Dołącz do nas

Piłka nożna

1 z 17 w najbardziej kuriozalnym meczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Co prawda w Koronie Kielce nie ma zawodników z tak efektowną przeszłością, jak piłkarze innych ekstraklasowych klubów, ale nadal nie można powiedzieć, że kadra jest nieciekawa. W pojedynczych meczach swoich byłych drużyn piłkarze z Kielc naprawdę mieli okazję udział grać w ciekawych spotkaniach, a kilku z nich ma na koncie swoje sukcesy.

Legendą Korony jest Piotr Malarczyk, który w klubie spędził już (z przerwami) ponad 12 lat. W ekstraklasie ma 248 występów i 14 bramek, w barwach Korony, Cracovii i Piasta. Zawodnik próbował swoich sił w Ipswich Town, ale zagrał zaledwie sześć meczów, z czego w lidze trzy na poziomie Championship. Jego największym wydarzeniem był pojedynek w EFL Cup na Old Trafford z Manchesterem United, w którym rozegrał pełne 90 minut, a jego zespół przegrał 0:3.

Jeśli chodzi o Pau Restę, to występował co prawda w Gironie czy Albacete, ale zagrał jedynie na szczeblu trzecioligowym i w jednym meczu Pucharu Króla przeciwko Cadiz.

Dominick Zator to polski Kanadyjczyk, trzykrotny reprezentant Klonowego Liścia. Zawodnik zagrał symbolicznie w dwóch meczach Gold Cup 2023 (Mistrzostwa Ameryki Płn, Środkowej i Karaibów) przeciw Gwadelupie i Kubie oraz w czerwcu tego roku przez 34 minuty przed sposobiącą się do Euro 2024 Holandią. Oprócz rodzimych klubów zawodnik rozegrał sześć meczów w szwedzkiej drugiej lidze w barwach Vasalunds.

Wiktor Długosz to mistrz oraz dwukrotny zdobywca Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, przy czym pierwszy z tych triumfów opierał się na… jednej minucie w 1/8 finału. Potem udział zawodnika był już nieco większy, choć nie był żelaznym wyjściowcem w pierwszej jedenastce.

Yoaw Hofmeister ma podwójne obywatelstwo (także niemieckie), który w reprezentacji Izraela rozegrał jeden mecz – w czerwcu przeciw Węgrom przygotowującym się do Mistrzostw Europy w Niemczech (30 minut). Piłkarz grał m.in. w Maccabi i Hapoelu Tel-Awiw.

Shuma Nagamatsu na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Zanim przez Świt Skolwin i Znicz Pruszków trafił do Korony, grał w łotewskiej drugiej lidze w Tukums, gdzie w 22 meczach strzelił 17 bramek, wydatnie pomagając klubowi w awansie do ekstraklasy.

Pedro Nuno ma na koncie 152 występy i 20 goli w portugalskiej ekstraklasie, w której grał w barwach Academiki Coimbra, CD Tondeli, Moreirense i Belenenses. Ma na koncie gole strzelone Benfice Lizbona (zarówno u siebie, jak i na wyjeździe), jak i przeciw FC Porto. W barwach Belenenses miał swój udział w jednym z najbardziej kuriozalnych meczów w historii piłki nożnej. Był bowiem jednym z siedemnastu zawodników dotkniętych koronawirusem, przy epidemii w zespole, skutkującej wyjściem na mecz z Benfiką w dziewięcioosobowym składzie, w tym z jednym z bramkarzy w polu. Benfica na wyjeździe prowadziła do przerwy 7:0. Po przerwie na boisko wyszło siedmiu piłkarzy gospodarzy, po chwili jeden z nich „doznał” kontuzji i sędzia zakończył mecz z powodu zdekompletowania drużyny. Przez jeden sezon piłkarz grał także w tureckim Adanasporze.

Martin Remacle to Belg, który rozegrał trzy mecze w Standardzie Liege, grał też w klubach rumuńskich m.in. Universitatea Cluj.

Danny Trejo wygrał z Los Angeles FC Major Leuage Soccer (rozegrał trzy mecze). Grał także Phoenix Rising i… Las Vegas.

Adrian Dalmau rozegrał 78 meczów i strzelił 29 bramek w holenderskiej Erdivisie w barwach Heraclesu, Utrechtu i Sparty Rotterdam. Nie udało mu się trafić przeciw żadnemu zespołowi z „wielkiej trójki”, ale na pewno zapamięta mecz z Fortuną Sittard, której strzelił cztery bramki czy hat-tricka przeciw Excelsiorowi. W Numancii i Mallorce grał w drugiej lidze hiszpańskiej,

Jewgenij Szykawka sześć razy wystąpił w reprezentacji Białorusi, z czego cztery z tych występów miały miejsce w ostatnich dwóch okienkach reprezentacyjnych – na Ligę Narodów. Piłkarz zaliczył remisy z Bułgarią, Irlandią Płn. i Luksemburgiem, a z tym ostatnim przeciwnikiem także przegrał. Co ciekawe jako zawodnik Dinama Mińsk grał w kwalifikacjach do Ligi Europy przeciw Piastowi Gliwice. Piłkarz występował także w greckiej Larissie oraz kazachskim Szachtiorze Karaganda.

Sporą część grających zawodników w Koronie stanowią Polacy. Dawida Błanika możemy kojarzyć z meczów przeciw GieKSie w barwach GKS Tychy czy Odry Opole, przy czym w barwach tyszan przegrał na Bukowej 0:3, a z Odrą u siebie 0:4. Dodatkowo poniósł porażkę w Pucharze Polski jako zawodnik Pogoni Szczecin przy Bukowej.

Miłosz Trojak (na zdjęciu z tyłu) grał w obu nieszczęsnych meczach GKS z Ruchem Chorzów w sezonie 201718, ale podobnie jak Błanik występował w meczu Odra Opole – GKS Katowice (0:4).

Pewnego rodzaju legendą polskiej piłki jest Jacek Zieliński. Szkoleniowiec jest uczestnikiem karuzeli trenerskiej od wielu lat i prowadził już mnóstwo klubów. Jako trener prowadził Koronę już w 2000 roku. Potem trenował m.in. Bełchatów, Łęczną, Piasta, Odrę Wodzisław, Dyskobolię, Polonię Warszawa, Lecha, Ruch, Cracovię, Niecieczę i Arkę. Od tego roku ponownie jest opiekunem Scyzoryków.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga