Jutro GKS Katowice wróci do drugoligowych zmagań na własnym boisku. Rywalem będzie Pogoń Siedlce, czyli ekipa mająca za sobą dwa szalone mecze, w których strzelała po trzy gole, a mimo to nie zdobyła ani jednego punktu. Nikogo więc nie może zmylić niska pozycja w tabeli, bo choć przeciwnicy obronę mają dziurawą, to bramki potrafią zdobywać. Zasadne jest więc pytanie, czy jutro będziemy mieć wynik piłkarski czy może znów (dla Pogoni)… hokejowy?
GKS Katowice po serii pięciu wygranych meczach w końcu stracił punkty. Nikt w Katowicach nie miał jednak o to pretensji, bo remis na boisku Widzewa jest bardzo cennym rezultatem, a dodatkowo przez większość meczu ekipa Rafała Góraka była po prostu lepsza. Wiadomo, że nie da się wygrać wszystkich spotkań, ale jeśli gdzieś GieKSa ma remisować, to właśnie w takich meczach. Nie tylko jednak wynik był istotny – ważne było to, że katowiczanie podnieśli się po bardzo ciężkim początku spotkania, tracąc bramkę i mając przeciwko sobie praktycznie cały stadion. Wytrzymali trudny moment i potem naprawdę z przyjemnością obserwowaliśmy ich grę.
Pogoń znajduje się na 13. miejscu w tabeli z dorobkiem 15 punktów (4 zwycięstwa, 3 remisy, 7 porażek, bramki: 20-25). Dwie wspomniane „hokejowe porażki” – 3:4 z Łęczną i 3:7 z Widzewem poprzedziły kolejne dwie przegrane: z Olimpią Elbląg (0:1) i Elaną Toruń (1:2). To właśnie po nich pożegnano się z trenerem Kamilem Sochą i zatrudniono Daniela Purzyckiego, szkoleniowca który niegdyś historycznie wprowadził siedlczan do pierwszej ligi. Ostatnie zwycięstwo Pogoń odniosła 21 września wygrywając u siebie z Błękitnymi 3:2, a potem poprawiła jeszcze w Pucharze Polski pokonując Podbeskidzie. W kolejnej rundzie zespół zmierzy się z mistrzem Polski – Piastem Gliwice.
Najskuteczniejszym strzelcem zespołu jest Kamil Walków, autor czterech bramek, z czego dwie padły na stadionie w Łodzi. Warto zwrócić uwagę na Adama Mójtę (89E, 11 goli), który w ekstraklasie grał w barwach pięciu klubów (Odra Wodzisław, Bełchatów, Podbeskidzie, Wisła Kraków, Piast). Uwaga też, aby nie pomylić Marcinów Kozłowskich, których w kadrze Pogoni jest dwóch.
Ostatni raz oba zespoły mierzyły się w sezonie 2017/18. Wówczas to w pierwszej kolejce siedlczanie wygrali na Bukowej 2:1, po czym nasi „zawodnicy” mieli wizytę pod szatnią. W meczu w Siedlcach było 1:1.
W katowickim zespole zabraknie Michała Gałeckiego, który w Łodzi ujrzał czwartą żółtą kartkę.
Przewidywany skład na Pogoń:
Mrozek – Michalski, Dejmek, Jędrych, Rogala – Woźniak, Habusta, Stefanowicz, Błąd, Kiebzak – Rogalski.
GKS Katowice – Pogoń Siedlce, sobota 26 października 2019, godz. 18.00
Mleczak
26 października 2019 at 07:40
Żeby ten dobry występ w Łodzi nam nie zamydlił oczu, powinieneś shellu dodać, że to „mecz pułapka”. Jednocześnie chcąc zostać w ścisłej czołówce, ten i kolejny mecz ze Stalą musimy go wygrać. Pozostali mają teoretycznie słabych rywali, a później jedziemy na Resovię.
Mam nadzieję, że zamiast Habusty w pierwszym składzie wyjdzie Grychtolik. trzeba stawiać na swoich…
Lizak
26 października 2019 at 13:49
Na słabe Siedlce wystawił bym Rumina, ich obrońcy zglupieja kompletnie, no i liczę na to plus mega doping z Blaszoka