Nasza rozłąka z Ekstraklasą była tak długa, że przypomnę nasze liczby wyjazdowe z ostatniego sezonu 2004/05, aby uzmysłowić, jaki rozwój zanotowaliśmy przez blisko dwie dekady.
Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 50, Legia Warszawa 101, Petrochemia Płock 100 (wygrana ustawka po 40 osób), Amica Wronki 18, Górnik Łęczna 60, Lech Poznań 70, Pogoń Szczecin 57, Górnik Zabrze 350, Odra Wodzisław 150 i ponownie Górnik Zabrze (Puchar Polski) 200. Do Krakowa (Wisła i Cracovia) nie pojechaliśmy – kolejno przez remont stadionu i zakaz wyjazdowy. Polonia Warszawa nie wpuszczała gości, natomiast na Zagłębie Lubin wybrało się 30 fanatyków, którzy zaliczyli niedojazd – zostali zatrzymani we Wrocławiu.
Pierwszym wyjazdem w upragnionej Ekstraklasie była Stal Mielec. Już na dzień dobry „pogratulować” postanowił nam PZPN, dając zakaz wyjazdowy. Na szczęście, dzięki uprzejmości kibiców Stali, mogliśmy się pojawić w Mielcu po 6 latach przerwy. Obok klatki zasiadło 384 fanatyków GieKSy, w tym 1 Banik Ostrava. Była to nasza najlepsza liczba w historii na stadionie Stali.
Kolejnym wyjazdem były derby z Piastem Gliwice. Tutaj pojawiliśmy się pierwszy raz od… 12 lat. Zarząd gospodarzy tym razem nie kombinował i dostaliśmy cały sektor gości. W poniedziałkowy wieczór zawitało 986 głów, w tym 16 Banik, 55 Górnik i 1 ROW Rybnik. Była to nasz najliczniejsza wizyta na stadionie Piasta.
Na koniec sierpnia, tym razem po 10 latach przerwy, mogliśmy się pojawić na Zagłębiu Lubin. Pociągiem specjalnym wybrało się 1005 fanatyków, w tym 12 Banik i 26 Górnik. To znowu była nasza rekordowa liczba na obiekcie rywali – poprawiliśmy liczbę z 2014 roku.
We wrześniu odbył się długo wyczekiwany Śląski Klasyk, na którym wspólnie świętowaliśmy 15-letniej sztamy z Górnikiem Zabrze. Nasi bracia pomogli maksymalnie, jak się dało. Mimo zamkniętego sektora gości (przez budowę ostatniej trybuny), udostępniono nam cały sektor za bramką. Po 7-letniej nieobecności na Roosevelta pojawiło się 4211 GieKSiarzy, wspieranych przez 5 Chacharów. Była to nasza najlepsza liczba wyjazdu w całej kibicowskiej historii GKS-u Katowice.
Następnie przyszedł wyjazd w Pucharze Polski do Niecieczy, którą chwilę wcześniej odwiedziliśmy w lidze jako pierwszoligowiec. Na środowym wyjeździe pojawiło się 453 kibiców, w tym 2 Banik i 3 Górnik. Warto odnotować, że była to nasza rekordowa liczba w Pucharze Polski (poza samymi finałami).
Na początku października zagraliśmy z Puszczą Niepołomice, która swoje domowe mecze rozgrywa na stadionie Pasów. Niestety, z powodu wydarzeń na meczu… Cracovii z Widzewem Łódź, sektor gości został wyłączony z użytku. Pomimo naszych starań, które przyniosły 870 biletów, zarząd Żubrów, pod naciskiem urzędu miasta i policji, wycofał się z wcześniejszych ustaleń i do Krakowa nie pojechaliśmy.
Do Warszawy, po 19 latach nieobecności na Legii, wybrało się 1735 kibiców, w tym 55 Banik, 24 JKS i 1 ROW. Był to nasz najlepszy wyjazd w historii poza województwo śląskie. Pierwszy raz w historii podróżowaliśmy też dwoma pociągami specjalnymi.
Na koniec października po raz pierwszy w historii zagraliśmy z Unią Skierniewice (w ramach Pucharu Polski). Na środowym wyjeździe, mimo przyznania 160 wejściówek, pojawiło się 215 fanatyków, w tym 2 Górnik. Wszyscy chętni ostatecznie weszli do klatki (na patencie, wykorzystując zamotanie ochrony) i oglądali historyczną kompromitację GKS Katowice.
Na początku listopada mieliśmy ponownie stadion Pasów do zaliczenia (tym razem na Cracovię), ale tam wciąż był zamknięty sektor gości. Główna ekipa wyjazdowa postanowiła wesprzeć JKS Jarosław w derbach Podkarpacia z Karpatami Krosno. Pojawiliśmy się tam w liczbie 150 osób, co jest naszym najliczniejszym wsparciem w 15-letniej znajomości ze Świrami.
Podczas przerwy na mecz reprezentacji nasi hokeiści wzięli udział w Pucharze Kontynentalnym, który rozegrany został w duńskim Aalborg. W ciągu trzech dni graliśmy z Coroną Brasov (Rumunia), Bruleurs de Loups Grenoble (Francja) i Aalborg Pirates (Dania, gospodarze). Na każdym z tych meczów pojawiło się 300 fanów GieKSy, którzy świętowali awans do finałów rozgrywek.
Ostatnim wyjazdem rundy jesiennej w ekstraklasie był Lech Poznań. Ogromna klatka na Bułgarskiej była dla nas wyzwaniem i ostatecznie w stolicy Wielkopolski zameldowaliśmy się w 1705 głów, w tym 1 Banik, 114 Górnik i 45 JKS. Była to nasza najlepsza liczba w historii na stadionie Lecha.
W grudniu graliśmy jeszcze z Radomiakiem. Od prawie 10 lat mottem tamtejszych działaczy jest „remont sektora gości”. Po zbudowaniu nowego obiektu nic się nie zmieniło. Cały czas czekamy na naszą pierwszą wizytę w Radomiu.
Na koniec roku, tuż po świętach, ponownie w Krynicy-Zdroju został rozegrany półfinał Puchar Polski. Los skrzyżował nas z derbowym rywalem – GKS Tychy, wobec czego ciśnienie na wyjazd było spore. Na hali obecnych było 400 GieKSiarzy, 8 Banik, 20 Górnik i 34 ROW. Był to kolejny nadkomplet w naszym wykonaniu, bo dostaliśmy od PZHL „tylko” 317 wejściówek.
***
W trakcie rundy jesiennej, kiedy tylko mieliśmy okazję, to wspieraliśmy Banik i Górnik na domowych spotkaniach. Oprócz tego przedstawiciele GieKSy meldowali się w następujących liczbach na szlaku wyjazdowym:
Banik Ostrava: Erywań 2, Kopenhaga 34, Slovacko 3, Karwina 26, Ołomuniec 3, Mlada Boleslav 5, Pardubice 5, Sparta Praga 2, Opava 14, Hradec 10.
Górnik Zabrze: Poznań 48, Niepołomice 4, Warszawa 49, Koln 8, Wrocław 16.
Reprezentacja Polski: Szkocja 12, Chorwacja 12, Portugalia 8.
Na Marszu Niepodległości obecna była 50-osobowa delegacja GieKSy, a na uroczystościach upamiętniających poległych Górników podczas pacyfikacji KWK Wujek w 1981 roku pojawiło się 200 GieKSiarzy.
Mati
26 września 2015 at 12:41
Pietrzak jest przechujem!
kibic
26 września 2015 at 12:54
Kaminski powinien grac w oldbojach,tam moze by kogos dogonil lub upilnowal na poziom pierwszej ligi z ta forma nie nadaje sie nawet na lawke,jedyne wyjscie zagrac 3 obroncow,a Jurkowski z Kaminskim na lawke jedyne wyjscie
jondroLGT
26 września 2015 at 13:00
druga bramka to nie do końca tak. nie straciliśmy piłki, ale zostaliśmy rozklepani po aucie. po wyrzucie Rozwój potrzebował 4 klepek, aby wypuścić Wróbla sam na sam. a takie ustawienie naszych wynikało z nieudolnego ustawienia pressingu przy aucie i pierwszy błąd popełnił Trochim, który odpuścił swojego chłopa
mobil
26 września 2015 at 16:34
Shellu-jeszcze raz dzięki za tud, poświęcnie i za relacje.Materiał ten analizować powinien sztab szkoleniowy-jeśli to robi i nie wyciąga z tego wniosku lub nie jest w stanie wpoić zawodnikom podstawowych kanonów piłkarskich? jedno jest tylko wyjście e sytuacji!moje hasło na już- Shella na trenera,ale żeby nie było tak słodko to;nie należy ”szydzić”z ambicji i zaangażowania zawodnika (” a wrócę sobie”) gdzie asekuracja?-nie może być tak że fala krytyki spada na zawodnika który „odwala czarną robotę” i mocniej angażuje się w grę,a gdzie byli pozostali którzy do traty piłki się przczynili!Bramkarz starał się wyjście na przdpole „skrócić kąt” i nie jest w stanie zasłonić ciałem całej bramki(prówał w przeciwieństwie do innych i podjął ryzyko).”Sabotażystą” jest ten co nic nie robi i przechdzi obok meczu.Zatem pytam gdzie jest i co robi sztab szkoleniowy?-brak reakcji adekwatnej do sytuacji na boisku(lepiej przegrać mecz niż dać szansę-odnosi się głównie do byłego trenera).
BOLO
26 września 2015 at 17:33
Panowie oceniajacy bramka to wina Praznowskiego w pierwszej fazie krycie na radar Wróbla ,jest od niego 5 metrow gdyby go kryl to skasował by akcje jeszcze na połowie Rozwoju.
BOLO
26 września 2015 at 17:36
Oczywiście mówie o drugim golu bo pierwszy to wina Kamyka choć Prażnowski też dupy od ziemi nieoderwał i niewyskoczył może gdyby to zrobił piłka po głowie poleciała by dalej
1964
26 września 2015 at 18:52
A ja skupię się na bramkach traconych przy rzutach rożnych!Dlaczego ku… nie wyslemy do środkowej lini 2-3 zawodników w razie wybicia piłki jest szansa na kontre.a druga sprawa im mniej ludzi w polu karnym tym lepiej wysyłając 2 ludzi do przodu przeciwnik musi miec jednego chopa więcej przy kryciu!A my jak ciule stoimy w 11 w polu karnym i przyglądamy się jak strzelają nam gole!
lukasz
27 września 2015 at 09:53
Panowie, wakat trenera wolny, ławka już na Was czeka …
GieKSiarz
27 września 2015 at 11:04
… prześlij ten materiał trenerom choć nie wierzę że oni nie analizują meczów. Kuchta powołany zresztą do reprezentacji ustawił się tak jak się ustawił bo „obrońcy” mu w tej akcji delikatnie mówiąc nie pomogli. Kamyk zawalił ale stoperzy też dali ciała… no chyba, że ja nie wiem kto to jest tzw stoper na boisku choć każdy kto nie zna się na piłce wie że stoper to STOPer czyli z niemiecka zatrzymać go!!! 🙂