Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Jak opisywano spotkanie Cuprum Lubin z GKS-em Katowice? Oto kilka fragmentów znalezionych w internecie.

 

katowickisport.pl – Po zwycięstwach w Rzeszowie i Gdańsku, katowiczanie pokazali charakter w Lubinie, zdobywając cenny punkt

Losy meczu rozstrzygnęły się na początku tie-breaka. Seria zagrywek Kaczmarka dała Cuprum prowadzenie 5:0 i takiej zaliczki gospodarze nie zmarnowali.

Katowiczanie mogą uchodzić za specjalistów od sprawiania niespodzianek w wyjazdowych meczach. Po zwycięstwach w Rzeszowie i Gdańsku tym razem pokazali charakter w Lubinie, zdobywając cenny punkt. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Prym w ataku wiedli Karol Butryn i Rafał Sobański. W pewnym momencie przewaga katowiczan wynosiła już siedem punktów (16:9). Dopiero wtedy przebudzili się gracze Cuprum. Zdołali odrobić straty i w końcówce doszło do gry na przewagi, a set zakończył się dwoma punktami Butryna. Drużyna z Górnego Śląska gorzej rozpoczęła drugą i trzecią odsłonę. Nie potrafiła znaleźć recepty na świetnie dysponowanego Kaczmarka i wyraźnie przegrała obie partie. O wiele lepiej zaprezentowała się w czwartym secie. Dzięki czujności Bartłomieja Krulickiego na siatce objęła prowadzenie 6:3 i od tego momentu kontrolowała wydarzenia na boisku. W decydujących fragmentach nie zawiodła zagrywka, a asami serwisowymi popisali się Michał Błoński i Paweł Pietraszko. Losy meczu rozstrzygnęły się na początku tie-breaka. Seria zagrywek Kaczmarka dała Cuprum prowadzenie 5:0 i takiej zaliczki gospodarze nie zmarnowali.  (…)

siatka.org – PL: Beniaminek utarł nosa Cuprum Lubin

Tak jak można było się tego spodziewać, jedna z rewelacji sezonu, czyli GKS Katowice, nie był łatwym przeciwnikiem dla Cuprum Lubin. Podopieczni Piotra Gruszki rzucili na parkiet wszystkie swoje siły i walczyli z oponentami jak równy z równym. Finalnie pojedynek skończył się dopiero tie-breakiem zapisanym na korzyść miedziowych.

Pierwszy set to niekończąca się siatkarska opowieść. Już od początku boju z dobrej strony pokazywali się Kaczmarek i Karol Butryn, którzy wymieniali się zbiciami na skrzydłach (2:5). Spotkanie akcja po akcji nabierało tempa, jednak podopieczni Piotra Gruszki powoli oddawali prowadzenie w ręce gospodarzy – przyczyniły się do tego ich własne błędy, takie jak pomyłki w bloku Tomasza Kalembki (7:5). Proces ten powstrzymał jednak atakujący ze stolicy Górnego Śląska, który niemalże całkowicie przejął ciężar ofensywy na własne barki i spowodował, że jego team ponownie znacząco odskoczył od przeciwników (16:10). Kiedy w bloku zaczął brylować nawet Marco Falaschi, było wiadomo, że miejscowym będzie bardzo trudno powrócić w tym secie do właściwego rytmu. Siatkówka niewątpliwie jest jednak dość nieprzewidywalną grą i wkrótce Cuprum wzięło się za odrabianie strat (16:18). Mimo tego nie udało się zmniejszyć dystansu dzielącego teamy na mniej niż dwa oczka i to GKS wszedł w ostatnią fazę partii z nadwyżką (21:17). Finalnie miejscowym nie pomogła nawet zmiana Grzegorz Łomacza na Gorzkiewicza oraz as Mateusza Malinowskiego i musieli oni uznać wyższość gości, którzy wygrali na przewagi – stało się to po serii wymian z Kaczmarkiem i blokami Butryna w roli głównej (33:35).  (…)

Mocne 5:0 dla Cuprum po błędach GKS-u i atakach Kaczmarka rozpoczęło tie-breaka. Kiedy Boehme i Koumentakis dodali do bilansu punktowego swojej drużyny kolejne oczka, zrobiło się klarowne, że podopiecznym trenera Gruszki będzie bardzo ciężko powrócić do pojedynku (8:2). Mimo że po ataku Butryna gościom udało się zdobyć trzy punkty, to i tak drugie tyle oddzielało ich od oponentów (6:9). Finalnie sportowej sprawiedliwości stało się zadość i ze zwycięstwa po wyczerpującym, pięciosetowym pojedynku cieszyli się zawodnicy Cuprum Lubin, inkasując dwa oczka do ligowej tabeli (15:10).  (…)

 

sportowefakty.wp.pl – Cuprum – GKS: pięciosetowy bój w Lubinie. Beniaminek z Katowic urwał punkt faworytom

Na zakończenie 12. kolejki zmagań w PlusLidze doszło do starcia Cuprum Lubin – GKS Katowice. Publiczność zgromadzona w hali lubińskiego RCS obejrzała ciekawe spotkanie, które zakończyło się na korzyść gospodarzy (3:2). GKS Katowice w pierwszym secie szybko objął przewagę o wysokości trzech „oczek” i wysłał gospodarzom ostrzeżenie, że przyjechał do Lubina po komplet punktów. Beniaminek znakomicie spisywał się w obronie, a w ataku znów brylował Karol Butryn. Kiedy po bloku na Keithcie Puparcie straty miejscowych wzrosły do siedmiu punktów, wydawało się, że Cuprum gości już niczym gości nie zaskoczy i partia zakończy się łatwym zwycięstwem drużyny Piotra Gruszki. Nic bardziej mylnego. Zespół Miedziowych rozpoczął szaleńczą pogoń i dzięki niewygodnej zagrywce oraz skutecznym atakom Łukasza Kaczmarka doprowadził do remisu po dwadzieścia trzy. Efektowny zryw miejscowych sprawił, że pierwsza partia „trochę” się przedłużyła. Emocjonującą walkę na przewagi zakończył Karol Butryn z lewego skrzydła.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się już po myśli Cuprum, które dzięki skuteczności Robert Taht i Piotra Haina utrzymywało dwupunktową zaliczkę. Z czasem przewaga podopiecznych estońskiego szkoleniowca Gheorghe Cretu zaczęła rosnąć. Ekipa Miedziowych znalazła sposób na Karola Butryna, podwyższyła w końcówce prowadzenie do pięciu punktów i dobiła GKS rewelacyjną zagrywką.  (…)

ks.cuprum.pl – Kolejny pięciosetowy zwycięski bój Miedziowych

Ten mecz można śmiało nazwać festiwalem błędów serwisowych. Obydwa zespoły łacznie popełniły ich aż 55!  (…)

Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła z rytmu gospodarzy. Po błędzie Serhiya Kapelusa Miedziowi prowadzili objęli prowadzenie pięć do jednego. A „Gieksa”? Zamiast odrabiać straty, jeszcze bardziej je pogłębiała przez nieudane ataki czy błędy. Prezentująca kawał dobrej siatkówki drużyna ze stolicy polskiej miedzi nie przepuściła takiej okazji i wygrała trzeciego seta 25:20.
W czwartej partii zespół gości poprawił skuteczność i po ataku Bartłomieja Krulickiego objął prowadzenie o wysokości trzech „oczek”. Trener gospodarzy poprosił o przerwę, aby udzielić swoim zawodnikom kilku wskazówek.Przyniosło to efekt w postaci złożenia ciężaru ofensywy Cuprum na Koumentakisa i Tahta, jednak mimo tego zespół Piotra Gruszki nadal miał dwa oczka przewagi nad rywalami (8:10). Późniejsza gra katowiczan opierała się w dużej mierze na rozegraniu Falaschiego do Błońskiego, co przynosiło wymierne efekty. Wkraczając w ostatni etap partii, katowiczanie mieli cztery oczka przewagi nad Miedziowymi i zdecydowanie pewniej prezentowali się na siatce (23:19). Wynikiem 25:21 batalię w tej odsłonie zamknął Kalembka. „Gieksa”doprowadziła do piątego seta.
Tie-break drużyna Miedziowych rozpoczęła od potężnego uderzenia. Po błędzie gości Cuprum prowadziło już pięć do zera i sytuacja siatkarzy Piotra Gruszki zaczęła się komplikować. Mimo walki, beniaminek nie zdołał w tym krótkim secie odrobić strat i zszedł z parkietu pokonany.  (…)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga