Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu w Olsztynie: Na Warmię po spokój

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wieczornego spotkania w Olsztynie w ramach 28 kolejki Fortuna I Ligi Stomil Olsztyn – GKS Katowice.

 

1liga.org – 1 Liga Stats: Zapowiedź 28. kolejki

Runda numer 28 w Fortuna 1 Lidze rozciągnięta będzie przez kilka kolejnych dni. Po fantastycznej, 27. kolejce znów liczyć będziemy na grad bramek. Nadchodzące dni będą sprzyjać takim scenariuszom – wielu faworytów podejmie niżej notowane ekipy.

[…] Wielkanocną rundę zakończymy w Olsztynie. Obecnie obie drużyny dzieli 5 punktów, zatem zwycięstwo Stomilu oznaczałoby włączenie się katowiczan w walkę o utrzymanie do samego końca. Jesienią lepszy okazał się GKS, który wygrywał w Olsztynie przy okazji ostatniego wyjazdu. Co ciekawe, jeśli spojrzeć na ostatnich 6 pojedynków tych ekip na obiekcie Stomilu, można zauważyć, że dość często sędziowie pokazują tam czerwone kartki – średnio 0.66 kartonika na mecz.

 

stomilolsztyn.com – Patryk Mikita: Z GKS-em walczymy o trzy punkty

Przed wtorkowym meczem z GKS-em Katowice porozmawialiśmy z najlepszym strzelcem Stomilu w trwającym sezonie, Patrykiem Mikitą, który ma koncie już 10 bramek i pięć asyst.

[…] Jak atmosfera w zespole?

– Atmosfera jest bardzo dobra, cały czas była dobra. Nawet gdy wyniki były gorsze, to wszyscy w drużynie trzymaliśmy się razem i dążyliśmy do tego, żeby zdobywać punkty i wygrywać. Teraz po dobrych meczach w naszym wykonaniu – w Legnicy czy wcześniej w Rzeszowie – uważam, że atmosfera wraz z takimi zwycięstwami będzie jeszcze szła w górę.

Potrafimy wygrywać mecze w Legnicy czy Łodzi, a przy Piłsudskiego 69a przegrywaliśmy z teoretycznie najsłabszymi drużynami w lidze. Czym jest to spowodowane?

– Powiem szczerze, że sam nie wiem. To jest dla mnie coś nowego, że u siebie w domu nie zdobywamy punktów i najczęściej przegrywamy mecze. W moich poprzednich klubach prawie zawsze wygrywaliśmy spotkania domowe, a drużynom przeciwnym trudno się tam grało. Cały czas zadajemy sobie to pytanie, rozmawiamy o tym w szatni, ale do każdego meczu podchodzimy tak samo, czy w domu czy na wyjeździe. Koncentracja czy przygotowania do meczów są takie same, więc naprawdę trudno mi powiedzieć.

[…] Jak nastawienie przed wtorkowym meczem z GKS-em Katowice?

– Nastawienie pozytywne, bojowe. Po tak fajnym meczu w Legnicy innego nastawienia nie może być.

radioolsztyn.pl – Kolejny mecz i kolejna szansa na zdobycie punktów. GKS Katowice przeciwnikiem Stomilu

We wtorek (19 kwietnia) wieczorem piłkarze Stomilu Olsztyn na własnym stadionie podejmą beniaminka Fortuna 1. ligi – GKS Katowice. Spotkanie na duże znaczenie dla obu drużyn, a więc szykuje się mecz „o 6 punktów”.

Stomil Olsztyn w trzech meczach, pod wodzą nowego trenera Piotra Jacka, zdobył 4 punkty. W ostatniej kolejce, tydzień temu, Biało-Niebiescy sensacyjnie pokonali 2:1 zdecydowanego lidera Fortuna 1. ligi – Miedź Legnica.

Olsztynianie chcą zatem podtrzymać passę meczów bez porażki, a najbliższy rywal jest, teoretycznie, łatwiejszy od Miedzi.

GKS to 13. drużyna tabeli zaplecza ekstraklasy, ma 5 punktów więcej od Stomilu, a dodatkowo notuje passę pięciu spotkań bez zwycięstwa. Podopieczni Rafała Góraka będą, z pewnością, chcieli na stadionie przy alei Piłsudskiego w Olsztynie przełamać tę kiepską serię, z kolei gospodarze będą robić wszystko, aby jak najszybciej złapać kontakt z bezpieczną strefą.

Trener Piotr Jacek będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, bo nikt nie pauzuje za żółte kartki.

 

stomil.olsztyn.pl – Piotr Jacek: Jako zawodnik bardzo lubiłem jak jest ciężko

Piotr Jacek prowadził Stomil Olsztyn już w trzech spotkaniach. Jak ocenia swój rezultat punktowy? Jakiego spotkania spodziewa się we wtorek?

[…] Przejdźmy już do wtorkowego spotkania z GKS-em Katowice. Jak to się stało, że udało się zorganizować trening przy sztucznym oświetleniu.

– Wszędzie gdzie byłem to prosiłem o pewne rzeczy, tutaj też i się udało. Najważniejsze dla mnie było to, żeby zawodnicy zafunkcjonowali w trybie meczowym o 20:30. To inna pora wstawania, więcej czasu z rodziną. Chodzi głównie o to, żeby ich organizm był gotowy do funkcjonowania o tej porze, bo jak ktoś się prowadzi profesjonalnie, to o 21 jest już w pieleszach, a tutaj będzie musiał się wnieść na swoje wyżyny wysiłku fizycznego. To było głównie moim celem.

Świąt praktycznie nie będziecie mieli. Jak będą wyglądały ostatnie dni mikrocyklu?

– Sobota to dzień wolny. Niedziela zaraz po śniadaniu wielkanocnym trening i podobnie w poniedziałek.

Będzie obowiązkowe stawania na wagę w niedzielę i poniedziałek? (śmiech – red.)

– Nie (śmiech – red.). Chłopcy są profesjonalni, o to się w ogólnie nie martwię.

Stomil słabiej gra na własnym stadionie w porównaniu z wyjazdami. Dlaczego? Rozmawiał trener o tym ze swoimi zawodnikami?

– Tak, jak przyszedłem. Odbyłem wiele rozmów, tylko wtedy chciałem poznać psychikę chłopaków. Po rozmowach byłem pozytywnie nastawiony. Po meczu z Odrą Opole wszystkie demony pozostały za nami. Nie patrzę w tył, tylko do przodu. Mecz był dynamiczny, straciliśmy bramki po stałych fragmentach gry, nie wszystko udało się zrobić. Było zaangażowanie, w dziesiątkę gonimy i strzelamy bramkę, to jest pozytyw. Nie ma mowy o żadnym stresie.

[…] Czyli nic nie stoi na przeszkodzie, żeby u siebie wygrać z GKS-em Katowice? Tylko zwycięstwa przybliżają Stomil do utrzymania.

– To będzie trudne spotkanie. Może być jeszcze trudniej niż z Miedzią. GKS wie, że przy naszym zwycięstwie zbliżamy się do nich i sytuacja może być odmienna. Po tych trzech spotkaniach, które razem odbyliśmy, po tym jak trenujemy, to mimo że będzie ciężko, to wiem, że sobie poradzimy.

Poświąteczne dokończenie kolejki. Stomil gra z GKS-em Katowice

We wtorek (19 kwietnia 2022 roku, godzina 20:30) Stomil Olsztyn zagra na własnym stadionie z GKS-em Katowice. Olsztyński zespół stanie przed szansą wydostania się ze strefy spadkowej. Musi jednak wygrać, a ostatni raz olsztyński zespół dokonał tego przed własną publicznością w listopadzie zeszłego roku.

Po niespodziewanej, ale bardzo pożądanej i miłej wygranej w Legnicy, zawodnicy Stomilu mieli sporo czasu na odpoczynek i regenerację. Trzy punkty przywiezione z wyjazdu sprawiły, że Stomil zbliżył się do Puszczy Niepołomice na 3 punkty.

[…] Trzeba jednak wygrać pierwszy mecz u siebie na wiosnę. Przy Piłsudskiego olsztynianie ostatni raz wygrali w listopadzie 3:1 z Zagłębiem Sosnowiec, a potem przyszły porażki z Widzewem Łódź (0:2), kompromitacje z GKS-em Jastrzębie i Górnikiem Polkowice (0:3 i 0:4) oraz pierwsza porażka nowego trenera z Odrą Opole (1:2).

GieKSa wiosny też nie może zaliczyć do udanych, bo w 7 spotkaniach wygrała tylko raz, trzy razy zremisowała i ma za sobą trzy kolejne, domowe porażki – z Górnikiem Polkowice (1:2), Widzewem Łódź (0:2) i Odra Opole (1:3). Wszystko to sprawia, że podopieczni trenera Rafała Góraka przyjadą do Olsztyna mocno zmotywowani i będą chcieli powtórzyć wynik z jesieni.

 

sportdziennik.com – Na Warmię po spokój

Katowiczanie w poświąteczny wtorek zmierzą się z zespołem o najsłabszej w stawce defensywie, na którego stadionie wygrało w tym sezonie już 11 rywali.

Jeśli wyniki ułożą się wyjątkowo nie po myśli katowiczan, do niedzielnego świątecznego śniadania zasiądą jako drużyna tuż znad strefy spadkowej, wyprzedzona przez Zagłębie i Puszczę, mająca już tylko 4 punkty przewagi nad beniaminkiem z Polkowic oraz 5 punktów nad Stomilem, z którym zmierzą się na wyjeździe we wtorkowy wieczór. A to obrazuje powagę sytuacji, w jakiej znaleźli się na niewiele ponad miesiąc przed końcem sezonu. Wygrana na Warmii dałaby spokój.

– W walce o utrzymanie uczestniczą drużyny o trudniejszym położeniu w tabeli, ale ich morale jest wyższe – te słowa Rafała Góraka, trenera GieKSy, idealnie pasują do zapowiedzi konfrontacji z olsztynianami, którzy co prawda plasują się dziś pod „kreską”, do Puszczy brakuje im 3 „oczek”, ale są na wznoszącej. Po zmianie szkoleniowca coś drgnęło. Co prawda Piotr Jacek, ściągnięty z III-ligowego Kluczborka, zaczął od domowej porażki z Odrą (1:2), ale po niej nastąpił pechowy remis w Rzeszowie (1:1, gol stracony w doliczonym czasie) i sensacyjne zwycięstwo z liderem w Legnicy (2:1), gdzie – dla odmiany – to Stomil strzelał w końcówce, a teraz będzie chciał pójść za ciosem i przełamać się wreszcie na swoim stadionie.

Po raz ostatni zapunktował tam… ponad 5 miesięcy temu, wygrywając w listopadzie z Zagłębiem 3:1. W tym roku przed własną publicznością poniósł komplet 4 porażek, w tym tak wstydliwych jak z Jastrzębiem i Polkowicami, które kosztowały trenera Adriana Stawskiego posadę. Nie ma w I lidze zespołu punktującego w roli gospodarza gorzej niż Stomil. Wygrał 3 mecze, przegrał 11, nikt też nie stracił u siebie tylu goli (28, z czego 11 w tym roku). Nie zanotował przy tym żadnego remisu, a na wyjazdach uzbierał ich 3. Nie ma bardziej bezkompromisowego zespołu w stawce. Dla kontrastu, GKS dzielił się punktami z rywalami aż 11-krotnie, częściej zdarzało się to tylko Polkowicom (13).

Jesienią GKS wygrał ze Stomilem 2:1 po szalonym meczu zakończonym bramką Bartosza Jaroszka i… długą analizą VAR, czy ją uznać. Po czasie zastanawiano się, czy gdyby nie tamto zwycięstwo, trener Górak ocaliłby posadę, wyprowadził drużynę z dna tabeli, a zimą podpisał nowy 2-letni kontrakt. Teraz jego pozycja w oczach kibiców znów nie jest mocna. Katowiczanie mają za sobą trzy domowe porażki, widmo spadku czai się za rogiem, gorzej tej wiosny punktuje od nich tylko Skra, nikt też nie zdobył tak niewielu bramek (6). W tym roku sięgnęli po pełną pulę ledwie raz, nie udało im się to w 5 poprzednich kolejkach ani razu. Z drugiej strony, notują też znacznie lepszą serię wyjazdową, co nastraja delikatnym optymizmem, skoro w najbliższych 4 seriach gier czekają ich 3 spotkania w roli gości (w Olsztynie, Tychach i Niepołomicach). Z pięciu poprzednich wypraw poza Katowice nie wracali z pustymi rękami, notując 2 zwycięstwa (w Bielsku-Białej i Sosnowcu) oraz 3 remisy, w tym 2:2 po pełnym emocji widowisku w Gdyni, co do dziś pozostaje jedyną wiosenną stratą Arki. Co więksi pesymiści mogą stwierdzić, że gdy poprzednio GieKSa spadała z I ligi, też punktowała dobrze na wyjazdach, a to, co najgorsze, dokonało się w meczach przy Bukowej…

Tamten przytoczony przez nas mecz z Arką był w pierwszej połowie pokazem tego, na co stać GKS, który grał z polotem i potrafił zdominować silnego przeciwnika, objąć prowadzenie, mając okazje na podwyższenie. Potem jednak ofensywa zanotowała zjazd. Trzy ostatnie gole katowiczanie strzelali po stałych fragmentach gry, a duet młodzieżowców, Filip Szymczak i Patryk Szwedzik, nie błyszczy już tak, jak jesienią. Ich regres zbiegł się z powrotem ze zgrupowania kadry U-20. Pytany o tę kwestię trener Górak tylko uśmiecha się, że występy w reprezentacji muszą podbudowywać. Po jego ofensorach akurat tego nie widać. Może lepiej będzie we wtorek, kiedy będą mieli naprzeciwko najsłabszą (49 straconych goli) defensywę ligi.

Kibice czekają też zapewne na coś więcej ze strony, którzy trafili do klubu zimą. Jakub Karbownik gra tylko ogony, Marcin Stromecki dwa ostatnie spotkania zaczynał co prawda w wyjściowym składzie, ale był zmieniany. Dlatego jedynym pozytywem, jaki można zapisać nowym twarzom, pozostaje asysta Marko Roginicia przy golu Adriana Błąda w Sosnowcu, który dał jedyne w tym roku zwycięstwo. Mało…

 

polsatsport.pl – Fortuna 1 Liga: Stomil Olsztyn – GKS Katowice. Transmisja TV oraz stream online

[…] Ścisk w dole tabeli jest niesamowity i co najmniej sześć drużyn jest uwikłanych w walkę o utrzymanie. Stomil – mimo niższej lokaty, znajduje się ostatnio w lepszej formie, o czym świadczą cztery punkty w dwóch poprzednich meczach. Zawodnicy ze stolicy Warmii i Mazur sprawili mega sensację wygrywając w Legnicy z Miedzią 2:1. Wygrana na terenie lidera tabeli, który pewnie zmierza po awans do PKO BP Ekstraklasy, może natchnąć podopiecznych Piotra Jacka przed kolejnymi starciami i być punktem zwrotnym na finiszu rozgrywek.

GKS – mimo wyższej lokaty, przegrał trzy ostatnie mecze, niedawno z Odrą Opole 1:3 i na ligowy triumf czeka od 4 marca. Ewentualna porażka we wtorkowy wieczór może wzniecić niemały pożar w stolicy Górnego Śląska, ponieważ przewaga katowiczan nad strefą spadkową zmniejszy się do dwóch punktów. Wygrana odwróci sytuację i uspokoi atmosferę w szatni.

Stawka tego spotkania jest gigantyczna. Stomil z nożem na gardle rozpaczliwie walczy o wydostanie się „na powierzchnie”, podczas gdy GKS nie chce być wciągnięty w dramatyczną batalię o uniknięcie spadku. W pierwszym meczu obu drużyn GKS wygrał u siebie 2:1, strzelając zwycięskiego gola w 96. minucie!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Dziękujemy za ten sezon!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zacznijmy od naszej ulubionej statystyki, czyli, jak radzili sobie beniaminkowie w pięciu ostatnich sezonach. Po 34 kolejkach rozgrywek ich dorobek wyniósł:

19/20 Raków 50 (u) ŁKS 21 (s)
20/21 Stal 29 (u) Podbeskidzie 25 (s) Warta 43 (u)
21/22 Radomiak 48 (u) Termalica 32 (s) Łęczna 28 (s)
22/23 Miedź 23 (s) Widzew 41 (u) Korona 41 (u)
23/24 ŁKS 24 (s) Ruch 32 (s) Puszcza 40 (u)

Proforma dodajmy, że sezon 19/20 to było 37 kolejek i tam Raków zgromadził ostatecznie 53 oczka, natomiast po 34 kolejkach miał właśnie pół setki.

To oznacza, że GKS Katowice ze swoimi 49 punktami zaprezentował się tylko o oczko gorzej niż Medaliki wówczas, a ponadto – wraz z Motorem Lublin – okazaliśmy się najlepszymi beniaminkami w ostatnich latach. Rewelacjami były Radomiak, Widzew czy Warta, ale i od nich katowiczanie okazali się lepsi. Co by nie mówić – sezon GieKSy był po prostu doskonały.

Naprawdę, pisałem to już wielokrotnie, ale w najśmielszych snach nie mogliśmy się spodziewać, że na pięć kolejek przed końcem GieKSa będzie matematycznie utrzymana (a realnie kilka tygodni wcześniej), że zakończymy sezon z 18 puntami przewagi nad strefą spadkową. Że odsadzimy wicemistrza Polski na 19 punktów. Że będziemy mieli więcej zwycięstw niż porażek. Że choć z siedmioma drużynami nie uda nam się wygrać, to na jedenaście ekip drużyna Rafała Góraka znajdzie sposób. Że pokona Raków, Jagiellonię, Pogoń, dwa razy Cracovię, Górnika czy wspomniany Śląsk. Że bilans z ekipami ze strefy spadkowej będzie „po Bożemu”, czyli 5-1-0, bramki 13-1. Że w tabeli będziemy nad Górnikiem, Piastem, Koroną, Widzewem. Że będziemy szóstą najlepszą ofensywą w lidze. Że Lech Poznań będzie w euforii po remisie na Nowej Bukowej, dającym mu w konsekwencji tydzień później tytuł Mistrza Polski.

I tych ochów i achów można by mnożyć. „Kropkę nad i” zespół postawił w Gdańsku, po raz drugi w tym sezonie odwracając losy meczu. GieKSa znów się nie poddała i dodatkowo zrewanżowała się za klęskę z poprzedniego sezonu 1:5. Z drużyną będącą, jakby nie było, pewną rewelacją wiosny, kiedy to John Carver odmienił oblicze zespołu, który zaczął grać efektownie, punktować, a przed meczem z GKS miał serię czterech zwycięstw z rzędu u siebie.

Na podsumowania przyjdzie czas, ale z tego miejsca po prostu wypada podziękować – sztabowi za świetne przygotowanie do rozgrywek, mentalne, taktyczne, fizyczne oraz piłkarzom za kapitalną realizację tego, co zostało przez ten sztab przygotowany.

Począwszy od bramkarza, Dawida Kudły, który świetnie bronił przez cały sezon i nawet ta wpadka w Gdańsku w żadnym stopniu nie zmienia tego obrazu. To tak jak Oliver Kahn po finale Mundialu w 2002 roku, który powiedział” „rozegrałem bardzo dobry turniej i żaden pieprzony jeden błąd tego nie zmieni”. Tyle że pomyłka Niemca wówczas przy golu Ronaldo zaważyła o porażce, a tutaj Dawid i tak wygrał. Świetny bramkarz i znakomity sezon.

Nie chcę tu się rozpisywać o każdym zawodniku, można więc po prostu kilku wyróżnić. Arkadiusz Jędrych jako ostoja defensywy, kapitan z krwi i kości, rozegrał wszystkie 34 mecze w pełnym wymiarze! Ewenement. Trudno dziś sobie wyobrazić drużynę bez tego zawodnika.

Marcin Wasielewski to nasze żywe srebro, zawodnik aż szalał na swoim skrzydle, a jego interwencja z meczu z Jagiellonią na Bukowej to było mistrzostwo świata.

Bartek Nowak, jakkolwiek nieraz wydający się, że mógłby dać więcej to gdy trzeba było to… dawał. Kapitalne asysty, nieoczywiste podania, niekonwencjonalne zagrania. W końcu ten gol z Lechem.

Oskar Repka – to co wyprawiał ten zawodnik na koniec sezonu, przekracza wszelkie granice. Pięć goli w sześciu meczach ofensy… przepraszam defensywnego pomocnika to coś niebywałego. Prawdziwy, skuteczny twardziel ze środka pola.

Mateusz Kowalczyk – piłkarz, którego za wszelką cenę trzeba zatrzymać w Katowicach. Wieki nie było w GKS młodego piłkarza, który tak z przytupem wszedłby do zespołu i został główną postacią. Zaczął w drugiej kolejce i… tak został. W pierwszym składzie.

Adrian Błąd – wielu kibiców zastanawiało się, czy weteran wyrobi kondycyjnie i piłkarsko. Niepotrzebnie. Zawodnik najwyraźniej stęsknił się za ekstraklasą, bo dawał GieKSie bardzo dużo, swoim doświadczeniem i liderowaniem na boisku.

Sebastian Bergier, wydawało się, że będzie grzał ławę, ale w obliczu kontuzji Adama Zrelaka wskoczył do składu i nastrzelał sporo goli, dając GieKSie wiele punktów.

To tylko kilku piłkarzy, ale tak naprawdę cała drużyna spisała się na medal. Nie było momentu w sezonie, który można by było określić mianem kryzysu. Kilka razy było blisko, ale wtedy GieKSa po prostu… wygrywała mecz albo dwa. Zastanawialiśmy się, jak katowiczanie będą spisywać się po zapewnieniu utrzymania. Choć przegrali z Legią i Koroną, to w ostatnich trzech meczach zgarnęli siedem punktów.

Naprawdę, choćbym chciał, to nie mam się do czego przyczepić. Po KAŻDYM sezonie w ostatnich dwóch dekadach o coś można było mieć pretensje do zespołu. Tutaj – no po prostu nie, już odpuszczam ten nieszczęsny Puchar Polski.

Nie obyło się natomiast bez mankamentów, dlatego GKS nie został Mistrzem Polski, ani nie awansował do pucharów. Są elementy do poprawy, przede wszystkim w defensywie i ataku. Stracenie średnio 1,38 gola na mecz to trochę za dużo. Zwłaszcza że wiele bramek było traconych w wyniku naprawdę głupich błędów, braku koncentracji, kiksów. To jest główny element do poprawy. Bo sama gra w defensywie była jako taka dobra. Tylko te indywidualne nieraz błędy…

Koniecznie trzeba też znaleźć napastnika, a najlepiej dwóch. Niestety Adam Zrelak doszedł do siebie, ale jest to piłkarz ryzykowny. Po odejściu Bergiera nie ma go kim zastąpić, więc zapewne nad dziewiątką nasi trenerzy mocno pracują.

Sezon 2024/25 się zakończył. Dokładnie rok temu GKS awansował do ekstraklasy, teraz w tej ekstraklasie się utrzymał. To naprawdę powód do świętowania, bo ile dumy nasz zespół przyniósł przed całą piłkarską Polską, jest nie do przecenienia. Po 20 latach, gdy GieKSą nie interesował się medialny pies z kulawą nogą, teraz mówią o nas wszyscy i to w superlatywach. Wraz z Nowym Stadionem mamy piękny komplet.

Dzięki drużyno – to był kapitalny sezon!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Fajna synergia między drużyną i kibicami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Lech Poznań wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Nils Frederiksen. Poniżej spisane główne wypowiedzi trenerów, na dole newsa natomiast cała konferencja prasował w wersji audio.

Nils Frederiksen (trener Lecha Poznań):
Jeśli jesteś w końcówce sezonu i walczysz o mistrzostwo, jest mała różnica między dwoma zespołami, takie mecze z reguły obfitują w takie nerwowe starcia i akcje. Jest dużo nerwów i napięcia na boisku i tak też było dzisiaj. Dla mnie najważniejsze jest to, że mamy punkt i zachowaliśmy pozycję lidera. Nie jest ważne, jak zagraliśmy, najważniejszy jest rezultat i miejsce w tabeli. Wiadomo, nic jeszcze nie jest przesądzone, ale mamy pole position do ataku i musimy wygrać ostatni mecz. Drużyna była regularnie krytykowana za brak umiejętności wyciągnięcia wyniku, no to dzisiaj było odwrotne i to jest tym bardziej godne podkreślenia, bo to był mecz nie tylko najważniejszy, ale i najtrudniejszy.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy zespołu i sposoby gry. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę rywalowi. W wielu spotkaniach z zespołami ze ścisłej czołówki graliśmy jak równy z równym, dzisiaj też tak było. To był bardzo dobry i równy mecz w naszym wykonaniu. To jest początek takiego podsumowania, bo dzisiaj kończymy sezon w Katowicach. Przyjdzie czas na podsumowania całościowe, po meczu w Gdańsku, by podsumować to wszystko. To był piękny rejs, ta historia. Dziś nieśliśmy trybuny, a one nas też niosły, to była fajna synergia, dziękujemy naszym fanom za to, że to w Katowicach to tak działa i będzie wyznacznikiem nowego trendu i sezonu, który już niedługo się rozpocznie. Teraz chcemy pojechać po zwycięstwo w Gdańsku.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga