Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i oceny za mecz ze Stalą

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po szalonym meczu w Mielcu strasznie ciężko było nam wystawić noty i oceny piłkarzom GieKSy, tak naprawdę trzeba by było wystawić osobne noty za pierwszą i drugą połowę wobec tak dwóch diametralnie różnych połów.

Nowak – 6-  Przy bramkach bezradny choć przy trzeciej bramce miał piłkę na ręce. Przez resztę meczu praktycznie bezrobotny jeśli chodzi o groźne strzały  – Stal głównie pudłowała i nie było strzałów w światło bramki. Na plus asysta przy golu Prokica, na minus bardzo słabe wykopy w pierwszej połowie z nogi.

Czerwiński – 4,5 – W obronie fatalny błąd przy pierwszej bramce, potem poprawnie. W ataku kilka dobrych akcji jednak bez większego zagrożenia. Mógł mieć kluczową asystę w ostatniej akcji spotkania gdy centrował do Goncerza.

Kamiński – 5 – Faulowany przy drugiej bramce mógł się chyba lepiej zachować w tym momencie przy wyprowadzeniu piłki.  Nie był to dobry mecz Mateusza, brak pewności przy wyprowadzaniu, kilku zagrań długiej piłki bez powodzenia. Generalnie momentami sporo nerwowości.

Prażnowski -1 – Katastrofalny mecz Olivera, który przegrał walkę przy pierwszej bramce a w 20 minucie przez własną głupotę wyleciał z boiska. Czas na pauzę.

Frańczak – 2- Bardzo słabe spotkanie lewego obrońcy. Przy pierwszej bramce bezradnie rozkłada ręce zamiast starać się blokować rywala. Przy drugiej przed strzałem patrzy gdzie jest rywal a następnie kompletnie bez asysty pozwala mu umieścić piłkę w siatce. Przy trzeciej zabrakło niewiele do zablokowania strzału. Dodajmy do tego niewykorzystaną 100% sytuację na 3:3 i będziemy mieć pełen obraz bardzo słabego występu.

Kalinkowski – 3 – Wiele sobie nie pograł, z konieczności pierwszą połowę dokończył na stoperze po czerwonej kartce. Mógł się chyba lepiej zachować przy drugiej bramce i agresywniej blokować rywala oddającego strzał.

Zejdler – 6 – Niby nie widoczny, ale pożyteczny szczególnie we fragmentach gdzie w drugiej połowie trzeba było nieco utrzymać piłkę na połowie rywala. Brakuje nam jednak częstszego wykorzystywania Zejdlera jeśli chodzi o budowanie akcji.

Jóźwiak – 3 – Zupełnie anonimowy występ Jóźwiaka, w pierwszej połowie nie dał kompletnie nic drużynie.

Foszmańczyk – 7 – Pierwsza połowa do zapomnienia choć tutaj starał się budować akcje gdy graliśmy w osłabieniu. W drugiej połowie pewnie wykorzystał karnego i nie wiele brakło by wywalczył kolejnego. Bez jego dobrej gry nie byłoby tego remisu.

Goncerz – 3- Charakter jest, ambicja jest tylko okazji do bramki brak. Goncerz w tym meczu był kompletnie poza grą jeśli chodzi o kluczowe fragmenty gry czy też akcji. Do tego kartka za głupotę, która skutkuje pauzą.

Prokic – 7 – Drugi obok Foszmańczyka najlepszy gracz w naszym zespole. Strzelił kapitalną bramkę na 2:2. Był aktywny w polu karnym oraz w środkowej strefie. Szkoda akcji z końcówki spotkania.

Pielorz – 5 – grał od 46 min. – wszedł na boisko po przerwie i spisał się poprawnie. Zaliczył dobry wyrzut z autu przy trzeciej bramce. In minus głupia strata w końcówce, która mogła skończyć się golem dla rywali.

Garbacik  – 6 – grał od 46 min. – Wszedł po przerwie i spisał się również poprawnie . Wywalczył karnego, był aktywny pod bramką dla rywali. Ma coś w sobie, że piłka go tam szuka i często spada pod jego nogi. W obronie bez większych błędów.

Lebedyński – bez oceny – grał od 80 minuty-  Zbyt krótko by ocenić występ, ale doceniamy bramkę na 3:3 gdzie zachował się bardzo dobrze w polu karnym. Swoje zrobił po wejściu!

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

12 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

12 komentarzy

  1. Avatar photo

    Ryl

    23 kwietnia 2017 at 13:17

    Takie noty to w skali 100 punktowej chyba.

  2. Avatar photo

    tomek

    23 kwietnia 2017 at 13:21

    Goncerz powinna byc nota 0 zupełny statysta

  3. Avatar photo

    1964

    23 kwietnia 2017 at 13:57

    W plusach i minusach na plus będzie pauza Goncerza!

  4. Avatar photo

    tombotleg

    23 kwietnia 2017 at 14:13

    Dobrze że Gonzo se dychnie, boby znowu wyszedł w podstawowym, on się nadaje do rezerw co najmniej od tamtej rundy, to jest jedyna dobra wiadomośc przed Tychami.

  5. Avatar photo

    ula

    23 kwietnia 2017 at 14:26

    I teraz widac,kto jest najgorszy na boisku,Franczak,który pokazał,ze nie powinien grać,na lewej obronie,ktos ostatnio go bronił,że może i słaby,ale gra dobrze,czy cos takiego,w tamtym meczu bodaj,a teraz właśnie widać,jak dobrze grapelno strat i do tego jeszcze wruty z autu,phi Dawid Abramowicz robi to lepiej,co z tego ze Adrian próbował jeszcze strzelić,ale,nie ma co porównywać go,do lepszego Abrama,i niech mi ktoś powie,ze Dawid jest slaby,Abram za swoje dwa występy w 14 i 22 kolejce,miał ledwo 4,5,ale to,co wyrabia Franczak,to już gruba przesada i to juz wola o pomstę do nieba

  6. Avatar photo

    JARO

    23 kwietnia 2017 at 16:30

    Noty ok.
    Torman kupe baboli…pkt mniej
    Dzięki opatrzności za kartki
    Prażnowskiego i Gonzo i za uraz
    Wisio,tak nam się kształtuje
    Optymalna kadra.Tylko że od
    tego chyba jest Brzęczek !!!

  7. Avatar photo

    Matti

    24 kwietnia 2017 at 10:36

    Trzeba postawić na Garbacika. Pokazał sie z dobrej strony w Mielcu. Myśle że jest sto razy lepszy od Praznovskiego i Wisia. Frańczak, Goncerz i Jóźwiak i Praznovsky to raczej nie ma co komentować. Zresztą Jóźwiak to zagrał jak do tej pory tylko jeden dobry mecz ze Stomilem reszta to mecze bez zaangażowania i walki a miał być takim wzmocnieniem. Na plus prócz Garbacika, Prokić, Zejdler i Fosa. Nowak też przy tych strzałach mógł się lepiej zachować wszystkie piłki zamiast łapać to wypluwał przed siebie. Wspomnieć należy też kompletny brak formy i zaangażowania Czerwińskiego. Skłąd na Tychy; Abramowicz, Abramowicz, Kamiński, Garbacik, Czerwiński, Kalinkowski, Zejdler, Foszmańczyk, Jóźwiak, Lebedyński, Prokić.

  8. Avatar photo

    Irishman

    24 kwietnia 2017 at 10:38

    Racja Ula. Niestety masz racje, bo gorzej niż Frańczak już się nie dało zagrać. Dla mnie nota 1 byłaby bardziej adekwatna.
    Kalinkowski na stoperze? To mógł tylko wymyślić nasz super-trener!

  9. Avatar photo

    Tomek

    24 kwietnia 2017 at 11:59

    prz franczaku abramowicz to as

  10. Avatar photo

    Udine

    24 kwietnia 2017 at 13:25

    Witom wszystkich GieKSiorzy .Chopy cza im dać szanse i wierzyć do końca .Mobilizujcie wszystkich na szpil z Dzbanami Tyskimi . Chodza na szpile juz ponad 25 lot . Widza że im zależy , inaczej odpuścili by drugo połowa w Mielcu . Co nie jedno drużyna by podłamało . Grać w dziesięciu przez 80 minut i przegrywając 2-0 . Podnieśli się i dlatego trzeba dać im szanse , nie olewać i nie wieszać psów na Nich . Stary Gieksiorz z WITOSA Godo Wom. Wszyscy na Szpil z tyskimi . Bez głupiej godki YNO GIEKSA

  11. Avatar photo

    Irishman

    24 kwietnia 2017 at 17:26

    Dobrze godosz @Udine!
    Olać już tego „nawiedzonego” Brzęczka!
    Trza docenić starania fusbalistów! WSZYSCY NA BUKOWĄ!!!!!

  12. Avatar photo

    Deutsches Reich

    24 kwietnia 2017 at 19:50

    My wszyscy durch wierzymy yno wiela idzie sie dać w ciula ladować
    GKS momy w sercach wyryte i nic tego niy zmieni
    Pyrsk z GieKSiarskiyGo rAJCHU

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga