Dołącz do nas

Piłka nożna

Magia Bukowej – Mistrz pokonany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W niedzielę o godzinie 14:45 GieKSa rozegrała swoje spotkanie z Mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok.

Tym razem trener Rafał Górak zdecydował się na wystawienie identycznej jedenastki jak w poprzednim spotkaniu. Mecz był rozgrywany w upale, co mogło być dodatkowym argumentem przemawiającym za trójkolorowymi, mając na względzie pucharową przygodę gości.

Katowiczanie piorunująco rozpoczęli to spotkanie pressując gości od ich bramki, co ostatecznie Adrian Błąd zakończył bramką po przejęciu Bartosza Nowaka. Niesamowity start, który odpalił kapitalny doping na Bukowej. Widać było od początku, że GieKSa będzie narzucać tempo, żeby zaskoczyć rywala, który miał problemy z wyprowadzeniem piłki spod swojej bramki. Podczas gdy Jaga przyspieszyła w kilku akcjach, to gospodarze ponownie bardzo agresywnie odebrali piłkę w pobliżu ich pola karnego, ale tym razem Abramowicz uratował sytuację, wybijając piłkę wślizgiem na rzut rożny. Niestety już w 18. minucie, w zasadzie w pierwszej dobrej sytuacji, Jagiellonia doprowadziła do wyrównania. Niefrasobliwość przy próbach wybicia piłki na lewej stronie spowodowały dośrodkowanie, które na bramkę z bliska zamienił Pululu. Niestety kilka minut później boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Alan Czerwiński, który rozgrywał bardzo dobre spotkanie. Świetną akcję przeprowadziła Jagiellonia w 27. minucie, ale najpierw doskonale obronił strzał Kudła, a poprawkę efektownie zablokował Wasielewski. W kolejnej akcji znów Kudła popisał się dobrą interwencją, blokując strzał rywala z ostrego kąta. GieKSa próbowała odpowiedzieć dobrym podaniem Repki za plecy do Błąda, który świetnie przyjął piłkę z rywalem na plecach, ale ta ostatecznie zaplątała mu się między nogami, więc po zagraniu do prawej strony akcję zakończył Wasielewski strzałem, który pewnie złapał Abramowicz. Dobrym dośrodkowaniem popisał się Błąd w 42. minucie, które zamknął strzałem z pierwszej Rogala, niestety niecelnym. Przed końcem regulaminowego czasu gry zagotowało się na trybunach i na ławce katowiczan po poturbowaniu Wasielewskiego pod polem karnym rywala, gdzie arbiter nie dopatrzył się przewinienia. Po chwili sędzia zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę trener Górak zdecydował się dokonać jednej zmiany w ofensywie – Borja Galan wszedł za Bartosza Nowaka. Goście również dokonali jednej zmiany Kubickiego zastąpił Nguiamba. GieKSa również agresywnie i wysoko rozpoczęła po gwizdku, niestety po jednym ze starć mocno ucierpiał Kowalczyk, ruszył z piłką, ale został zatrzymany przez rywala. Arbiter ponownie, ku niezadowoleniu trybun, nie dopatrzył się przewinienia na naszym zawodniku, a ten na szczęście po interwencji fizjoterapeutów kontynuował grę. W 54. minucie Błąd ponownie odebrał rywalowi piłkę pod jego polem karnym, a w polu karnym totalne zamieszanie zrobił Kowalczyk ze Zrela’kiem, którzy trochę przeszkodzili sobie w tej akcji, ale ostatecznie Zrel’ak celnie uderzył, a Abramowicz popisał się kolejną dobrą interwencją. Bardzo groźną akcję rozegrał dziesięć minut później Repka, który dograł do prawej strony, a tam Wasielewski dośrodkował na dalszy słupek, gdzie był osamotniony Galan. Mając dużo miejsca i czasu, nasz zawodnik przyłożył się do precyzji strzału z pierwszej, ale Abramowicz ponownie w tym meczu pokazał się z bardzo dobrej strony. Dwie minuty później uruchomił kontrę Błąd perfekcyjnym przerzutem na lewą stronę, niestety dośrodkowanie Galana zostało wybite z pola karnego. W 73. minucie koncertowo rozegrali akcję piłkarze Góraka… bez piłki, czym zmylili rywali, a Galan po przejęciu futbolówki przed polem karnym przymierzył, a piłka odbiła się jeszcze od Kowalczyka w drodze do siatki. Bukowa ponownie eksplodowała! W 81. minucie trener zdecydował się zdjąć młodzieżowca z boiska przy ogromnym aplauzie trybun. Z każdą kolejną minutą rosła liczba fauli gości, którzy za wszelką cenę starali się wyrównać. W 88. minucie Błąd prawie został zniesiony ze zmęczenia z boiska, zostawił w tym meczu na murawie wszystko, co miał, za co również trybuny głośno mu podziękowały. W ostatniej minucie regulaminowego czasu GieKSa wyszła wręcz z idealną kontrą za sprawą Milewskiego, ale w ostatniej fazie, zamiast dograć do niepilnowanego Marca, straciliśmy piłkę po niecelnym zagraniu. Arbiter doliczył aż 7 minut, które trwały wieczność. Czas mijał, a katowiczanie marnowali kolejne doskonałe kontrataki w przewadze liczebnej. W bodajże 5 lub 6 minucie doliczonego czasu Bukowa ponownie wyleciała w kosmos. Doskonałe rozegranie rzutu wolnego i Repka zamknął akcję, pakując piłkę do siatki pod poprzeczkę. Chwilę później zabrzmiał ostatni gwizdek w tym spotkaniu – Mistrz Polski pokonany!

25.08.2024, Katowice
GKS Katowice – Jagiellonia Białystok 3:1 (1:1)
Bramki: Bład (2), Kowalczyk (73), Repka (90) – Pululu (18).
GKS Katowice: Kudła – Czerwiński (22. Wasielewski), Kuusk, Jędrych, Klemenz, Rogala (81. Marzec) – Błąd (88. Arak), Kowalczyk (81. Milewski), Repka, Nowak (46. Galan) – Zrelak.
Jagiellonia Białystok: Abramowicz – Halti, Nene (56. Listkowski), Pululu (56. Diaby-Fadiga), Imaz, Kubicki (46. Nguiamba), Sacek (66. Silva), Churlinov, Moutinho, Skrzypczak, Kristoffer (75. Villar).
Żółte kartki: Kowalczyk, Zrelak – Diaby-Fadiga.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 6690.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga