Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Cracovii

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa przegrała z Cracovią 1:3 i mimo że momentami w drugiej połowie gra była w miarę, to jednak rywale nas wypunktowali bez problemu. Nasi piłkarze trochę się postarali, ale wyszły braki piłkarskie. No i wielki minus za pierwszą połowę.

Rafał Dobroliński – 4,5
Nie pomógł jakoś specjalnie drużynie. Ze dwie dobre interwencje miał, ale trzy gole puścił. Trzeci gol – nawet po rykoszecie, zawsze obciąży konto bramkarza, nawet jeśli był to pech. Słabo.

Alan Czerwiński – 5
W drugiej połowie starał się coś pozytywnego wprowadzic do ofensywy, kilka dośrodkowań, ale raczej bez większych efektów. Jak mówic o pechu przy trzecim golu, to właśnie dotyczy on Alana. Generalnie przeciętnie, jednak to nie jest poziom ekstraklasowy.

Mateusz Kamiński – 2
Oglądając mecz miało się wrażenie, że jest niewidoczny. To było jednak tylko złudzenie. Zawalił totalnie dwie bramki, po stałych fragmentach gry. Zabawił się w Jurkowskiego. O ile to właśnie Adrian był problemem, to Kamyk powoli się nim też robi. Dodatkowo zaliczył dwa podania na sam na sam dla przeciwnika. Fatalnie.

Oliver Prażnovsky – 7
Dla odmiany w debiucie spisał się bardzo poprawnie. Błędów większych nie popełnił (choc pomniejsze drobne się zdarzyły). Generalnie to jednak dwie klasy lepiej od Jurkowskiego. Przyjmuje, interweniuje, potrafi rozegrac, nawet zdarzył się świetny przerzut na prawą stronę. Szkoda, że musiał opuścić boisko.

Rafał Pietrzak – 5
Coś tam próbował, ale efektu z tego nie było żadnego. Nie ten poziom chyba jednak. Ale ma jednak predyspozycje do bycia jednym z lepszych w piewszej lidze. Wyżej raczej nie.

Maciej Bębenek – 4
W przeciwieństwie do kilku poprzednich meczów miał kilka udanych zagrań, bo było ich zero w lidze. Niestety oprócz kilku pozytywów z Cracovią, tradycyjnie wywalał piłkę w trybuny lub trafiał prosto w nogi rywala. Nic nie wnosi.

Łukasz Pielorz – 5
Przeciętny występ w środku pola. Generalnie w destrukcji coś tam działa, ale to jest jakieś takie bezpłciowe, miałkie. Mimo wszystko w kontekście słabego zespołu lepiej, że jest niż go nie ma. W destrukcji OK, ale trudno było nie odnieśc wrażenia, że to tylko dlatego, że Cracovia grała bardzo, bardzo spokojnie.

Povilas Leimonas – 5
Momentami nieźle w destrukcji. Generalnie jednak GKS stracił te trzy bramki. Liczy się efekt, a ten pokazał, że popularny Lemoniada może grac jedynie w pierwszej lidze.

Bartosz Iwan – 5,5
Na pewno to większa jakośc piłkarska i nawet to raz czy dwa pokazał. Ale niestety to było mało, było też sporo nieudanych zagrań. Jednak słabo. Bardzo dobra sytuacja w drugiej połowie, ale strzał nad poprzeczką.

Adrian Frańczak – 5,5
Średni mecz, trzeba przyznac, że ostatnio gra nieco lepiej. Szkoda niewykorzystanej okazji z początku meczu, ale nie można go winic. Bywało gorzej.

Grzegorz Goncerz – 5
Mało pożytku z jego gry, ale przynajmniej strzelił gola z rzutu karnego, wykorzystanego bardzo pewnie.

Wojciech Trochim (grał od 68. minuty) – niesklas.
Wywalczył karnego, ale poza tym niestety wyszły na wierzch typowe braki piłkarskie – techniczne, taktyczne. Gdy trzeba piłkę, przyjąc, odegrac, ta odskakuje do góry na kilka metrów. Jak trzeba rozegrac na skrzydło, to strzela. Złe decyzje, zła technika.

Filip Burkhardt (grał od 76. minuty) – niesklas.
Nic nie wniósł do zespołu. Ale zirytowało mega jego zachowanie przy trzeciej bramce, gdzie olał sprawę i podnosił rękę ku górze. Może kogoś pozdrawiał.

Krzysztof Wołkowicz (grał od 81. minuty) – niesklas.
Wszedł i nic nie pokazał.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Lolol

    23 września 2015 at 14:15

    CO TO ZA NOTY?!! Pielorz przezroczysty. Leimonas boi sie podac dalej niz 5 m. 0 strzalow z dystansu! Iwan i Slowaczek dobry meczyk. Gonzo znowu niewidoczny i bez wplywu na druzyne. Szkoda gadac

  2. Avatar photo

    antyGrzyb

    23 września 2015 at 14:31

    Moze do not pilkarzy dodasz noty dla trenera za zmiany i podejscie do meczu czyli ustawienia i nastawienia druzyny. sam sie przyznaje ze oni wyszli PRZETRWAC PIERWSZA POLOWE kurwa mac jak mozna wypuszczac pilkarzy z nastawieniem PRZETRWJCIE A POTEM MOZR UKLUJEMY jak mozna powiedziec ze CRAKOWIA BYLA LEPSZA BO ONI SA Z EKSTRAKLASY a co ze slowami WALCZYMY O EKSTRAKLASE czy to nie oznacza ze ktokolwiek z nami zagra ma dostac wjebane albo przynajmniej zostawimy wszystkie sily na boisku ZERO DLA PIEKARCZYKA KTORY MUSI ODEJSC BO JEGO CZASY JUZ SIE SKONCZYLY

  3. Avatar photo

    kibic 1964

    23 września 2015 at 14:57

    Gonzo, Iwan i Pepik ok. Reszta wyp…. . Dodatkowo dostalem zj…. Od szefa bo w ryj mi sie smial przez cala dniowke. Poprosilem go bym mogl sie urwac szybciej na szpil. No i pilkarzyki pokazali nic. Orzech daj spokoj z trenerka ino nazwisko sobie oan spapra.

  4. Avatar photo

    krzys137

    23 września 2015 at 15:27

    Jak ja bym tak pracowal jak oni graja to szef by mnie z pracy dawno wyjebal

  5. Avatar photo

    mobil

    23 września 2015 at 16:36

    Trenera należy rozliczać za przygotowanie fizyczne i motoryczne po każdym meczu,skoro wystawia tych a nie innych zawodników-ustala zadania jakie mają wykonać na boisku(zawodnik jeśli nie realzje założeń-zmiana),taktyka-jak narazie obserwujemy grę w golfa(”każdy sobie rzepkę skrobie”) na boisku piłkarskim.Brak umiejętności utrzymania się przy piłce i jej rozgrywaniu,nie mówiąc już o grze pod presingiem przeciwnika.To są podstawowe umiejętności jakie trzeba ćwiczyć na treningach- nie mylić z grą w ”dziadka”.Ocena za całokształt-2

    Ps.Pierwszym do zmiany za wizerunek i osiągnięte wyniki trener-wraz ze swoim sztabem.Ocena za całokształt-8 (brakujące 2 pkt-za dobór współpracowników).
    Ostatnim reprezentantem do zwolnienia (na dziś) to prezes-gdyby nie On GKS choćby ze względow organizacyjnych nie grałby dziś w I-lidze.

  6. Avatar photo

    mobil

    23 września 2015 at 16:44

    Trenera należy rozliczać za przygotowanie fizyczne i motoryczne po każdym meczu,skoro wystawia tych a nie innych zawodników-ustala zadania jakie mają wykonać na boisku(zawodnik jeśli nie realzje założeń-zmiana),taktyka-jak narazie obserwujemy grę w golfa(”każdy sobie rzepkę skrobie”) na boisku piłkarskim.Brak umiejętności utrzymania się przy piłce i jej rozgrywaniu,nie mówiąc już o grze pod presingiem przeciwnika.To są podstawowe umiejętności jakie trzeba ćwiczyć na treningach- nie mylić z grą w ”dziadka”.Ocena za całokształt-2

    Ps.Pierwszym do zmiany za wizerunek i osiągnięte wyniki trener-wraz ze swoim sztabem.
    Ostatnim reprezentantem do zwolnienia (na dziś) to prezes-gdyby nie On GKS choćby ze względow organizacyjnych nie grałby dziś w I-lidze.Ocena za całokształt 8 (brakujące 2pkt za dobór współpracowników).

    Ps.przepraszam za składnię(jeśli można prosiłbym o usunięcie poprzedniego posta).

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Śmierć, podatki i porażka GieKSy w półfinale Pucharu Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

28 grudnia w Krynicy-Zdrój kilka minut po godzinie 17:30 rozpoczął się pierwszy półfinał turnieju o Puchar Polski, a kije skrzyżowali GKS Katowice i GKS Tychy.

W 3. minucie meczu powinno być 1:0 dla drużyny z Tychów, ale Murray efektownie wyłapał strzał Jeziorskiego. Chwilę później po prostym błędzie tyszan w dobrej okazji znalazł się Sokay, ale nie dość, że wystrzelił prosto w Fucika, to w dodatku w międzyczasie ruszona została jego bramka. W kolejnych minutach, zgodnie z przewidywaniami, przeważał GKS Tychy, jednak w swoich akcjach nie byli już tak blisko zdobycia gola, jak przy wspomnianej sytuacji Jeziorskiego. Katowiczanie jednak nawet nie zagrażali bramce rywala. Na nieco ponad minutę przed końcem tercji sędziowie podyktowali pierwszą karę w tym spotkaniu – na ławkę za uderzanie kijem odesłany został Koponen. Pierwsza część meczu zakończyła się bezbramkowym remisem, choć w oddanych strzałach tyszanie prowadzili aż 11 do 2.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od wybronienia pozostałej niecałej minuty w osłabieniu. Co nie udało się tyszanom w 3. minucie, udało się w 23. Po akcji złożonej z kilku podań Łyszczarczykowi pozostało umieścić krążek w odsłoniętej bramce. Zdołaliśmy wyjść z akcją 2 na 1, Mroczkowski postanowił indywidualnie zakończyć akcję, najpierw próbując wyminąć obrońcę, ale ostatecznie nie oddał nawet strzału, a po chwili został ukarany za ostrość w sytuacji pod bandą w tercji neutralnej. Tyszanie zagrozili głównie na początku przewagi, ale dobrze zachował się Murray. Nawet, gdy GieKSa przedostawała się do tercji rywala, to rzadko kończyło się to celnym strzałem. Zupełnie niespodziewanie pod koniec tercji Jakub Hofman uprzedził Kaskinena do krążka, przymierzył i precyzyjnie wystrzelił z nadgarstka, dając nam wyrównanie. Po chwili już drugi raz w tym spotkaniu ukarany został Mroczkowski, a co więcej – była to kara 5-minutowa za atak na głowę. Murray zupełnie nie wiedział, gdzie jest krążek i na 7 sekund przed syreną kończącą drugą odsłonę spotkania Lehtonen zdobył gola na 2:1.

Jako, że kara meczu nie anuluje się po straconym golu – trzecią tercję rozpoczęliśmy od jeszcze niespełna 4 minut w osłabieniu, ale wynik w tym czasie nie uległ zmianie. W 45. minucie Fraszko umieścił krążek w bramce, ale sędziowie zażądali weryfikacji wideo, bo w kontakcie z Fucikiem był Patryk Wronka. Po analizie stwierdzili jednak, że była to wina obrońcy GKS-u Tychy i wyrównująca bramka została uznana. Szybko zrobiło się groźnie w naszej tercji, ale Murray świetnie kijem wybił krążek Jeziorskiemu. Trzecia tercja była zdecydowanie najbardziej wyrównaną odsłoną tego półfiału, ale w 52. minucie tyszanie trzeci raz wyszli na prowadzenie – Heljanko dobił krążek do pustej bramki. Niedługo potem było już 4:2 – z kontrą 2 na 1 wyszli tyszanie, Łyszczarczyk wyczekał Murray’a, który położył się jeszcze przed jego strzałem i znów straciliśmy gola praktycznie do pustej bramki. Równie szybko złapaliśmy ponownie kontakt, bo dobrze pod bramką Fucika po raz drugi odnalazł się Fraszko. Korzystając z przerwy w grze o timeout na niecałe 2 minuty przed końcem tercji poprosił trener Płachta. Niedługo potem Murray zjechał do boksu, ale błyskawicznie Heljanko strzałem z własnej tercji strzelił na 5:3. Nasz bramkarz jeszcze raz zjechał z lodu, by jego miejsce zajął dodatkowy napastnik, ale wynik już nie uległ zmianie.

GKS Tychy – GKS Katowice 5:3 (0:0, 2:1, 3:2)
1:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Heljanko, Filip Komorski) 22:54
1:1 Jakub Hofman (Mateusz Michalski, Igor Smal) 38:08
2:1 Matias Lehtonen (Rasmus Heljanko, Joona Monto) 39:53 5/4
2:2 Bartosz Fraszko (Grzegorz Pasiut, Pontus Englund) 45:31
3:2 Ramus Heljanko (Filip Komorski, Alan Łyszczarczyk) 51:59
4:2 Alan Łyszczarczyk 54:02
4:3 Bartosz Fraszko (Albin Runesson) 54:57
5:3 Rasmus Heljanko 58:45

GKS Tychy: Fucik – Kaskinen, Bizacki, Lehtonen, Monto, Jeziorski – Viinikainen, Kakkonen, Łyszczarczyk, Komorski, Heljanko – Ciura, Pociecha, Viitanen, Turkin, Paś – Bryk, Krzyżek, Larionovs, Ubowski, Gościński.

GKS Katowice: Murray – Englund, Runesson, Wronka, Pasiut, Fraszko – Norberg, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Varttinen, Salituro, Anderson, Kallionkieli – Maciaś, Smal, Michalski, Jakub Hofman, Jonasz Hofman.

Kontynuuj czytanie

Blaszok Kibice Piłka nożna

Nadchodzi Spodek Super Cup!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotę 11 stycznia w legendarnej hali Spodek odbędzie się drugi turniej halowy Spodek Super Cup. Nie zabraknie na nim redakcji GieKSa.pl, więc możecie spodziewać się wielu materiałów w trakcie i po imprezie.

W turnieju zagra 8 drużyn, które zostały podzielone na dwie grupy. W pierwszej zobaczymy GKS Katowice, Banik Ostrava, JKS Jarosław i Wisłokę Dębica. W drugiej zagrają Górnik Zabrze, ROW Rybnik, Spartak Trnava i SuperBet Team. W drużynie Superbet Team, której kapitanem jest Sławomir Peszko, zobaczymy między innymi Pawła Brożka, Piotra Świerczewskiego, Marcina Wasilewskiego, Radosława Majewskiego, Adriana Mierzejewskiego, Bartosza Białkowskiego i Łukasza Szukałę.

Na turnieju, w różnych rolach, pojawią się także Szymon Marciniak, Michał Listkiewicz, Jerzy Dudek, a także gwiazdy z zagranicy – Martin Skrtel i Marek Jankulovski. Jakby tego było mało, to około godziny 20:00 wystąpią… Rahim oraz Fokus z legendarnej Paktofoniki.

Wejście na teren Spodka będzie możliwe od godziny 12:30. Pierwszy mecz zaplanowano na 14:00, a przewidywana godzina zakończenia całej imprezy to 21:30. Dostępne będą punkty gastronomiczne oraz szatnia dla kibiców (w cenie 5 złotych od pozostawionej rzeczy). Nie zabraknie strefy fanzone oraz konkursów, w tym organizowanego przez ekipę Turbokozaka.

Na imprezie dostępne będą stanowiska z gadżetami klubowymi oraz kibicowskimi. W oficjalnym sklepie kibiców GieKSy Blaszoku zakupicie pamiątki turniejowe – koszulki (69 złotych) oraz szale (50). Gadżety są już dostępne w sprzedaży stacjonarnej (ul. Świętego Stanisława w Katowicach) i internetowej. Będą także na stoiskach Blaszoka podczas samego turnieju. W Spodku będziecie mogli także zakupić ostatnie karnety na rundę wiosenną sezonu 2024/25, podczas której będziemy żegnać Bukową!

Wejściówkę ma już ponad 9 tysięcy osób! W sprzedaży dostępne są ostatnie sztuki! Zapraszamy do oficjalnego sklepu kibiców GieKSy Blaszok (ul. Świętego Stanisława w Katowicach) lub do sprzedaży internetowej. Więcej informacji na stronie internetowej turnieju oraz w mediach społecznościowych: Facebook, Instagram i LinkedIn.

Przypominamy, że kibice GKS Katowice proszą wszystkich kibiców o przyjście na żółto! Jeśli z jakichś powodów nie będziecie mogli pojawić się Spodku, to transmisję z turnieju przeprowadzi Kanał Sportowy na YouTube.

Kontynuuj czytanie

Kibice

Wyjazdy kibiców GieKSy – jesień 2024

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Nasza rozłąka z Ekstraklasą była tak długa, że przypomnę nasze liczby wyjazdowe z ostatniego sezonu 2004/05, aby uzmysłowić, jaki rozwój zanotowaliśmy przez blisko dwie dekady.

Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 50, Legia Warszawa 101, Petrochemia Płock 100 (wygrana ustawka po 40 osób), Amica Wronki 18, Górnik Łęczna 60, Lech Poznań 70, Pogoń Szczecin 57, Górnik Zabrze 350, Odra Wodzisław 150 i ponownie Górnik Zabrze (Puchar Polski) 200. Do Krakowa (Wisła i Cracovia) nie pojechaliśmy – kolejno przez remont stadionu i zakaz wyjazdowy. Polonia Warszawa nie wpuszczała gości, natomiast na Zagłębie Lubin wybrało się 30 fanatyków, którzy zaliczyli niedojazd – zostali zatrzymani we Wrocławiu.

Pierwszym wyjazdem w upragnionej Ekstraklasie była Stal Mielec. Już na dzień dobry „pogratulować” postanowił nam PZPN, dając zakaz wyjazdowy. Na szczęście, dzięki uprzejmości kibiców Stali, mogliśmy się pojawić w Mielcu po 6 latach przerwy. Obok klatki zasiadło 384 fanatyków GieKSy, w tym 1 Banik Ostrava. Była to nasza najlepsza liczba w historii na stadionie Stali.

Kolejnym wyjazdem były derby z Piastem Gliwice. Tutaj pojawiliśmy się pierwszy raz od… 12 lat. Zarząd gospodarzy tym razem nie kombinował i dostaliśmy cały sektor gości. W poniedziałkowy wieczór zawitało 986 głów, w tym 16 Banik, 55 Górnik i 1 ROW Rybnik. Była to nasz najliczniejsza wizyta na stadionie Piasta.

Na koniec sierpnia, tym razem po 10 latach przerwy, mogliśmy się pojawić na Zagłębiu Lubin. Pociągiem specjalnym wybrało się 1005 fanatyków, w tym 12 Banik i 26 Górnik. To znowu była nasza rekordowa liczba na obiekcie rywali – poprawiliśmy liczbę z 2014 roku.

We wrześniu odbył się długo wyczekiwany Śląski Klasyk, na którym wspólnie świętowaliśmy 15-letniej sztamy z Górnikiem Zabrze. Nasi bracia pomogli maksymalnie, jak się dało. Mimo zamkniętego sektora gości (przez budowę ostatniej trybuny), udostępniono nam cały sektor za bramką. Po 7-letniej nieobecności na Roosevelta pojawiło się 4211 GieKSiarzy, wspieranych przez 5 Chacharów. Była to nasza najlepsza liczba wyjazdu w całej kibicowskiej historii GKS-u Katowice.

Następnie przyszedł wyjazd w Pucharze Polski do Niecieczy, którą chwilę wcześniej odwiedziliśmy w lidze jako pierwszoligowiec. Na środowym wyjeździe pojawiło się 453 kibiców, w tym 2 Banik i 3 Górnik. Warto odnotować, że była to nasza rekordowa liczba w Pucharze Polski (poza samymi finałami).

Na początku października zagraliśmy z Puszczą Niepołomice, która swoje domowe mecze rozgrywa na stadionie Pasów. Niestety, z powodu wydarzeń na meczu… Cracovii z Widzewem Łódź, sektor gości został wyłączony z użytku. Pomimo naszych starań, które przyniosły 870 biletów, zarząd Żubrów, pod naciskiem urzędu miasta i policji, wycofał się z wcześniejszych ustaleń i do Krakowa nie pojechaliśmy.

Do Warszawy, po 19 latach nieobecności na Legii, wybrało się 1735 kibiców, w tym 55 Banik, 24 JKS i 1 ROW. Był to nasz najlepszy wyjazd w historii poza województwo śląskie. Pierwszy raz w historii podróżowaliśmy też dwoma pociągami specjalnymi.

Na koniec października po raz pierwszy w historii zagraliśmy z Unią Skierniewice (w ramach Pucharu Polski). Na środowym wyjeździe, mimo przyznania 160 wejściówek, pojawiło się 215 fanatyków, w tym 2 Górnik. Wszyscy chętni ostatecznie weszli do klatki (na patencie, wykorzystując zamotanie ochrony) i oglądali historyczną kompromitację GKS Katowice.

Na początku listopada mieliśmy ponownie stadion Pasów do zaliczenia (tym razem na Cracovię), ale tam wciąż był zamknięty sektor gości. Główna ekipa wyjazdowa postanowiła wesprzeć JKS Jarosław w derbach Podkarpacia z Karpatami Krosno. Pojawiliśmy się tam w liczbie 150 osób, co jest naszym najliczniejszym wsparciem w 15-letniej znajomości ze Świrami.

Podczas przerwy na mecz reprezentacji nasi hokeiści wzięli udział w Pucharze Kontynentalnym, który rozegrany został w duńskim Aalborg. W ciągu trzech dni graliśmy z Coroną Brasov (Rumunia), Bruleurs de Loups Grenoble (Francja) i Aalborg Pirates (Dania, gospodarze). Na każdym z tych meczów pojawiło się 300 fanów GieKSy, którzy świętowali awans do finałów rozgrywek.

Ostatnim wyjazdem rundy jesiennej w ekstraklasie był Lech Poznań. Ogromna klatka na Bułgarskiej była dla nas wyzwaniem i ostatecznie w stolicy Wielkopolski zameldowaliśmy się w 1705 głów, w tym 1 Banik, 114 Górnik i 45 JKS. Była to nasza najlepsza liczba w historii na stadionie Lecha.

W grudniu graliśmy jeszcze z Radomiakiem. Od prawie 10 lat mottem tamtejszych działaczy jest „remont sektora gości”. Po zbudowaniu nowego obiektu nic się nie zmieniło. Cały czas czekamy na naszą pierwszą wizytę w Radomiu.

Na koniec roku, tuż po świętach, ponownie w Krynicy-Zdroju został rozegrany półfinał Puchar Polski. Los skrzyżował nas z derbowym rywalem – GKS Tychy, wobec czego ciśnienie na wyjazd było spore. Na hali obecnych było 400 GieKSiarzy, 8 Banik, 20 Górnik i 34 ROW. Był to kolejny nadkomplet w naszym wykonaniu, bo dostaliśmy od PZHL „tylko” 317 wejściówek.

***

W trakcie rundy jesiennej, kiedy tylko mieliśmy okazję, to wspieraliśmy Banik i Górnik na domowych spotkaniach. Oprócz tego przedstawiciele GieKSy meldowali się w następujących liczbach na szlaku wyjazdowym:

Banik Ostrava: Erywań 2, Kopenhaga 34, Slovacko 3, Karwina 26, Ołomuniec 3, Mlada Boleslav 5, Pardubice 5, Sparta Praga 2, Opava 14, Hradec 10.
Górnik Zabrze: Poznań 48, Niepołomice 4, Warszawa 49, Koln 8, Wrocław 16.
Reprezentacja Polski: Szkocja 12, Chorwacja 12, Portugalia 8.

Na Marszu Niepodległości obecna była 50-osobowa delegacja GieKSy, a na uroczystościach upamiętniających poległych Górników podczas pacyfikacji KWK Wujek w 1981 roku pojawiło się 200 GieKSiarzy.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga