Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Garbarni

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kolejny raz nie będziemy dobrze wspominać wyjazdu na stadion Garbarni. Porażka w fatalnym stylu  ma przełożenie na oceny poszczególnych zawodników. Nie będziemy ukrywać, że w tym meczu zastosowaliśmy specjalny system pozytywnych i negatywnych zachowań naszych graczy w ofensywie oraz defensywie i to był wyznacznik dla ostatecznego wyniku. Zawodnik niewidoczny lub małowidoczny w statystykach był traktowany jako unikający gry.

Bartosz Mrozek – 6,0

Nasz bramkarz przy obu golach był bez szans, natomiast popisał się dwoma bardzo dobrymi interwencjami. Pierwszy raz przy stanie 0-0 obronił precyzyjny strzał głową rywala praktycznie z pewnej bramki, a drugi raz uratował nas przed blamażem i przegraną 3-0 po technicznym uderzeniu rywala z okolicy pola karnego po długim słupku. Miał jeszcze kilka pewnych chwytów.

Zbigniew Wojciechowski – 3,0

Mamy obawy, że przerwa pandemiczna mocno odbiła się na naszym młodym zawodniku. Nie radził sobie z szybkimi rywalami, a w ofensywie również nie było pożytku z jego akcji. 

Arkadiusz Jędrych – 5,0

Przy drugiej bramce nie wiadomo co robił do spółki z Janiszewskim, ponieważ w naszej opinii obaj byli totalnie źle ustawieni. To nie był najlepszy mecz naszych stoperów, rywale mieli bardzo dużo miejsca. Wrzuty piłki do przodu również wielokrotnie były niecelne.

Grzegorz Janiszewski – 3,0

Nie chcę się pastwić nad tym zawodnikiem, jednak sprawiał wrażenie mocno elektrycznego. Przy pierwszej bramce chyba tylko on wie, dlaczego tak bardzo źle się ustawił i został nawinięty jak junior. Miał kilka dobrych odbiorów, ale to nie zmienia faktu, że ten mecz był w jego wykonaniu bardzo zły.

Grzegorz Rogala – 3,0

Niestety, tak jak Wojciechowski miał w tym meczu jakiekolwiek dobre wyjścia do przodu, to Rogali zapamiętaliśmy jedno, gdzie finalnie wybiegł za linię bramkową. Bardzo zły mecz, a w obronie również był wielokrotnie spóźniony. Wprowadzenie piłki do gry przy naporze rywali nie istniało.

Bartosz Jaroszek – 6,0

Wygrywał praktycznie każdy pojedynek główkowy i dobrze czyścił swoją strefę. Nie znamy jego pełnych zadań boiskowych, ale co miał czyścić, to czyścił, a w rozgrywanie się za bardzo nie mieszał.

Rafał Figiel – 5,5

Mocno irytuje rzucające się w oczy kilkuminutowe człapanie w meczu Rafała, natomiast w tym meczu oprócz kilku fatalnych strat po dryblingu, zagrał poprawnie. Kilkukrotnie bardzo dobrze odebrał piłkę i dograł do dobrze ustawionego kolegi, co przełożyło się tylko na jego dobry wynik w statystyce, ponieważ koledzy nie zrobili z tego żadnego zagrożenia. W pierwszej połowie fatalnie strzelił po zamieszaniu w polu karnym, co później mógł dobić Kozłowski.

Krystian Sanocki – 4,0

Na początku meczu oddał bardzo ładny strzał minimalnie nad bramką. Niestety, ale spartolił najlepszą naszą okazję na koniec pierwszej połowy. 2-3 szybkie rozegrania z przodu to za mało na zawodnika z jego umiejętnościami. Rywale nie pozwolili mu na dużo, a on sam oprócz powyższych szybszych zagrań był bardzo mało widoczny na boisku.

Adrian Błąd – 2,0

Bardzo słabe spotkanie Adriana. Naliczyliśmy tylko 2 dobre zagrania do przodu tego zawodnika. Dużo piłek do tyłu, niecelne podania. Bardzo nas rozczarował.

Szymon Kiebzak – 4,5

Bardzo podobny występ do Sanockiego, natomiast nie miał tak dobrej okazji do strzelenia bramki jak jego kolega.

Filip Kozłowski – 3,0

Zdecydowanie za często próbuje wymuszać faule, a jego „AAŁAAA” znamy już na pamięć. Nie będziemy owijać w bawełnę, to nie jest kurwa balet, tylko futbol i w momencie kiedy nie idzie drużynie, trzeba ustawić rywala siłowo. Wiemy bardzo dobrze, że Filip to potrafi, bo widzieliśmy wielokrotnie jak gra z rywalem na plecach. Być może przydałoby się dać mu chwilę odpocząć na ławce i spróbować go jako jokera.

Dominik Kościelniak (grał od 54. minuty) – 6,0

Jeden z nielicznych naszych zawodników, który próbował grać. Miał kilka dobrych wejść z przodu i wracał się pod pole karne, żeby pomóc rozgrywać. Starał się być wszędzie, czas dać mu szansę od początku.

Marcin Urynowicz (grał od 63. do 85. minuty) – bez oceny

Tym razem słabe wejście, fatalnie krył rywala przy golu na 2-0. Bardzo pechowa kontuzja, dostał piłką w twarz i po kilku minutach grania musiał opuścić murawę. Mamy nadzieję, że nic poważnego, już kiedyś grał w ochraniaczu na twarzy.

Arkadiusz Woźniak (grał od 63. minuty) – bez oceny

Niestety ten mecz nie należał do rezerwowych. Bardzo mało widoczny Arkadiuszo biegał i gonił za rywalami, niestety nic z tego nie wynikało. Jego próby rozegrania również kończyły się fiaskiem.

Piotr Kurbiel (grał od 73. minuty) – bez oceny

Popisał się efektownym, ale niestety niecelnym strzałem nożycami w końcówce. Oprócz tego nie miał okazji do grania, ponieważ to rywal prowadził grę.

Patryk Szwedzik (grał od 73. minuty) – bez oceny

Kompletnie niewidoczny.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    Marcin z Wełnowca

    29 kwietnia 2021 at 21:06

    Mały komentarz ode mnie. Adrian rozegrał słabe spotkanie. To fakt. Jednak, moim zdaniem, na pewno nie zasługuje na ocenę aż o 3,5 pkt. niższą niż Figiel. Jak już to Figo sporo niżej. 2 podania do przodu nie przykryją jego człapania i wycofywania piłki. Niby się pokazuje do piłki, ale tak jakby jej nie chciał dostać. Z kolei Jaroszek może wygrał kilka główek na środku boiska, ale przy wyprowadzaniu piłki w ogóle nie uczestniczy. Gałecki w tym aspekcie bije go na głowę.
    Mam problem z tym zawodnikiem. Mam wrażenie, że on w ogóle nie potrafi grać. Tak jakby przyszedł z innej dyscypliny.
    Co do pozostałych ocen zgoda. Szczególnie jeśli chodzi o Kozłowskiego.
    Pozdrawiam.

  2. Avatar photo

    Toczmek

    30 kwietnia 2021 at 09:04

    dzięki za opinię!

  3. Avatar photo

    GieKSiarz

    30 kwietnia 2021 at 09:51

    Każda nota wystawiona zasłużenie, oprócz oceny Figla. Moim zdaniem Figo zasłużył na 4,0/4,5
    Pozdrawiam

  4. Avatar photo

    KaTe

    30 kwietnia 2021 at 14:18

    Być może problem z Jaroszkiem, jako graczem II linii, wynika z tego, że w Jastrzębiu grywał głównie jako stoper.
    Meczu nie widziałem, ale na podstawie poprzednich mogę stwierdzić, że Figiel nie jest żadnym wzmocnieniem, a wobec tego obecność na ławie Gałeckiego lub Urynowicza jest co najmniej zastanawiająca…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Hokej

GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga