Dołącz do nas

Piłka nożna Wywiady

Wywiad z Krzysztofem Markowskim

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu z Kolejarzem Stróże rozmawialiśmy z Krzysztofem Markowskim, byłym obrońcą i pomocnikiem GKS Katowice, teraz grającym już od kilku sezonów w Kolejarzu Stróże.

Zauważyliśmy, że przed meczem spełniałeś się w nowej roli, pomagałeś przygotowywać rozgrzewkę trenerowi ustawiając znaczniki. Czyżbyś szykował się do nowej funkcji?

Już od półtora roku pomagam trenerowi, gdyż sami widzicie, że warunki w Stróżach są dość ciężkie. Fajnie się złożyło, że trener wziął mnie pod swoje skrzydła i na ile mogę, to pomagam.

Czy to pewnego rodzaju przyuczenie do zawodu trenera, w tej roli widzisz się w przyszłości?

Dokładnie, takie są też wymogi PZPN, trzeba grać 7 lat w ekstraklasie by zdawać na pierwszą klasę trenerską. Mi trochę brakuje, bo mam pięć i pół roku, więc może uda się to uzupełnić asystenturą w I lidze. Jak na razie posiadam legitymację instruktora, chce teraz zdobyć II klasę i potem udać się do Warszawy do PZPN by zdobywać kolejne szczeble, czyli pierwszą klasę.

Jak oceniasz mecz Kolejarza z GKS? GieKSa była dla was trudnym rywalem?

Wiedzieliśmy, że GieKSa jest na fali, wygrała 3 mecze, ale z drugiej strony grała słabo na wyjazdach. Do przerwy mecz był typowo na remis, nic wielkiego się na boisku nie działo. W drugiej połowie GieKSa przycisnęła, stworzyła sobie dwie okazję, chyba najlepsze w tym meczu. Trochę szkoda tej czerwonej kartki, bo jak sobie kibice prześledzą nasze wyniki to dużo lepiej gramy w drugich połowach meczów. I tak to sobie założyliśmy, ale po czerwonej kartce broniliśmy już remisu, z którego jesteśmy zadowoleni – wydaje mi się, że jest to wynik sprawiedliwy, choć lepsze sytuacje miała GieKSa.

Trener Cecherz uznał, że te karki były trochę naciągane, co ty o tym sądzisz?

Przed meczem troszkę prześledziłem sobie rywalizację obu drużyn. Ciekawe było to, że za każdym razem sędzia był z Warszawy i bodajże w 4 przypadkach kończymy w „10”. Nie ma znaczenia czy był to wygrany mecz czy przegrany. Kartki trochę pochopne moim zdaniem. Mecz nie był brutalny. W innych meczach w tym sezonie np. w meczu Sandecją też była czerwona kartka, ale tamten mecz był bardziej ostry. W tym meczu sędzia nie musiał tej kartki pokazywać.

To wasze boisko rzeczywiście jest specyficzne, ale czy możesz jakoś ocenić GieKSę na tle innych rywali, z którymi grałeś? Jest szansa, by GieKSa grała o górną część tabeli?

Ja podobno mam zakaz wypowiadania się o boisku, tak mi powiedziałeś kiedyś (śmiech). Wydaje mi się, że szansa na górną połówkę jest. Mają pomysł na grę, utrzymują się długo przy piłce, tylko trzeba przełożyć to na sytuacje. Od utrzymywania się przy piłce jeszcze nikt meczu nie wygrał. Wiele meczów w Europie kończy się zwycięstwem drużyn, która ma mniejsze posiadanie piłki, ale wykorzystuje swoje sytuacje. Niemniej jednak widać rękę trenera Moskala, mimo krótkiego okresu pracy grają już podobnie do Niecieczy. Myślę, że jeśli będą wygrywać u siebie a remisować na wyjazdach, to powinni być w górnej części tabeli. Do innych drużyn nie chciałbym GieKSy porównywać, bo wszyscy widzą jaka jest ta liga. Każdy mecz jest inny, każdy może wygrać z każdym.

Zmienia się kadra GieKSy – spotkałeś jeszcze kogoś znajomego z okresu, w którym grałeś w klubie?

Z pierwszego pobytu jest Grzesiu Fonfara, a z drugiego Kamil Cholerzyński. Z Bartkiem Chwalibogowskim grałem w Odrze Wodzisław, a z Rafałem Pietrzakiem spotkałem się tutaj w Kolejarzu. Tylko Paweł Maźniewski wszystkich przeżył. Z Pawłem mam bardzo dobry kontakt do dziś i jest to bardzo sympatyczny człowiek.

Jakie są wasze cele na ten sezon?

Nasz cel to przede wszystkim utrzymanie, gramy każdy mecz o 3 punkty, mamy fajną drużynę, atmosferę oraz trenera. Staramy się w każdym meczu uprzykrzyć życie innym zespołom. Nie patrzymy w przyszłość, chcemy z każdym wygrać, mimo, iż przez niektórych jesteśmy traktowani, jako outsiderzy.

Jak oceniasz grę GieKSy bez typowego środkowego napastnika?

My poniekąd mamy ten sam problem, bo w naszym ataku grał Piotr Rocki, który nominalnie jest ofensywnym pomocnikiem. Wydaje mi się, że GieKSie przydałby się jakiś napastnik. Optymalnie według mnie ustawiłbym Pitrego na „10” a Wróbla na skrzydle. Myślę, że rasowy napastnik, który wykańczałby akcje przydałby się GieKSie.

Np. Kaliciak? (Krzysztof Kaliciak przed naszą rozmową z Maro zamienił z nami kilka słów, stąd nawiązanie do jego osoby – przyp.red.)

Nie byłby to myślę głupi pomysł. GieKSa ma fajną pomoc, ofensywnych pomocników, szybkie skrzydła, musicie nad tym pomyśleć, bo ktoś musi te sytuacje wykorzystywać. Muszą być bramki. Bo co z tego, że sytuacje będziecie stwarzać, jak nie będziecie ich wykorzystywać. Kali u nas trochę mało gra, bo jest po dwóch kontuzjach. Mam nadzieję, że i dla niego przyjdą jeszcze lepsze czasy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga