Dołącz do nas

Piłka nożna

[MINI WYWIAD] Brzęczek: Za tę rundę czwórka z małym plusem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Raz na jakiś czas staramy się po konferencji nieco dłużej porozmawiać z trenerem Brzęczkiem o zespole, grze i innych aspektach związanych z drużyną. Jako, że zakończyliśmy rundę jesienną, więc uznaliśmy, że będzie to dobra okazja do kolejnej takiej rozmowy. Przed wami mini-wywiad z trenerem

GieKSa.pl: Ma Pan wrażenie, że dziś zabrakło GieKSie wszystkiego tego, co miała w poprzednich meczach jeśli chodzi o szczęście, ułożenie się spotkania, decyzje indywidualne zawodników?

Brzęczek: Pierwsze 15 minut były zbyt wolne, mało agresywności plus niedokładność w środkowej strefie spowodowała, że straciliśmy bramkę. Po tej stracie porządkowaliśmy grę i mieliśmy sytuację na strzelenie gola. Dziś zabrakło jednej rzeczy – zabrakło nam prostopadłych podań, które mogłyby docierać do napastników. Przeciwnik był dobrze ustawiony i mimo, że prowadziliśmy grę to nie potrafiliśmy skutecznie tego wykorzystać. Na pewno w dniu dzisiejszym był to słaby mecz w naszym wykonaniu, potem doszła kontuzja Mandrysza i musieliśmy zmieniać ustawienie. Mimo wszystko mieliśmy swoje sytuacje, cóż gramy dalej i tak jak powiedziałem na konferencji takie porażki też mogą pchać zespół do przodu i rozwijać.

Wnioski trzeba wyciągać szybko, bo w sobotę mecz w Suwałkach i na pewno nie będzie to łatwe spotkanie. Szkoda byłoby teraz wyhamować

Zdajemy sobie sprawę, że to będzie ciężkie spotkanie, liga jest wyrównana. Niestety, gdy dzieje się tak jak dziś, że w którymś momencie zabraknie determinacji, agresywności to się przegrywa ten mecz. Myślę, że jest to dobre doświadczenie dla zawodników gdzie po tygodniu byliśmy liderem i teraz znowu musimy gonić. Było zainteresowanie, wszyscy o tym pisali i przestrzegałem przed tym, że to nie będzie łatwa sytuacja, bo wszyscy będą się bardziej na nas mobilizować.

Odnośnie jeszcze tego meczu czy Kamiński dostał kartkę, bo była taka informacja na trybunach?

Kamiński nie dostał, pauzuje Kalinkowski i Garbacik.

Ma Pan pretensje do Garbacika o te żółte kartki? Bo o ile pierwszą można jeszcze wybronić to druga trochę jest na jego konto.

Myślę, że to naiwność. Mógł wcześniej przewidzieć tą sytuację. Dla niego to był trudny moment i teraz ma szanse na to by wyciągać wnioski. Z boiska to było widać, jaki ruch wykona skrzydłowy i jaką chce zrobić akcję, zabrakło lepszego ustawienia naszego zawodnika.

W kontekście tego meczu i wcześniejszych kibice zastanawiają się co z Goncerzem. Czy myślał Pan w ogóle o tym by grać ustawieniem bez kapitana i posadzić go na ławce czy póki były wyniki nie było takiego tematu?

Na dzień dzisiejszy Goncerz to nasz najlepszy strzelec i takie są fakty. Grzegorz to bardzo ważna część zespołu dla nas. Są różne momenty w grze piłkarza. Foszmańczyk grając na skrzydle dawał nam, jakość ale będą jeszcze okazje by grał na środku. Nie możemy też popadać panikę, gdy nam się coś nie udaje i przegrywamy. Jestem przekonany, że Grzegorz strzeli dla nas wiele bardzo ważnych bramek.

Co z Mandryszem? Jak wyglądała jego kontuzja po meczu?

Na tą chwilę nie wygląda to ciekawie. Czekamy na badania. Mandrysz mocno narzeka, że coś w stawie przeskakuje. Goncerz też jedzie do szpitala, bo ma solidnego guza na głowie.

Koniec rundy za nami. Jaką by Pan ocenę zespołowi wystawił za ten okres?

Myślę, że taka czwórka z lekkim plusem. Początek nie był taki, jaki oczekiwaliśmy. Nie graliśmy źle, ale punkty uciekały. Zdajemy sobie sprawę, że wiele pracy przed nami by utrzymywać się w czołówce. Każdy mecz to nowe wyzwanie i potrzeba 100% determinacji?

Ma Pan poczucie odnośnie tej rundy, że udało się wycisnąć maksimum wobec tych problemów, jakie GieKSa miała ze skutecznością, karnymi, rotacją na skrzydłach?

Na tą chwilę wyciągnęliśmy bardzo wiele, ale nie maksimum. To nas cieszy, bo gdyby mi ktoś powiedział, że po 17 meczach będą 32 punkty to byłbym zadowolony. I dziś jestem zadowolony z tego dorobku, ale zawsze apetyt rośnie w miarę jedzenia. W tej rundzie nie strzelaliśmy dużej ilości bramek, ale sytuacji było dużo plus trzy nietrafione karne. Skuteczność trzeba poprawić, jeśli myślimy o tym by być w górnej części tabeli.

Myślicie z dyrektorem Motałą już o okienku zimowym i okresie przygotowawczym czy to na razie jest gdzieś obok i skupiacie się w 100% na końcówce roku?

Priorytetem są dwa spotkania. Jeśli chodzi o okres przygotowawczy to wiele rzeczy mamy już dogranych w 100% jeśli chodzi o plan zgrupowania i przygotowania. Jeśli chodzi o zawodników to jesteśmy już po rozmowach i będziemy chcieli dokonać wzmocnień.

Wchodzi w grę zgrupowanie zagraniczne?

Na pewno jedno będzie w Polsce. Co do drugiego nie jesteśmy jeszcze pewni. Wszystko zależy od finansów.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Boss

    13 listopada 2016 at 17:20

    Szanowny Trenerze ! 5 bramek goncerza to sucha statystyka, on nic nie daje drużynie i Pan tez to widzi, nawet ślepy telewidz !

  2. Avatar photo

    ula

    13 listopada 2016 at 17:36

    Dokladnie:)

  3. Avatar photo

    Bartolo

    13 listopada 2016 at 18:38

    Napastnik,albo najlepiej dwóch potrzebnych zimą na gwałt! I rozwiąże się jednocześnie problem z Gonzem.

  4. Avatar photo

    Mecza

    14 listopada 2016 at 08:11

    Jestem ciekawy tych wzmocnień. Poprzednie okienko to duży plus i z niecierpliwością czekam co Motała nam szykuje. Liczę na jakieś perełki do 21 lat z niższych lig które na wiosnę okażą się wzmocnieniem. Będąc w czołówce łatwiej nam rywalizować z Ekstraklasą która wyciąga najlepszych z niższych.

  5. Avatar photo

    kibic bce

    14 listopada 2016 at 14:51

    Szkoda trenerze Gonza ale najwyzsza pora sciagnac mu mocna konkurencje na jego pozycje. Moze sie chlop obudzi ale nie pozbywajcie sie go. Popieram zadanie MECZA. Czas przetrzepac nizsze ligi i wyciagnac takiego Moskale, Ledka lub Kucza i jeszcze taki Wegrzyn. Tak jak za najlepszych lat Gieksy. W Suwalkach musi byc zwyciestwo.

  6. Avatar photo

    Mecza

    14 listopada 2016 at 23:08

    @kibic bce, szkoda Gonza bo nie ma konkurencji. Taka jest natura człowieka, on chce dobrze ale podświadomie organizm wyluzował bo po co się spinać? Każdy z nas tak samo reaguje w życiu codziennym, zawodowym i prywatnym jak nie ma bodźców do rozwoju. Startował z Sobkowem w sezon i miał luz wiedząc że gramy na 1 napastnika i on jest tym pierwszym, przeszedł konkurent Lebedyński to Brzęczek zmienił system na 2 napastników i w zalążku zdusił jego niepewność. Podobny przykład to Oli, dla mnie rok temu to najlepszy środkowy ligi a teraz? Każdy z nas chce dobrze pracować, zarabiać ale jak nie mamy pozytywnych bodźców to zatrzymujemy się w miejscu chociaż nie chcemy tego.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga