To był bardzo smutny wieczór. Łudziliśmy się, że wyjątkowo piłkarzom GKS Katowice zachce się walczyć w Sosnowcu. Łudziliśmy się nawet w pierwszej połowie, kiedy na początku było minimum szybkości i kilka w miarę przyzwoitych akcji. Nie mówimy oczywiście o tym, że już w pierwszej minucie prawie straciliśmy bramkę po sabotażu Kamińskiego. No ale i tak w porównaniu do meczu z Wigrami to był lekki postęp. Robiliśmy w naszej relacji LIVE dobrą minę do złej gry, bo tak naprawdę ta gra była tak samo toporna i bezjajeczna, ale zgodnie z duchem kibica GKS podnieciliśmy się jedną czy dwiema udanymi akcjami.
Zagłębie było beznadziejne. Dobrze, mieli tę setkę na początku, mieli strzał z dystansu w boczną siatkę, sytuację, w której asekurował Midzierski. Ale z gry byli – jak to się popularnie mówi – do ogrania. Naprawdę byli słabi, bardzo słabi. We wspomnianej początkowej fazie meczu katowiczanie byli nieco szybsi od rywali, choć mecz toczył się w bardzo sennej atmosferze i postronny obserwator mógłby zasnąć. I co lepsze – mieliśmy dwie praktycznie stuprocentowe sytuacje. Najpierw od połowy boiska Kalinkowski pobiegł tak jakby miał kulę u nogi (ale dobiegł) i strzelił prosto w bramkarza, a potem Prokić zrobił wszystko, byleby tylko nie trafił w światło bramki. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że nie przyłożyli się do tych strzałów nawet w jednym procencie. Zagrali tak totalnie niechlujnie, że naprawdę czasem pojawia się pytanie, czy nie zrobili tego specjalnie. Nie zdziwiłoby nas to. Tak, czasem to wygląda, jakby nasi zawodnicy specjalnie nie trafiali do siatki. A że nie mamy do nich ani krzty zaufania, nie zdziwiłoby nas, jeśli to by była prawda.
Co było po przerwie? Po przerwie mieliśmy znów idiotów na boisku. Piłkarskich nierobów i dyletantów. Każda ofensywna akcja była przez dobrze już grające Zagłębie tłumiona w zarodku. Nawet jak Prokić poszedł skrzydłem i miał naprawdę pół godziny na dośrodkowanie, łaskawie zaczekał na przeciwnika i dał się zablokować. To była znowu ekipa sabotażystów. Co pokazał choćby Midzierski, który zrobił dokładną odwrotność pułapki ofsajdowej i w momencie, gdy powinien zrobić wyjazd (lub lecieć do światła bramki na asekurację), to ten dziwoląg poleciał do linii końcowej, ale poza światłem bramki! To jest nieprawdopodobne, co zawodnicy robią, by tracić gole. Po raz kolejny i kolejny, i kolejny…
Zastanawialiśmy się, co się wydarzy po meczu. Braliśmy pod uwagę to, że trener Piotr Mandrysz poda się do dymisji, widząc, że ta grupa ludzi po prostu nie rokuje, gra coraz gorzej i ogólnie zarówno sportowo, jak i mentalnie 0 nie nadaje się do uprawiania tej dyscypliny. Niestety trener – wzorem swojego poprzednika – w naprawdę tragicznej postawie zespołu ograniczył się do opisu meczu pod kątem kilku sytuacji boiskowych, a na koniec jeszcze – między słowami – zrzucił winę za ten stan rzeczy na sędziego. Dokładnie w ten sam deseń poszedł w marcu Brzęczek, który po meczu, w którym do przerwy powinno być 3:0 dla GKS, kibice gospodarzy nawoływali piłkarzy, żeby wypierdalali, a ostatecznie Zagłębie wygrywa 1:0 stwierdził, że o porażce zadecydował „jeden błąd”. Spodziewaliśmy się po szkoleniowcu więcej, niestety na konferencjach odlatuje podobnie jak asystent Ljungberga (Polska – Szwecja, 1999) i albo nie widzi tej gównianej gry, albo tylko udaje. I jeszcze twierdzi, że to wszystko jest efektem braku Foszmańczyka, czyli jednego z głównych odpowiedzialnych za brak awansu.
Okazało się natomiast – dosłownie kilka minut po tym, jak opuściliśmy stadion, że do dymisji podał się prezes Wojciech Cygan. Nie oszukujmy się, nie ogarnął poprzedniego sezonu, nie ogarnął zupełnie tego burdelu teraz. Dodatkowo oprócz tego podjął kilka kuriozalnych decyzji, zaniechał pewnych działań, a jak dowiedzieliśmy się na konferencji – postanowił również odsunąć Garbacika od zespołu za błąd z Wigrami, wbrew opinii szkoleniowca. Sporo się tego nazbierało w całym roku i dobrze, że podał się do dymisji. Kibice nie są głupi i pamiętają wszystkie dobre rzeczy, które Cygan zrobił dla GieKSy. To będzie pamiętane i doceniane. Ale teraz już sobie kompletnie nie radził i to był ten czas, może nawet odrobinę za późno…
No ale znowu pojawia się jedno pytanie, znowu w tym wszystkim tkwi jeden bardzo poważny haczyk.
Bo my tu sobie dywagujemy o dymisji Mandrysza, po Wigrach coraz częściej było słychać o dymisji Cygana, co stało się faktem. Klub, który mimo ostatnich wpadek, był dobrze prowadzony organizacyjnie, wizerunkowo i marketingowo, ciągle miał tę zakałę w postaci szatni. W końcu ta szatnia doprowadziła do zwątpienia prezesa w sens prowadzenia tego klubu.
No właśnie – i gdzie w tym wszystkim piłkarze?
Ktoś powie, że ryba psuje się od głowy i częściowo to jest prawda. Dlatego ta głowa poleciała. Ale w żadnym, absolutnie w żadnym przypadku nie można zrzucać odpowiedzialności z tych… naprawdę już brakuje określeń. Zarzucają mi, że za bardzo wyzywam piłkarzy, ale naprawdę nie mam do nich cienia szacunku, zaufania czy tolerancji. To co wyprawiają wszyscy zawodnicy w tym roku jest godne pogardy. Zniszczyli marzenia kibiców w poprzednim sezonie, a teraz ordynarnie odpuszczają swoje obowiązki. To nie jest kwestia tylko braku umiejętności, tylko celowego działania.
Doprowadzają do tego, że kibice Zagłębia w euforii obrażają nasz klub. To kolejna rzecz, której wybaczyć nie można. Nie potrafią zrobić kompletnie nic, żeby odebrać kibicom rywali animusz. Po prostu wszyscy rywale są w euforii, gdy grają z GKS, bo po prostu ich zespoły mierzą się z takimi piłkarskimi niedojdami. Można się przełamać, poprawić morale, wygrać mecz, wbić kilka bramek. Bez większego wysiłku.
Jak zwykle włos im z głowy nie spadnie. Prezes – to jedna osoba, może polecieć. Trener – też jedna osoba, może polecieć.
Piłkarze mieli i mają niepodważalną pozycję w tym klubie, jak zresztą w innych klubach również, bo są dużą grupą. Pozycję świętych krów. To oni zwalniają trenerów, to oni zwalniają prezesów. Bez uszczerbku. I najlepsze jest, jak zawsze znajdzie się jeden z drugim obrońca piłkarzy i powie – „nie da się wszystkich zwolnić” albo „tak, i kto za nich będzie grał?”. To powiem kto – wolałbym babki z GieKSy albo pierwszą lepszą ekipę z ligi szóstek. Przynajmniej miałbym gwarancję zaangażowania.
W Sosnowcu mogli znów załatwić sprawę w pierwszej połowie. Nawet jeśli by nie wygrali, to skończyłoby się powiedzmy 2:2. Jednak kuriozalny strzał Prokića, a potem żenada w drugiej połowie spowodowała, że znów rywal – mający swoje naprawdę spore problemy – wygrał i to nie byle jak – rozgromił nas.
Apeluję do wszystkich kibiców, żeby nie zapominali, że prezes prezesem, trener trenerem, ale bezpośrednimi autorami tego gówna, w jakim obecnie znalazł się klub GKS Katowice są osoby zakładające koszulki z herbem naszego ukochanego klubu. Żadna fatalna sytuacja z prezesem i trenerem nie tłumaczy tak katastrofalnej postawy na boisku.
I teraz jeszcze jedna rzecz – obowiązkiem kibica jest obecność na meczu swojej drużyny. Więc jeśli ktoś ze względu na całą fatalną sytuacje opuszcza mecze klubu – uczestniczy tak naprawdę w ich gierce. Dlatego chciałbym, żeby kibice nie odwracali się od klubu – czyli tego, co mamy w sercu. GieKSy, która jest właśnie w naszym sercu. Natomiast przyznam, że po tym wszystkim nie wyobrażam sobie, żeby dopingować tych, którzy niszczą ten klub. Ktoś powie, że nie dopinguje się piłkarzy, ale to jest guzik prawda. To dla nich jest ten doping, bo równie dobrze można by wyjść na Rynek i pośpiewać ku chwale klubu. Tutaj robi się to na meczu, w czasie gdy oni udają, że grają w piłkę, więc doping jest stricte powiązany z drużyną.
A oni na ten doping nie zasługują, nie zasługują na jedno ciepłe słowo od kibiców. I mam nadzieję, że tego dopingu nie dostaną, a już tym bardziej nie będzie żadnego chorego „dzięki za walkę” po strzeleniu jednej bramki w końcówce meczu. Takie teksty tylko ich utwierdzają, że wszystko jest ładnie pięknie i po pięciu zawalonych meczach jedna udana akcja znów spowoduje, ze kibice się nabiorą i będą wspierać.
Zero tolerancji dla takiej postawy. Od walki o awans, poprzez spektakularną klęskę, obecnie porażki ze słabymi rywalami, do dymisji prezesa. Od walki i zaangażowania, do ordynarnego odpuszczania i sabotowania gry. Kroczek po kroczku to właśnie oni doprowadzają ten klub do upadku. To może być spadek do drugiej ligi. To może być rezygnacja jednego, drugiego, trzeciego sponsora. Rezygnacja Miasta. Bankructwo. Śmierć.
Nie można na to pozwolić.
Mecza
14 września 2017 at 11:18
Wczoraj w podstawowej jedenastce grało 5 z poprzedniego sezonu (można liczyć 4 pomijając bramkarza) a efekty podobne lub gorsze. Jedziecie po wszystkich piłkarzach nawet tych co są u nas z miesiąc albo krócej. Gdzie czas potrzebny na aklimatyzację? Nawet w FM potrzeba czasu bo jest taki wskaźnik. Jako drużyna wyglądamy beznadziejnie a to już wina trenera. Dobry trener też jest dobrym psychologiem a tego Mandryszowi wyraźnie brakuje na dzisiaj. Może się zatracił w tym co robił kiedyś dobrze.
Matti
14 września 2017 at 11:32
Proponuję wypeierd….dziadków typu Pleva, Plizga, Kędziora i dać szansę młodym niech sie ogrywają tak jak zrobił to Górnik. Niech w końcu skończą pieprzyć o awansie niech młodzi wejdą na boisko i zdobywają doświadczenie. Nie wierze w w tej Akademii nie ma jednego sensowanego młodziana!!!!!
Rafi
14 września 2017 at 12:15
Jeżeli po kilku meczach drużyna wygląda tak jak wygląda, to winę ponosi trener. Można mieć braki kondycyjne, techniczne…Ale przynajmniej stałe fragmenty są grane. A tu nie ma nic. żal oglądać. Nowy trener, futbol techniczny, nowy skład- lepiej stawiać na młodych. Awans powiedzmy sobie szczerze w tym sezonie odpada.
KaTe
14 września 2017 at 12:28
Jakich młodych?
Poproszę o nazwiska.
Rezerwy rozwiązano. W kadrze jest Mandrysz (gra raz lepiej, raz gorzej), Skrzecz (trudno coś o nim powiedzieć poza tym, że chyba lubi grać z klepki – a tu może nie ma z kim), Słomka (czy ktoś widział go w akcji?) i Juraszczyk, który jeszcze nie zagrał ani minuty w pierwszym składzie. Po prostu: mamy świetną, liczną kadrę, której chyba nie ogarnąłby Trapattoni.
PanGoroli
14 września 2017 at 12:41
Ładny gest z brakiem komentarzy pod info o dymisji. Chłop się pogubił, ale za rezygnację, i to co zrobił – respekt.
Co do piłkarzy – tu się zgadzam. jeśli goście urządzają strajk włoski, tzn, że to nie piłkarze, to osoby zdyskredytowane, by uprawiać zawód piłkarza. Nawet jeśli wojenka z trenerem, władzami klubu, to nigdy, przenigdy piłkarz nie ubliża swoim fanom.
PanGoroli
14 września 2017 at 12:46
Ja tu nie widzę innego rozwiązania – za sabotaż klubu jest jedyna opcja – wypierdalać. Złodziej wcześniej czy później znów okradnie, dziwka skoczy w bok, a piłkarska dziwka zrobi to, co oni robią teraz. Jeśli o mnie chodzi, gieksiarza z ponad 40 letnim stażem, to wywalić ten piłkarski kompost, pojeździec po 3 4 8 ligach w regionie, tam, gdzie GieKSę mają w sercu. I niech spadną, niech dostają w dupę, ale przekaz pójdzie – GieKSa to nie miejsce dla piłkarskich kurw.
PanGoroli
14 września 2017 at 12:49
A przynajmniej przywrócona będzie gieksiarska tradycja – walka, charakter, to, co sprawiało, że ktoby do nas nie przyjeżdżał, to w galotach miał pełno. To, co sprawiło, że tylu pokochało ten klub. Teraz nie ma GieKSy. I tym chujom ode mnie nie ma wybaczenia.
PanGoroli
14 września 2017 at 12:59
A pierwsze, to zacząłbym od wywalenia midzierskiego. Na kilometr widać, że to taki piłkarski Macierewicz.
Hanys
14 września 2017 at 15:19
„osoby zakładające koszulki z herbem naszego ukochanego klubu” Przepraszam czy ktoś na tych adidasowych szmatach widział herb Gieksy? Może właśnie jest taka gra jakie barwy i pseudoherb na tych szmatach/koszulkach?
Krzysztof
14 września 2017 at 15:43
Uważam, że jeśli taka sytuacja, ja teraz, no, może z mniejszym nasileniem, trwa od lat kilku i żaden trener, ani żaden skład tego nie zmienił, to w 100% za taki efekt odpowiedzieć powinien Prezes. ON odpowiada za dobór ludzi – raz, dwa się można pomylić, ale ZA KAŻDY RAZEM?
Nie rozumiem pretensji tylko do piłkarzy, w dodatku w takim tonie. Takie mają umiejętności i tyle.
Ktoś to musi poukładać, a Pan Cygan, ewidentnie, ni ema pomysłu. I tyle.
Drużyno! Powodzenia w następnym meczu! 🙂 Zawsze będę Was wspierał.
Rafi
14 września 2017 at 15:55
….swoją drogą przy okazji „reformy” klubu herb można by odświeżyć.
wiatrak
14 września 2017 at 17:10
Wszyskich ze starego skladu ,pierwszy Goncerz powinien poleciec .Co do prezesa to udalo mu sie poukladac ten klub finansowo dlatego szacunek sie nalezy.Kazdy trener ma zwiazane rece jezeli nie potrafi walnac w stol i wypieprzyc ludzi ktorzy sa ze starego skladu i psuja wszystko,dlatego trener do dymisji.
Marcin
14 września 2017 at 17:33
ja już kurwa nie mam siły oglądać te laleczki z naszym herbem,jest to bardzo smutne ale niestety prawdziwe.CAŁE NASZE ŻYCIE TO GKS KATOWICE.
WIERNY
14 września 2017 at 17:59
Krzysztof racja. Zostawcie piłkarzy, grają tak jak ich zmotywował prezes i trener. Jestem pewien, że odpowiednia osoba prezesa i trenera może i z tych zawodników coś jeszcze wydobyć.Pytanie retoryczne, czemu kosa nie blokuje shela za smutasowe wizje?
GieKSiorz
14 września 2017 at 19:37
Panie Cygan jestem zdania ze Pan się pogubil,ale szacunek za decyzje o dymisji.niekeidy tak jest ze trzeba nowego spojrzenia na pewne sprawy,mam prosbe do władz miasta,zarzadu itd.budujmy silna GieKSe w oparciu o młodych zawodnikow,dobry scout i menadżer to 70% sukcesu.kontrakty uzależnione od wynikow,a Panie Krupa stadion potrzebny na już tylko tak można pchnąć ten klub w lepsza przyszlosc.
Irishman
15 września 2017 at 06:41
Shellu, masz dużo racji.
Ale jak to jest? Przez nasz klub, grający od 9 lat w I lidze przewinęła się ponad setka piłkarzy, którzy zagrali w stu-kilkudziesięciu meczach.
No, a właściwie ten komentarz można byłoby napisać pod wieloma (może nawet większości?) z nich. I odnosiłby się do większości z tych grajków.
No więc co jest do ch…. z nami, że u nas od tylu lat trwa jakiś p… „dzień świstaka”?
lolek77
15 września 2017 at 09:22
Przecież mamy współpracę z ROZWOJEM brać Tabisia , Marchewkę i innych i gramy dalej jak nasi juniorzy za słabi , a im podesłać naszych dziadków w zamian 🙂
Rafał
15 września 2017 at 17:19
Po pierwsze to trzeba by zmienić trenera który se nie radzi od początku sezonu. Roszady w kadrze zrobić dać nowego trenera i cały sztab, trzeba przewietrzyć ławkę trenerską i piłkarzom przez 2 miesiące nie wypłacać pensji to zaczną grać bo chyba za dobrze im jest!!!
Set
15 września 2017 at 20:51
Rotacje w zespołach Nice 1 Ligi były bardzo duże, tyle że patologie piłkarską gramy MY…. Zawodowcy???? ale nie u nas!!! Nie będę ich już obrażał bo nie ma sensu ale prawda jest taka że taki zespół jak Ks Kleszczów (Klasa C) ma więcej Charakteru i Ambicji żeby grać o 3 pkt. w każdym meczu!!!! Brutalna jest prawda: jeśli nie potrafisz walczyć na całego w każdym meczu to nadajecie się wiecie do czego….. KS Bobrowniki Dmuchane Latawace tam jest miejsce dla nieudaczników zwanych zawodnikami którzy niszczą nasza Kochaną GieKSe…
jaro
17 września 2017 at 15:46
wypierdolic tych nieudacznikow bez ambicji sportowe zera !!! za co kurwy biora kase fryzjer przy naszych pseudozawodnikach to pikus !!! i niepieerdolcie ze przez 10 lat nie bylo zawodnikow ktorzy nie byli waleczni tylko poprostu sie ich pozbywano czerwinski,wrobel,gancarczyki td.