Po podreperowaniu morale meczem z Wigrami Suwałki, GKS Katowice czeka kolejne bardzo trudne wyzwanie. Już jutro nasz zespół zmierzy się w meczu wyjazdowym z gdyńską Arką.
Oba zespoły w środę grały swoje mecze w Pucharze Polski. Katowiczanie zagrali dobre zawody w Suwałkach i zasłużenie awansowali. Szybka bramka Krzysztofa Wołkowicza wydatnie pomogła w osiągnięciu dobrego rezultatu, a w drugiej połowie piękny strzał Wojciecha Trochima przypieczętował zwycięstwo. Piłkarze, którzy wcześniej grali mniej, a pojawili się w meczu z Wigrami w większości pokazali się z bardzo dobrej strony. Właśnie Trochim i Wołkowicz czy grający w bramce Mateusz Kuchta. Katowiczanie zmierzą się w 1/8 finału z Cracovią.
Arka środowy dzień musi zaliczyć do nieudanych. Piłkarze Grzegorza Nicińskiego prowadzili z Chojniczanką po golu Michała Renusza, jednak goście wygrali w 79. minucie po golu Tomasza Mikołajczaka. Dogrywka nie przyniosła rezultatu, a w rzutach karnych lepsi okazali się rywale z Chojnic. Pechowcami wśród strzelających byli Antoni Łukasiewicz, Rafał Siemaszko i Sebastian Szerszeń. Klątwa jedenastek w zespole Arki trwa – przecież w pierwszych dwóch kolejkach karnych nie wykorzystali Marcius Vincius (z Zawiszą) i Krzysztof Sobieraj (z Wisłą Płock). Gdy dodamy do tego niewykorzystaną jedenastkę w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu w Katowicach (znów Marcus Vincius), mamy ligową serię trzech spotkań z pudłem. Gdynianie rozpoczęli Puchar Polski w przedbiegach, gdy pokonali Pogoń Siedlce, a potem zaliczyli remis u siebie z Zawiszą i cenną wygraną w Płocku. W lidze dwie bramki na koncie ma wspomniany Siemaszko, jedną Paweł Abbott. Siemaszko – który w poprzednim sezonie strzelił gola w barwach Chojniczanki – trafił również we wspomnianym meczu z Pogonią.
Z zawodników, na których należy uważać, warto wymienić doświadczonych Pawła Abbotta, Krzysztofa Sobieraja czy Antoniego Łukasiewicza. Nie ma już w Arce Bartosza Ławy.
W ostatniej kolejce poprzedniego sezonu GKS zremisował z Arką na Bukowej 0:0, jednak to goście sprawili sobie kilka sytuacji stuprocentowych, których jednak nie wykorzystali. Jesienią katowiczanie polegli w Gdyni 1:2.
Każda z drużyn ma swoje plusy i minusy, jako argumenty przemawiające za sukcesem. Katowiczanie są po długiej podróży do Suwałk, do Katowic nie wracali i wkrótce przemieścili się do Gdyni. Arka natomiast grała dogrywkę, co dla aspektu fizycznego nie jest korzystnie – i do tego przegrała w karnych, co na morale na pewno nie wpływa dobrze.
Gdynianie nie ukrywają swoich aspiracji na awans do ekstraklasy. GieKSa również ma taki cel, dlatego też spotkanie w Gdyni urasta do miana spotkania kolejki. Oby z trzema punktami dla naszego zespołu.
Arka Gdynia – GKS Katowice, sobota 15 sierpnia 2015, godz. 18.00