Piłkarze GieKSy przegrali wczoraj z Zagłębiem Sosnowiec 0:1. Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów, które wybraliśmy dla Was.
sportowefakty.wp.pl – Zagłębie – GKS Katowice: powrót snajpera. Sosnowiczanie górą za plecami lidera
Zagłębie Sosnowiec wygrało 1:0 z GKS-em Katowice w 22. kolejce Nice I ligi i wyprzedziło pokonaną drużynę w tabeli.
[…] Zagłębie Sosnowiec zaplanowało atak na wicelidera z wykorzystaniem skrzydeł. Operowali tam młodzi i dynamiczni Konrad Michalak oraz Robert Bartczak, a pomagał im Żarko Udovicić, czyli obrońca z żelaznymi płucami, którego ataki na lewej stronie boiska stały się znakiem rozpoznawczym na zapleczu Lotto Ekstraklasy.
GKS Katowice zrewanżował się dwiema sytuacjami podbramkowymi. Mikołaj Lebedyński był na papierze ustawiony za plecami Andreji Prokicia, natomiast często wbiegał w miejsce najbardziej wysuniętego zawodnika. Pierwsze uderzenie wychowanek Arkonii Szczecin oddał głową, a drugie nogą. Oba były blisko słupka Zagłębia.
Przed przerwą katowiczanie zapędzili się jeszcze kilkakrotnie pod bramkę Zagłębia, ale nie potrafili tych rajdów udokumentować golem. Kamil Jóźwiak nadział się na interwencję Wojciecha Fabisiaka, natomiast Andreja Prokić chybił.
katowickisport.pl – Odrodzenie Zagłębia! A GieKSie brakuje egzekutora
Siedmiu zmian w podstawowej jedenastce w porównaniu z meczem przeciwko Sandecji dokonał trener Dariusz Banasik. Nie brakowało jednak w piątkowy wieczór na trybunach Stadionu Ludowego takich, którzy twierdzili, że gra Zagłębia wygląda jeszcze gorzej, niż w Nowym Sączu. I – zwłaszcza przed przerwą – taką tezę łatwo było obronić. Ale w piłkę gra się 90, a nie 45 minut…
Sosnowiczanie w tej odsłonie z rzadka przekraczali… linię środkową; jeszcze rzadziej czynili to z piłką. Długimi minutami sprawiali wrażenie, jakby ich jedynym pomysłem na spotkanie była taktyka „bij a leć”.
[…] Co się zdarzyło w przerwie w obu szatniach? Być może nieco światła rzuca na tę kwestię wypowiedź schodzącego z boiska po I połowie Tomasza Nowaka. – W przerwie musimy poważnie porozmawiać. Może głowa jest za bardzo spięta i to tam musimy się bardziej rozluźnić? – zastanawiał się doświadczony pomocnik. W tym rozluźnieniu pomogła gospodarzom niespodziewana bramka. Tuż po przerwie Łiukasz Fidziukiewicz z linii „szesnastki” uderzył w długi róg nie do obrony i… zupełnie zdeprymował gości! Dość powiedzieć, że teraz to katowiczanie dobre okazje liczyli na palcach jednej ręki – a i tych było za wiele… Nie pomogły zmiany, rasowego egzekutora Jerzy Brzęczek na ławce nie znalazł.
Zagłębie wcale nie grało w tej odsłonie porywająco. Pilnowało raczej wyniku i wytrącało rywali konceptu. I dowiozło skromne – i nieoddające przebiegu gry 1:0 – do końcowego gwizdka. I dogoniło przeżywającego deja vu z dwóch poprzednich meczów tej wiosny rywala w tabeli, wracając do gry o awans.
sportslaski.pl – Wracają demony z przeszłości? Zagłębie wyprzedza „GieKSę”
To już staje się niebezpieczną normą. Po dobrej, ale nieskutecznej pierwszej połowie GKS w drugiej zmienia się nie do poznania. W pierwszych trzech kolejkach podopieczni trenera Jerzego Brzęczka ugrali raptem 2 punkty. Za spotkania z Chojniczanką i Stomilem zebrali pochlebne recenzje, ale po trzeciej stracie punktów muszą liczyć się z krytyką.
Zagłębie Sosnowiec zrzuca GKS Katowice z premiowanego awansem miejsca w I-ligowej tabeli. Starcie w Sosnowcu nie było jedynie grą o prestiż – tym razem idzie przecież o wymarzoną promocję do elity.
[…] Niespełna 2 minuty po zmianie stron lewym skrzydłem pognał Konrad Michalak, ograł Adriana Frańczaka i wyłożył piłkę Michałowi Fidziukiewiczowi, a ten otworzył rezultat spotkania.
Dalszy scenariusz? Jak w meczu z Olsztynem. Ponownie nie sposób odmówić katowiczanom walki i zaangażowania, ale z biegiem czasu wynikało z niej coraz mniej. Trener Brzęczek szukał rozwiązań – wpuścił na boisko Grzegorza Goncerza, dał zadebiutować Arminowi Cerimagiciowi, ale… Katowicom nic nie wychodziło. Jeśli ktoś w ciągu tych ponad 40 minut od strzelenia gola przez Zagłębie miał okazje do zmiany rezultatu, byli to raczej gospodarze – z dystansu mocno strzelali Tomasz Nowak, Konrad Michalak i wprowadzony na kwadrans przed końcem Sebastian Dudek, ale nieskutecznie. A „GieKSa”? Szarpała, próbowała, do „szesnastki” rywala jeszcze jakoś to wyglądało, ale… na tym koniec.
„GieKSa” fatalnie wita się więc z ligowym rokiem 2017. Katowiczanie wciąż czekają na pierwszą wygraną, a za tydzień znowu czeka ich mecz wyjazdowy. Ewentualna strata punktów sprawi, że przy Bukowej zrobi się nerwowo, a drużyna na dobre stanie się zaledwie jedną z wielu aspirujących do awansu.
Wracają demony z przeszłości?
gol24.pl – Hit rozczarował. Zagłębie Sosnowiec o gola lepsze od GKS Katowice
[…] Zdecydowanie więcej obiecaliśmy sobie po meczu kandydatów do awansu. Tymczasem spotkanie poziomem rozczarowało.
[…] Od początku spotkania GKS niespodziewanie oddał pole Zagłębiu i to gospodarze byli zmuszeni do rozgrywania ataku pozycyjnego. Taki obrót sprawy wydawał się zaskoczeniem dla podopiecznych trenera Banasika, gdyż nie potrafili stwarzać zagrożenia pod bramką Abramowicza. W zupełnie innej sytuacji goście, którzy gdy tylko byli w posiadaniu piłki stwarzali zagrożenie pod bramką Fabisiaka.
[…] Frustracja kibiców gospodarzy sięgnęła zenitu w 42. minucie gdy po dobrej akcji w obronie Markowski podał w pole karne do Fabisiaka, ten chcąc wybić zagrał pod nogi Foszmańczyka i tylko dobry wślizg Milewskiego uchronił Zagłębie od straty bramki. Pierwsza połowa mimo oddania w pierwszych minutach inicjatywy przez GKS przebiegała pod ich dyktando i wynik bezbramkowy mogą zawdzięczać swojej nieskuteczności.
[…] W gospodarzy jakby wstąpiły nowe siły po strzeleniu bramki. Biegali szybciej, byli blisko graczy GKS-u i nie dawali im okazji do wyrównania.
[…] W pierwszych kolejkach rundy wiosennej mówiło się, że GKS gra dobrze tylko jedną część spotkania. W meczu z Zagłębiem to się potwierdziło. Piłkarze trenera Brzęczka zagrali słabą drugą część spotkania i przegrali derbowe spotkanie tracąc tym samym pozycję wicelidera na rzecz Zagłębia. Nice 1. Liga robi się coraz ciekawsza.
weszlo.com – Facetów poznaje się po tym, jak kończą. Zagłębie z pierwszą wygraną w tym roku
[…] Piłkarze z Sosnowca w pierwszej połowie wyglądali dziś niemal równie słabo, co z w meczu Sandecją, ale jakimś cudem udało im się nie stracić bramki. A mogli, gdy:
– Kalinkowski podał prostopadle między dwoma obrońcami do Lebedyńskiego, ten wbiegł w pole karne i strzelił na dalszy słupek, ale nie trafił. Zresztą przeszkodził mu Majewski, który był lekko spóźniony, ale jechał na tyłku, żeby jak najbardziej utrudnić strzał napastnikowi,
– Kamil Jóźwiak prowadził piłkę w polu karnym i przymierzał się do strzału, ale biegnący za nim Majewski… potknął się o własne nogi, z czego wyszedł mu wślizg i tym samym interwencja,
– Markowski zagrał bezmyślnie do własnego bramkarza, ten spanikował i wystawił piłkę Foszmańczykowi, a zawodnik GKS-u zdążył zrobić już zamach przed strzałem, aż nagle piłkę sprzed nosa wygarnął mu Milewski,
– Kalinkowski strzelił z dystansu, ale obok słupka.
Mówiąc krótko – okazje były. Przewaga była widoczna nie tylko w sytuacjach w polu karnym, ale także generalnie w grze. W środku pola dyrygował Bartłomiej Kalinkowski, który zaliczał kolejne odbiory i dobre podania. Raz zachował się szczególnie rozważnie, gdy był na swojej połowie, a z nadzieją na kontrę biegło na niego trzech zawodników Zagłębia. Ale ten dobrze się ustawił i wybił piłkę zanim doszło do zagrożenia bramki. Zagłębie wyglądało słabo, jedyną dobrą okazję miało, gdy Udovicić wrzucił piłkę z lewej strony do Fidziukiewicza. Tuż przed jego nogi, piłka idealna na strzał z woleja. Jednak wracający po kontuzji zawodnik nie trafił w piłkę i zakończył akcję wywalając się na murawę.
Za to druga połowa od samego początku była jakaś… inna. Piłkarzom Zagłębia zaczęło wiele wychodzić, a GKS-owi odwrotnie.
zaglebie.sosnowiec.pl – Katowice pod Sosnowcem
Zagłębie odkupiło winy po blamażu w Nowym Sączu i wygrało z GKS-em Katowice 1:0. Ponownie katem katowiczan okazał się Michał Fidziukiewicz, który w 47. minucie strzelił gola na wagę trzech punktów.
[…] Pierwsza połowa spotkania wyglądała w wykonaniu Zagłębia bardzo źle. Goście zdecydowanie dominowali, a w naszej drużynie mnożyły się proste błędy, które na szczęście nie miały efektu bramkowego.
[…] Przewagę katowiczan w pierwszej połowie oddają liczby. Goście oddali aż 12 strzałów w tym 5 celnych i egzekwowali aż 8 rzutów rożnych, podczas gdy Zagłębie ani jednego. Kibice, widząc indolencję sosnowieckich piłkarzy, już podczas trwania pierwszej połowy dawali głośno wyraz swojemu niezadowoleniu, a schodzących do szatni zawodników żegnały gwizdy.
[…] Po straconej bramce z zespołu gości wyraźnie uszło powietrze. Była to drużyna zupełnie inna niż w pierwszej połowie. W drugich 45 minutach rywale nie oddali już ani jednego celnego strzału, a Zagłębie grające po przerwie ze sprzyjającym wiatrem łapało wiatr w żagle.
sosnowiec.online – Mecz o dwóch obliczach
Mecze Zagłębia Sosnowiec z GKS Katowice obok meczy z Górnikiem Zabrze są czymś wyjątkowym dla kibiców naszego regionu i każdy kto się tu wychował wie doskonale w czym rzecz i nie będziemy tego bliżej wyjaśniać. Może to i dobrze, że po kompromitacji w Nowym Sączu trafiamy na takiego właśnie przeciwnika, bo jak się w pełni zrehabilitować, to nie z byle kim, tylko z wiceliderem.
[…] Na początku drugiej części gry stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Konrad Michalak wycofał piłkę spod końcowej linii do Michała Fidziukiewicza, a ten strzałem po długim rogu pokonał pokonał Mateusza Abramowicza. GKS po tym szoku nie mógł dojść do siebie i całkowicie stracił koncepcję gry. Tymczasem Zagłebie próbowało wykorzystać „zamroczenie” przeciwnika, ale czyniło to żywiołowo i dość chaotycznie. Ostatnie 10 minut to znów duża przewaga gości, ale bez efektu bramkowego. Zwycięzców się nie sądzi, ale naszym zdaniem gra zespołu wciąż jest daleka od tej z jesieni.
polsatsport.pl – Zagłębie Sosnowiec pokonało GieKSę. Klątwa katowiczan trwa
W 22. kolejce Nice 1 Ligi Zagłębie Sosnowiec pokonało u siebie GKS Katowice 1:0. Katowiczanie nie przerwali tym samym fatalnej serii bez zwycięstwa w Sosnowcu, która trwa już od… marca 1986 roku!
[…] Pierwsza połowa przypominała mecz do jednej bramki. Zawodnicy Gieksy raz po raz szturmowali bramkę pilnowaną przez Wojciecha Fabisiaka, jednak brakowało im postawienia kropki nad i.
[…] Druga odsłona diametralnie różniła się od pierwszej. Dwie minuty po gwizdku wznawiającym grę na prowadzenie nieoczekiwanie wyszli gospodarze. Po rykoszecie w polu karnym gości efektownym półwolejem z lewej nogi popisał się Michał Fidziukiewicz i otworzył wynik meczu. Następnie Zagłębie cofnęło się głęboko do obrony i rozpaczliwie broniło skromnej zaliczki. W odróżnieniu od pierwszej części gry goście nie potrafili skutecznie przedrzeć się w pole karne gospodarzy i ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Zagłębia.
CIErPLIWY
18 marca 2017 at 08:26
Ja tam bym dał im jeszcze ostatnią szanse – musicie wygrać w Pruszkowie.
cichyobserwator
18 marca 2017 at 08:49
(śmiech) Wiedziałem, że tak będzie… Z taką postawą i brakiem napastnika z krwi i kości, możemy zapomnieć o awansie!