W siedemnastej kolejce spotkań NICE I – Ligi GieKSa rozegra swoje spotkanie na wyjeździe z drużyną spadkowicza z ekstraklasy, ekipą Górnika Łęczna.
Spotkanie rozpocznie się w najbliższą niedzielę 12 listopada 2017 roku o godzinie 12:00.
W ubiegłym sezonie Górnik walczył do samego końca rozgrywek o utrzymanie w elicie rozgrywek piłkarskich w Polsce. Po fatalnej rundzie jesiennej (w dwudziestu kolejkach drużyna zdobyła osiemnaście punktów, na ten wynik złożyły się cztery zwycięstwa, sześć remisów i dziesięć porażek), drużyna zajęła przedostatnie, piętnaste miejsce w tabeli. Działacze postanowili zmienić trenera: Andrzeja Rybarskiego zastąpił Franciszek „Franz” Smuda – wyniki nieco się poprawiły ale nie na tyle, żeby uratować ekstraklasę dla Łęcznej.
Do nowego sezonu 2017/18, zielono – czarni, przystępowali z poważnymi obawami (nie tylko piłkarskimi): działacze nie zdołali zatrzymać Franciszka Smudę i większości zawodników (trudno się dziwić – proponowano piłkarzom obniżenie stawek o 50%). Smudę zastąpił Tomasz Kafarski (wcześniej pracował w m.in. Lechii Gdańsk, Cracovii, Flocie, Olimpii Grudziądz i ostatnio Bytovii). Skład drużyny uzupełniono przede wszystkim juniorami, z bardziej znanych zawodników zdołano zatrzymać m.in. Grzegorza Bonina, Dariusza Jareckiego, Przemysława Pitrego czy Sergiusza Prusaka. Inna rzecz, że wymienieni piłkarze najlepsze lata mają za sobą i raczej myślą o emeryturze…
Zmartwieniem działaczy jest również dług klubu – ok. 7 milionów złotych, co przy mniejszych wpływach innych (TV, ESA), niż od głównego sponsora (LW/KWK Bogdanka) nie rokuje dobrze na przyszłość.
W połowie lipca nowym prezesem klubu z Łęcznej został znany z występów w Górniku Veljko Nikitović, który po wyborze na prezesa powiedział:
Zrobimy wszystko, żeby klub organizacyjnie i sportowo podniósł się na jeszcze wyższy poziom. Chciałbym żeby w najbliższej przyszłości można było zobaczyć w składzie pierwszej drużyny wychowanków.
W ramach zwiększenia przychodów z dnia meczowego, po dwóch sezonach trwania nieudanego eksperymentu, mecze Górnika z powrotem rozgrywane są na stadionie w Łęcznej, zamiast na Arenie Lublin.
W chwili obecnej Górnik zajmuje siedemnastą, przedostatnią pozycję w tabeli (gdyby nie punkty ujemne dla Ruchu Chorzów byłby „czerwona latarnią”), z dorobkiem siedemnastu punktów (cztery zwycięstwa – najmniej z wszystkich drużyn, pięć remisów, siedem porażek).
W meczach na stadionie w Łęcznej, Górnik rozegrał siedem meczy, z czego wygrał trzy (z Zagłębiem 2:1, Podbeskidziem i Tychami po 1:0), dwa remisował (po 1:1 z Bytovią i Pogonią) oraz dwa przegrał (ze Stalą 3:4 i Puszczą 0:1).
Wyniki uzyskiwane przez piłkarzy z Łęcznej na swoim boisku w meczach ligowych przedstawia poniższa tabelka:
Zwycięstwo Górnika z GKS-em Tychy w dziesiątej kolejce (23 września ) było ostatnim, jak do tej pory, zwycięstwem piłkarzy z Łęcznej w meczach ligowych….
W tym meczu piłkarze z Grodu Dzika, po wcześniejszych dwóch kolejnych zwycięstwach z Podbeskidziem i Ruchem, byli bardzo zmotywowani i od początku meczu zagrali bardzo ofensywnie. W pierwszej połowie obie drużyny miały po trzy dobre okazje do strzelenia gola, jednak za każdym razem bramkarze stanęli na wysokości zadania. Rozstrzygnięcie wyniku spotkania nastąpiło tuż po przerwie – Bonin dośrodkował do Dariusza Jareckiego, który głową strzelił nie do obrony. Po zdobyciu gola łęcznianie dalej atakowali i mieli sporą przewagę, dzięki swojemu pressingowi. Wydawało się, że Górnik strzeli kolejne bramki, jednak parę napastnicy Łęcznej fatalnie pudłowali.
W meczu z Pogonią praktycznie przez cały mecz przewagę posiadali zielono – czarni, którzy stworzyli sobie kilka, w całym meczu, dobrych sytuacji strzeleckich. Piłkarze z Siedlec remis zawdzięczają umiejętnej grze w obronie i dobrej organizacji w grze z kontrataku.
W ostatnim meczu na swoim stadionie piłkarze Górnika przegrali z niedocenianą Puszczą, po raz kolejny zawiodła skuteczność w drużynie z Grodu Dzika. Łęcznianie rozpoczęli mecz z animuszem, starając się strzelić szybko bramkę. Gra Górnika mogła się podobać zawodnicy grali szybko i kombinacyjnie. To co się nie udało Górnikowi udało się Puszczy – w 24 minucie było 0:1 po składnej akcji gości. Po stracie gola piłkarze z Łęcznej w dalszym ciągu atakowali, starając się doprowadzić do wyrównania. Puszcza ograniczała się do kontrataków. Pomimo kilku dobrych sytuacji na zdobycie gola Górnik przegrał.
Z trzynastu trafień Górnika do bramek przeciwników (drugi najgorszy wynik wśród drużyn zaplecza ekstraklasy, po Olimpii) najwięcej goli strzelił młodzieżowiec Patryk Szysz (wychowanek klubu z Łęcznej) z pięcioma trafieniami. Drugi na liście snajperów w drużynie zielono – czarnych, jest Grzegorz Bonin z trzema trafieniami, a trzeci Łukasz Tymiński z dwoma.
W kadrze Górnika znajduje się były zawodnik GieKSy – Przemysław Pitry, w tym sezonie zagrał w czterech spotkania (jedno w pełnym wymiarze). Pitry ostatni raz zagrał w meczu z Tychami, później nie pojawił się w meczowej osiemnastce. Najprawdopodobniej odnowiła mu się kontuzja.
Najnowsze komentarze