Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Cracovii

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa przegrała z Cracovią 1:3 i mimo że momentami w drugiej połowie gra była w miarę, to jednak rywale nas wypunktowali bez problemu. Nasi piłkarze trochę się postarali, ale wyszły braki piłkarskie. No i wielki minus za pierwszą połowę.

Rafał Dobroliński – 4,5
Nie pomógł jakoś specjalnie drużynie. Ze dwie dobre interwencje miał, ale trzy gole puścił. Trzeci gol – nawet po rykoszecie, zawsze obciąży konto bramkarza, nawet jeśli był to pech. Słabo.

Alan Czerwiński – 5
W drugiej połowie starał się coś pozytywnego wprowadzic do ofensywy, kilka dośrodkowań, ale raczej bez większych efektów. Jak mówic o pechu przy trzecim golu, to właśnie dotyczy on Alana. Generalnie przeciętnie, jednak to nie jest poziom ekstraklasowy.

Mateusz Kamiński – 2
Oglądając mecz miało się wrażenie, że jest niewidoczny. To było jednak tylko złudzenie. Zawalił totalnie dwie bramki, po stałych fragmentach gry. Zabawił się w Jurkowskiego. O ile to właśnie Adrian był problemem, to Kamyk powoli się nim też robi. Dodatkowo zaliczył dwa podania na sam na sam dla przeciwnika. Fatalnie.

Oliver Prażnovsky – 7
Dla odmiany w debiucie spisał się bardzo poprawnie. Błędów większych nie popełnił (choc pomniejsze drobne się zdarzyły). Generalnie to jednak dwie klasy lepiej od Jurkowskiego. Przyjmuje, interweniuje, potrafi rozegrac, nawet zdarzył się świetny przerzut na prawą stronę. Szkoda, że musiał opuścić boisko.

Rafał Pietrzak – 5
Coś tam próbował, ale efektu z tego nie było żadnego. Nie ten poziom chyba jednak. Ale ma jednak predyspozycje do bycia jednym z lepszych w piewszej lidze. Wyżej raczej nie.

Maciej Bębenek – 4
W przeciwieństwie do kilku poprzednich meczów miał kilka udanych zagrań, bo było ich zero w lidze. Niestety oprócz kilku pozytywów z Cracovią, tradycyjnie wywalał piłkę w trybuny lub trafiał prosto w nogi rywala. Nic nie wnosi.

Łukasz Pielorz – 5
Przeciętny występ w środku pola. Generalnie w destrukcji coś tam działa, ale to jest jakieś takie bezpłciowe, miałkie. Mimo wszystko w kontekście słabego zespołu lepiej, że jest niż go nie ma. W destrukcji OK, ale trudno było nie odnieśc wrażenia, że to tylko dlatego, że Cracovia grała bardzo, bardzo spokojnie.

Povilas Leimonas – 5
Momentami nieźle w destrukcji. Generalnie jednak GKS stracił te trzy bramki. Liczy się efekt, a ten pokazał, że popularny Lemoniada może grac jedynie w pierwszej lidze.

Bartosz Iwan – 5,5
Na pewno to większa jakośc piłkarska i nawet to raz czy dwa pokazał. Ale niestety to było mało, było też sporo nieudanych zagrań. Jednak słabo. Bardzo dobra sytuacja w drugiej połowie, ale strzał nad poprzeczką.

Adrian Frańczak – 5,5
Średni mecz, trzeba przyznac, że ostatnio gra nieco lepiej. Szkoda niewykorzystanej okazji z początku meczu, ale nie można go winic. Bywało gorzej.

Grzegorz Goncerz – 5
Mało pożytku z jego gry, ale przynajmniej strzelił gola z rzutu karnego, wykorzystanego bardzo pewnie.

Wojciech Trochim (grał od 68. minuty) – niesklas.
Wywalczył karnego, ale poza tym niestety wyszły na wierzch typowe braki piłkarskie – techniczne, taktyczne. Gdy trzeba piłkę, przyjąc, odegrac, ta odskakuje do góry na kilka metrów. Jak trzeba rozegrac na skrzydło, to strzela. Złe decyzje, zła technika.

Filip Burkhardt (grał od 76. minuty) – niesklas.
Nic nie wniósł do zespołu. Ale zirytowało mega jego zachowanie przy trzeciej bramce, gdzie olał sprawę i podnosił rękę ku górze. Może kogoś pozdrawiał.

Krzysztof Wołkowicz (grał od 81. minuty) – niesklas.
Wszedł i nic nie pokazał.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Lolol

    23 września 2015 at 14:15

    CO TO ZA NOTY?!! Pielorz przezroczysty. Leimonas boi sie podac dalej niz 5 m. 0 strzalow z dystansu! Iwan i Slowaczek dobry meczyk. Gonzo znowu niewidoczny i bez wplywu na druzyne. Szkoda gadac

  2. Avatar photo

    antyGrzyb

    23 września 2015 at 14:31

    Moze do not pilkarzy dodasz noty dla trenera za zmiany i podejscie do meczu czyli ustawienia i nastawienia druzyny. sam sie przyznaje ze oni wyszli PRZETRWAC PIERWSZA POLOWE kurwa mac jak mozna wypuszczac pilkarzy z nastawieniem PRZETRWJCIE A POTEM MOZR UKLUJEMY jak mozna powiedziec ze CRAKOWIA BYLA LEPSZA BO ONI SA Z EKSTRAKLASY a co ze slowami WALCZYMY O EKSTRAKLASE czy to nie oznacza ze ktokolwiek z nami zagra ma dostac wjebane albo przynajmniej zostawimy wszystkie sily na boisku ZERO DLA PIEKARCZYKA KTORY MUSI ODEJSC BO JEGO CZASY JUZ SIE SKONCZYLY

  3. Avatar photo

    kibic 1964

    23 września 2015 at 14:57

    Gonzo, Iwan i Pepik ok. Reszta wyp…. . Dodatkowo dostalem zj…. Od szefa bo w ryj mi sie smial przez cala dniowke. Poprosilem go bym mogl sie urwac szybciej na szpil. No i pilkarzyki pokazali nic. Orzech daj spokoj z trenerka ino nazwisko sobie oan spapra.

  4. Avatar photo

    krzys137

    23 września 2015 at 15:27

    Jak ja bym tak pracowal jak oni graja to szef by mnie z pracy dawno wyjebal

  5. Avatar photo

    mobil

    23 września 2015 at 16:36

    Trenera należy rozliczać za przygotowanie fizyczne i motoryczne po każdym meczu,skoro wystawia tych a nie innych zawodników-ustala zadania jakie mają wykonać na boisku(zawodnik jeśli nie realzje założeń-zmiana),taktyka-jak narazie obserwujemy grę w golfa(”każdy sobie rzepkę skrobie”) na boisku piłkarskim.Brak umiejętności utrzymania się przy piłce i jej rozgrywaniu,nie mówiąc już o grze pod presingiem przeciwnika.To są podstawowe umiejętności jakie trzeba ćwiczyć na treningach- nie mylić z grą w ”dziadka”.Ocena za całokształt-2

    Ps.Pierwszym do zmiany za wizerunek i osiągnięte wyniki trener-wraz ze swoim sztabem.Ocena za całokształt-8 (brakujące 2 pkt-za dobór współpracowników).
    Ostatnim reprezentantem do zwolnienia (na dziś) to prezes-gdyby nie On GKS choćby ze względow organizacyjnych nie grałby dziś w I-lidze.

  6. Avatar photo

    mobil

    23 września 2015 at 16:44

    Trenera należy rozliczać za przygotowanie fizyczne i motoryczne po każdym meczu,skoro wystawia tych a nie innych zawodników-ustala zadania jakie mają wykonać na boisku(zawodnik jeśli nie realzje założeń-zmiana),taktyka-jak narazie obserwujemy grę w golfa(”każdy sobie rzepkę skrobie”) na boisku piłkarskim.Brak umiejętności utrzymania się przy piłce i jej rozgrywaniu,nie mówiąc już o grze pod presingiem przeciwnika.To są podstawowe umiejętności jakie trzeba ćwiczyć na treningach- nie mylić z grą w ”dziadka”.Ocena za całokształt-2

    Ps.Pierwszym do zmiany za wizerunek i osiągnięte wyniki trener-wraz ze swoim sztabem.
    Ostatnim reprezentantem do zwolnienia (na dziś) to prezes-gdyby nie On GKS choćby ze względow organizacyjnych nie grałby dziś w I-lidze.Ocena za całokształt 8 (brakujące 2pkt za dobór współpracowników).

    Ps.przepraszam za składnię(jeśli można prosiłbym o usunięcie poprzedniego posta).

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Osłabiona Legia przed meczem z GieKSą

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna Legii w sezonie 2024/25 rozegra największą liczbę spotkań z całej stawki zespołów PKO BP Ekstraklasy – aż 55. Na to składają się mecze w polskiej lidze, europejskich pucharach oraz Pucharze Polski. Najbardziej intensywnymi miesiącami pod tym względem były sierpień (9 rozegranych spotkań), oraz kwiecień – mecz z GieKSą będzie dla Legii siódmym w tym okresie. 

Taka liczba spotkań rzutuje na postawę drużyny w rozgrywkach ligowych. Legia zajmuje piątą pozycję z 47 punktami (bilans 13-8-8, bramki 52-38). Goście do trzeciego miejsca tracą 8 punktów, a do lidera 12. Legia jest drużyną własnego stadionu – na boiskach przeciwników zdobyła 17 punktów (bilans 4-5-5, bramki 22-23). Bilans ligowych wyjazdów przedstawia poniższa tabela (pogrubioną czcionką wyróżniono wygrane przez Legię mecze):

W ostatnich trzech spotkaniach ligowych na wyjeździe Legia zmierzyła się kolejno z Motorem, Rakowem i Górnikiem. W meczu z Motorem goście przez pierwsze dwa kwadranse przeważali, ale Motor po wyrównaniu w 37. minucie zaczął śmielej atakować. Początek drugiej połowy wyglądał jak pierwszej minuty meczu: Legia miała sporą przewagę i dwukrotnie prowadziła. Gola na 3:3 Motor strzeli po dobitce rzutu karnego w ostatniej akcji meczu. W spotkaniu z Rakowem Legia przegrywała po 47 minutach gry 0:3. Przy takim prowadzeniu Medaliki oddały inicjatywę gościom i na efekt nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie padła pierwsza bramka dla Legii, która coraz bardziej zaczęła przeważać… Drugą bramkę przyjezdni strzelili na pięć minut przed końcem spotkania, jednak Raków nie dał sobie wbić gola dającego remis. W ostatnim wyjazdowym meczu Legia w pierwszej połowie nie miała zbyt wiele do powiedzenia – Górnik osiągnął sporą przewagę, jedna strzelona bramka był najmniejszym wymiarem kary. Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bardzo spokojnie od długich ataków pozycyjnych. Prawie po kwadransie Legia wyrównała, a KSG stracił animusz z pierwszej połowy. W 67. minucie Legia strzeliła drugiego gola i Górnik nie miał specjalnie pomysłu jak wyrównać.

Od 10 kwietnia ubiegłego roku trenerem Legii jest kontrowersyjny Gonçalo Feio. Co jakiś czas, według doniesień medialnych, okazuje się, że dalsza praca z drużyną z Warszawy staje pod znakiem zapytania. Jak na razie pozycja trenera, mimo wszystko, wydaje się być niezagrożona. Oczywiście, może się to zmienić w przypadku braku awansu Legii do europejskich pucharów. Ostatnie doniesienia sprzed około tygodnia mówią, że zarząd Legii już wybrał następcę: zostanie nim Białorusin Aleksiej Szpilewski.

Z 52 bramek strzelonych przez Legię, 9 zdobył Bartosz Kapustka, 7 Marc Gual, a następny na liście z 6 trafieniami jest Luquinhas. Najdokładniej podający to Rúben Vinagre z 5 asystami, Ryōya Morishita z 4 oraz Paweł Wszołek, Luquinhas i Kacper Chodyna z 3 ostatnimi podaniami.

Sytuacja kadrowa ze względu na kontuzje jest mocno komplikowana: najlepszy strzelec gości Bartosz Kapustka doznał urazu kolana i nie zagra do końca sezonu. Najprawdopodobniej również do końca sezonu nie zagra Paweł Wszołek, który naderwał mięsień dwugłowy uda. Z kolei Juergen Elitim we wcześniejszych trzech meczach grał ze złamaną ręką, przeszedł operację i podobno może zagrać w sobotnim meczu. Marc Gual, który na początku kwietnia doznał urazu uda, po rehabilitacji wraca do zdrowia i rozpoczął treningi z drużyną. Podobnie bramkarz Gabriel Kobylak, po przejściu zabiegu stawu skokowego wrócił do treningów.  Obrońca Jan Leszczyński zerwał więzadło krzyżowe we wrześniu, do końca sezonu nie pojawi się boisku.

Ze względu na nadmiar kartek nikt z zawodników gości nie pauzuje.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga