłuży rundy GieKSie o dwa tygodnie z powodu zaległego meczu. Niech więc trener Adrian nie robi ludziom wody z mózgu. Poza tym trener powiedział, że ze względu na stan boiska, była to jedyna i słuszna decyzja i trudno nie było odnieść wrażenia, że z powodu napiętego terminarza właśnie TERAZ, dłuższy oddech dla Jagiellonii to najlepsze, co może ich spotkać…
A Rafał Górak? Bardzo dyplomatycznie mówił, że rozumie decyzję sędziów, ale chyba trzy razy podczas wywiadu dał do zrozumienia, jakie miał zdanie… Panowie za zamkniętymi drzwiami rozmawiali, każdy dał swoje argumenty. Trener zwrócił uwagę, że ze względu na szczelnie wypełniony sektor gości mogło to wyglądać inaczej. Że białe linie widać i przy dobrej woli organizatora, boisko można byłoby doprowadzić do stanu używalności. Że taki wyjazd bez meczu to dodatkowe koszty dla klubu. Jakbym więc miał typować, to pewnie wyglądało to tak „ej Rafał, wiesz, jak jest, jaką mamy sytuację, wiem, że nie jest to wam na rękę, ale zgódź się na przełożenie meczu, odwdzięczymy się dobrym winkiem”… Być może więc ze względu na solidarność kolegów po fachu i gentelmen’s agreement, szkoleniowiec, mimo że wolałby zagrać – nie oponował.
No i właśnie. To jest pytanie – czy komuś zależało, żeby wykorzystać opady i meczu nie rozegrać? Powiem wprost – reakcja organizatora meczu na tę „zimę” jest mocno zastanawiająca i nie wiem, czy Jagiellonia nie powinna z tego tytułu ponieść konsekwencji. Powtórzę – klub nie zrobił absolutnie nic, żeby ten mecz rozegrać. Począwszy od prognoz – przecież atak zimy w Polsce był już wczoraj, więc nie można było nie zakładać, że podobna sytuacja powtórzy się w Białymstoku. A jeśli tak, to przygotowuje się zastępy ludzi – choćby na wszelki wypadek – do tego, żeby boisko odśnieżyć. Pamiętacie, co było w zeszłym sezonie w meczu Radomiaka z Zagłębiem? Momentalnie, w ciągu kilku minut płyta po nawałnicy zrobiła się biała. Tam też było ryzyko przerwania i odwołania meczu. Ale ludzie robili, co w swojej mocy, odśnieżali, jak tylko się da i spotkanie zostało dokończone. Wczoraj w Rzeszowie kompletnie zasypany stadion został odśnieżony i mecz również się odbył. A w Białymstoku? Nie było chętnych czy nie miało ich być? Mogli nawet tych żołnierzy wziąć, co to zawsze są na trybunach. Cokolwiek. A tutaj kilku ludzi z łopatą zaczęło nieskładnie machać, ale chyba ktoś im powiedział, że to bez sensu – no i przestali.
Nie będę wnikał, czy na takim boisku można grać czy nie. Jak bardzo wpływa to na zdrowie zawodników. Wiem, że w przeszłości takie mecze się odbywały i nikt nie płakał i nie zasłaniał się ani zdrowiem, ani terminarzem. GieKSa taki mecz rozgrywała z Arką Gdynia – pamiętny z niewykorzystanym karnym Adamczyka – i jakoś się dało. Nie jest to może najbardziej estetyczne widowisko, ale mecz jest rozegrany i jest z głowy.
Natomiast tu nie chodzi o to, czy na zaśnieżonym boisku można grać. Chodzi o to, że nikt nie zajął się odśnieżaniem. Dlatego cała ta sytuacja ostatecznie wydaje mi się po prostu skandaliczna. Dosłownie godzinkę śnieg poprószył – bez jakiejś większej nawałnicy – i odwołujemy mecz.
I tak – piłkarze pojechali sobie na drugi koniec polski, by pobiegać na murawie stadionu Jagiellonii. Klub zapłacił za hotel, wyżywienie, przejazd. Teraz będzie to musiał zrobić drugi raz – najpewniej na wiosnę. Kibice zrywali się o drugiej w nocy, niektórzy pewnie nawet nie poszli spać, by stawić się na zbiórkę w ciemnych Katowicach. Jechali w tak wielkiej liczbie przez cały kraj – też przecież zapłacili za bilety i przejazd. I dostali w bambuko, bo paru osobom nie chciało się wyjść i doprowadzić boisko do jako takiego stanu.
Uważam, że PZPN czy Ekstraklasa, czy kto tam zarządza tym całym grajdołkiem, nie powinien przyzwalać na taką fuszerkę. To jest kupa kasy i czas wielu ludzi, którzy zdecydowali się do Białegostoku przyjechać. To po prostu jest nie fair.
Nieraz bywały jakieś sytuacje czy to z pogodą, czy wybrykami kibiców i kapitanowie lub trenerzy obu drużyn zgodnie mówili – gramy/nie gramy. Była ta wyraźna jednogłośność. A czasem spór. Grano nawet po zapaści Christiana Eriksena – choć tam akurat uważam, że ta decyzja była fatalna (choć z drugiej strony to Euro, więc logistyka dużo trudniejsza). Tutaj zabrakło determinacji, żeby mecz rozegrać. Rozumiem trenera Góraka, że podszedł dyplomatycznie do sprawy. Ja tego protokołu dyplomatycznego trzymać nie muszę i wysuwam hipotezę, że komuś na rękę był ten niezbyt wielki opad śniegu.
Dotychczas wielokrotnie pisałem i mówiłem, że cenię Jagiellonię i Adriana Siemieńca za to, jak łączą ligę i puchary. Byłem pod wrażeniem, że rok temu Jaga nie przełożyła spotkania z GKS na jesień, gdy sama była pomiędzy meczami z Ajaxem – trener gospodarzy dzisiejszego niedoszłego pojedynku mówił, że poważna drużyna musi umieć grać co trzy dni. Tym razem jednak w obliczu meczu z KuPS i końcówki ligi, takie zdanie przestało już zobowiązywać.
Nam nie pozostaje nic innego, jak przygotować się do sobotniego spotkania z Pogonią. Oby piłkarze GKS również wykorzystali fakt, że nie będą mieli Jagi w nogach i jak najlepiej mentalnie i fizycznie przygotowali się do spotkania z Portowcami. A z Jagiellonią i tak się już niedługo zmierzymy, bo za jedenaście dni w Pucharze Polski.
Kups!
Piłka nożna
Mecz z Jagiellonią odwołany!
W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.




marek
26 kwietnia 2015 at 08:41
jak dla mnie jako pierwszy powinien poleciec prezes (i to juz dawno). stale wymieniani sa zawodnicy, stale wymieniani sa trenerzy i ciagle nic. pora najwyzsza spojrzec, ze problem lezy gdzies wyzej. w kazdym normalnym klubie prezes odpowiada (posrednio – w dluzszej prespektywie) za wyniki, u nas ciagle sie slyszy, ze to „fajny synek”. przeciez to jakas farsa. powiedzenie, ze ryba psuje sie od glowy, nie wzielo sie znikad. mam wrazenie, ze mu ta pierwsza liga pasuje, a wszelkie dzialania „dyscyplinarne” sa pozorowane, jako ze sa zbyt male i wprowadzane zbyt pozno. szkoda mi za to trenerow moskala i skowronka, widac ze to ludzie z warsztatem, ale nie majacy wplywu, na to co sie dzieje i wyzej (zarzad) i nizej (szatnia w komitywie z zarzadem). jedyne co moze cieszyc, to to, ze powoli otwieracie na to jako redakcja oczy.
Gregi
26 kwietnia 2015 at 08:55
Brawo Panie Michale! Świetny tekst! Sad but true..
wyszo
26 kwietnia 2015 at 09:28
Prawda jest taka ze od tych kilku lat kiedy jesteśmy kompromitowani my kibice i nasz klub graja te same nazwiska … Pitry Cholerzynski Kamiński Duda … Ci piłkarze pomimo stwarzania pozoroow jak wazny jedt dla
nich klub itp i zagrania kilku meczy na przestrzeni 4-5 sezonow w których powiedzmy ze się czymś tam wyróżnili (ale bez przesady), konsekwentnie grają ? Hanbia klub i nikt poza KIBICAMI tego nie widzi. Nie wiem jakie maja układy ale do kursy nędzy jak sami nie wypierdola z tego klubu i nie przestaną grac to trzeba będzie im pomoc … Można mieć sympatiec do nich SA niby ok, Kufel ponad 150 męczy w GieKSie ale charakteru sportowca nie ma nikt!!! Dla mnie Panowie mozeci być tajnymi ludźmi ale sportowcami jesteście żadnymi zero w was ambicji chęci tego by być lepszym. I nie broncie się tymi smiesznymi wypowiedziami wcwywiadach, możecie się obronić jedynie postawa na boisku a ta jaka jest każdy widzi od kilku juz lat. Jak nie chcecie grac w piłkę to wypad z Katowic. Jesteście tak dobrzy jak ostatni mecz w waszym wykonaniu ….
wyszo
26 kwietnia 2015 at 09:29
Shellu świetny felieton …
Irishman
26 kwietnia 2015 at 09:42
No ale przecież prezes robi to, czego oczekują Ci, którzy go zatrudnili!!! Spłaca długi! A wynik sportowy? A po co wynik sportowy, jak mamy Centrum Biznesu, filharmonię, Isię Radwańską w Spodku, Tour de Pologne, a niedługo ma być podobno jakiś zdaje się balet albo „prawdziwą” drużynę sportową (siatkarską?) w Spodku???
przemek
26 kwietnia 2015 at 10:24
Brawo bardzo dobry tekst . Ja już kiedyś pisałem jak swego czasu Garncarczyk dostał karę dyscyplinarną i chyba przeniesienie do rezerw. A co widzimy na następnym meczu ? Garnek z Prezesem na vipe sobie piątki przybijają i śmichy chichy , koledzy najlepsi.Także ja nie wierze w te ich kary itd …. masakra
Bartolo
26 kwietnia 2015 at 10:29
Irishman ma rację!Kiedyś w jakimś wywiadzie Cygan powiedział,że dla niego idolem-prezesem jest ten obleśniodorski typ z legii.A jak powszechnie wiadomo,tamten nie robi nic innego,jak spłaca dług klubu wobec ITI robiąc kibiców tak samo w chuja jak nasz Cyganek.Prezes legii wybrany został jeszcze przez ITI a Cygan przez UM K-ce.W jakim celu???Spłacać długi i zakaz awansu?(no bo skąd wziąć kasę na ekstraklasę)Gorzej niż teraz to chyba nie było nigdy.Szkoda tylko straconego całego pokolenia kibiców bo degrenolada trwa już prawie 10 lat!!Większość tych młodych ludzi nie pamięta,bo nie może tych wspaniałych lat90-tych.Za to muszą znosić rządy tych podłych kłamców i oglądać pozorowaną grę tych wywłok!!!
szwejk
26 kwietnia 2015 at 10:57
1. Pitry, Twoje wywiady pomeczowe pokazuja ze masz tyle wspolnego z jajami co kastrat. Wypierdalaj na spacerek do parku, a Kufel zakladaj dzialnosc gospodarcza by sprzedawac te swoje kosmetyki kolegom bo oszukujesz i nas i US (kreci sie biznesik?). Zaorac i od nowa budowac!
2. Skowronek przepracowal z nimi zime, dostal kopaczy jakich chcial, odpowiedzialnosc za to ponosi on. Mogl robic rewolucje zima, przynajmniej probowac. Uwierzyl tym patalachom to ma.
elo1964
26 kwietnia 2015 at 12:09
Szkoda słow tragedia 80% wypierdalac
GRZ
26 kwietnia 2015 at 12:12
Cygan do dymisji NATYCHMIAST!!!
Dosyć pasożytów w tym klubie.
rk
26 kwietnia 2015 at 13:09
Ale ja kurwa czegoś nie rozumiem! Przecież wszystkim kibicom, kibolom to sie podoba/podobalo ze tak lajtowo z Cyganem sie znaja, dyskutuja, hasła po meczu na murawie- „To co Wojtek, trenera wypierdalamy?”! – Kurwa dramat.
To samo teraz, Progksa – teksty typu zajebiscie, Grzesiu to, Grzesiu tamto. Grzesiu tez – rozmawaiałem z Juniorem, z tamtym, sramtym i owamtym – Proksa to tez kolejny kurwa niewypał – ale kibicom sie podoba, bo GieKSiarz etc. – ale Kurwa an tym trzeba sie znac, to musza byc profesjonalisci w tym klubie, a nie banda chuja, która klepie sie z kibicami i odwrotnie.
Raz wam sie to podoba, a drugim razem kryttyka – ten artykuł to jedna wielka HIPOKRYZJA!.
luk
26 kwietnia 2015 at 13:11
Shellu,patrząc już jednak na statystykę Skowronka na wiosnę, to już wygląda to blado.5 meczy, 1 wygrana, 1 remis , 3 porażki. Bramki 3-8.
Dostał ,,piłkarzy,, których chciał(sam to powiedział),przepracował okres przygotowawczy i zaliczył regres!
Co do prezesa , to zgadzam się z Tobą.Nie trzeba być jakimś kapo, ale Wojtek poszedł dużo za mocno w drugą stronę.Ja mam prawie 80 pracowników pod sobą i staram się żeby atmosfera była fajna i sprzyjająca dla każdego ,ale jak ktoś próbuje mi wchodzić na głowę ,to temat jest krótki. U prezesa brakuje tego.
Ale to da się zmienić.,więc wierzę ,że Cygan jako człowiek inteligentny szybko wyciągnie prawidłowe wnioski z tej sytuacji.Bo jego sposób postępowania ,po prostu nie zdaje egzaminu.A jak coś nie działa ,to znaczy, że trzeba wprowadzić zmiany.
fanclub dortmund
26 kwietnia 2015 at 13:25
no chyba ze pilkarze tudziez ich rodziny graja grubo w sts….czy to nie dziwne ze wczoraj pierwsza polowa byla przyzwoita bylo troche walki i zaangazowania??? A W DRUGIEJ JAK BY INNA DRUZYNA WYSZLA……czyzby ktos stawial zwyciestwo zaglebia wieksza roznica niz 3 bramki??????POZA TYM moze zrobic grupy kibicow zeby chodzic na treningi i poobserwowac i nagrywac co oni tam robia????BO TO NIEMOZLIWE ZEBY na boisku nic nie wychodzilo…ci ludzie graja po pare dobrych lat w pilke…moj 14 letni syn lapie zalozenia meczowe i walczy na boisku jak po…..a tu zero ambicji i gdzie jakas taktyka????
kibic
26 kwietnia 2015 at 14:23
Wiec zostalo nam jedno rozwiazanie,spotkanie sie z Cyganem i niech wytlumaczy czemu jest tak zle w klubie,ale bez kolesi z grupy kibicow co bronia cygana i spolke bo maja z tego porzytek,Cygan musi podac sie do dymisji razem zcalym zarzadem,z calym szacunkiem dla tych ludzi bo duzo zrobili ale pora na nich jesli nie umia tego ogarnac,w radzie miasto sa napewno do tego przygotowani ludzie,powolas nowy zarzad,i caly sztab kierowniczy i sportowy,kierownikiem druzzyny nie moze byc bokser nawet jesli to nasz chlop jakie ma znajomosci w srodowisku pilkarskim zadne,od dluzszego czasu jestesmy posmiwiskiem dla smrodow i innych wiejskich matolow, a odpowiedzcie sobie sami kto do tego doprowadzzil Cygan nikt inny,dlaczego niemamy mocnego trenere,to proste rzzadza pilkarze,kto wczoraj widzial wolka jak biega po boisku tragedia a jednak gra dlaczego,kto robi wklubie transfery kto odpowiada ze sie nie nadaja do nas,sciagaja 4 bramkarza a brak napastnika,czy ktos ma pojecie jak to ogarnac,zobaczcie ilu przyszlo zawodnikow a gdzie sa w rezerwach albo nawet tam nie,niestety trzeba przegonic cale to towarzystwo co siedzi w klubie tylko dla kasy i nic nie robi,niema w klubie skaltow do szukania zawodnikow,tylko jakies cwaniaki co podsylaja nam ten bubel a Cygan ciagle klamie i mowi ze bendzie lepiej,po wyborach jesiennych jesli w klubie bedzie dalej taki syf to miasto nieda ani grosza,a nie musze wam mowic co sie w tedy znami stanie,znowu bedzie 4 liga albo nizej a ci cwaniaki pouciekaja do spolek z miasta jak juz nie bedzie cieplego koryta,Jako spolka gieldowa musi miec czyste papiery niech Cygan powie ile juz dostal z miasta,od sponsorow reklam a ile wydal na zadluzenie bo ktos w klubie dobrze sie chyba ustawil i pasuje mu taki poziom
tyta
26 kwietnia 2015 at 14:50
… CZY STAĆ NAS KIBICÓW ABY CHOĆ RAZ NIE PRZYJŚĆ NA MECZ ? Zawsze śpiewamy…”GieKSa to my”. Niech sobie siedzą cygan i kolesie a na murawie niech pogrywają sobie sami. Nasze starania, zaangażowanie i świetny doping i tak nie wpływa na ich postawę. Kto był wczoraj to widział. POPONUJĘ I ZACHĘCAM NIE PRZYCHODŹMY NA NASTĘPNY MECZ niech widzą a co tam niech poczują, że są sami. Może i miasto zauważy, że wydaje pieniądze na cygana i spółkę a nie na promocję miasta bo 3.500 ludzi nie będzie już udawało (jak wczoraj) przed kamerami, że było i jest w Katowicach świetnie. Proksa to też nie wypał i jak dla mnie zasłona dymna cygana przez kibicami. Sam proksa w jednym z wywiadów powiedział, że chce od boksu zrobić sobie przerwę ale kase gdzie trzeba zarabiać więc najlepiej do GieKSy tj. „bezpiecznej przystani”.
gieksiarz
26 kwietnia 2015 at 15:07
trochę chyba nas w tych teoriach spiskowych ponosi ale na pewno nie jest dobrze i tak dalej być nie może. Wstrzymać doping – oni i tak z nas sobie nic nie robią a może nawet myślą pokrzyczą okrzepną a ich tak przyjdą i wpływy do GieKSy będą a i wypłata jak zawsze.
st
26 kwietnia 2015 at 15:22
A co na to wszystko Furtok, Jojko, Owczarek ? Oni są blisko i co … jakieś muzeum otwieramy a za chwilę cały ten klub i stadion to będzie jedno wielkie muzeum bez konieczności przecinania wstęgi. Coś mi się wydaje, że wszystkim oprócz Kibiców ten układ pasuje. Dopóki nie będzie tutaj ktoś pokroju Mariana Dziurowicza to nic lepiej nie będzie. Mnie wciąż dziwi dlaczego nikt z dużych sponsorów nie chce przyjść zainwestować w GKS. Może nie chce bo tu chory układ jest i już jasno z góry określony cel UM. Tym celem na pewno nie jest cel sportowy ale biznesowy a w zasadzie wyciąganie kasy.
piotr
26 kwietnia 2015 at 15:51
st ale co ma jojko np do tego co sie dzieje owszem jest trenerem bramkarzy ale co oni sa winni jak nie ma druzyny.
Marcin
26 kwietnia 2015 at 16:41
Powiem tak, jak prezes kumpluje sie z piłkarzykami i w dodatku tak naprawde nie ma jeszcze doświadczenia w prowadzeniu tak Wielkiego klubu jak nasz GKS to musi polecieć z większością kopaczy, ino Goncerz jest w gazie ale sam nic nie zrobi…
Zygzak
26 kwietnia 2015 at 18:23
Trenera nie ma to teraz Cygan i reszta zarządu wy… z naszego klubu.Nie macie pojęcia jak kierować klubem i kto zatrudnia jako dyrektora boksera który nie ma pojęcia jak kierować drużyną.Te urzędasy też gówno z tego robią bo powiedzą że wszystko jest oki.Jeśli w Gieksie nie będą rządzić byli piłkarze Gieksy którzy zostawili dużo zdrowia dla tego klubu to czarno widzę dalsze losy naszej Gieksy.
Karlik
26 kwietnia 2015 at 19:31
Kurwa. Stary dziura by się przydał. Jak to jest możliwe, że prezes klubu na tak wysokim szczeblu rozgrywek jest na „ty” z piłkarzami i o zgrozo z kibicami?! Dziwicie się, że nie ma sponsora. A kto z wielką kasą pozwoli sobie na panoszących się kibiców którzy są z prezesem na ty. To jest jakaś patologia. Panowie kibice, szare eminencje, koledzy Wojtka C. Mało się nachapaliście? może zamiast pisać listy do kolegi z którym po publikacji listu piliście wódkę warto zastanowić się nad sobą. Czy faktycznie dobro klubu jest dla was ważne? Życzę wszystkim aby ten klub kupił ktoś z jajami i powiedział do przemykającej po korytarzu klubowym, szarej eminencji Michała M. A kim ty kurwa jesteś?, jak kiedyś pan M. powiedział do Uszoka.
Shellu
26 kwietnia 2015 at 19:36
Panie Karlik, chyba mnie pan z kimś pomylił.
tyta
26 kwietnia 2015 at 19:40
… po ostatnich dwóch meczach na Bukowej ja na Grudziąc nie idę. Nie będę robił z siebie debila, który daje 15 zeta, gardło wydziera, faną macha a cała ta banda nie potrafi walczyć, grać, zwyciężać… po prostu dość!!! 15 zeta to nie majątek ale się nie dołożę do wypłaty za coś za co się nie należy.
Tomek
26 kwietnia 2015 at 19:42
Nie wiem po co wyrabiałem karty dzieciom i sobie, nie ma sensu chodzić na mecze, choć byłem na 200 meczach Gieksy, to rezygnuje z tej „przyjemności”
Nie chcę aby moje dzieci miały zrytą psyche i źle się rozwijały widząc ciągle porażki.
Ja już od kilku lat jestem za likwidacją Tego klubu- „trzeba wiedzieć kiedy zejść za sceny niepokonanym” Wtedy w pamięci Polaków byłby Wielki GKS, a teraz to śmieją się nas w każdej wsi.
I nie pieprzcie głupot o zaczynaniu od nowa, to się NIGDY nie uda, to ta jakby Twoja kobita dawał dupy od 20 la ciągle mówiła że przestanie- UWIERZYSZ ???
Irishman
26 kwietnia 2015 at 20:40
@rk, poruszyłeś niestety bardzo bolesną kwestię. Nie chce krytykować SK, bo robi fantastyczną robotę ale jednak… niestety problem jest! Bo co? Prezes spotka się z zarządem SK, rzuci tekst o jakichś „hamulcowych”, których się niby pozbędziemy latem, Zarząd SK to łyknie i… dalej będziemy dreptać w miejscu, jak w ubiegłym roku!
@kibic, piszesz „Cygan ciagle klamie i mowi ze bendzie lepiej,po wyborach jesiennych”. No i tu też mam wątpliwości, bo rozumieniem, że czekamy na kolejny sukces PO? No, dobra, niech tam wygrają ale co niby przeszkadza im, aby nam pomóc już teraz skoro niepodzielnie rządzą naszym krajem od co najmniej 5-ciu lat??? No, a ja jakoś tej wielkiej pomocy dla nas jakoś nie widzę. Osobiście zalecam duży sceptycyzm jeśli idzie o wiarę w przedwyborcze obietnice, bo już raz daliśmy się przekonać i w efekcie otrzymujemy propozycje budowy stadioniku na 12 tysięcy. No, a tego jak traktuje nasz klub wojewoda powoływany przecież przez Prezesa Rady Ministrów (z PO), no to chyba nie muszę przypominać?!?!?!
Ja serio chciałbym być jak najdalej od polityki i takich różnych tematów jeśli idzie o sport ale się po prostu nie da! Ludzie no szanujmy się sami i po prostu uruchommy myślenie!
Wiarus
26 kwietnia 2015 at 20:44
Oby jak najmniej takich „kibiców” jak Tomek – 200 meczów
Odpal sobie Januszu Ligę Mistrzów w TV
Andrzejo
26 kwietnia 2015 at 20:56
nic dodać nic ująć, choć za późno wszyscy otwieracie oczy na te sprawy. poza kilkoma wyjątkami na forum (jak np. ganowicz) większośc forumowiczów żyje w jakieś innej rzeczywistości nie dostrzegając czerwonych lampek alarmowych co je widać już od dawna.
albo jest jakiś nakaz od UM aby nie awansować i WC sumiennie go wykonuje, albo jest po prostu beznadziejny po całości i tyle. każdego sezonu nie wiadomo o co gramy, a jak już prezesa ktoś pociągnie za język dopiero to nieśmiale powie o awansie.
ci co bronią cygana mają nierówno pod sufitem
Mck74
26 kwietnia 2015 at 21:17
Karlik o jakiej szarej eminencji piszesz ?
Wiarus
26 kwietnia 2015 at 21:27
Karlik – a prezesem SK jest obecny dyrektor sportowy i były reprezentant Polski Kamil Kosowski 😀
cruz
26 kwietnia 2015 at 21:31
Jedno Prezesowi trzeba przyznać: stworzył pierwszy klub na świecie gdzie kibice mają się cieszyć z wyników finansowych, a nie sportowych.
„Chuj z wynikami – zadłużenie ciut za nami!”
Problemu by nie było gdyby Prezes wiedział wcześniej że wyniki = kasa.
Irishman to fajnie napisał…Prezes zmienia trenerów, kibice dają kolejne kredyty zaufania i tak w koło macieju. Zaraz minie dekada i nikt tu stadionu nie wybuduje dla 1000 widzów chodzących na te żenujące spektakle. GKS Katowice to teraz Klub Kibiców Naiwnych. Zróbcie coś z tym panowie, bo tak dalej nie można.
KOSZUTKA.EU
26 kwietnia 2015 at 21:34
Brawo! Artykuł trafia w sedno sprawy. To jest właśnie PATOLOGIA a la Urząd Miasta Katowice. Urząd płaci, więc ma prawo spieprzyć. Arogancja wołająca o pomstę do Nieba.
Tubylec
26 kwietnia 2015 at 23:23
Jest prawdą że geksa potrzebuje takiego dzierżymordę jakim był gorol oswojony śp. Dziurowicz. Facet wiedział czego chce i potrafił to wykonać. Gdyby żył pewnie mielibyśmy już drugi stadion bo stary nowy byłby już za mały. Shellu ok. artykuł gdy spotkasz prezia powiedz mu że z ciulami się nie gada to w sprawie jego spoufalania się z piłkarzykami.
tyta
27 kwietnia 2015 at 09:07
… Shellu Ty piszesz my komentujemy a sami zainteresowani nawet tego nie czytają a co dopiero przejmują. Może zebrać to do kupy i oficjalnym pismem do zarządu przekazać co nam leży na wątrobie i załatwić to po męsku 🙂
Dupa laciek gieksa gracie ???
27 kwietnia 2015 at 09:11
materiał mocny lecz Shellu odpowiedz mi dla czego nie zrobicie tego żeby mimo tych porażek został 1 trener niech te skurwysyny co grac nie umia zostana ukarani w ten sposób a nie wywalać trenera kary tez im nic nie dadza finansowe ukrucic pęsje o te pare tysiecy czy ile tam oni zarabiaja bo widac ze w luksusie sie im fajnie zyje widze na moim osiedlu nie raz jakimi oni autami zadupiaja na ktore mnie w zyciu stac nie bedzie chyba ze za 20 lat kiedy te auta beda kosztowaly 2,3 tysiace to moze trener jest dobry ja zeby mec na utrzymanie rodziny pracuje na kopalni i mam z tego marne pieniadze ledwo starczy na utrzymanie rodziny a na auto to na chwile obecna moge sobie popatrzeć przez szybe w oknie inni ostatnie grosze wydawaja zeby mogli popatrzec na „piłke nozna ” chcemy stadionu to niech zmienia poziom gry na chwile obecna nawet o stadionie nie myslcie tylko jak tu miec stadion bez drużyny ???
Dupa laciek gieksa gracie ???
27 kwietnia 2015 at 09:28
https://www.youtube.com/watch?v=yyaoxcLOKC0 Tego już nie ma na Bukowej
koperr
28 kwietnia 2015 at 21:26
szkoda ze tak puzon zaczęło się pisać o takich rzeczach ! dla mnie pitry już dawno powinien wylecieć z klubu ale jak przypuszczałem to wielka klika kolegów to wszystko co się dzieje wokół pilkazry to skandal i hańba dla klubu
Zbyś
29 kwietnia 2015 at 10:24
z jednym sie tylko nie zgodze, Nawalka gral tym co mial, Skowronek tymi ktorych sam wybral. Ciezko porownac te dwa okresy w zyciu klubu.