Dołącz do nas

Wywiady

[WYWIAD] Marcin Janicki o wielosekcyjnej GieKSie, marketingu i organizacji (część II)

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania drugiej i zarazem ostatniej części obszernego wywiadu z wiceprezesem GKS Katowice Marcinem Janickim. W niedzielę mogliście się zapoznać (kliknij tutaj) z kwestiami związanymi ze sponsorami i stadionem, a dziś poruszymy tematy wielosekcyjnego klubu, organizacji i marketingu.

Jak wygląda struktura organizacyjna klubu? Czy coś się zmieniło z powodu wielosekcyjności?
Jeśli chodzi o komunikację to mamy Maćka Blauta. Za marketing odpowiada Olga Bieganowska, która ma świetnie rozpracowaną działkę społeczną i tutaj na pewno wyróżniamy się na tle ligi i idzie to w dobrym kierunku. Dział sprzedaży to Marcin Ćwikła, który odnosi coraz większe sukcesy, jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych sponsorów. Oprócz tego opiekuje się on dotychczasowymi partnerami i nie znam osoby, która narzekałaby na jakość obsługi. W tym zakresie nie przewiduję zmian. Zdecydowaliśmy się wydzielić pracę grafika i zlecić ją studiu graficznemu na zewnątrz. Związane to jest z większą ilością sekcji, które będziemy musieli teraz obsłużyć. Jeśli chodzi o sport, to piłka nożna mężczyzn skupia się na menedżerze Dariuszu Motale, a za sekcję kobiecą odpowiada Mariusz Polak. Siatkówka i tenis będą w rękach Darka Łyczko, który mamy nadzieję sprawdzi się na tym poziomie.

Jak organizacyjnie będziecie starali się poukładać klub z tyloma sekcjami?
Od wielu miesięcy większość czasu zajmują mi kwestie stricte organizacyjne związane z wielosekcyjnością. Kiedyś było możliwe doglądanie każdej kwestii osobiście, ale teraz nie starcza już na to czasu. Dawniej z pracownikami najniższego szczebla spotykaliśmy się dość często, a teraz skupiam się już głównie na kierownikach poszczególnych działów. Cała organizacja się rozrasta i w klubie jest coraz więcej osób. Kiedyś wszyscy z marketingu siedzieli w jednym pokoju i mogli działać na zasadzie ciągłej burzy mózgów. Teraz mamy coś zdecydowanie bardziej zorganizowanego, ale muszą pojawiać się spotkania. Ma to swoje plusy i minusy, bo oczywiście mówi się, że dużo spotkań jest bezsensownych, ale część z nich musi się odbywać. Oprócz tego wprowadziliśmy wiele rozwiązań, które zmieniły nasz system pracy.

Widzisz rezerwy w organizacji, czy może dochodzimy do takiego etapu, że bez sukcesu sportowego nie mamy możliwości się dalej rozwijać?
Myślę, że doszliśmy obecnie do takiego punktu „przegięcia”. Teraz albo stadion, albo awans sportowy. Bardziej liczę na awans, bo nawet na „starej” Bukowej jesteśmy w stanie ściągnąć tutaj tłumy. Dużym krokiem do przodu jest wielosekcyjność. Zakładamy, że na hokeju będzie podobny kibic do tego, który chodzi na piłkę. Natomiast siatkówka może skupić już całkowicie inną grupę i to może być duża atrakcja dla sponsorów. Będziemy starali się to wykorzystać i sami jesteśmy ciekawi, jak to organizacyjnie się poukłada.

Czy obecny dział komunikacji, marketingu i sprzedaży będzie obsługiwał wszystkie sekcje i podmioty związane z wielosekcyjną GieKSą?
Poszerzyliśmy dział sprzedaży tak, by był w stanie obsługiwać wszystkie sekcje. Z działem komunikacji to jest osobna kwestia, bo musimy dokładnie przeanalizować na ile można pokazywać rozgrywki siatkówki i hokeja. Oczywiście będziemy rozmawiać z zarządem klubu hokejowego, ale będziemy starali się, by wszystko było pod jednym działem w naszej spółce. W chwili obecnej każdej firmie moglibyśmy zaoferować wsparcie pięciu podmiotów i niezbyt skuteczne byłyby działania każdej sekcji z osobna. Zdecydowanie będziemy unikać negatywnego dublowania.

Mówiliśmy o plusach wielosekcyjności, a czy są jakieś minusy?
Nie nazwałbym tego minusami, a raczej zagrożeniami. Pierwsze z nich to organizacja związana z tym, że nie chcielibyśmy by każda sekcja zaczęła żyć swoim życiem. Przykładowo działania działów marketingu i szukanie sponsorów. Im więcej osób będzie w to zaangażowanych z różnych sekcji tym bardziej się to będzie rozmywać i czasem przeciągać w czasie. Zagrożeniem na pewno mogą być wyniki sportowe gdy trafi się weekend, że wszyscy mogą przegrać swoje mecze.

Czy klub odnośnie sekcji będzie mieć większy wpływ na porę rozgrywania meczów by nie dochodziło do sytuacji gdzie piłkarze grają na B1, a siatkarze w tym samym czasie walczą awans na hali?
Mamy terminarze siatkówki i piłki nożnej. Wiemy, że weekendowo pokrywa się inauguracja siatkówki z meczem z Tychami. Niespecjalnie będziemy mieć wpływ na terminarze jeśli będą transmisje meczów w telewizji. Obie dyscypliny będzie pokazywać Polsat Sport i chcielibyśmy oczywiście uniknąć sytuacji gdzie w jednym czasie na dwóch antenach będzie pokazywany GKS siatkarski i piłkarski. Do tego jeszcze dojdzie hokej.

Nie uważasz, że przydałaby się do pracy osoba odpowiedzialna za kontakty między klubem i kibicami?
Na tyle dobrze współpracujemy ze stowarzyszeniem kibiców, że taka osoba na chwilę obecną nie jest potrzebna. Wszelkie sprawy związane z komunikacją czy marketingiem (w tym bilety) można załatwiać bezpośrednio z kierownikami działów – odpowiednio Maćkiem Blautem i Olgą Bieganowską.

Dużym wyzwaniem dla klubu byłby siatkarski mecz w Spodku?
Zakładamy takie mecze w Spodku. Problemem jest jednak aktualny kalendarz imprez, które się tam odbędą, a są kontraktowane od dłuższego czasu przez operatora hali. Chcielibyśmy by najlepsze mecze tam się odbywały, wiemy, że nie od razu otworzymy pełny Spodek dla kibiców, ale myślę, że moglibyśmy liczyć na frekwencje na poziomie 3-4 tysięcy.

Wyobrażasz sobie sytuacje kiedy kibice piłkarscy są zadowoleni, bo drużyna gra w ekstraklasie i osiąga dobre wyniki, ale zawodzi siatkówka i to ci kibice domagają się np. dymisji zarządu?
Myślę, że klub powinien być zorganizowany w ten sposób, że zarząd ma zapewnić środki na funkcjonowanie klubu w każdym jego aspekcie. Za sferę sportową poszczególnej sekcji powinni odpowiadać jego kierownicy i to oni powinni być rozliczani z wyników sportowych, bo to jest ich działka. Naszym głównym zadaniem jest ułożenie tej struktury i zdobycie środków na te działanie. Jeśli będą te środki to można stawiać wymagania osobą odpowiedzialnym za wyniki sportowe.

Jaka jest opinia zarządu klubu na pomysł jednego z kibiców by spróbować stworzyć sekcje E-Sportu w klubie? Czy takie pomysły mogą być w ogóle rozpatrzone na etapie w jakim się znajdujemy jeśli chodzi o budowę klubu?
Bardzo uważnie śledzę forum kibiców i te pomysły. Napisałem smsa do autora tego posta z informacją, w której podkreśliłem, że pomysł jest ciekawy i jeśli chciałby pomóc w jego realizacji to zapraszamy do pomocy. Przyznam, że z E-Sportem do pewnego momentu niewiele miałem wspólnego. W ostatnim czasie zaraził mnie tym brat, który jest bardzo mocno w to zaangażowany, dopiero od niego dowiedziałem się, że na takim poziomie również funkcjonują drużyny na wzór drużyn sportowych. By w ogóle myśleć o takiej sekcji trzeba by było oszacować koszty, jakie są z tym związane. Tutaj totalnie nie wiemy jak to wygląda od tej strony. Pomysł ten wydaje mi się bardzo ciekawy w kontekście tego, że miasto bardzo mocno wspiera rozwój firm z rynku IT. Na teraz jednak chcielibyśmy się skupić na sekcjach, które mamy w klubie.

Czy klub ma narzędzia do tego, by monitorować wpływ akcji marketingowych na frekwencje i przychód w dniu meczowym?
Jeśli chodzi o frekwencję to jest to pytanie, które zadają sobie wszyscy marketingowcy w Polsce – „na ile jesteśmy w stanie wpłynąć marketingiem na frekwencję?”. W mojej opinii to jest około 10-15 proc. w górę lub dół. Wiadomo, że najważniejszy jest wynik sportowy, potem idzie pogoda i kilka innych istotnych czynników. Z parametrów, które możemy mierzyć są chociażby kwoty, które są wydawane przez kibiców. Dzięki nowemu systemowi płatności na obiekcie mamy wgląd do takich danych. Udało nam się podnieść o 20 proc. kwotę, jaką kibice wydają na meczach. Z medialnych rzeczy to oczywiście są mierzone wyświetlenia na Facebooku, unikalne wejścia na stronę. Można więc powiedzieć, że w części można określić czy dana akcja dała nam efekty czy też nie.

Co przekazujesz ludziom w klubie gdy ich praca nad akcjami marketingowymi jest niekiedy mocno przesłonięta przez słabe wyniki drużyny? Są chwile zwątpienia w takim okresie?
Wiadomo, że po przegranych meczach humory i nastroje nie są najlepsze, ale zawsze przychodzi nowy dzień gdzie musimy wstawać i działać dalej. Klub różni się od normalnej firmy, gdzie przekazanie informacji np. o kwartalnym wyniku finansowym – nie ma większego wpływu na nastroje ludzi tam pracujących. Największe przygnębienie było po porażkach 0:5 z Zagłębiem, bo raz, że przegraliśmy, a dwa rozmiary tej porażki mocno nas dotknęły. My musimy jednak patrzeć na to inaczej, przed nami są kolejne mecze, które chcemy wygrać, a od strony organizacyjnej dobrze się do nich przygotować. Wiadomo, że jako zarząd staramy się wpoić wszystkim, że jesteśmy jedną drużyną. Chcemy by wszyscy mieli przekonanie o tym, bo nie może być sytuacji gdzie my powiemy jako marketing, że jesteśmy najlepsi w klubie, a piłkarze słabsi. Wygrywamy i przegrywamy razem i wszystko to jest ze sobą powiązane.

Zdarzyły się sytuacje, w których pod wpływem wyników trzeba było odwołać akcje marketingowe czy też jakieś spotkania lub rozmowy z piłkarzami?
Najbardziej boli gdy akcja marketingowa jest przygotowywana przez 2-3 miesiące, a w momencie gdy ją prowadzimy przydarzają nam się słabsze wyniki. Nie ma co ukrywać, wtedy ta sytuacja ma wpływ na odbiór danej akcji. Są akcje, które przygotowujemy przez dłuższy czas i ich nie jesteśmy w stanie odwołać. Dużo też w takich sytuacjach zależy od wyczucia działu komunikacji. To oni czasem decydują o tym czy wypuścić danego newsa lub mema internetowego. Raczej staramy się nie cofać przed tym co było zaplanowane jednak muszę przyznać, że w przypadku niektórych akcji zdarzało nam się zmniejszać ich zakres. Taki jest jednak klub sportowy, że czasem trzeba się dostosować do tych wyników, które w danym okresie osiągamy.

Planujecie przygotowanie większej ilości zapowiedzi meczowych w stylu wyścigu trabantów przed Rozwojem?
Jak najbardziej chcielibyśmy w taki sposób zapraszać kibiców na mecze. Przy obecnej ilości sekcji na pewno będziemy myśleli o tym, by zaprosić fanów nie tylko na mecze piłki nożnej, ale także siatkówkę i hokej. Niedawno pojawił się też pomysł wspólnego karnetu. Chcemy by to był jeden GKS Katowice, a nie każda z sekcji osobno.

Co z systemem, który odpowiada za organizację dnia meczowego, czyli kwestie płatności za bilety, catering? Będą jakieś zmiany w tym zakresie?
Z informacji, które do mnie dotarły od firm, z którymi współpracujemy wiemy, że kibice chyba się już przyzwyczaili do niego. Były zastrzeżenia odnośnie kolejek, więc będzie uruchomione dodatkowe stoisko sprzedażowe przy trybunie głównej. Mamy kilka nowym urządzeń mobilnych, więc sprzedaż powinna iść sprawniej niż dotychczas. Zakładam, że na najlepsze mecze z Sosnowcem, Zabrzem zrobimy system dualny, bo liczymy na komplet widzów. Chcemy im zapewnić płynną sprzedaż podczas takich spotkań. Ten system ma dużo pozytywów dla klubu, pierwszym z nich jest wgląd w transakcje, które realizują kibice, na bieżąco jest rejestrowane to co się dzieje w systemie, jakie są transakcje. To pozwala nam dostosować się do nawyków zakupowych kibiców. Druga sprawa, o której też rozmawiamy ze sponsorami to potencjalna możliwość wykorzystania środków nie tylko na bilety, gadżety, catering, ale również na produkty, które oferowałby np. sponsor. W rozmowach, których prowadzimy jest to wartość dodana. Trzeci aspekt to np. konkursy skierowane do kibiców, które chciałby realizować sponsor mogą zostać rozliczone w formie bonusów np. na kartę. Myślę, więc, że w tym systemie jest jeszcze sporo możliwości do wykorzystania. Chcielibyśmy teraz by jedna karta była dostępna dla wszystkich sekcji tak by kibic nie musiał mieć trzech kart. Tutaj też liczymy na jednolitą identyfikację w tym zakresie. Aktualnie jesteśmy na etapie szacowania kosztów w tym zakresie.

Czy w planach klubu jest stworzenie większej ilość miejsc gdzie docelowo będzie można zakupić bilety?
Pracujemy nad takim rozwiązaniem, czekamy na decyzję w tej sprawie. Nie chciałbym teraz o tym mówić dopóki ta sprawa się nie zakończy pozytywnie dla nas. W tej chwili dla nas najważniejsza jest sprzedaż przez Internet. Tutaj myślę będzie szersza akcja marketingowa by tą sprzedaż promować. Myślimy nad jakimiś bonusami dla kibiców korzystających z takich rozwiązań. Jeśli chodzi o punkt sprzedaży przy pomocy miasta to myślę, że będzie z tym ciężko. Przede wszystkim, jeśli chodzi o koszta takiego miejsca.

Czy miasto nie mogłoby wspomóc klubu w tym zakresie w miejscach, w których sprzedaje bilety na różnego rodzaju miejskie imprezy?
Ten temat był poruszany, ale tutaj problemem są kwestie techniczne związane z ochroną danych osobowych i połączeniem internetowym do tego typu transakcji.

Jeśli chodzi o akcje społeczne, o których wspominaliśmy to, czy są planowane jakieś nowe akcje w tym zakresie, czy bardziej będziemy starać się dopracowywać i rozszerzać te, na których obecnie się skupiamy.
Na pewno będziemy kontynuować nasz flagowy projekt, czyli „Zagraj na Bukowej”, chcemy kontynuować akcje w szkołach i przedszkolach. Myślę, że na to pytanie szerzej mogłaby odpowiedzieć Olga Bieganowska – nasz szef marketingu. Na pewno chcielibyśmy w większym stopniu być aktywnym w strefie sektora rodzinnego. Ten sektor jest dla nas bardzo ważny, bo wszyscy dobrze wiedzą, że kibic raz zarażony kibicem zostaje na zawsze.

Wyjaśnij proszę kibicom, dlaczego na nowy sezon będziemy grać w tym samym wzorze koszulek?
Umowa niczego nie wykluczała. Podjęliśmy taką decyzję widząc, że stroje bardzo dobrze się sprzedają i są dobrze przyjęte przez kibiców. Trzeba zwrócić uwagę, że mamy nowe sekcje w klubie, założyliśmy sobie, że chcielibyśmy by ich identyfikacja była jak najbardziej spójna. Po analizach doszliśmy do wniosku, że nie będzie to dobry moment na to by zmieniać koszulki piłkarskie na nowe. Chcemy przeczekać ten rok i dopasować sprzęt sekcji do tego co mamy. Na tą chwilę projektujemy koszulki siatkarskie, czekamy na projekty koszulek hokejowych. Chcielibyśmy dążyć do jednego wzorca, od kolejnego sezonu będziemy chcieli zmieniać wzory. Ważną kwestią jest też partner, który produkuje stroje dla sekcji. Może być ciężko, by znaleźć takiego, który zrobi stroje i sprzęt dla wszystkich sekcji i by ten sprzęt miał odpowiednią jakość. Dużą korzyścią tej umowie był również fakt, że cały sprzęt akademii był taki sam dla wszystkich roczników, jeśli chodzi o wygląd. To na pewno zwiększyło przywiązanie do marki.

Organizacyjnie mówi się, że jesteśmy w ekstraklasie. Jakby tak porównać GKS Katowice od strony organizacyjnej do klubów, które tam już grają, to jakie miejsce byśmy zajęli?
Myślę, że bylibyśmy w grupie mistrzowskiej pod tym względem. Oczywiście, nie będziemy się tutaj porównywać z największymi, czyli z Lechem i Legią, gdzie z tego co wiem w samej administracji pracuje ponad 100 osób. Chciałem jednak zaznaczyć, że owszem mówi się, że kibicowsko, marketingowo jesteśmy w ekstraklasie, ale pamiętajmy, że to cały czas jest jeden GKS. Gdybyśmy awansowali do ekstraklasy to wszystkie działy muszą być na tym poziomie, bo dla mnie nie byłoby tej radości gdyby np. piłkarze awansowali, a marketing był na słabszym poziomie. Trzeba być silnym i musimy się uzupełniać, wymaga to cierpliwości, ale wydaje się, że idzie to w dobrym kierunku.

Który klub według Ciebie oprócz GieKSy jest na dobrej drodze by zrobić taki sukces na wielu płaszczyznach?
Osobiście podoba mi się aktywność Jagiellonii Białystok. Dobrze radziła sobie Korona Kielce, ale w ostatnim czasie trochę wyhamowali, być może na skutek zmian, jakie przechodzą. Odradza się na pewno Lech pod tym względem. Wracając do Jagiellonii to dużo dobrego słyszałem o ich organizacji również od osób, które nie są związane z naszym klubem, a znają rynek i organizację w ekstraklasie. Potwierdzały one moje spostrzeżenia, czyli to, że „Jaga” ma dużo akcji marketingowych i są zaangażowani w to co robią. Inna sprawa, że na pewne szersze akcje pozwala im region, w którym się znajdują i fakt, że są tam sami.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga