Dołącz do nas

Felietony

9 punktów albo śmierć!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

bgPrzed nami maraton spotkań przy Bukowej. Będą to również pierwsze mecze trenera Moskala u siebie. Nikomu nie trzeba przypominać, czego oczekiwaliśmy po tym sezonie, a w jakiej sytuacji teraz jesteśmy. Po raz kolejny musimy sobie powiedzieć „nie tak miało być”. Szczęście jednak w tym, iż to dopiero początek i ta sytuacja jest jeszcze do odwrócenia, GieKSa w dalszym ciągu może szybko „dojść” czołówkę i walczyć o wyższe cele niż spokojne utrzymanie. Żeby jednak tak się stało trzy najbliższe spotkania z ROW-em, Arką i Dolcanem trzeba wygrać. Trzeba! Magia Bukowej w tym sezonie jest niezawodna i choć GKS rozegrał tu tylko trzy mecze w tym jeden pucharowy, nikt z Katowic nie wyjechał zadowolony. Tak to powinno wyglądać zawsze, stadion przy Bukowej to musi być twierdza nie do zdobycia, jeżeli marzymy o sukcesie. Liga jest wyrównana, każdy z każdym może coś ugrać, dlatego walką, zaangażowaniem i koncentracją można wiele osiągnąć. Trzeba szukać atutów i je wykorzystywać jak najlepiej. Bukowa i Blaszok to niewątpliwie ogromne atuty, kibice już wielokrotnie potrafili „ponieść” zespół Trójkolorowych do zwycięstwa, już w niejednym zdobytym punkcie maczaliśmy palce.

 

Te trzy spotkania, które czekają nas w najbliższym czasie mogą mieć pod każdym względem znaczenie kolosalne, do tego, jak ułoży się nam ta runda, ten sezon. Liga nie śpi, inni punktują regularnie i już niedługo zaczną „odjeżdżać” nam na tyle, że potem będzie za późno na skuteczną gonitwę. Myślę, że wbrew wielu zapowiedziom, czy to prezesa Cygana, czy sztabu szkoleniowego cele GieKSy są już teraz wysokie i sięgają walki o awans. Gdyby było inaczej przy Bukowej nadal pracowałby trener Górak. Zwolnienie szkoleniowca, który przeżył z nami ciężkie chwile miało służyć właśnie szybkiemu ocknięciu się, zmianie stylu i miało być impulsem dla wszystkich, że czas na zmiany. Był to znak, że w GieKSie nie ma już miejsca na przeciętność, a walka o miejsca 10-14 nikogo nie interesuje. Zmiana nastąpiła szybko, aby właśnie za chwilę nie było za późno na pozytywne efekty. Przed trenerem Moskalem prawdziwe wyzwanie, bo już zdążył się zorientować, że czeka go sporo pracy. W sparingu ze Śląskiem we Wrocławiu było jednak widać, że trener już malutkie piętno odcisnął na tym zespole, bo GieKSa potrafiła wreszcie skonstruować akcję zaczepną, a co najważniejsze wygrała z solidnym Śląskiem grającym w bardzo mocnym zestawieniu. Teraz przed trenerem czas na zmierzenie się z presją Bukowej, czas zapoznać się z hasłem „tu jest GieKSa, tu jest presja!” Mamy prawo taką presję wytwarzać, mamy prawo oczekiwać krwi, łez i potu po naszych zawodnikach, bo granie tyle lat z przeciwnikami typu Nieciecza, Niepołomice czy Stróże już się nam znudziła. Miejsce GKS-u Katowice jest w elicie, czyli tam, gdzie już od dawna jesteśmy my, kibice. W zespole jest duży potencjał, który musi zostać w odpowiedni sposób wykorzystany tak, aby wszyscy w GieKSie mieli poczucie siły. Trzeba wreszcie zacząć podchodzić do tej ligi tak, że to nas się wszyscy mają obawiać, a nie odwrotnie. Jestem przekonany, że nie ma obecnie na zapleczu ekstraklasy drużyny, o której moglibyśmy powiedzieć, że jest poza naszym zasięgiem, której moglibyśmy się bać. Owszem trzeba zawsze podejść z pewną nutą ostrożności oraz szacunku, ponieważ tuzami tej ligi, to z całą pewnością nie jesteśmy, ale jak pokazuje tabela poprzedniej rundy, czy nawet całego roku 2013 GieKSa jest czołówką i tego się trzymajmy.

 

Również kibicowsko najbliższe spotkanie szykują się bardzo interesująco. „Klatka” z gośćmi, co najmniej dwa razy powinna się zapełnić w komplecie, a również mecz z Dolcanem zapowiada się interesująco, jeżeli pamiętacie ostatni mecz poprzedniego sezonu. ROW przyjedzie w liczbie zacnej i co do tego wątpliwości nie mamy, Arka mimo środka tygodnia również powinna się zjawić, a ma przecież „sztamę” z Polonią Bytom. Dolcan wesprą kibice CKS-u Czeladź i przewiduję, że ich liczba będzie wyższa niż ostatnio. Sami widzicie, że najbliższe spotkania będą naprawdę ważne i ciekawe nie tylko na niwie sportowej, ale również na trybunach walka na gardła będzie pasjonująca. Nie muszę chyba dodawać, że nikogo w tych dniach nie powinno zabraknąć na stadionie, bo gra toczy się naprawdę o wysoką stawkę.

GieKSa zgromadziła jak dotąd 7 punktów, z czego 6 na własnym stadionie, bez straconego gola. Po meczach z ROW-em, Arką i Dolcanem tych punktów musi być 16 inaczej nastąpi śmierć. Śmierć tego sezonu dla nas, bo nie czarujmy się, jeżeli nie będziemy wygrywać, jeżeli nie wygramy tych meczów, strata do czołówki będzie nie do odrobienia. Tak wiem, że do końca sezonu zostanie jeszcze masa spotkań, ale w cudowną metamorfozę i serie zwycięstw ja już nie uwierzę. 9 punktów albo śmierć! Śmierć marzeń o awansie i szara rzeczywistość pt. pierwszoligowa babranina.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

12 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

12 komentarzy

  1. Avatar photo

    SKalpel

    10 września 2013 at 19:40

    9 punktów ?
    Uważam że obecnie to mało realne , ja zadowolę się 6-7 punktami w tym „maratonie” przy B1

  2. Avatar photo

    antek1964

    10 września 2013 at 20:33

    Moze mi ktoś wytłumaczyć na jakiej podstawie psy zamykaja sektor D na blaszoku na mecz z Rowem Rybnik . Rybnik ma sztame z Górnikiem oprócz tego górnik ma dużo kibiców w Rybniku więc czego te pachołki matoła się doszukują

  3. Avatar photo

    GKS

    10 września 2013 at 21:13

    SAMI PRZECIW WSZYSTKIM GKS KATOWICE – kaj to jest GIEKSIARZE kaj to jest ?

  4. Avatar photo

    piotrowice

    10 września 2013 at 21:22

    Sektor „D” dla kibiców . Jakim prawem policja zamyka sektor który nie sąsiaduje z sektorem gości . A może dobudować pomiędzy sektorem „D” a sektorem gości trybune „Z” która będzie Zamknięta . Odległość pomiędzy sektorem D a trybuną gości jest większa niż na miększości stadionów ekstraklasy .

    SiłaKato1964

  5. Avatar photo

    rudi

    10 września 2013 at 21:39

    Ciekawe jaka odległość jest na Cichej pomiędzy ruchanymi a kibicami gości . Przypuszczam że mniejsza . A zgodę czy brak zgody wydaję chyba ta sama osoba . Pozatym na GieKSie pomiędzy sektorem „D” a sektorem gości są do sforsowania cztery ogrodzenia i różnica terenu (zejście z nasypu) .

    Rudi

  6. Avatar photo

    Pszczyna

    10 września 2013 at 21:43

    popyiorom cie GKS,jyno Banik nigdy gornik,w Polsce sami przeciw wszystkim

  7. Avatar photo

    roys

    10 września 2013 at 21:53

    Popieram . Sektor D dla kibiców. A może podzielić sektor gości na sektory i tam zamknąć . Ale to jakaś paranoja budować , aby zamykać .
    W ostatnim dniu sprzedaży (lub dniach) pewnie znów część GieKSiarzy odejdzie od kas i zrezygnuje ze szpilu bo blaszok jest sprzedany a sektr D musi być pusty ?!!!

    roys SKato1964

  8. Avatar photo

    rafal

    10 września 2013 at 22:01

    GieKSa – Górnik

    To mo sens , ale niechca rozpisywać się na necie . Pogodomy w szynku .

    Ruda Śląska pozdro do Katowic , pozdro do Zabrza .

  9. Avatar photo

    rafal

    10 września 2013 at 22:04

    GieKSiarz z Rudy Śląskiej .

    GKS = KSG

  10. Avatar photo

    memem

    10 września 2013 at 22:45

    to mają sztame z górnikiem to automatycznie powinni mieć z nami inaczej jest to bez sensu . Albo nie ma sztamy w ogóle . Za kim się górnik wstawi w razie konfliktu będzie rzut monetą?

  11. Avatar photo

    Luke Skywalker

    12 września 2013 at 00:37

    Jakiego kurwa konfliktu?
    ROW jest fan clubem Górnika i tyle.
    Z tym sektorem to jest paranoja, ciekawe czy gdyby Banik przyjechał to też by zamkli ?!
    I zobaczymy w jaki sposób doping beda prowadzić Żabole 😉

  12. Avatar photo

    Igor

    12 września 2013 at 23:01

    9 punktów albo śmierć, he, he. Fajnie by było. Jestem jednak realistą a więc śmierć… 4 max 6 i oby nie było gorzej. No, chyba, że ktoś nie widział „popisów” naszej drużyny w poprzednich meczach…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga