Dołącz do nas

Felietony

Post scriptum do meczu z Podbeskidziem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mamy niedzielny wieczór – 48 godzin po zwycięstwie nad Podbeskidziem, czas więc na małe podsumowanie okołomeczowe spotkania, które dało nam awans do 1/8 finału Pucharu Polski.

1. Przed meczem widzieliśmy, jak trener Czesław Michniewicz siedział sobie na schodkach przed szatnią gości i zajadał słonecznik. Wyglądał na mocno wyluzowanego. Zapewne nie spodziewał się, jaki będzie przebieg meczu.

2. Po spotkaniu zdenerwowany, głównie na niekonsekwencje arbitra przy spornych sytuacjach w polu karnym. Według niego, w pierwszej połowie za faul na Chmielu należał się rzut karny dla Podbeskidzia.

3. Damian Chmiel powrócił na Bukową, gdzie grał przez sezon. Pamiętamy go z żelaznych płuc i dobrej postawy. Nie zapomnieli kibice, którzy gdy schodził podziękowali mu delikatnymi brawami.

4. Antybohaterem Podbeskidzia okazał się Frank Adu Kwame. Zawodnik na początku roku był testowany w GKS i można się cieszyć, że do nas nie trafił. Nie dość, że psuł grę Podbeskidzia, bo jego akcje, strzały, podania były nieprzemyślane, to jeszcze wykazał się głupotą uderzając Sławomira Dudę. Sam się wykluczył z gry w GieKSie (zimą) i gry na GieKSie (w piątek).

5. Kiedyś zwracaliśmy uwagę często na piękne niebo nad Bukową. I tym razem takowe było, ale zauważyliśmy to dopiero w końcówce dogrywki. Nie dało się tam patrzeć, bo tak uwagę przyciągały wydarzenia na boisku.

6. Trzeba się zastanowić, czy w krzesełkach na sektorze gości nie ma zamontowanych magnesów, a kibice gości nie przyjeżdżają z jakimiś metalowymi przedmiotami w portkach. Bo ostatnio coś zbyt duże przyciąganie ze strony krzesełek. Zamiast stać i głośno dopingować siedzą i dłubią w nosie.

7. Dla odmiany kibice GKS stworzyli wspaniałą atmosferę na trybunach. Młodzi piłkarze byli pod wrażeniem i już chyba wiedzą, że GKS to dobry wybór!

8. Dla GKS awans do 1/8 finału jest pierwszym awansem do tej fazy od sezonu 2003/2004. Wówczas po wyeliminowaniu Stali Stalowa Wola katowiczanie zmierzyli się w Gdyni z Arką. Awansowali wówczas do półfinału, po wyeliminowaniu gdynian uporali się jeszcze z Amiką Wronki, a w walce o finał ulegli Lechowi Poznań prowadzonemu przez… Czesława Michniewicza.

9. Czekamy na Zawiszę!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga