Przed meczem z Podbeskidziem nikogo nie trzeba było dodatkowo zachęcać do odwiedzenia Bukowej. Drużyna na wiosnę gra więcej niż poprawnie, a do Katowic wybierała się drużyna ze strefy spadkowej. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby Trójkolorowym pojawić się pierwszy raz od pół roku w strefie barażowej. Trenerem gości jest Jarosław Skrobacz, co tylko dodawało smaczku tej rywalizacji, mając na względzie sytuację z końca zeszłego roku.
Rafał Górak konsekwentnie od pierwszych minut kolejny raz desygnuje do gry ten sam 11-osobowy zestaw zawodników. Spotkanie od początku nie porywało, a zawodnikom nie pomagały tony piasku wysypane na murawie. Nie licząc sporadycznych wypadów w jedną, czy drugą stronę, ciężko przypomnieć sobie dobrą okazję bramkową. W 22. minucie świetną akcję przeprowadzili gospodarze – do dośrodkowania doszedł w polu karnym Marzec, który zebrał się do strzału głową, ale po interwencji Mateja Senicia poważnie ucierpiał, przez co arbiter bez zastanowienia wskazał na rzut karny. Jędrych uderzył, ale bramkarz pewnie obronił, natomiast ten sam zawodnik, który sprokurował pierwszego karnego, faulował ponownie i GieKSa otrzymała podwójną korzyść – kolejny rzut karny oraz przewagę w postaci jednego zawodnika więcej na boisku. Jędrych tym razem odpalił bombę i nie dał szans Prockowi w poprawnej interwencji, więc od 28. minuty katowiczanie prowadzili 1:0. Trójkolorowi przejęli inicjatywę i dążyli do drugiej bramki. W 37. minucie uderzył zza pola karnego Marzec i po rykoszecie piłka wpadła do bramki. Tuż przed końcem regulaminowego czasy gry pierwszej połowy świetną dwójkową akcję zaprezentował Bergier z Kozubalem, ale strzał tego drugiego z pola karnego zablokował rywal wślizgiem. Chwilę później indywidualną akcją na lewej stronie popisał się Marzec, który ponownie wpakował piłkę do siatki – tym razem technicznym strzałem blisko dalszego słupka bramki Procka.
Na drugą połowę trener Skrobacz zdecydował się na potrójną zmianę. Katowiczanie rozpoczęli mocno, chwilę po rozpoczęciu, dobrą piłkę w pole karne posłał Błąd do dobrze ustawionego Bergiera, ale jego uderzenie było niecelne. Nie przewidział takiego obrotu spraw Marzec, który wydawało się, że mógł doskoczyć do piłki. W 52. minucie świetnie w polu karnym z pierwszej piłki zagrał Marzec, ale dośrodkowanie przed bramką nie zostało zamknięte ani przez Bergiera, ani przez Błąda, który trafił w piłkę, ale na pewno nie tak, jakby chciał. Trzy minuty później Wasielewski świetnie zagrał górną piłkę na dalszy słupek, a tam pewnie uderzył Bergier obok bezradnego bramkarza Podbeskidzia. Równo godzinę po rozpoczęciu arbiter ponownie wskazał na jedenastkę po zablokowaniu strzału ręką przez obrońcę. Tym razem do piłki podszedł Adrian Błąd i strzałem w środek trafił do bramki. Mając tak dużą przewagę trener Górak postanowił przeprowadzić potrójną zmianę – Bergiera, Błąda i Marca zastąpił Pietrzyk, Shibata i Aleman. Gra nieco się uspokoiła po tej zmianie. GieKSa kontrolowała wydarzenia przy Bukowej, a Górale mocno zmęczeni nie byli w stanie poważnie zagrozić Kudle. Dobrą okazję zmarnował Pietrzyk w 81. minucie – po dograniu z linii końcowej z bliska jego ostrzał został zatrzymany. Ten sam zawodnik dostał świetną piłkę chwilę później i został sfaulowany przez Jodłowca, będąc w sytuacji sam na sam. Sędzia nie miał kłopotów z decyzją i Podbeskidzie ostatnie minuty grało w podwójnym osłabieniu. Arbiter doliczył jedynie minutę do regulaminowego czasu, w której oba zespoły nie stworzyły już nic wartego uwagi. GieKSa pewnie wygrała kolejny mecz z rzędu!
17.03.2023, Katowice
GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)
Bramki: Jędrych (28-k), Marzec (37, 45), Bergier (55), Błąd (62-k).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Rogala– Błąd (64. Shibata), Repka (83. Baranowicz), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Kisiel), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Tomasik), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski.
Żółte kartki: Senić, Procek, Kisiel.
Czerwone kartki: Senić (26., za drugą żółtą), Jodłowiec (83., za faul taktyczny).
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 4556.
W 25. minucie Jędrych nie wykorzystał rzutu karnego (Procek obronił).
dfdsf
17 marca 2024 at 19:44
Gratulacje!!!
Woytek
20 marca 2024 at 12:43
Nazwisko i numer na koszulce zobowiązywało.