W piątkowy wieczór 11 listopada GieKSa podejmowała na Bukowej ŁKS Łódź, czyli lidera Fortuna 1 Ligi. Wszyscy kibice pamiętają, jak GieKSa świętowała odzyskanie niepodległości w Bielsku-Białej, niestety tym razem przez trwający bojkot trybuny w Katowicach świeciły pustkami, a winowajcę wszyscy znają. Z powodów zdrowotnych na bramce nie mógł stanąć Dawid Kudła, kontuzja wykluczyła także Patryka Szczukę, więc swój debiut zaliczył osiemnastoletni Patryk Kukulski.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla piłkarzy ŁKS-u i już w trzeciej minucie objęli prowadzenie. Z kontrą ruszyła drużyna gości i pierwszy strzał młodzieżowy bramkarz GieKSy obronił, ale piłkę sparował prosto pod nogi Mateusza Kowalczyka, a ten bez problemu trafił do pustej bramki. Chwilę później na tablicy wyników mogło być 1:1, niestety na linii strzału Dominika Kościelniaka stanął Marcin Urynowicz i piłka opuściła boisko. Kolejne minuty to desperackie próby ataku ze strony GieKSy, jednak w tym wszystkim było bardzo dużo niedokładności i chaosu. W 34. minucie Stipe Jurić ruszył z kontrą sam na sam, a po wbiegnięciu w pole karne wypuścił bramkarza w boczną strefę pola karnego, skąd oddał pewny strzał na bramkę. Pięć minut później na tablicy wyników było już 0:2 po bramce Bartosza Szeligi. Z lewej strony boiska piłkę wrzucił Michał Trąbka, a Szeliga głową skierował ją do siatki, mając na plecach dwóch zawodników GieKSy, którzy fatalnie zachowali się w obronie. Po chwili Jakub Arak uderzył głową za kołnierz bramkarza, jednak Aleksander Bobek wybił piłkę w ostatnim momencie. W ostatniej akcji pierwszej połowy znów Stipe Jurić wpisał się na listę strzelców, oddając pewny strzał na dalszy słupek.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił i nadal ŁKS był w natarciu. W 52. minucie Oskar Repka podał piłkę przez środek boiska prosto do Michała Trąbki, który wykorzystał ten prezent i podwyższył prowadzenie. Po godzinie gry Jakub Arak zdobył jedyną bramkę dla GieKSy w tym spotkaniu, po podaniu od Adriana Błąda. Chwilę później Adrian Błąd uderzył z szesnastego metra, ale Bobek intuicyjnie wybronił, ten groźny strzał. W kolejnych minutach ŁKS cofnął się na swoją połowę oddając więcej poza zawodnikom GieKSy, którzy nie potrafili przekuć tego na groźne sytuacje bramkowe. W 80. minucie Rogala uderzył minimalnie obok lewego słupka. ŁKS w końcówce grał bardzo zachowawczo i starał się minimalnym kosztem dowieść to zwycięstwo do końca meczu. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Jakub Arak uderzył głową z piątego metra, jednak jego strzał był zbyt lekki, żeby zagrozić bramce gości. W tym spotkaniu nic specjalnego się już nie wydarzyło i przegraliśmy z kretesem 1:5.
11.11.2022, Katowice
GKS Katowice – ŁKS Łódź 1:5 (0:4)
Bramki: Arak (60) – Kowalczyk (3), Jurić (33, 45), Szeliga (39), Trąbka (52).
GKS Katowice: Kukulski – Wasielewski (64. Wojciechowski), Janiszewski (46. Kołodziejski), Jędrych, Jaroszek, Rogala – Kościelniak, Figiel (60. Dudziński), Urynowicz (46. Repka), Bród (46.Błąd) – Arak.
ŁKS: Bobek – Tutyskinas, Monsalve, Okhronchuk (79. Kuźma), Kowalczyk, Dankowski (85. Wszołek), Trąbka, Jurić (79. Kelechukwu), Szeliga (66. Janczukowicz), Nowacki (66. Kort), Marciniak.
Żółte kartki: Urynowicz, Janiszewski.
Arbiter: Patryk Gryckiewicz (Toruń).
Najnowsze komentarze