W ramach 3. kolejki Polskiej Hokej Ligi na Jastorze zmierzyliśmy się z tamtejszym JKH GKS-em. Jastrzębianie do tej pory nie zdobyli jeszcze żadnego punktu. Ba! Nie zdobyli nawet bramki, mimo że grali z niżej notowanymi przeciwnikami — Zagłębiem Sosnowiec i Tauronem Podhale Nowy Targ. Dla nas po zmaganiach w Champions Hockey League było to pierwsze ligowe starcie.
Mecz zaczął się po myśli gospodarzy, którzy w 3. minucie otworzyli wynik meczu. Patryk Pelaczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z Johnym Murrayem i zdobył pierwszego gola w tym meczu. Chwilę później jastrzębianie mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Łukasz Nalewajka z najbliższej odległości trafił w parkany naszego bramkarza. W 5. minucie Christian Blumqvist trafił w słupek bramki strzeżonej przez Benca Balizsa. Z biegiem czasu optyczną przewagę mieli podopieczni trenera Roberta Kalabera, ale wynik nie uległ zmianie.
Drugą tercję rozpoczęliśmy się od wykluczenia dla Dominika Pasia za spowodowanie upadku przeciwnika. Na siedem sekund przed końcem tej kary Bartosz Fraszko doprowadził do wyrównania. W pierwszej połowie tej tercji stworzyliśmy kilka dobrych okazji, jednak strzały Joony Monto, Brandona Magee, Christiana Blumqvita czy Patryka Wajdy albo mijały bramkę Benca Blizsa, albo padły łupem jastrzębskiego bramkarza. Mniej więcej od 30. minuty przebudzili się jastrzębianie, którzy chcieli ponownie objąć prowadzenie, jednak strzały Eudardsa Jansonsa, Marka Kaleinkovskasa nie znalazły drogi do katowickiej bramki. W 37. minucie Shiegeki Hitosato wyprowadził GieKSę na prowadzenie w tym meczu. Jak się później okazało było to ostatnie trafienie w tym meczu i GieKSa zgarnęła komplet punktów w tym meczu.
Już w piątek rozegramy kolejne spotkanie ligowe, a przeciwnikiem będzie GKS Tychy.
JKH GKS Jastrzębie — GKS Katowice 1:2 (1:0, 0:2, 0:0)
1:0 Patryk Pelaczyk (Dominik Jarosz) 2:20
1:1 Bartosz Fraszko (Brandon Magee, Grzegorz Pasiut) 22:26, 5/4
2:1 Shigeki Sitosato (Igor Smal) 36:16
JKH GKS Jastrzębie: Balizs (Kieler) – Górny, Bryk, Urbanowicz, Paś, Nalewajka Ł. – Sevcenko, Jansons, Kaleinikovas, Freidenfelds, Sinegubovs – Kostek, Viinikainen, Korkiakoski, Nalewajka R. – Horzelski, Kameneu, Blanik, Jarosz, Pelaczyk.
GKS Katowice: Murray (Miarka) – Rompkowski, Kolusz, Fraszo, Pasiut, Krężołek – Mikkola, Wanacki, Blomqvist, Smal, Monto – Kruczek, Wajda, Magee, Lehtonen Pulkkinen – Musioł, Maciaś, Bepierszcz, Olsson, Hitosato.
Kato
14 września 2022 at 05:35
Dzięki za inauguracyjne zwycięstwo!
Czy będą kibice na ligowych wyjazdowych meczach hokejowej Gieksy?