Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Do trzech razy sztuka

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Wyczekiwany przez kibiców mecz z Wigrami był bardzo ważny w kontekście sytuacji w tabeli, koniecznego wyjścia z kryzysu GieKSy i przede wszystkim otwarcia trybun.

Równo o 15:15 sędzia Marciniak rozpoczął spotkanie. Pierwszą okazję do zdobycia bramki w tym meczu miała GieKSa. Zakotłowało się mocno w polu karnym, gdzie po chwili z 6. metrów uderzył mocno Sanocki w lewy słupek bramki. Parę minut później znów ten sam zawodnik stanął przed okazją do zdobycia bramki i tym razem obił poprzeczkę. Nic nie zapowiadało tego, że Wigry zamienią swój atak na bramkę chwilę później, a zrobił to w 37. minucie Kacper Wełniak, strzelając z lewej strony boiska w polu karnym po długim rogu bramki strzeżonej przez Mrozka. Goście nie dali za wygraną i drugą swoją akcję zamienili na bramkę w 42. minucie. Po dośrodkowaniu kompletnie niepilnowany Żebrakowski uderzył precyzyjnie głową obok bezradnego bramkarza katowiczan.

Druga połowa mogła zacząć się dobrze, jednak niestety kolejny raz obiliśmy poprzeczkę – tym razem pechowcem okazał się Urynowicz po strzale z rzutu wolnego. Większość czasu panował totalny chaos i nieporadność. Momentami ciężko było oglądać poczynania naszych graczy. W ostatnim kwadransie Urynowicz ponownie z wolnego uderzył tym razem technicznie w prawy róg bramki i Zoch uratował Wigry przed stratą bramki. W 88. minucie w końcu wpadło, Janiszewski po przedłużenia głową umieścił piłkę w siatce z najbliższej odległości. Do trzech razy sztuka powiedział zapewne Marcin Urynowicz, kiedy podchodził do rzutu wolnego w 90. minucie. Zoch tylko odprowadził piłkę wzrokiem i trybuny eksplodowały. W doliczonym czasie mieliśmy jeszcze dwie okazje, ale to goście mogli zdobyć bramkę. Na szczęście zawodnik Wigier zawahał się ze strzałem na piątym metrze i uderzył prosto w kapitalnie interweniującego Mrozka.

15.05.2021, Katowice
GKS Katowice – Wigry Suwałki 2:2 (0:2)

Bramki: Janiszewski (88), Urynowicz (90) – Wełniak (37), Żebrakowski (42).
GKS Katowice: Mrozek – Wojciechowski (63. Grychtolik), Jędrych, Janiszewski, Rogala – Sanocki (63. Pavlas), Błąd, Gałecki (79. Jaroszek), Kościelniak (66. Woźniak), Urynowicz – Kozłowski (79. Kurbiel).
Wigry Suwałki: Zoch – Wełniak (60. Gojko), Sauczek, Mularczyk, Grzelak, Liszka, Orzechowski (51. Gierach), Adamek, Piekarski, Żebrakowski (60. Czułowski), Kamiński.
Żółte kartki: Urynowicz, Jędrych – Grzelak, Wełniak.
Sędzia: Robert Marciniak (Kraków).
Widzów: 1513.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

17 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

17 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kato

    15 maja 2021 at 18:16

    Ale jazda była dzisiaj, wszystko wisiało na włosku. Nie opisuje drużyny i trenera, bo nie ma sensu. Jeżeli jest blokada do awansu, to po co opisywać kolejne poczynania. W meczu był pech, dno z gry i szaleństwo po golach. Taki urok bycia kibicem Gieksy.

  2. Avatar photo

    Kejta

    15 maja 2021 at 21:28

    Ostatnie 6 meczow 1 wygrana 2 remisy
    Dramat. Zabawa w jak nie awansowac trwa w najlepsze
    Zycie prywatne wielu ludzi spoko baner tylko ze ci kopacze maja to gdzies. No nic mam nadzieje ze na nastepny mecz bedzie Awans albo wpierdol po meczu

  3. Avatar photo

    Kris

    15 maja 2021 at 22:31

    Tak Kejta, nie będzie żadnego awansu. Rozgrywają nas jak naiwne dzieciaki.

  4. Avatar photo

    Mleczak

    15 maja 2021 at 22:31

    O ile się nie mylę był to cytat z Goraka. Jutro w meczu Chojnic zobaczymy kto bardziej nie chce awansować… Przy okazji chciałbym zapytać gdzie jest właściciel lub jego przedstawiciel (prezes)?! Przy takich wynikach i postawie powinna być jakaś reakcja z ich strony, ale nie ma, dlaczego? Myślę że wiem…że wszyscy wiedzą, oni się nie stresują, nie denerwują, przecież wszystko idzie zgodnie z planem…

  5. Avatar photo

    Roh

    15 maja 2021 at 22:46

    Kurwa ale glupoty tutaj piszecie o braku zgody na awans. Wiekszych głupot nigdy nie słyszałem. Zapamietajcie sobie KAŻDY PIŁKARZ GRA GRA SIEBIE.

  6. Avatar photo

    3 kolory

    15 maja 2021 at 22:46

    Po tym co dzisiaj zobaczyłem moja wiara jest równa zeru

  7. Avatar photo

    3 kolory

    15 maja 2021 at 22:48

    Wiara w ten zespół …może oni i chcą tego awansu ale są po prostu słabi albo trener tego nie ogarnia

  8. Avatar photo

    Roh

    15 maja 2021 at 22:51

    I jeszcze takie pytanie do was. Dlaczego taki Gojko z Wigier na jesien byl wyrózniajaca sie postacia zespolu, a tetaz wchodzi z ławki i gra piach. Dynamika i szybkosc gdzies zniknela. Chlopak ma 22 lata chyba. Co tez mu nie zależy? Nie chce awansować z Wigrami? Nie chce transferu do lepszego klubu?

  9. Avatar photo

    Kato

    15 maja 2021 at 23:20

    Mnie obchodzi Gieksa i powrót do 1ligi. Powinien również obchodzić zarząd. A jak i co to mnie obecnie nie obchodzi. I jak jest w innych klubach również.
    To ma pykać u nas koncertowo, również po powrocie w 1lidze.
    Tak ma być i koniec tego biadolenia o czasie, bo dużo go już przeznaczono a efekty mizerne. Chyba że trener wypowiadając się ma na myśli dziesięciolatke na powrót.
    I może tyle czasu dostał.
    Kto wie

  10. Avatar photo

    GieKSiorz

    16 maja 2021 at 06:33

    Gratulacje Marcin,widac ze wolne trenujesz i jestes jednym z niewielu ktorzy zapierdalaja na boisku.widac charakter slaski u Ciebie.Trenerze nie dziwcie sie ze ludzie sa wkurwieni,tyle lat „dziwnie” przegrywanych awansow,”dziwny”spadek ludzie maja dosc,juz nie ufaja ,pokazcie ze Wam zalezy,jezdzijcie dupami po boisku,ambicja,honor,wczoraj bylem bardzo wkurwiony ale ten remis wyszarpany moze bedzie jakims bodzcem,nie wiem,sam mam nieufnosc do zarzadu,pilkarzy,sztabu ale nie dziwcie sie nam kibicom bo to co teraz sie dzieje jest powtorka z ubieglych sezonow,na jesien fajna gra punkty,a wiosna porazka,jesli jest odgorna decyzja miasta zeby nie awansowac miejcie jaja i powiedzcie to wprost,nawet po sezonie gdy przyjdzie czas na rozliczenia.

    • Avatar photo

      Roh

      16 maja 2021 at 10:30

      Jak maja zapietdalac jak sa zle przygotowani do rundy wiosennej fizycznie. Nie widziesz ze rywale sa bardziej dynamiczni. To juz spierdolil Gorak.

  11. Avatar photo

    Kato

    16 maja 2021 at 09:49

    Właśnie, niech prezes określi o co teraz gramy. Ostatnia zapowowiedź była że to są dwa lata i tego się trzymam. Ten czas mija w tym sezonie, a gra w ostatnich meczach to dno.
    Wiele razy pisałem aby to potwierdzić i nic, bez odpowiedzi.
    Teraz trener wypowiada opinie że kibice mają być spokojni i powrót kiedyś tam będzie. Nie kiedyś, tylko w tym sezonie.
    A drużyna ma grać obecnie ponad obecną 2lige i to okazywać z meczu na mecz. A jest odwrotnie i takie są fakty.

  12. Avatar photo

    Olo

    16 maja 2021 at 13:10

    Witam wszystkich kibiców GKS może zamiast ich krytykować nalezalo by ich wesprzeć w tych komentarzach. Pamiętajmy że w drużynie był Covid to też odbija się na formie piłkarzy natychmiastowa przerwa w meczach i treningach to odbija się teraz i widać to w meczach. Zostało jeszcze parę kolejek do końca rundy i proponuje aby dodać im otuchy i wsparcia w tym okresie aby wreszcie awansować do 1ligi. Piłkarze muszą wiedzieć że jesteśmy z nimi Na dobre i na zle

  13. Avatar photo

    potf

    16 maja 2021 at 15:00

    Brawa za walkę do końca i wyciągnięcie tego remisu, ale… nie ma się co czarować. Z perspektywy tabeli, strata 2 punktów z Wigrami jest dla nas jak porażka, która zaboli jeszcze bardziej, jeśli dzisiaj Chojnice zrobią swoje w Rzeszowie. Przez ponad 80 minut wyglądało to bardzo słabo i znowu na koniec dopisało szczęście. Czy to jest recepta na awans?

  14. Avatar photo

    Daro

    16 maja 2021 at 15:12

    Gra pozostawia wiele do życzenia i niektórych tłumaczenie że był covid i dlatego to tak wygląda jest śmieszne bo inne drużyny też go przechodziły i wyglądają dużo lepiej. Niestety ale po raz kolejny wychodzą błędy sztabu szkoleniowego w przygotowaniu zespołu do rundy i dlatego tak to wygląda.
    Na koniec na duży plus jest to że potrafili to wyciągnąć i doprowadzić do remisu i za to brawa dla drużyny. Zobaczymy co dalej będą potrafili zrobić.

  15. Avatar photo

    Arkadiusz

    16 maja 2021 at 15:34

    Jako normalny człowiek życzę naszemu klubowi awansu… Nawet jeżeli awansujemy, to należy Adrianka Błąda pogonić jak najdalej od Katowic, albo oddać go chorzowskim. Uwierzcie mi – naprawdę GKS może zdobywać góry bez tego zawodnika… Mamy tyle klubów, które awansują przynoszą chlubę swoim kibicom i nie mażą, ba nawet nie myślą, że przydałby się im Błąd:)Odkochajcie się w końcu od tego przeciętnego kopacza.

  16. Avatar photo

    Kato

    16 maja 2021 at 18:15

    I znowu temat przegranego meczu z Hutnikiem powraca.
    Co do tego przegranego meczu ma kwarantanna.
    A wogóle to kibice wspierają, co widać było na ostatnim meczu. Tylko że zamilkli na przerwie, bo i nie ma się czemu dziwić.
    Ale entuzjazm po wyrównaniu, pokazuje jak bardzo Gieksę mają w sercu.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga