Dołącz do nas

Piłka nożna

Koncert imienia 17 Marca przy Bukowej!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przed meczem z Podbeskidziem nikogo nie trzeba było dodatkowo zachęcać do odwiedzenia Bukowej. Drużyna na wiosnę gra więcej niż poprawnie, a do Katowic wybierała się drużyna ze strefy spadkowej. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby Trójkolorowym pojawić się pierwszy raz od pół roku w strefie barażowej. Trenerem gości jest Jarosław Skrobacz, co tylko dodawało smaczku tej rywalizacji, mając na względzie sytuację z końca zeszłego roku.

Rafał Górak konsekwentnie od pierwszych minut kolejny raz desygnuje do gry ten sam 11-osobowy zestaw zawodników. Spotkanie od początku nie porywało, a zawodnikom nie pomagały tony piasku wysypane na murawie. Nie licząc sporadycznych wypadów w jedną, czy drugą stronę, ciężko przypomnieć sobie dobrą okazję bramkową. W 22. minucie świetną akcję przeprowadzili gospodarze – do dośrodkowania doszedł w polu karnym Marzec, który zebrał się do strzału głową, ale po interwencji Mateja Senicia poważnie ucierpiał, przez co arbiter bez zastanowienia wskazał na rzut karny. Jędrych uderzył, ale bramkarz pewnie obronił, natomiast ten sam zawodnik, który sprokurował pierwszego karnego, faulował ponownie i GieKSa otrzymała podwójną korzyść – kolejny rzut karny oraz przewagę w postaci jednego zawodnika więcej na boisku. Jędrych tym razem odpalił bombę i nie dał szans Prockowi w poprawnej interwencji, więc od 28. minuty katowiczanie prowadzili 1:0. Trójkolorowi przejęli inicjatywę i dążyli do drugiej bramki. W 37. minucie uderzył zza pola karnego Marzec i po rykoszecie piłka wpadła do bramki. Tuż przed końcem regulaminowego czasy gry pierwszej połowy świetną dwójkową akcję zaprezentował Bergier z Kozubalem, ale strzał tego drugiego z pola karnego zablokował rywal wślizgiem. Chwilę później indywidualną akcją na lewej stronie popisał się Marzec, który ponownie wpakował piłkę do siatki – tym razem technicznym strzałem blisko dalszego słupka bramki Procka.

Na drugą połowę trener Skrobacz zdecydował się na potrójną zmianę. Katowiczanie rozpoczęli mocno, chwilę po rozpoczęciu, dobrą piłkę w pole karne posłał Błąd do dobrze ustawionego Bergiera, ale jego uderzenie było niecelne. Nie przewidział takiego obrotu spraw Marzec, który wydawało się, że mógł doskoczyć do piłki. W 52. minucie świetnie w polu karnym z pierwszej piłki zagrał Marzec, ale dośrodkowanie przed bramką nie zostało zamknięte ani przez Bergiera, ani przez Błąda, który trafił w piłkę, ale na pewno nie tak, jakby chciał. Trzy minuty później Wasielewski świetnie zagrał górną piłkę na dalszy słupek, a tam pewnie uderzył Bergier obok bezradnego bramkarza Podbeskidzia. Równo godzinę po rozpoczęciu arbiter ponownie wskazał na jedenastkę po zablokowaniu strzału ręką przez obrońcę. Tym razem do piłki podszedł Adrian Błąd i strzałem w środek trafił do bramki. Mając tak dużą przewagę trener Górak postanowił przeprowadzić potrójną zmianę – Bergiera, Błąda i Marca zastąpił Pietrzyk, Shibata i Aleman. Gra nieco się uspokoiła po tej zmianie. GieKSa kontrolowała wydarzenia przy Bukowej, a Górale mocno zmęczeni nie byli w stanie poważnie zagrozić Kudle. Dobrą okazję zmarnował Pietrzyk w 81. minucie – po dograniu z linii końcowej z bliska jego ostrzał został zatrzymany. Ten sam zawodnik dostał świetną piłkę chwilę później i został sfaulowany przez Jodłowca, będąc w sytuacji sam na sam. Sędzia nie miał kłopotów z decyzją i Podbeskidzie ostatnie minuty grało w podwójnym osłabieniu. Arbiter doliczył jedynie minutę do regulaminowego czasu, w której oba zespoły nie stworzyły już nic wartego uwagi. GieKSa pewnie wygrała kolejny mecz z rzędu!

17.03.2023, Katowice
GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)
Bramki: Jędrych (28-k), Marzec (37, 45), Bergier (55), Błąd (62-k).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Rogala– Błąd (64. Shibata), Repka (83. Baranowicz), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Kisiel), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Tomasik), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski.
Żółte kartki: Senić, Procek, Kisiel.
Czerwone kartki: Senić (26., za drugą żółtą), Jodłowiec (83., za faul taktyczny).
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 4556.
W 25. minucie Jędrych nie wykorzystał rzutu karnego (Procek obronił).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    dfdsf

    17 marca 2024 at 19:44

    Gratulacje!!!

  2. Avatar photo

    Woytek

    20 marca 2024 at 12:43

    Nazwisko i numer na koszulce zobowiązywało.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga