Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Mecz najbardziej prestiżowy… dla Piotra Mandrysza. Media przed meczem Zagłębie – GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat dzisiejszego zaległego meczu z siódmej kolejki rozgrywek Nice I – Ligi, Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice:

 

 

katowickisport.pl – Akupunktura oczu – „Maro” bez cenzury przed meczem Zagłębie – GieKSa

37 (jeszcze…) lat, 37 występów w GieKSie w ekstraklasie, kolejnych 51 – na jej zapleczu, i jeszcze ponad 30 w ówczesnej III lidze. Do tego 80 pierwszoligowych i 16 drugoligowych w Zagłębiu. Obaj dzisiejsi rywale dla Krzysztofa Markowskiego nie mają tajemnic. Mógłby o nich opowiadać długo, my dokonaliśmy wyboru i posegregowaliśmy najciekawsze spostrzeżenia.

 

[…] O bieżącym sezonie w wykonaniu GieKSy i Zagłębia

Gra obu drużyn u progu tego sezonu to „akupunktura oczu” – bez wyrazu, pomysłu, składu. I bez punktów oczywiście. Być może wynika to z wielkiej rewolucji, jaka dokonała się w szatniach latem. 18 pożegnanych w Sosnowcu, 13 w Katowicach – za duża, moim zdaniem, skala zmian. Zagłębie – choć wymieniło całą obronę, z wyjątkiem Udoviczicia, wciąż traci dużo bramek. Ma też drugi najgorszy atak w lidze, choć zawsze sosnowiecką grę cechowała duża liczba stwarzanych sytuacji. Coś „drgnęło” po przyjściu Dariusza Dudka – swoją drogą trenerowi Banasikowi „dawałem” przed sezonem pięć kolejek, pomyliłem się o jedną… – ale do pełni zadowolenia wciąż daleko. 
Katowiczanie też tworzą niewiele okazji bramkowych, drużynę w ofensywie stać tylko na przebłyski. Przytrafia im się też zdecydowanie za wiele błędów indywidualnych, przekładających się na tracone gole. No i te wyniki u siebie… Wiem, że chłopakom nie jest lekko, zachowanie i oczekiwania publiczności są diametralne inne, niż za moich czasów. Będąc piłkarzem, trzeba sobie jednak umieć radzić i z taką presją.

 

 

sportslaski.pl – Mecz najbardziej prestiżowy… dla Piotra Mandrysza

 

Ku pokrzepieniu serc – na wyjazdach w poprzednich sezonach punktowali lepiej niż u siebie… Trudno o lepsze pocieszenie dla kibiców GKS-u Katowice przed dzisiejszym spotkaniem z Zagłębiem Sosnowiec.

[…] W poprzednim sezonie GKS Katowice i Zagłębie Sosnowiec to były czołowe drużyny, które walczyły o awans do Lotto Ekstraklasy – sosnowiczanie nawet do ostatniej kolejki. W obu klubach latem wiele się zmieniło, ale jak na razie absolutnie nie można powiedzieć, by zmiany były na plus. Zarówno przy Bukowej, jak i na Stadionie Ludowym kibice mają prawo być całkowicie rozczarowani. Za dowód wystarczy powiedzieć, że… oba zespoły razem wzięte zdobyły mniej punktów od trzech najlepszych ekip Nice I ligi.
Różnica między GKS-em a Zagłębiem jest taka, że katowiczanie zawodzą przed własną publicznością (4 punkty na 15 możliwych), a sosnowiczanie na wyjazdach (1 na 12).

[…] Osobą, która w pierwszej kolejności przychodzi na myśl przy okazji tego spotkania to oczywiście trener Piotr Mandrysz, który w poprzednim sezonie przez chwilę prowadził ekipę z Sosnowca – na początku października przejął drużynę po Jarosławie Araszkiewiczu, a już pod koniec listopada został zastąpiony przez Michala Farkasa, bo… takie było życzenie piłkarzy, co jasno zasugerował Sebastian Dudek w telewizyjnym wywiadzie. Zdążył poprowadzić drużynę w ośmiu spotkaniach, w których zdobył 11 punktów.

 

 

sportowefakty.wp.pl – Dariusz Dudek przypomni się, Juan Ramon Rocha przedstawi

 

W środku tygodnia piłkarze dokończą 7. kolejkę Nice I ligi. Dariusz Dudek poprowadzi Zagłębie Sosnowiec w meczu ze swoim byłym klubem GKS-em Katowice.

[…] Zagłębie Sosnowiec ma 10 punktów straty do miejsc premiowanych awansem, a tylko dwa przewagi nad strefą spadkową. Przed sezonem piłkarze i kibice widzieli się w zupełnie innym miejscu tabeli. Tylko jeden klub w lidze – Wigry Suwałki – strzela mniej goli niż Zagłębie Sosnowiec. W poprzednim, przegranym 0:1 meczu z Odrą Opole pomocnik Tomasz Nowak nie wykorzystał nawet rzutu karnego. Rozczarowujące wyniki doprowadziły do zmiany trenera Dariusza Banasika na Dariusza Dudka.

Przed Dudkiem jedyny w rundzie mecz z klubem, którego był piłkarzem. Pierwszy epizod Dudka w GieKSie Katowice trwał rundę. Strzelił wówczas jednego gola, i to Zagłębiu, ale nie z Sosnowca, a z Lubina. Cała drużyna spadła wówczas z ekstraklasy, a po sezonie Dudka wypożyczono do Widzewa Łódź. Wrócił do Katowic pół roku później i pomógł drużynie awansować z powrotem do elity. GieKSę opuścił ostatecznie w 2001 roku.

[…] Pikanterii dodaje fakt, że trener katowiczan Piotr Mandrysz pracował w poprzednim sezonie w Zagłębiu Sosnowiec. Była to krótka, burzliwa i po prostu nieudana kadencja. Dotychczas szkoleniowiec nie ma się również czym pochwalić w Katowicach. GKS, identycznie jak Zagłębie, wygrał dwa z siedmiu meczów i ma coraz mniej czasu na dołączenie do czołówki.

 

 

sosnowiec.wyborcza.pl – Dariusz Dudek ma przesłanie przed meczem z GKS-em Katowice

 

Zagłębie Sosnowiec zawodzi na wyjeździe. GKS Katowice przegrywa na własnym stadionie… W środę na Stadionie Ludowym spotkanie poranionych drużyn.

[…] W środę do Sosnowca przyjedzie GKS Katowice, który w sobotę przegrał na własnym stadionie z Wigrami Suwałki (0:1). – Musimy zrobić wszystko, żeby to spotkanie wygrać. Jeśli zawodnicy będą mieli taki charakter i grali tak, jak w Opolu, to jestem spokojny o przyszłe wyniki. Mam nadzieję, że w środę pokażemy, że potrafimy wygrywać – dodał Dudek.

 

 

zaglebie.sosnowiec.pl – Odrabiamy ligowe zaległości

 

W środowy wieczór na Stadionie Ludowym zagrają dwa zespoły, których postawa jest największym rozczarowaniem rundy jesiennej.

[…] Po ostatnim gwizdku sędziego w meczu z Odrą Opole wydawało nam się, że w tej kolejce nikt nie jest w stanie doznać bardziej frajerskiej porażki niż Zagłębie. Myliliśmy się – GKS Katowice przebił sosnowiczan. Katowiczanie przegrali u siebie z Wigrami Suwałki, dla których było to pierwsze w sezonie zwycięstwo. Gol był kuriozalny – środkowy obrońca Gieksy z około 25 metrów podawał do tyłu do bramkarza, ale nie spojrzał gdzie on stoi, a na domiar złego zagrał w światło bramki.

[…] Po powrocie do I ligi przed dwoma laty Zagłębie dobrze sobie radziło z GKS-em Katowice. Drużyna ze stolicy województwa śląskiego była dla sosnowiczan świetnym rywalem na przełamanie. Wiosną 2017 wygraliśmy na Stadionie Ludowym 1:0 po wcześniejszej klęsce z Sandecją Nowy Sącz (0:5). W sezonie 2015/2016 dwukrotnie pokonaliśmy katowiczan po porażkach z Wisłą Płock. Jedyny mecz, w którym nie udało nam się wywalczyć kompletu punktów (0:0 jesienią 2016) przytrafił się natomiast po tym, jak kolejkę wcześniej zwyciężyliśmy Sandecję Nowy Sącz.
Teraz jesteśmy świeżo po porażce w Opolu, więc gdyby miała się powtórzyć opisywana powyżej zależność, powinniśmy odprawić katowiczan z kwitkiem.

[…] Trenerami obu drużyn są ludzie związani wcześniej ze środowymi rywalami. Piotr Mandrysz w latach 90. rozegrał w Zagłębiu 37 meczów w Ekstraklasie i strzelił 3 gole, a jesienią 2016 jako szkoleniowiec prowadził sosnowiczan w ośmiu meczach i po ostatnim jesiennym meczu w Siedlcach został zwolniony przez Sebastiana Dudka prezesa Marcina Jaroszewskiego. Dariusz Dudek jako piłkarz rozegrał w barwach GKS-u Katowice 26 meczów w Ekstraklasie i zdobył jednego gola.

Piotr Mandrysz ma miłe wspomnienia z wyjazdów do Sosnowca. W swojej trenerskiej karierze czterokrotnie zawitał na Stadion Ludowy w roli szkoleniowca gości i za każdym razem wyjeżdżał ze zwycięstwem. Wygrywał tutaj z RKS-em Radomsko (dawna II liga 2000/2001), Pogonią Szczecin (II liga zachodnia 2008/2009 i Puchar Polski 2009/2010) i GKS-em Tychy (II liga zachodnia 2011/2012).

 

 

zaglebie.eu – Cel: Powrót na zwycięski szlak

 

[…] Nadszedł czas na podwyższenie tętna, ponieważ do Sosnowca w środę przyjeżdża GKS Katowice!

Zagłębie rozegra zaległe starcie już w najbliższą środę, rywalem – GKS Katowice – ekipa, z którą spotkania zawsze przyprawiają o dreszcze. Patrząc z perspektywy ostatnich pojedynków możemy być w nieco lepszych humorach niż drużyna prowadzona obecnie przez Piotra Mandrysza. Zagłębiacy w dwóch ostatnich sezonach potrafili znaleźć patent na katowiczan. Trzy zwycięstwa i jeden remis to bilans jaki osiągnęliśmy po powrocie do teraźniejszej Nice 1 ligi.

[…] Każdy kibic interesujący się piłką nożną wie jakim ważnym wydarzeniem jest przyjazd zespołu z Katowic. Z GKS-em mierzyliśmy się trzydzieści cztery razy. Dwanaście padło łupem Zagłębia Sosnowiec, jedenaście pojedynków zakończyło się bez triumfatora i również jedenaście zwycięstw na swoim koncie ma GKS.

W obecnym sezonie Zagłębie jak i GKS na pewno nie sprawiają kibicom wiele radości. Jedna i druga ekipa myśli tak samo – teraz albo nigdy.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    Berol

    13 września 2017 at 17:10

    Nadal sie nie da dłuższego wpisu umiescic ? próbuje ale bezskutecznie co z ta stroną ?

  2. Avatar photo

    zippo50

    13 września 2017 at 17:21

    Jak na dzisiejszym meczu Abramowicz znowu będzie próbował udawać Nojera to mnie szlak trafi.Ciekawe czy trener wyposażył kopaczy w kompas żeby wiedzieli w którą bramkę strzelać.Ciekawe kogo wystawi Mandrysz do składu bo mam wrażenie że jakiś wirus wyłączył mu myślenie, obym dzisiaj nie rozwalił telewizora.

  3. Avatar photo

    Daro

    13 września 2017 at 17:25

  4. Avatar photo

    Berol

    13 września 2017 at 19:45

    było chujowo w tym klubie juz nie raz ale takiego gówna to chyba nigdy nie gralismy ..

  5. Avatar photo

    Siwy

    13 września 2017 at 19:57

    po tym meczu powinni mandryszowi podziękować

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga