Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Pierwszy punkt na Bukowej w sezonie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W środę 21 sierpnia GKS Katowice w ramach 5. kolejki 2. ligi zmierzył się na Bukowej z Olimpią Elbląg. Trener Rafał Górak w wyjściowej jedenastce musiał dokonać dwóch zmian z powodu kontuzji – Radka Dejmka zastąpił Grzegorz Janiszewski, dla którego był to debiut w barwach GieKSy, a miejsce Łukasza Wrońskiego zajął Arkadiusz Woźniak. Warto dodać, że na naszej ławce rezerwowych znalazło się aż ośmiu młodzieżowców – jedynym starszym zawodnikiem był na niej Mateusz Kompanicki.

Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 19:00. Sporo w pierwszych minutach było fauli i rzutów z autu, ale wszystko w środkowej strefie boiska. Groźnie zrobiło się w 5. minucie po rzucie rożnym Olimpii, ale sytuację wyjaśnił Janiszewski. Kilka minut później Kiebzak przeprowadził indywidualną akcję, zostawił piłkę Błądowi, ten wycofał do Habusty, który fatalnie uderzył. Do piłki wyszedł bramkarz, ale uprzedził go Woźniak i głową skierował piłkę w stronę bramki, lecz tam wybił ją obrońca Olimpii. W 16. minucie dryblingiem Michalski wszedł w pole karne przeciwnika, ale na koniec zbyt mocno wypuścił sobie piłkę, którą złapał Madejski. 8 minut później rajd Kiebzaka zakończył się stratą i kontrą, którą zawodnicy Olimpii zakończyli niecelnym strzałem. Po chwili Habusta z około 17. metrów uderzył nad poprzeczką. Niewiele później Błąd podał prostopadle do Rumina, a w momencie podania doznał kontuzji nogi i potrzebna była zmiana. Podczas gry w dziesięciu Kiebzak podał w pole karne do Rumina, ale ten zgubił piłkę między nogami. Adriana Błąda zastąpił Kacper Tabiś. Zajął miejsce na prawym skrzydle, a na 10-tkę przeszedł Kiebzak. W 31. minucie strzał Demianiuka po kontrataku obronił Mrozek. Pierwszą osobą, której sędzia pokazał żółtą kartką w tym spotkaniu był… trener Rafał Górak. W 36. minucie Balewski już po gwizdku sędziego wszedł wślizgiem od tyłu w Tabisia i otrzymał żółtą kartkę. Po chwili Habusta stracił piłkę w środku pola, Olimpia wyszła z kontrą, którą skutecznie wykończył Szuprytowski. Niedługo mogło być już 0:2, ale Janiszewski zablokował strzał Millera. Po pierwszej połowie GKS przegrywał 0:1.

Już po kilkunastu sekundach od gwizdka rozpoczynającego drugą połowę Lewandowski otrzymał żółtą kartkę za sfaulowanie Woźniaka. Przy kolejnym rzucie wolnym, tym razem po faulu na Kiebzaku, poszkodowany dograł nisko do Jędrycha, a kryjący go zawodnik niemal strzelił do własnej bramki. Niemal każda próba przedostania się pod pole karne Olimpii kończyła się faulem w okolicach 30. metra. W 52. minucie kolejny karygodny błąd Habusty na środku boiska tym razem naprawił go przewinieniem na ,,żółtko’. Dla trenera Góraka to było już za dużo i zastąpił go Patrykiem Grychtolikiem. 56. minuta to kolejny ostry wślizg zawodnika Olimpii na żółtą kartkę — tym razem był to Żołądź. Niedługo sędzia ponownie musiał sięgnąć do kieszeni, bo Michalski przerwał kontrę Olimpii po stracie Tabisia. Po zablokowanym strzale z wolnego po drugiej stronie murawy Woźniak wypuścił Rogalę, ten mądrze wycofał w okolice 13. metra do Kiebzaka, zawodnik wypożyczony z Cracovii uderzył z pierwszej piłki, lecz obok bramki. Chwilę później miał drugą świetną okazję — po rzucie wolnym główką uderzył w kozioł, ale piłka odbiła się zbyt wysoko. W 65. minucie po rzucie rożnym strzał Gałeckiego zablokował Wenger, ale już kolejne dogranie z kornera zakończyło się bramką. Do wyrównania doprowadził Arkadiusz Woźniak. W 70. minucie miała miejsce pierwsza zmiana w Olimpii — za Millera wszedł Prytuliak. 3 minuty później Rumina zastąpił Kompanicki, a chwilę wcześniej Żołądź był bliski zdobycia bramki samobójczej, przy której asystowałby Rogala. Po rzucie różnym zamieszało się w polu karnym Olimpii, a gdy piłka kilka sekund później tam wróciła Gałecki mając niemal pustą bramkę uderzył nad jej poprzeczką. To powinna być bramka na 2:1. W 80. minucie Ryk zastąpił Bychlika. Niedługo potem w ramach czwartej zmiany Zbigniew Wojciechowski wszedł w miejsce strzelca bramki Arkadiusza Woźniaka. W ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry na strzał z dystansu zdecydował się Kiebzak, ale bramkarz Olimpii nie miał z nim żadnego problemu. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.

GKS Katowice – Olimpia Elbląg 1:1
Bramki: Woźniak – Szuprytowski

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

10 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

10 komentarzy

  1. Avatar photo

    X

    21 sierpnia 2019 at 21:10

    Bardzo słabo jak na 3 ligę amatorów

  2. Avatar photo

    Kejta

    21 sierpnia 2019 at 21:36

    Lepszy jeden pkt jak nic

  3. Avatar photo

    Wierny

    21 sierpnia 2019 at 22:18

    Lepszy rydz niż muchomor. Dobry punkt z niepokonanym rywalem w tym sezonie, młodzi Nasi sie łogrywajom, tera wyjazd i idemy dalij do Siebie po te łoczekiwane 3pkt.

  4. Avatar photo

    Irishman

    21 sierpnia 2019 at 22:39

    Tak oglądając dzisiaj te kiksy Habusty, szarpanie się Rumina naszła mnie taka refleksja:
    Nasz były dyrektor pozyskał kilkunastu zawodników ale tylko jednego, w miarę dobrego – Jędrycha.

  5. Avatar photo

    Ksawery

    22 sierpnia 2019 at 07:09

    Potrzebny napastnik. Ten Rumin się nie nadaje, na 1. lige za słaby, na 2. za słaby

  6. Avatar photo

    Firek

    22 sierpnia 2019 at 07:41

    A może by tak grać swoje mecze gdzieś np. na rozwoju dopóki nie wybudują nowego stadionu? 🙂

  7. Avatar photo

    Baggio

    22 sierpnia 2019 at 07:52

    Wypowiedź na konferencji drugiego trenera Olimpii to głupota roku: „Z tego trudnego terenu”…Jaki kurna trudny teren?! To jest najłatwiejszy teren w kraju! Nasz klub znowu zapisał się w annałach futbolu, niech to ktoś sprawdzi i zweryfikuje, czy by był w historii gorszy gospodarz…

  8. Avatar photo

    kobus9

    22 sierpnia 2019 at 10:17

    @Baggio jaki „gorszy gospodarz”? My jesteśmy najlepszym gospodarzem, jakiego można sobie wymarzyć. Czy jak do Ciebie w gościnę ktoś przychodzi, to go nie chcesz ugościć w jak najlepszy sposób? Tak też robi nasz GKS. Choć teraz się nie popisał i nie dał 3 pkt. przyjezdnym – nie ładnie – następnym razem na pewno się poprawi.
    Jak mi to przeszło przez „usta” to nie wiem, ale tak naprawdę, to nie pozostaje nic innego jak się z tego śmiać, bo złościć się już nie mam siły.
    Pozdrawiam

  9. Avatar photo

    as

    22 sierpnia 2019 at 13:00

    I zaś płaczecie. Tu ciągle to samo: „Znowu w życiu mi nie wyszło” A ci na górze co płakać powinni i bić się w piersi jak gdyby nigdy nic. Im wystarczy rzucać slogany o budowie silnej Gieksy. A budują ją już 15 lat. Żałosne

  10. Avatar photo

    Baggio

    22 sierpnia 2019 at 15:38

    @kobus9 oczywiście, że najlepszy, cóż za błąd z mej strony…
    @as właśnie, że wszystko jest prawidłowo. My płaczemy, bo dla nas klub jest jak rodzina, a jak ktoś bliski ciężko choruje lub umiera to się rozpacza i płacze. Za to prócz kibiców cała reszta jest tu tylko najemnikami, więc po co mieliby drzeć szaty? Jest posadka, kaska się zgadza, kibice idealni, bo wierni ponad wszelkie normy, a do tego tacy grzeczni i wyrozumiali…Żyć nie umierać, niech pelikany łykają ściemę za ściemą. Jeśli ktoś liczy na szybki awans, to zapraszam do tego tekstu za lat kilka. Jak dobrze pójdzie będziemy nadal na tym szczeblu…Wszystko to jest zaplanowane, przemyślane i z góry (dosłownie) ułożone. Kto myśli inaczej…ma prawo, niestety żal mi tej naiwności. Ja się już od dawna nie łudzę i nie biorę w tym czynnego udziału. Tylko mogliby choć przerwać tą wstydliwą passę, bo to się zapisze w historii, tak wracając do tematu.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga