Dołącz do nas

Piłka nożna

Górak i Kowalski o meczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu GieKSy z Gryfem wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Łukasz Kowalski (Gryf) i Rafał Górak (GKS).

Łukasz Kowalski (trener Gryfa Wejherowo):
Pozostaje mi pogratulować. Uczulałem drużynę, ale GKS jest najlepiej grającą drużyną w tej lidze, zdecydowanie lepszą niż Widzew, podobną jak Resovia. I nie słodzę, taka jest prawda. Na tyle ile mogliśmy zagrozić bramce przeciwnika i stwarzać sytuacje, tyle robiliśmy, ale samym Heblem nie da się strzelić i wygrać meczu. Tak jak rozpoczęliśmy mecz w pierwszej sytuacji i prokurujemy sobie sytuację stuprocentową i kontynuowaliśmy ten mecz, to stracone gole były po indywidualnych błędach, a najpiękniejsze akcje GKS nie zakończyły się bramką. Wiem, że wynik mógł być wyższy, ale gratuluję rywalom postawy i roboty trenerowi. Miło się to ogląda, ale szkoda, że przegraliśmy tak wysoko.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Bardzo dziękuję – kilka razy graliśmy przeciw sobie i zawsze wiem, jaki trener ma charakter i niełatwo po meczu tak pogratulować. Tym bardziej to doceniam i szanuję. Więcej nie ma co mówić, bardziej prosiłbym o pytania. Musimy dalej pracować, jedziemy do Bytowa i wiadomo, że Bytów tutaj wygrał, my postaramy się zwyciężyć na wyjeździe. Udało się dzisiaj na Bukowej, z czego jestem niezmiernie szczęśliwy.

Pytanie Rafała Góraka do redakcji GieKSa.pl:

Shellu, damy radę wystawić jakąś ósemkę w notach komuś z naszych zawodników i jaka była najwyższa nota w historii, jaką wystawiłeś?

Nie zawsze ja wystawiam obecnie noty, ale najwyższa w historii była prawdopodobnie 9,5 dla Przemysława Pitrego za mecz z Polonią Bytom, w którym strzelił 4 bramki…

To miałem szczęście, że byłem trenerem w tym czasie (śmiech). Nie pamiętam tej noty, ale mecz oczywiście pamiętam doskonale.

…oraz Grzegorza Goncerza za 4 gole w spotkaniu z MKS Kluczbork.

Dziś liczę na ósemkę (śmiech).

***

Pytanie od redakcji GieKSa.pl do trenera Góraka

Często ocenia pan kibiców GieKSy, że to jeszcze nie jest to, czego by pan oczekiwał. Dzisiaj był ostatni mecz na Bukowej w tym roku, jakby pan ocenił ich za dzisiaj?

Przez całe pół roku mam szacunek i nigdy nie miałem pretensji do tych, co na Bukową przychodzą, bo to by było śmieszne, gdybym miał uwagi do tych, co chodzą na mecze. Dla tych, co nie przychodzą też mam szacunek, ale też tak ich ciągle zachęcam i nieraz prowokuję, żeby przyszli, bo tutaj się można dobrze bawić i to nie tylko wtedy, gdy wygrywamy, bo to było zbyt banalne. Uważam, że to jest bardzo dobre miejsce do oglądania meczów, dużo jest meczów w sobotę wieczorem i zawsze przed oczami mam też siebie, kiedy z moim tatą za rękę chodziłem co tydzień czy to na Szombierki, czy na Polonię. Tata był ogromnym kibicem Polonii i nie wyobrażał sobie weekendu bez meczu. Też tak to sobie wyobrażam, żebyśmy przychodzili na mecze i robili wszystko jako media oficjalne czy nieoficjalne, te mniejsze czy większe, bo i „Sport”, i radio, i telewizja – zachęcajmy, bo nie wyobrażam sobie, jak można siedzieć z dzieciakiem przed telewizorem i go tam trzymać. Biorę dzieciaka za rękę i idę na mecz. To tylko o to chodzi. A to, co się dzieje na Bukowej, jeśli chodzi o doping, to jak kibice stwarzają atmosferę, to nawet w 1500 osób potrafią zrobić to, że ja się czuję jakbym grał przy nadkomplecie publiczności. Za to im bardzo dziękuję, za to zawsze będę podkręcał i zachęcał.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Mecza

    24 listopada 2019 at 10:27

    No to czekamy na noty. Ciekawe kogo trener miał na myśli. Trzeba było zadać pytanie kogo nominuje do tej noty. Może padła odp. nieoficjalnie 🙂

  2. Avatar photo

    GKS Siemce

    24 listopada 2019 at 15:27

    Szacun trenerze za stworzenie ekipy którą chcę się oglądać walczy i to w tak krótkim czasie.Myślę że gdyby nie szpital na początku patrzylibyśmy na tabelę z góry i jeśli nie podkupią nam zawodników to jestem spokojny o wynik końcowy. Tylko zastanawia mnie co z resztą kibiców którzy przestali chodzić na mecze!!! Jestem kibicem od wielu lat i sam miałem doła po spadku ale z czasem doszedłem do wniosku że wolę oglądać mecze w drugiej lidze gdzie młodzi walczą i zostawiają serce na boisku niż układankę starych wyjadaczy w lidze wyżej.Dlatego to teraz dla tej ekipy należy się nasze wsparcie kibiców bo widzę jest coś czego dawno nie było w Gieksie czyli chemia w relacji trener-piłkarze-kibice. Tak trzymać Trenerze i wszyscy na B1!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga