Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Punkt dopisany

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Tak jak pisałem już niejednokrotnie – takie mecze będą się zdarzać, bo zdarzyć się muszą. GieKSa nie będzie wygrywać wszystkiego. Zespół w ostatnich tygodniach przyzwyczaił nas do dobrej, efektownej i skutecznej gry. Drużyna jednak ciągle się rozwija, nie należy zapominać o tym, że jesteśmy beniaminkiem i nie zawsze wszystko będzie idealnie nam wychodzić. Ten mecz po części przypominał spotkanie z Motorem. Nie chodzi o sam wynik, ale o pewne aspekty tego pojedynku, które sprawiały, że momentami… byliśmy bliżej utraty gola niż jego zdobycia.

Mecz ze Śląskiem Wrocław miał różne odsłony. Pierwsza połowa naprawdę mogła się podobać. GieKSa miała przewagę, potrafiła przycisnąć pressingiem, dobiec gdzieś do rywala przy linii bocznej czy końcowej i przeciwnik się gubił, dając nam sporo stałych fragmentów gry. Mieliśmy sytuacje – może nie bardzo klarowne, ale takie, z których można było się pokusić o coś więcej. Najlepszą był oczywiście strzał Bartosza Nowaka w poprzeczkę z rzutu wolnego, choć tak naprawdę można się mocno zastanowić, czy w tej sytuacji nie należał się naszej drużynie rzut karny. Powtórki nie dają pewności w stu procentach, że faul miał miejsce przed szesnastką i nawet jeśli – to dziwić może, że VAR się nawet nie zająknął na temat tej sytuacji (poza krótkim: gramy dalej na słuchawkę arbitra). Ta sytuacja ma swoją dynamikę i to może być nawet tak, że początek kontaktu miał miejsce jeszcze na linii, a potem „prześlizgnięta” noga może stykać się z nogą naszego zawodnika już poza szesnastką. Kompletnie nieoczywista sytuacja, mimo że jako oczywistą przedstawiono ją choćby z Lidze+ Extra.

Jak to nieraz bywa w takich meczach, po przerwie obraz gry z dobrego się zmienił na gorszy. Na boisku są dwie drużyny i one – co by nie mówić – wzajemnie na siebie oddziałują. Druga połowa była już bardzo słaba w wykonaniu katowiczan. Nie było już tych rozegrań do skrzydła w takiej ilości, Śląsk przejął inicjatywę. Przede wszystkim jednak pojawiła się masa nerwowości przy wyprowadzaniu akcji, nie wygrywaliśmy już przebitek, traciliśmy proste piłki. Rywale skrzętnie z tego korzystali przeprowadzając swoje akcje i – na nasze szczęście – marnowali swoje sytuacje czasem w sposób spektakularny. Jednak i tak byli bliscy zdobycia gola, gdy Petr Schwarz trafił po kapitalnej przewrotce w słupek.

Ta nerwowość i pewien – nazwijmy to niepokój – w obronie przejawiał się także w kryciu na radar, brakowało doskoku i rywal mając więcej miejsca, próbował to wykorzystać. Na szczęście ostatecznie w ratunkowych sytuacjach nasi obrońcy gdzieś tam wstawiali jeszcze na koniec nogę i zażegnywali niebezpieczeństwo, a na posterunku stał niedoceniany jednak Dawid Kudła. Niedoceniany, bo przecież ten zawodnik w tej rundzie wybronił nam już kilka naprawdę groźnych strzałów rywali. W meczu ze Śląskiem pojawił mu się błąd a la ten z Gliwic, czyli wsadzenie na minę Mateusza Kowalczyka – na szczęście tym razem bez konsekwencji. Co by jednak nie powiedzieć – lepiej mieć Dawida w bramce niż nie mieć.

Trener Górak musi ciągle borykać się z urazami napastników. Jak nie jeden, to kolejny. Sebastian Bergier jeszcze nie doszedł do siebie, mieliśmy jednak na ławce Adama Zrelaka, który wrócił do składu, ale jeszcze nie był gotowy na pełen mecz. Swój uraz leczy także Jakub Arak. Z tego względu znów z przodu mieliśmy Borję Galana i niestety na ten moment, zawodnikowi brakuje błysku. Starał się, próbował, ale nie widać było w jego grze pewności – dodatkowo przy pojedynkach fizycznych nie miał tych atutów, które pozwalałyby mu się przepchnąć, wyprzedzić rywala. Jednak zawodnika widzielibyśmy w środku – potrzeba chwili na ten moment zadecydowała, że ktoś z przodu musiał grać.

Ktoś powie, że to słabo zremisować u siebie z czerwoną latarnią ligi. Jednak to określenie – mimo że Śląsk jest ostatni – zupełnie tu nie pasuje. Zespół nie wygrał w dziesięciu kolejkach ligowych, ale tak jak pisałem w felietonie przedmeczowym – nadal jest do wicemistrz Polski  i nie jest to tak słaba drużyna, jak pokazuje tabela. Na pewno w ekstraklasie jest kilka zespołów słabszych, a piłkarze Jacka Magiery – oczywiście, jeśli się ogarną – już wkrótce mogą zacząć punktować za trzy oczka. Czy to się powiedzie i Śląsk wygrzebie się z kryzysu? Pierwszą okazję wrocławianie będą mieli już w środę, gdy zagrają u siebie ze Stalą Mielec i ten mecz już muszą bezwzględnie wygrać.

My natomiast mamy swoje tematy. W niedzielę czeka nas najtrudniejsze z trudnych zadanie, czyli pojedynek w Warszawie z Legią. Piłkarze Goncalo Feio są po ligowej wygranej w Gdańsku, a przed nimi jeszcze wyjazdowy mecz w czwartek z serbską Backą Topolą w Lidze Konferencji. Wojskowi wygrali swoje spotkanie pierwszej kolejki z Betisem Sewilla i będą chcieli sobie zrobić dobrą pozycję wyjściową do następnych kolejek i oczywiście poprawić morale, co w kontekście kilku ostatnich meczów akurat nieźle im wychodzi.

To będzie sprawdzian, ciężki sprawdzian dla piłkarzy Rafała Góraka. Nie stoją oni absolutnie na straconej pozycji, ale po pierwsze – trzeba będzie włączyć to, co graliśmy przed meczem ze Śląskiem. To warunek konieczny (ale niewystarczający), żeby pokusić się o dobry wynik w Warszawie. Trzeba zagrać o dwa poziomy wyżej niż ze Śląskiem, bo jednak lepszy rywal błędy ze spotkania z WKS wykorzysta bez mrugnięcia okiem.

Punkt ze Śląskiem należy szanować. To nie jest typowy outsider ligi. Powtarzane już przy tysiącu okazji zdanie „jeśli nie potrafisz meczu wygrać, zremisuj go”, w tym spotkaniu pasuje jak ulał.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Aleksander Paluszek w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice poinformował o podpisaniu umowy z 24-letnim obrońcą Aleksandrem Paluszkiem. Zawodnik związał się z naszym klubem kontraktem ważnym do 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Paluszek trafił do GieKSy ze Śląska Wrocław, z którym w minionym sezonie spadł z Ekstraklasy. W barwach ekipy z Dolnego Śląska rozegrał 20 meczów i zdobył w nich jedną bramkę. Rok wcześniej sięgnął z nią po wicemistrzostwo Polski.

Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej 24-latek wystąpił w 67 spotkaniach, strzelając pięć goli. Wcześniej reprezentował również Górnik Zabrze.

Życzymy powodzenia i sukcesów w naszych barwach!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Znamy rywalki w Lidze Mistrzyń

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna GKS-u Katowice poznała przeciwniczki w II rundzie eliminacyjnej UEFA Women’s Champions League. Katowiczanki zagrają w miniturnieju, który odbędzie się 27-30 sierpnia. W rywalizacji wezmą udział cztery drużyny, a mecze zostaną rozegrane w Słowenii.

W pierwszym spotkaniu GieKSa zmierzy się z WFC BIIK-Shymkent (Kazachstan), a w przypadku zwycięstwa awansuje do finału, gdzie czekać będzie lepszy z pary ZNK Mura (Słowenia, Murska Sobota) – zwycięzca drugiej grupy pierwszej rundy kwalifikacji. 

Druga grupa pierwszej rundy kwalifikacji (finał 2 sierpnia):
Agarista CSF Anenii Noi 2020 (MDA) – Swieqi United FC (MLT) | Spartak Myjava (SVK) – ŽFK Budućnost (MNE)

Awans do ostatniej rundy eliminacyjnej uzyska tylko triumfator każdego miniturnieju (czeka na niego bezpośredni dwumecz o fazę ligową LM, przegrany finału zagra w Lidze Europy), a druga i trzecia drużyna turnieju eliminacyjnego spadną do Ligi Europy. W przypadku remisu po 90 minutach spotkania przewidziana jest dogrywka, a jeśli nie przyniesie rozstrzygnięcia – rzuty karne.


Wszystkie drużyny drugiej rundy eliminacyjnej to:

Rozstawione: SK Slavia Praha (CZE), FC Rosengård (SWE), FC Twente (NED), Vålerenga Fotball (NOR), FC Vorskla Poltava (UKR), WFC BIIK-Shymkent (KAZ), KFF Vllaznia (ALB), Apollon Ladies FC (CYP), ŽNK Mura (SVN), SFK 2000 Sarajevo (BIH), FC Gintra (LTU), Ferencvárosi TC (HUN), Fortuna Hjørring (DEN), Breidablik (ISL)

Nierozstawione: FC Dinamo-BSUPC (BLR), BSC Young Boys (SUI), Hibernian FC Women (SCO), ŽFK Crvena Zvezda (SRB), OH Leuven (BEL), FCV Farul Constanța (ROU), HJK Helsinki (FIN), GKS Katowice (POL), Zwycięzca CH-P Q1 Gr 1, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 2, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 3, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 4, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 5, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 6


Faza zasadnicza Ligi Europy odbywa się w formacie pucharowym (mecz i rewanż, eliminacja bezpośrednia).

Do pierwszej rundy kwalifikacyjnej nowej Ligi Europy kobiet bezpośrednio awansuje 11 drużyn. Dołączą do nich również zespoły, które zajęły trzecie miejsce w miniturniejach drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń kobiet – także 11 drużyn.

W drugiej rundzie kwalifikacyjnej do turnieju dołączy jedna drużyna z bezpośrednim awansem (Slovácko) oraz zespoły, które zajęły drugie miejsce w miniturniejach drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń (11 drużyn), a także kluby, które odpadły w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzyń (9 drużyn). Do nich dołączą zwycięzcy pierwszej rundy kwalifikacyjnej Women’s Europa Cup.

Liga Mistrzów odbywa się w formacie ligowym (format tabeli, dzięki któremu awansuje się do fazy pucharowej).

Kontynuuj czytanie

Hokej

Polscy liderzy zostają

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko i Patryk Wronka przedłużyli swoje kontrakty o dwa lata.

Dla Pasiuta i Fraszki będą to już ósme sezony w GieKSie – choć Fraszko rozpoczął swoją przygodę w Katowicach rok wcześniej, to później na jeden sezon wrócił do Torunia. Nasz kapitan już 369 razy ubierał bluzę GieKSy w oficjalnych meczach, a jego asystent o 2 mniej. Pasiut zdobył 159 goli i zanotował 248 asyst, zaś Fraszko – odpowiednio 150 i 223. Obaj byli kluczowymi postaciami drużyny, która dwukrotnie wygrywała mistrzostwo Polski.

Mniejszy staż w barwach GKS-u ma Wronka, jest za to rekordzistą pod względem powrotów do Katowic – właśnie trwa jego już trzecia przygoda z GieKSą. W złoto-zielono-czarnych kolorach wystąpił 222-krotnie. Zdobył dla nas 87 bramek, a 177 razy asystował. Z GieKSą zdobył swój jedyny do tej pory złoty medal mistrzostw Polski.

Gratulujemy kontraktów!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga