Do zdobycia pozostało 12 punktów, a dużo mniejsze wartości dzielą ekipy walczące zarówno o majstra jak i uniknięcie spadku. W tym momencie każdy mecz i zdobycz punktowa jest na wagę złota. Co nas czeka w 31. kolejce Ekstraklasy?
Mecze Pogoni i Legii zostały przełożone z racji na rozgrywany w czwartek finał Pucharu Polski i zostaną opisane bliżej terminu.
Stal Mielec, podobnie jak kilka innych ekip, ciągle walczy o ucieczkę ze strefy spadkowej. Po spotkaniu z Rakowem Częstochowa w najlepszym wypadku Stal przybliży się na 1 punkt do Lechii – perwszej poza strefą spadkową. Ekipa Marka Papszuna jednak nie ma zamiaru w Mielcu tracić punktów – Medaliki odskoczyły na dwa punkty Lechowi, lecz przewagę trzeba teraz utrzymać (lub powiększyć). Strata punktów byłaby dla gości tragiczna, tym bardziej że (na papierze), nie czeka ich już łatwiejsze starcie w tym sezonie. Derby Dolnego Śląska rozgrzeją Tarczyński Arenę, choć zarówno Śląsk Wrocław, jak i Zagłębie Lubin w tym sezonie nie dają swojemu regionowi powodów do dumy. Obie drużyny biją się o utrzymanie i mimo dobrej serii Miedziowych po przejęciu sterów przez Leszka Ojrzyńskiego, to stadion zdecydowanie postara się pomóc gospodarzom, a co najmniej 25 tysięcy gardeł będzie dopingować piłkarzy Ante Simundzy. Lech Poznań, podobnie jak pierwszy Raków, mierzy się z drużyną ze strefy spadkowej. Puszcza Niepołomice pokazała ostatnio, że potrafi zagrać spektakularnie przeciwko ekipom z góry tabeli, a na stadionie przy Bułgarskiej będzie więcej miejsca na rozbieg przy autach niż na nowym stadionie Żubrów – może tego właśnie potrzeba Tomaszowi Tułaczowi.
Prawdopodobnie najnudniejszy mecz kolejki odbędzie się w Gliwicach, gdzie Piast, który już na pewno będzie przechodził przez proces zmiany trenera po sezonie, podejmie Radomiaka Radom. Obie ekipy zdobyły tylko 5 punktów w ostatnich 5 kolejkach, a dodatkowo gospodarze dumnie trzymają tytuł lidera w liczbie remisów w tym sezonie. Jeśli planujecie niedzielne sprzątanie domu, to dla tego meczu nie warto robić sobie przerwy. Cracovia de facto już straciła możliwość walki o top 3, a Lechia Gdańsk nie powinna znajdować się w Ekstraklasie – w trakcie tego meczu też można spokojnie sprzątać. Warto sobie jednak zrobić przerwę wieczorem na mecz Jagiellonii Białystok z Górnikiem Zabrze. Jaga może zacząć bać się o miejsce premiowane występem w europejskich pucharach – na 2 punkty zbliżyła się Pogoń Szczecin. Strata 11 punktów w ostatnich 5 starciach bardzo utrudniła, a de facto uniemożliwiła, walkę o mistrzostwo Polski. Jeśli drużyna Adriana Siemieńca się nie ogarnie, to właśnie Portowcy będą mogli wskoczyć na najniższe miejsce podium. Górnik z kolei nie zaliczył skoku formy po zwolnieniu Jana Urbana – szok i niedowierzanie.
Meczem o 6 punktów jest starcie Korony Kielce z GieKSą. Mimo że te drużyny walczą tylko o skończenie sezonu na trochę lepszym miejscu bez opcji na podium lub spadek, to żadna z nich nie będzie chciała skończyć w dolnej połowie tabeli, a tym może skutkować porażka w poniedziałkowym meczu.
Sobota (3 maja):
Stal Mielec (17. miejsce) – (1.) Raków Częstochowa | 14:45 (Canal+ Sport 3)
Śląsk Wrocław (18.) – (14.) Zagłębie Lubin | 17:30 (Canal+ Sport 3)
Lech Poznań (2.) – (16.) Puszcza Niepołomice | 20:15 (Canal+ Sport 3, Canal+ 4K)
Niedziela (4 maja):
Piast Gliwice (11.) – (13.) Radomiak Radom | 12:15 (Canal+ Sport 3, Canal+ 360)
Cracovia (6.) – (15.) Lechia Gdańsk | 14:45 (Canal+ Sport 3)
Jagiellonia Białystok (3.) – (8.) Górnik Zabrze | 17:30 (Canal+ Sport 3, Canal+ Premium, Canal+ 4K, TVP Sport)
Poniedziałek (5 maja):
Korona Kielce (10.) – (9.) GKS Katowice | 19:00 (Canal+ Sport 3, Canal+ Sport 5)
Środa (14 maja):
Pogoń Szczecin (4.) – (7.) Motor Lublin | 20:30 (Canal+ Sport 3)
Czwartek (15 maja):
Widzew Łódź (13.) – (5.) Legia Warszawa | 20:30 (Canal+ Sport 3, Canal+ 4K)
Najnowsze komentarze