Dołącz do nas

Piłka nożna

Koszmarny błąd taktyczny

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Nie będziemy analizować zdobytych bramek, bo nie ma co sztucznie upiększać obrazu nędzy i rozpaczy. Pochwalmy tylko Adriana Frańczaka i Rafała Pietrzaka za dobre dośrodkowania, a Bartosza Iwana i Olivera Prażnovskyego za skuteczne wykończenia. Tutaj skupimy się jednak na golach straconych. Podobnie jak z Cracovią bardzo źle zagrał Mateusz Kamiński. Znów dał się przeskoczyć rywalowi, który strzelił bramkę. Drugi gol to jednak już absolutny koszmar. Po akcji ofensywnej Pietrzak został w środku boiska, Pielorz gdzieś z przodu, a Kamiński z Prażnovskym – czyli obaj stoperzy – przy linii bocznej. Burdel, panie, burdel niesamowity. Zespół chyba nie słyszał o czymś takim, jak asekuracja…

1:1 Kopczyk (26)

Roz 1-1 1

Rzut rożny. Interesuje nas ustawienie zawodników, ale przede wszystkim Kamińskiego i Kopczyka. Do piłki podchodzi Wróbel.

Roz 1-1 2

W naszym polu karnym sześciu zawodników GKS plus bramkarz. Z Rozwoju tylko czterech. Przewaga liczebna więc zdecydowanie po naszej stronie.

Roz 1-1 3

Moment dośrodkowania.

Roz 1-1 4

Kamiński w ogóle nie patrzy na Kopczyka. Wygląda na to, że idzie na raz i ma pełne przekonanie, że trafi w piłkę.

Roz 1-1 5

Tymczasem Kopczyk nachodzi na akcję.

Roz 1-1 6

Kamiński wyskakuje, ale nie trafia w futbolówkę.

Roz 1-1 7

Za to dochodzi do niej mający lepszy timing Kopczyk.

Roz 1-1 8

Mocny strzał.

Roz 1-1 9

I Kuchta pokonany.

2:2 Wróbel (55)

Roz 2-2 1

Tracimy piłkę. Przy linii bocznej przejmuje ją Wróbel.

Roz 2-2 2

Odgrywa do środka boiska. Zobaczmy, w jakich dziwnych miejscach są Prażnovsky i Pietrzak.

Roz 2-2 3

Rozwój ładnie klepie i przesuwa akcję do przodu.

Roz 2-2 4

Kamiński prawie na środku boiska. Wróbel ucieka Prażnovskiemu.

Roz 2-2 5

I piłka trafia do Wróbla. Zatrważający obrazek. Dwóch stoperów mamy przy linii bocznej. Nie ma tu lewego obrońcy Pietrzaka, ale nie ma również asekuracji lewego pomocnika. Można powiedzieć, że lewą obronę „asekuruje” dwóch stoperów, z czego jeden wraca z połowy przeciwnika. Nie pomaga obrońcom także defensywny pomocnik Pielorz. Jedyny mądry Czerwiński ustawiony jak należy, ale akcja rozgrywa się poza nim.

Roz 2-2 6

Kamiński nie ma szans w pojedynku biegowym z Wróblem. On powinien przeciwnika przyjmować mając go przed sobą, a nie martwiąc się tym, co ma zrobić, żeby zaasekurować Pietrzaka. W tej sytuacji dogonienie Wróbla jest niemożliwe.

Roz 2-2 7

Były zawodnik GKS odsadził Kamyka.

Roz 2-2 8

Wbiega w pole karne. A co tutaj w lewym dolnym rogu? A to pan piłkarz Rafałek Pietrzak! Lewy obrońca pełną gębą!

Roz 2-2 10

Kuchta nie jest najlepiej ustawiony w tej sytuacji. Nie zasłania do końca krótkiego rogu.

Roz 2-2 11

A dodatkowo rzuca się w drugą stronę i jeszcze bardziej  go odsłania.

Roz 2-2 12

Nie dziwi gest radości redaktora z Rozwoju.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    Mati

    26 września 2015 at 12:41

    Pietrzak jest przechujem!

  2. Avatar photo

    kibic

    26 września 2015 at 12:54

    Kaminski powinien grac w oldbojach,tam moze by kogos dogonil lub upilnowal na poziom pierwszej ligi z ta forma nie nadaje sie nawet na lawke,jedyne wyjscie zagrac 3 obroncow,a Jurkowski z Kaminskim na lawke jedyne wyjscie

  3. Avatar photo

    jondroLGT

    26 września 2015 at 13:00

    druga bramka to nie do końca tak. nie straciliśmy piłki, ale zostaliśmy rozklepani po aucie. po wyrzucie Rozwój potrzebował 4 klepek, aby wypuścić Wróbla sam na sam. a takie ustawienie naszych wynikało z nieudolnego ustawienia pressingu przy aucie i pierwszy błąd popełnił Trochim, który odpuścił swojego chłopa

  4. Avatar photo

    mobil

    26 września 2015 at 16:34

    Shellu-jeszcze raz dzięki za tud, poświęcnie i za relacje.Materiał ten analizować powinien sztab szkoleniowy-jeśli to robi i nie wyciąga z tego wniosku lub nie jest w stanie wpoić zawodnikom podstawowych kanonów piłkarskich? jedno jest tylko wyjście e sytuacji!moje hasło na już- Shella na trenera,ale żeby nie było tak słodko to;nie należy ”szydzić”z ambicji i zaangażowania zawodnika (” a wrócę sobie”) gdzie asekuracja?-nie może być tak że fala krytyki spada na zawodnika który „odwala czarną robotę” i mocniej angażuje się w grę,a gdzie byli pozostali którzy do traty piłki się przczynili!Bramkarz starał się wyjście na przdpole „skrócić kąt” i nie jest w stanie zasłonić ciałem całej bramki(prówał w przeciwieństwie do innych i podjął ryzyko).”Sabotażystą” jest ten co nic nie robi i przechdzi obok meczu.Zatem pytam gdzie jest i co robi sztab szkoleniowy?-brak reakcji adekwatnej do sytuacji na boisku(lepiej przegrać mecz niż dać szansę-odnosi się głównie do byłego trenera).

  5. Avatar photo

    BOLO

    26 września 2015 at 17:33

    Panowie oceniajacy bramka to wina Praznowskiego w pierwszej fazie krycie na radar Wróbla ,jest od niego 5 metrow gdyby go kryl to skasował by akcje jeszcze na połowie Rozwoju.

  6. Avatar photo

    BOLO

    26 września 2015 at 17:36

    Oczywiście mówie o drugim golu bo pierwszy to wina Kamyka choć Prażnowski też dupy od ziemi nieoderwał i niewyskoczył może gdyby to zrobił piłka po głowie poleciała by dalej

  7. Avatar photo

    1964

    26 września 2015 at 18:52

    A ja skupię się na bramkach traconych przy rzutach rożnych!Dlaczego ku… nie wyslemy do środkowej lini 2-3 zawodników w razie wybicia piłki jest szansa na kontre.a druga sprawa im mniej ludzi w polu karnym tym lepiej wysyłając 2 ludzi do przodu przeciwnik musi miec jednego chopa więcej przy kryciu!A my jak ciule stoimy w 11 w polu karnym i przyglądamy się jak strzelają nam gole!

  8. Avatar photo

    lukasz

    27 września 2015 at 09:53

    Panowie, wakat trenera wolny, ławka już na Was czeka …

  9. Avatar photo

    GieKSiarz

    27 września 2015 at 11:04

    … prześlij ten materiał trenerom choć nie wierzę że oni nie analizują meczów. Kuchta powołany zresztą do reprezentacji ustawił się tak jak się ustawił bo „obrońcy” mu w tej akcji delikatnie mówiąc nie pomogli. Kamyk zawalił ale stoperzy też dali ciała… no chyba, że ja nie wiem kto to jest tzw stoper na boisku choć każdy kto nie zna się na piłce wie że stoper to STOPer czyli z niemiecka zatrzymać go!!! 🙂

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Osłabiona Legia przed meczem z GieKSą

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna Legii w sezonie 2024/25 rozegra największą liczbę spotkań z całej stawki zespołów PKO BP Ekstraklasy – aż 55. Na to składają się mecze w polskiej lidze, europejskich pucharach oraz Pucharze Polski. Najbardziej intensywnymi miesiącami pod tym względem były sierpień (9 rozegranych spotkań), oraz kwiecień – mecz z GieKSą będzie dla Legii siódmym w tym okresie. 

Taka liczba spotkań rzutuje na postawę drużyny w rozgrywkach ligowych. Legia zajmuje piątą pozycję z 47 punktami (bilans 13-8-8, bramki 52-38). Goście do trzeciego miejsca tracą 8 punktów, a do lidera 12. Legia jest drużyną własnego stadionu – na boiskach przeciwników zdobyła 17 punktów (bilans 4-5-5, bramki 22-23). Bilans ligowych wyjazdów przedstawia poniższa tabela (pogrubioną czcionką wyróżniono wygrane przez Legię mecze):

W ostatnich trzech spotkaniach ligowych na wyjeździe Legia zmierzyła się kolejno z Motorem, Rakowem i Górnikiem. W meczu z Motorem goście przez pierwsze dwa kwadranse przeważali, ale Motor po wyrównaniu w 37. minucie zaczął śmielej atakować. Początek drugiej połowy wyglądał jak pierwszej minuty meczu: Legia miała sporą przewagę i dwukrotnie prowadziła. Gola na 3:3 Motor strzeli po dobitce rzutu karnego w ostatniej akcji meczu. W spotkaniu z Rakowem Legia przegrywała po 47 minutach gry 0:3. Przy takim prowadzeniu Medaliki oddały inicjatywę gościom i na efekt nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie padła pierwsza bramka dla Legii, która coraz bardziej zaczęła przeważać… Drugą bramkę przyjezdni strzelili na pięć minut przed końcem spotkania, jednak Raków nie dał sobie wbić gola dającego remis. W ostatnim wyjazdowym meczu Legia w pierwszej połowie nie miała zbyt wiele do powiedzenia – Górnik osiągnął sporą przewagę, jedna strzelona bramka był najmniejszym wymiarem kary. Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bardzo spokojnie od długich ataków pozycyjnych. Prawie po kwadransie Legia wyrównała, a KSG stracił animusz z pierwszej połowy. W 67. minucie Legia strzeliła drugiego gola i Górnik nie miał specjalnie pomysłu jak wyrównać.

Od 10 kwietnia ubiegłego roku trenerem Legii jest kontrowersyjny Gonçalo Feio. Co jakiś czas, według doniesień medialnych, okazuje się, że dalsza praca z drużyną z Warszawy staje pod znakiem zapytania. Jak na razie pozycja trenera, mimo wszystko, wydaje się być niezagrożona. Oczywiście, może się to zmienić w przypadku braku awansu Legii do europejskich pucharów. Ostatnie doniesienia sprzed około tygodnia mówią, że zarząd Legii już wybrał następcę: zostanie nim Białorusin Aleksiej Szpilewski.

Z 52 bramek strzelonych przez Legię, 9 zdobył Bartosz Kapustka, 7 Marc Gual, a następny na liście z 6 trafieniami jest Luquinhas. Najdokładniej podający to Rúben Vinagre z 5 asystami, Ryōya Morishita z 4 oraz Paweł Wszołek, Luquinhas i Kacper Chodyna z 3 ostatnimi podaniami.

Sytuacja kadrowa ze względu na kontuzje jest mocno komplikowana: najlepszy strzelec gości Bartosz Kapustka doznał urazu kolana i nie zagra do końca sezonu. Najprawdopodobniej również do końca sezonu nie zagra Paweł Wszołek, który naderwał mięsień dwugłowy uda. Z kolei Juergen Elitim we wcześniejszych trzech meczach grał ze złamaną ręką, przeszedł operację i podobno może zagrać w sobotnim meczu. Marc Gual, który na początku kwietnia doznał urazu uda, po rehabilitacji wraca do zdrowia i rozpoczął treningi z drużyną. Podobnie bramkarz Gabriel Kobylak, po przejściu zabiegu stawu skokowego wrócił do treningów.  Obrońca Jan Leszczyński zerwał więzadło krzyżowe we wrześniu, do końca sezonu nie pojawi się boisku.

Ze względu na nadmiar kartek nikt z zawodników gości nie pauzuje.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga