Dołącz do nas

Piłka nożna

Warta – GKS: Echa meczu w mediach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice pewnie pokonał na wyjeździe poznańską Wartę 2-0. Od początku to katowiczanie kontrolowali grę, a po strzelonej bramce, nikt nie mógł mieć wątpliwości, że 3 punkty pojadą do Katowic. Oto opinie mediów na temat wczorajszego meczu (zebrał Czaik):

www.gkskatowice.eu: 3 punkty dla GieKSy
Po zdobyciu bramki GieKSa naciskała jeszcze bardziej. W tym okresie gry „Zieloni” nie byli w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji do zdobycia wyrównującej bramki. Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 1:0 dla GieKSy. – Nadal będziemy pazerni na punkty. Zawsze staramy się o wygraną, bo nawet jeśli teraz mamy pewien komfort, to przecież chcemy budować silny klub – powiedział trener Górak. Jego piłkarze nie pozwolili Warcie stworzyć ani jednej klarownej sytuacji.

poznan.naszemiasto.pl: Warta Poznań uległa GKS Katowice
Nie mający w szeregach znanych nazwisk katowiczanie dość łatwo wypunktowali bezładnie
grających poznaniaków. Goście na trzy punkty nie zapracowali wcale w pocie czoła, co potwierdził Bartłomiej Chwalibogowski. – Mimo wszystko wydaje mi się, że trudniej było wygrać mecz z ŁKS, bo boisko było fatalne i była kopanina. Teraz czeka nas starcie z Cracovią i liczymy na podtrzymanie dobrej passy – tłumaczył prawy pomocnik Gieksy.

www.sportowefakty.pl: Gieksa wykorzystała tragiczną postawę Zielonych
Tak słabej Warty dawno nie widziano! Poznaniacy liczyli na rehabilitację po ostatniej
porażce z Arką Gdynia, tymczasem zagrali tragicznie i GKS Katowice z łatwością wywiózł z ich stadionu trzy punkty (…) Sami katowiczanie nie spodziewali się zapewne, że przeprawa w Poznaniu będzie dla nich tak łatwa. Żal było patrzeć jak dysponująca przecież nie najgorszym składem Warta nie potrafi skonstruować choć jednej składnej akcji. Prawda jest dla zielonych brutalna. Aktualnie są oni zlepkiem nazwisk, zupełnie nie tworzącym zespołu. Póki co spadkiem z I ligi nikt w Poznaniu martwić się nie musi (przewaga nad zagrożoną strefą wynosi osiem punktów), ale jeśli ekipa Macieja Borowskiego nie poprawi swojej dyspozycji, to za kilka tygodni jej położenie będzie dużo gorsze. GKS natomiast ma już 27 oczek i choć nie rzuca na kolana stylem, to początek rundy wiosennej może uznać za w pełni udany. Trudno stawiać inną ocenę w sytuacji, gdy katowiczanie odnieśli dwa wyjazdowe zwycięstwa.

przegladsportowy.pl: Pitry i Rakels katami Warty
Podopieczni trenera Rafała Góraka przez cały mecz kontrolowali sytuację na boisku. Od
momentu strzelania gola zwycięstwo katowiczan ani przez moment nie było zagrożone. – Byliśmy lepsi, a gdyby udało się wykorzystać więcej okazji, to jeszcze przed przerwą mecz byłby rozstrzygnięty. Po drugim golu wszystko działo się pod nasze dyktando – ocenił napastnik GKS Przemysław Pitry.

poznan.gazeta.pl: Słaby mecz Warty Poznań, kolejna porażka. GKS Katowice dużo lepszy
Kto po stracie gola przez Wartę spodziewał się jej bardziej zmasowanych ataków, w drugiej połowie mógł czuć się rozczarowany. Katowiczanie kontrolowali mecz, a w 54. min losy meczu zostały w zasadzie rozstrzygnięte. Gapiostwo obrony Warty wykorzystał Denis Rakels – piłkarz GKS zdecydował się na mocny strzał zza linii pola karnego i piłka wpadła do bramki obok interweniującego Radlińskiego. „Zieloni” od tego momentu stracili zupełnie animusz i oddali pole rywalom. Ci – zadowoleni z dwubramkowego prowadzenia – nie atakowali szaleńczo. W końcówce meczu jeszcze raz wbili piłkę do bramki, ale sędzia dopatrzył się spalonego.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga