Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Górak: „Walczymy dalej, bywałem już w bagnie”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po porażce z Resovią odbyła się konferencja prasowa. Poniżej wypowiedzi trenerów obu drużyn – Mirosława Hajdo i Rafała Góraka.

Mirosław Hajdo: Radość jest duża w szatni, wiadomo, że punkty są bardzo potrzebne. Wszyscy z dołu punktujemy całkiem nieźle. Przyjechaliśmy po zdobycz punktową i wywozimy trzy. Wydaje się, że taka drużyna, jak GKS Katowice o dużym potencjale piłkarskim, stworzyła sobie tyle okazji. My mieliśmy też swoje, ale ważne, że wykorzystaliśmy jedną. Wielkie słowa dla zespołu, bo po podejściu do spotkania w Gdyni było dużo zastrzeżeń. Przepraszaliśmy za to kibiców, dzisiaj myślę, że nie mają zastrzeżeń. Te punkty były nam bardzo potrzebne.

***

Rafał Górak: Trudny czas niestety za nami, bo nawet jakbyśmy wzięli te parę ostatnich meczów, to cóż powiedzieć. Jak nie możesz wygrać, to nawet zremisuj. Jest duży niedosyt punktowy. Liczą się fakty – niie punktujemy, mimo że prowadzimy grę. Jesteśmy do tyłu i to bardzo boli.

Pytanie: Problem piłkarski czy mentalny?
Górak:
To nie jest mentalny problem, tak niekiedy bywa. Ci najlepsi niekiedy zawodzą, ostatnio Kuba nie strzelił. Niestety nie zakończyło się bramkami.

Pytanie: Na 15 spotkań może, by w paru meczach Resovia wygrała. Tych sytuacji było dużo?
Górak:
To jest tak, jak pan dobiera słowa, ciężko coś powiedzieć. Sama organizacja i pomysł na mecz był taki, a nie inny i powinniśmy to spotkanie wygrać.

Pytanie: Te porażki w takim stylu dobijają?
Górak:
Nic nie można dobijać. Jak się zaczniemy dobijać, to się dobijemy. Wyciągajmy z tego rzeczy, jakie to są porażki. Z Wisłą wiadomo, ale dzisiaj było widać, że gramy lepiej. Nie wolno zabijać w zespole tego, że dobrze konstruuje rzeczy. Wczoraj też w meczu Górnika doskonale grali i przegrywali do przerwy. My mieliśmy sytuacje i powinniśmy to po prostu strzelić. Taki jest stan faktyczny, nie ma się co dobijać. Jutro trzeba iść do roboty.

Pytanie: Co Pan czuł z trybun?
Górak:
Bardzo przykre, ale na całym świecie kibice mają podobne emocje. Frustracja i całe te rzeczy są, nie przekracza to żadnego dobrego smaku. Biorę to na siebie i zdaję sobie z tego sprawę.

Pytanie: Rozumiem, że Pan trener walczy dalej.
Górak:
Nie mam takiej myśli, całe życie walczyłem i byłem w ogromnym bagnie, jeśli ktoś pamięta 2011 rok i nie tylko.

Pytanie: Nie wygraliśmy kolejnego meczu. Jest jakieś wytłumaczenie na to?
Górak:
Wydaje się, że najważniejszą kwestią jest diagnoza tego, gdzie było tak słabo, a gdzie było dobrze. Punkty są niestety najtrudniejszą. Nie wymyśliłbym nigdy aż takich różnic w tym, co drużyna wykonuje na boisku do punktów. Ostatnio czytałem w Sporcie nawet pana artykuł, który tego dotyczył.

Pytanie: Jakie plany na przerwę?
Górak:
Na pewno kwestia mentalna, to fakt i rzecz, którą w zespole musimy wznieść. Mecz na Arce i czas na przygotowania. Skoro z Sandecją i dzisiaj nie zapunktowaliśmy, to jestem przekonany, że jeśli utrzymamy metal, to jesteśmy w stanie wygrywać.

Pytanie: Po Wiśle był temat kierunku, o co gra GieKSa. Jak teraz pan się wypowie?
Górak:
Strasznie brzmi utrzymanie, gdybanie co by było, jakbyśmy wygrali te dwa mecze. Każdy mecz przegrany może spowodować dużą nerwowość. Jesteśmy w buforowym miejscu, jest niezaciekanie, ale utrzymanie mamy bezpiecznie.

Pytanie: Zmienione ustawienie, nie lepiej uprościć grę?
Górak:
Do przemyślenia prostsza gra. Jak oddamy piłkę przeciwnikowi, to Resovia też jest w stanie pograć. Staraliśmy się wysoko pressować, aby przeciwnik miał problemy z rozegraniem. Powinniśmy wyciągnąć z tego wszystko, a dziś bez gola.

Pytanie: Nie potraficie zagrać meczu z dwoma podstawowymi wahadłami.
Górak:
Na pewno jakiś problem jest, przecież miejsce młodzieżowca również jest do wypełnienia. Jeśli Brzoza wypełni zadania, to będzie dobrze.

Pytanie: Z Legią sparing? Nie lepiej ze słabszym?
Górak:
Nie mieliśmy jak zorganizować pierwszoligowego partnera, ale to dobra propozycja. Musimy grać z takimi drużynami. Niech nam Legia da poprzeczkę bardzo wysoko, to też nam może otworzyć oczy, jak dostaniemy 1, 2, 3 bramkę. Te niewykorzystane sytuacje to jest moja złość i muszę ją egzekwować w szatni. Czasem trzeba poczuć miejsce w szeregu. Jak jest taka seria, to jest tak zawsze.

Pytanie: Kto następny do karnego?
Górak:
Nie wiadomo, czy znajdą się chętni po takim czymś, a niekiedy wszyscy gotowi. Niestrzelony karny nie powinien powodować u zawodnika zaburzenia pewności siebie.

Pytanie: Czy trener jest w stanie zdefiniować, co jest potrzebne do tego, żeby w przyszłym sezonie móc powiedzieć wprost o walce o ekstraklasę?
Górak:
Złożone pytanie i bardzo trudne do odpowiedzi. Mamy podpisane kontrakty i zawodników. Gros zawodników na pewno zostaje. Czy my jesteśmy w stanie w ten sposób zadziałać, żeby zespół był gotowy na ekstraklasę? Pytanie ściśle określone dla właściciela, dyrektora. Budowa tej kadry trwała 3,5 roku i na wiele rzeczy żeśmy się umawiali. Ten 5. sezon miał być sezonem mocnym, ale na razie w związku z tymi historiami, które się dzieją i wydarzyły, nawet ze zmianą prezesa, nawet na takie spotkanie czekam. Wiele pretensji i nieścisłości było z wyznaczeniem celu na ten sezon. Ja go nigdy nie chciałem mówić, ale uwierzcie mi państwo, że to właściciel powinien o tym mówić. Trener ma je po prostu rywalizować, bo co ja mogę odpowiedzieć? Czy Wy myślicie, że ja nie chcę grać o ekstraklasę? Bardzo bym chciał, ale zdaję sobie sprawę, że do tego jest potrzebne wiele rzeczy. Po spotkaniu z właścicielem pewnie będę wiedzieć, o co będziemy grać.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

16 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

16 komentarzy

  1. Avatar photo

    3kolory

    18 marca 2023 at 23:18

    Oglądanie teraz meczu Gieksy to tylko jedno „panie trenerze „…
    KURWA JA PIERDOLE

  2. Avatar photo

    3kolory

    18 marca 2023 at 23:21

    Panie Górak weź się chopie zwolnij

  3. Avatar photo

    Maks

    18 marca 2023 at 23:42

    Wypierdalaj debilu , i to daleko od GieKSy…z9

  4. Avatar photo

    Irishman

    19 marca 2023 at 00:09

    „To już jest koniec i nie ma już nic”
    Najlepiej chłopie, jakbyś był wolny i mógł już stąd iść (razem z poprzednim szefem, którego tak wychwalałeś).

    Tak się niestety kończy to gdy sobie człowiek nie stawia w życiu ambitnych celów. Chociaż…… teraz mamy bardzo ambitny cel – UTRZYMANIE. I będziemy znów świętować o ile go zrealizujemy…… Boziu, ręce opadają! 🙁 🙁 🙁

  5. Avatar photo

    Rick

    19 marca 2023 at 06:31

    Ani wstydu , ani honoru … mały człowieczek

  6. Avatar photo

    Kato

    19 marca 2023 at 07:20

    Przeczekanie, grając o nic.
    Cele;
    Zapewnienie bezpiecznego pozostania w tej lidze w dole tabeli. Robić dalej swoje, uczyć się tej ligi.

  7. Avatar photo

    Mleczak

    19 marca 2023 at 07:47

    Niestety dopóki ten gość będzie prowadził drużynę to na stadion nie zawitam, słyszę to też od znajomych, a niestety z czasem ta grupa się powiększa. Nie da się na to patrzeć, a wyraźny brak ambicji, związany z brakiem walki o najwyższe miejsca, tylko to potęguje. Nudna drużyna bez charakteru…

  8. Avatar photo

    olek

    19 marca 2023 at 09:57

    Dobrze powiedziane właściciel nakłada cele a trener je realizuje. Po prostu miasto nie chce ekstraklasy więc grają tam gdzie grają i nie wina w tym trenera.

  9. Avatar photo

    Romano

    19 marca 2023 at 10:36

    To co się dzieje to nic dziwnego bo już dawno było powiedziane że
    najważniejsze punkty to te które dadzą utrzymanie no i to realizują

    No niestety powstaje stadion na który zaciągnięty został kredyt
    więc jakby dziś był awans to trzeba mieć lepszych grajków którzy też będą
    zarabiać i większe pieniądze tak więc i miasto musiało by więcej płacić
    Na tą chwile nie idzie to w parze więc wymagać awansu to możemy w momencie
    kiedy powstanie stadion być może wtedy pojawi się jakiś konkretny sponsor
    i konkretniejszy cel

    Nie zmienia to faktu że obecni grajkowie nie mają ambicji, są wypaleni ale mają fajną
    strefe komfortu bo zarabiają kaskę bez ciśnień w klubie a jedyne ciśnienie to kibicowskie z którego oni nic sobie nie robią

    Wnet będzie 20 lat marazmu… przykre jak na stolice Górnego Śląska

    • Avatar photo

      Bolo

      20 marca 2023 at 11:44

      To może te miliony na szkolenie młodzieży za dziesieć lat będą efekty.Bo grupy młodzieżowe to też katastrofa.

  10. Avatar photo

    Kato

    19 marca 2023 at 14:10

    Przeczekalnia

  11. Avatar photo

    Pix

    19 marca 2023 at 20:00

    4 lata buduje … i chce dalej . Nie jestem w stanie dalej słuchać tego jego pierdolenia

  12. Avatar photo

    KiedyśBywałem Tu Częściej

    20 marca 2023 at 00:49

    Siema Wszystkim. Wiecie co nie mam zamiaru nawoływać tutaj do agresjii czy czynów zabronionych prawem ale uważam że powinniśmy w tej sytuacji zareagować.Mam tutaj na myśli wizytę na jednym z treningów lub pod szatnia i wyrazić swoją frustracje spowodowaną stanem sekcji piłkarskiej (Całe szczęście że kobieca i hokejowa broni jeszcze honoru tych barw).Chyba pora dać znać o sobie i wyrazić swój sprzeciw tym gównianym marazmem jaki nam towarzyszy.Sąsiedzi zza miedzy bawią się piłką a my jak ciule będziemy jutro znowu w robocie od tych cweli wysłuchiwać jacy piłkarsko jesteśmy żałosni (nie oszukujmy się pewnie każdy z Was ma styczność z takimi osobami).Ale nie chodzi mi o to żeby popadać tutaj w jakieś kompleksy choć uzasadnione pod względem piłkarskim możemy je posiadać tylko o to żeby ten klub Nasz klub wreszcie ruszył do przodu.Żebyśmy nie musieli czekać kolejnych 20 lat na awansna najwyższy poziom.Długo mógłbym tak pisać ale nie zmienia to faktu że jutro trzeba iść znowu wkurwionym do roboty.
    Serdeczna prośba dla pana panie Górak daj nam pan spokojnie iść spać i wstać do roboty i idź pan w ….

  13. Avatar photo

    Kato

    20 marca 2023 at 08:56

    Gieksa gra strasznie nudno. Spoko nie chcą awansu, rozumiem, nie ma kasy lub woli zarządu. Ale te mecze są nie do oglądania. Emocji nie ma prawie wcale. Jak nie gracie o nic to przynajmniej grajcie ładnie lub widowiskowo. Niech się coś dzieje na boisku. A gramy jakbyśmy prowadzili 1:0 i próbowali utrzymać wynik. Zawodnicy grają asekuracyjnie a trener jest z tego zadowolony.

    • Avatar photo

      Kato

      20 marca 2023 at 18:38

      W pełni się zgadzam z drugim Kato

  14. Avatar photo

    Bolo

    20 marca 2023 at 11:38

    Już nie pamiętam kiedy GIEKSA zagrała fajny mecz . Jak wygrywali to szcześliwie jak przegrywali to zdecydowanie.
    A ten ciul pier…..li że gra jest ok tylko nie strzelają bramek ale poza tym to jest zadowolony. Niestety na te mecze nie idzie patrzeć.Ludzie zróbmy coś bo za chwilę spadniemy z tej ligi.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga