Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu w Ostródzie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piękna, malownicza miejscowość oraz okoliczności wyjazdu, czyli pewny awans, mecz w sobotę o 12:00 i niezawodna GieKSiarska ekipa wyjazdowa na stadionie wymagała od nas maksymalnej mobilizacji w tym ostatnim akcencie 2. ligi. Trzeba się było godnie pożegnać i nigdy już tam nie wracać. Zapraszam do post scriptum.

  1. Podjęliśmy decyzję, że weźmiemy z Grzesiem na wyjazd nasze wzorowe kobity, które zdecydowały się pomóc nam w postaci zdjęć i materiałów wideo do kulis.
  2. Na wyjazd postanowiliśmy wyruszyć już w piątek po pracy, by nie gonić się nad ranem, a samemu też skorzystać z okazji wyjazdu i trochę odpocząć.
  3. Planowałem wyjazd o 14, więc jak to ostatnio często ma miejsce, wyruszyliśmy właściwie o 15 z Katowic.
  4. Na trasie udręka, korki i masakracja, przez co głodni i zmarnowani zjechaliśmy na pierwszego McD dopiero koło 19 na wysokości Łodzi, ponieważ nic wcześniej na trasie nie ma.
  5. I to chyba na tyle jeśli chodzi o ten lokal, każdy inny stojący w korku wpadł na to samo co my, więc na jedzenie czekaliśmy 45 minut. W McDonaldzie. 45 minut. Ch** nie robota.
  6. Pojedzeni ruszyliśmy do celu, gdzie dojechaliśmy w okolicach godziny 23.
  7. Małe zebranie, jeszcze raz rozpisany plan na mecz, zadania, obowiązki i nyny.
  8. Nocleg mieliśmy około 1 km od stadionu, w zasadzie idealnie na pieszą wędrówkę. Idealnie, gdyby nie ulewa, która przez cały dzień męczyła całe Mazury.
  9. Na stadion dotarliśmy wzorowo na ponad godzinę przed meczem, dostaliśmy eleganckie plakietki TV i zostaliśmy zaproszeni na parking wewnętrzny na stadionie.
  10. Widząc naszą rejestrację, wyskoczył nam naprzeciw mundurowy na motorze, ale jak zobaczył odbiór akredytacji, to spalił jana, że chciał wyjechać 🙂 Niezłe kino, swoją drogą psiarni to tam było tyle, jakby co najmniej mecz derbowy i tysiące ludzi na trybunach.
  11. Ruszyliśmy dzielnie, z uśmiechami na trybunę prasową, gdzie przywitał nas spiker. Mega pozytywny gość, pamiętam go, jak komentował na Bukowej mecz z Sokołem dla radia klubowego.
  12. Spiker witał naszych zawodników i kibiców i gratulował awansu, przy okazji fajnie zachowali się na wejściu zawodnicy z Ostródy, którzy zrobili szpaler dla naszej drużyny.
  13. Grzesiu musiał na chwilę skoczyć do auta, gdzie zaatakował go ochroniarz w temacie maseczki, na otwartym stadionie. Skomentować można to tylko tak: xD, niektórzy stali w złych kolejkach…
  14. Generalnie to wiecie, jak wygląda sytuacja, pandemia, zakazy, itp. Na szczęście nasz pomysł zabrania kobit, był strzałem w dziesiątkę, ponieważ okazało się, że mały uśmieszek i możesz biegać po murawie 😀
  15. Także przez jakąś część meczu mieliśmy materiał prosto z murawy, pierwszy raz w tym sezonie. Super sprawa, niestety pogoda była dłuższymi momentami taka, że trzeba było się z murawy ze sprzętem ewakuować.
  16. Mecz komentowaliśmy i opisywaliśmy niczym z perspektywy „Satelity” na górze. Barierka, zasłaniająca widok, gdzie człowiek musi szukać przez szparę widoku na murawę, a cały prawy narożnik zasłania słup z trybuny.
  17. Natomiast sam stadion i infrastruktura bardzo przyjazna piłce i jak na 2. ligę są tam naprawdę bardzo fajne warunki.
  18. Nasi kibice prezentowali się fantastycznie i mimo rzęsistego deszczu dopingowali tak, że byliśmy z nich po prostu dumni.
  19. Sam mecz dla postronnego widza był bardzo ciekawy, obfitował w ładne bramki i dużo ciekawych akcji.
  20. To było takie spotkanie, że wynik schodził na dalszy plan, liczyło się zagranie dla kibiców, ładnie dla oka. Niestety przegraliśmy, po zmianach w drugiej połowie gracze nie dali rady postawić się mocno zmobilizowanym gospodarzom, którzy kontrolowali już wtedy wydarzenia boiskowe.
  21. Po meczu zawinęliśmy do pobliskiej knajpy czeskiej na promenadzie, gdzie oglądaliśmy Euro i ocenialiśmy lokalną gastronomię.
  22. Jechaliśmy tam jakieś 25 min, dzięki naszym kibicom, dreptającym sobie spokojnie przez miasto po meczu.
  23. Fajny widok jak weszliśmy na promenadę, a tam widać naprzeciwko żółtą falę GieKSiarzy i masę niebieskich świecidełek. Nie ogarnąłem fotki, mój błąd 🙁
  24. Okazało się, że w tej czeskiej knajpie spotkaliśmy jednego z zawodników Sokoła, który grał w naszym meczu.
  25. Całe popołudnie i wieczór wspólnie walczyliśmy z galerią i kulisami z meczu, żebyście przed spaniem mogli sobie zobaczyć, ponieważ zostawaliśmy w Ostródzie jeszcze jeden dzień.
  26. Myślę skromnie, że materiał jest nieco lepszy niż ostatnio, ale ocenę pozostawiam Wam! 😀
  27. Niestety ominęła nas kapitalna feta, którą oglądaliśmy na grillu pod altanką live dzięki profilowi GieKSa na Facebooku.
  28. Łezka w oku się zakręciła, ponieważ przypomniało to przywitanie hokeistów, kiedy zdobyli wicemistrza.
  29. Warto nadmienić, że sponsorem jednego ze sprzętów użytych podczas pisania relacji był sam Jeff Bezos, że taka persona bierze czynny udział w rozwoju GieKSy, to pewnie mało kto pomyślał.
  30. Świętujemy do późnych godzin w swoim gronie i około 10:00 pakujemy się w drogę powrotną.
  31. Większość drogi powrotnej mijała w spokojnej atmosferze, bo większość załogi już miała, delikatnie mówiąc, dość mojego masowego pierdzielenia głupot.
  32. Trudno nie pierdzielić głupot jak GieKSa zrobiła nam pozytywne humory na dłuższy czas niż od kolejki do kolejki.
  33. Tym miłym akcentem o godzinie 16:30 meldując się w Katowicach, zamykamy rozdział pod tytułem 2 liga.

P.S. Pozdrawiamy oficjalną, mamy nadzieję, że udało się znaleźć kotlety schabowe w Ostródzie! 😀 Skąd wiemy, że szukaliście? Nie pytajcie 😀

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga