Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – [25] – Szybkie sprowadzenie na ziemię przez bełchatowian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u ze Skrą trwał 73 minuty, z czego I set 22 min. – II set 26 min. – III set 25 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 19: zagrywka 12, atak 5, siatka 2, inne 0.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 20: zagrywka 12, atak 6, siatka 0, inne 2.

Ilość zdobytych punktów – GKS 42: Kapelus 7, Pietraszko 7, Butryn 6, Kohut 6, Sobański 6, Quiroga 5, Witczak 3, Komenda 1, Fijałek 1,
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 12: Pietraszko 4, Butryn 2, Kapelus 2, Sobański 2, Komenda 1, Kohut 1,
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 30: Kapelus 5, Kohut 5, Quiroga 5, Butryn 4, Sobański 4, Witczak 3, Pietraszko 3, Fijałek 1,
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 14: Kapelus 4, Kohut 3, Butryn 2, Pietraszko 2, Komenda 1, Fijałek 1, Sobański 1,

Ilość zagrywek – GKS 62: Kohut 12, Pietraszko 11, Butryn 9, Quiroga 8, Komenda 7, Kapelus 7, Sobański 4, Witczak 3, Fijałek 1,
Ilość błędów na zagrywce – GKS 12: Pietraszko 4, Kohut 3, Kapelus 2, Witczak 1, Sobański 1, Quiroga 1,
Ilość asów serwisowych – GKS 4: Pietraszko 2, Butryn 1, Kohut 1,

Ilość przyjęć – GKS 62: Kapelus 21, Quiroga 18, Sobański 11, Mariański 10, Fijałek 1, Kohut 1,
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 2: Sobański 1, Quiroga 1,
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 50%: Kohut 100%, Mariański 60%, Kapelus 52%, Quiroga 50%, Sobański 36%, Fijałek 0%,
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 27%: Mariański 40%, Kapelus 29%, Quiroga 28%, Sobański 18%, Fijałek 0%, Kohut 0%,

Ilość ataków – GKS 77: Butryn 14, Sobański 14, Kapelus 13, Quiroga 12, Witczak 10, Pietraszko 7, Kohut 6, Fijałek 1,
Ilość błędów w ataku – GKS 6: Butryn 2, Sobański 2, Witczak 1, Quiroga 1,
Ilość ataków zablokowanych – GKS 8: Butryn 2, Quiroga 2, Witczak 1, Kapelus 1, Pietraszko 1, Sobański 1,
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 33: Kapelus 7, Kohut 5, Sobański 5, Quiroga 5, Butryn 4, Witczak 3, Pietraszko 3, Fijałek 1,
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 43%: Fijałek 100%, Kohut 83%, Kapelus 54%, Pietraszko 43%, Quiroga 42%, Sobański 36%, Witczak 30%, Butryn 29%,

Ilość bloków punktowych – GKS 5: Pietraszko 2, Komenda 1, Butryn 1, Sobański 1,
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 0:

 

Pierwszy set zaczął się od naszego prowadzenia 3:0, ale dalsza jego część była bardzo wyrównana z kilkukrotną zmianą prowadzenia (od 8:6, poprzez 11:12, na 14;13 i 14:15 aż do wyniku 19:17). Od tego momentu skończyła się dobra gra GKS-u w tym secie i już tylko Kapelus po własnej akcji zdobył jeden, jedyny punkt do jego końca! Końcówkę zagraliśmy bardzo słabo i taki był tego efekt końcowy. Skuteczność w ataku – GKS miał 44% przy 69% Skry – w punktach wyszło 11:18, prawdziwa klęska. W asach i blokach też byliśmy gorsi 2:4. Błędy własne – GieKSa miała tylko 3 przy 7 bełchatowian. Przyjęcie lepsze po stronie gości – dokładne na poziomie 41% do 61%, a perfekcyjne na poziomie 32% do 56%. Punktowanie rozłożyło się na cały zespół, ale efekt był mizerny – zaledwie 13 oczek.

Druga partia zaczęła się od wyrównanej gry i prowadzenia przeciwników (4:5). Potem dobry fragment spotkania pozwolił odskoczyć na cztery oczka przewagi (12:8) i utrzymać ją aż do stanu 18:14. I w tym momencie powtórzyła się sytuacja z pierwszego seta, gdy nasza gra stanęła kompletnie. Aż pięć punktów z rzędu dla rywali i już przegrywaliśmy 18:19. Jeszcze za sprawą bloku Sobańskiego udało się wyjść na prowadzenie 22:21, ale w samej końcówce lepiej prezentowali się bełchatowianie i przechylili szalą zwycięstwa na swoją stronę. Skuteczność w ataku – GKS miał 55% przy 67% Skry – wynikowo wyliczono 12:14. W asach i blokach 4:1 dla nas czym zniwelowaliśmy straty z ataku. Błędy własne – GieKSa miała aż 10 przy 7 bełchatowian. Przyjęcie znów o niebo lepsze u rywali – dokładne na poziomie 58% do 82%, a perfekcyjne na poziomie 21% do 59%. Najlepiej punktował Butryn – 5 oczek przy 60% skuteczności.

 

Trzeci set był wyrównany tylko do stanu 6:6, potem im dalej w las tym gorzej. Chwilę potem było 6:9 i udało się tylko zniwelować straty na 11:12. Od tego momentu GieKSa nie miała już nic do powiedzenia, goście wyszli na prowadzenie 11:14, a od 14:17 to już przykro było patrzeć na nasze poczynania (14:22)!!! i było po sprawie. Skuteczność w ataku – GKS miał 33% przy 54% Skry – punktowo wyszło 10:13. W asach i blokach 3:5 dla gości. Błędy własne – GieKSa miała 7 przy 5 bełchatowian. Przyjęcie tym razem bardziej wyrównane – dokładne na poziomie 52% do 53%, a perfekcyjne na poziomie 29% do 47%. Punktowanie trzymali Sobański 5 oczek i Pietraszko 4 oczka (obaj przy 50% skuteczności).

Ogólnie GKS tym razem zagrał tak jak przyzwyczaił nas wcześniej. Dobrze do pewnego momentu, a potem hulaj dusza… Szkoda i tak przegranych pierwszych dwóch partii, które były bez wątpienia do wygrania. W trzeciej nie mieliśmy nic do powiedzenia. Tak więc Skra bardzo szybko wybudziła nas z tego zwycięskiego snu z ZAKSĄ. Skuteczność w ataku – GKS miał 43% przy 63% Skry – w punktach wyszło 33:45. W asach serwisowych wygraliśmy 4:2, natomiast w blokach punktowych przegraliśmy 5:8. Łącznie po skończeniu własnych akcji punktacja wyszła następująca – 42:55. Błędy własne prawie na remis – GieKSa miała 20 przy 19 bełchatowian. Przyjęcie było lepsze po stronie rywali – dokładne na poziomie 50% do 66%, a perfekcyjne na poziomie 27% do 54%. Trudno kogokolwiek wyróżnić w naszym zespole po tym spotkaniu, wystarczy spojrzeć na ilość punktów zdobytych przez poszczególnych siatkarzy, nikt nie zaliczył dwucyfrowej liczby oczek, a to mówi wiele. Teraz przed nami starcie z beniaminkiem lig, więc trzeba wrócić do dyspozycji zaprezentowanej w Kędzierzynie.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 25 meczach (94 sety)

Bilans meczów łącznie – 12:13 – Bilans punktów – 34:41 – Bilans setów – 44:50 – Bilans małych punktów – 2083:2122
Bilans meczów „u siebie” – 5:8 – Bilans punktów – 14:25 – Bilans setów – 18:28 – Bilans małych punktów – 1009:1059
Bilans meczów „na wyjeździe” – 7:5 – Bilans punktów – 20:16 – Bilans setów 26:22 – Bilans małych punktów – 1074:1063

Rozegrane mecze – 25: Komenda, Butryn, Kapelus, Quiroga, 24: Witczak, Pietraszko, Kohut, Mariański, 19: Fijałek, 18: Sobański, 17: Stelmach, 15: Krulicki, 14: Kalembka, Stańczak,

Rozegrane sety – 93: Quiroga, 88: Komenda, 87: Butryn, 84: Kohut, 80: Pietraszko, 78: Mariański, 76: Kapelus, 55: Witczak, 48: Stańczak, 47: Fijałek, 46: Sobański, 28: Krulicki, Stelmach, 27: Kalembka,

Widzów na meczach GKS-u – „u siebie” / „na wyjeździe” – 17.210:18.620

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u trwały 2361 minut, z czego I set 613 min. – II set 631 min. – III set 635 min. – IV set 403 min. – V set 79 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 613: zagrywka 359, atak 185, siatka 32, inne 37.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 650: zagrywka 431, atak 159, siatka 23, inne 37.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1470: Butryn 349, Quiroga 310, Kohut 180, Pietraszko 176, Kapelus 176, Witczak 87, Sobański 68, Komenda 53, Krulicki 29, Kalembka 29, Fijałek 8, Stelmach 5.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 499: Butryn 118, Quiroga 94, Pietraszko 64, Kohut 61, Kapelus 53, Komenda 39, Witczak 24, Sobański 21, Krulicki 11, Kalembka 6, Stelmach 4, Fijałek 4.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 971: Butryn 231, Quiroga 216, Kapelus 123, Kohut 119, Pietraszko 112, Witczak 63, Sobański 47, Kalembka 23, Krulicki 18, Komenda 14, Fijałek 4, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 560: Butryn 167, Quiroga 136, Kohut 104, Pietraszko 79, Kapelus 55, Witczak 38, Krulicki 15, Kalembka 4, Sobański 4, Stelmach 3, Komenda -2, Fijałek -6, Stańczak -7, Mariański -30.

Ilość zagrywek – GKS 2083: Quiroga 366, Butryn 301, Pietraszko 293, Kohut 253, Komenda 247, Kapelus 242, Witczak 101, Sobański 90, Kalembka 69, Fijałek 59, Krulicki 57, Stelmach 5.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 431: Pietraszko 74, Butryn 71, Kohut 63, Quiroga 54, Komenda 47, Kapelus 42, Kalembka 19, Sobański 19, Witczak 17, Fijałek 13, Krulicki 10, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 135: Quiroga 32, Butryn 26, Pietraszko 24, Kohut 15, Komenda 11, Witczak 9, Kapelus 8, Fijałek 4, Krulicki 3, Stelmach 1, Kalembka 1, Sobański 1,

Ilość przyjęć – GKS 1763: Quiroga 619, Kapelus 427, Mariański 386, Sobański 171, Stańczak 99, Pietraszko 17, Kohut 15, Stelmach 6, Kalembka 6, Krulicki 6, Komenda 6, Butryn 2, Fijałek 2, Witczak 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 136: Quiroga 42, Kapelus 31, Mariański 30, Sobański 15, Stańczak 7, Pietraszko 3, Krulicki 3, Komenda 3, Fijałek 1, Kalembka 1,
Przyjęcie negatywne – GKS 365: Quiroga 124, Kapelus 96, Mariański 69, Sobański 45, Stańczak 21, Pietraszko 3, Stelmach 2, Kohut 2, Komenda 1, Kalembka 1, Krulicki 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 443: Quiroga 157, Mariański 116, Kapelus 98, Sobański 40, Stańczak 21, Kohut 2, Stelmach 2, Pietraszko 2, Kalembka 2, Krulicki 1, Witczak 1, Butryn 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 25%: Witczak 100%, Butryn 50%, Stelmach 33%, Kalembka 33%, Mariański 30%, Quiroga 25%, Sobański 23%, Kapelus 23%, Stańczak 21%, Krulicki 17%, Kohut 13%, Pietraszko 12%, Komenda 0%, Fijałek 0%,

Ilość ataków – GKS 2442: Butryn 641, Quiroga 602, Kapelus 368, Kohut 221, Pietraszko 185, Witczak 170, Sobański 147, Kalembka 37, Krulicki 33, Komenda 31, Fijałek 4, Stelmach 3,
Ilość błędów w ataku – GKS 159: Butryn 58, Quiroga 44, Kapelus 15, Sobański 13, Witczak 12, Pietraszko 6, Kohut 5, Komenda 3, Kalembka 2, Krulicki 1,
Ilość ataków zablokowanych – GKS 184: Butryn 53, Quiroga 34, Kapelus 33, Witczak 20, Sobański 17, Pietraszko 14, Kohut 8, Kalembka 3, Komenda 2,
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 1157: Butryn 302, Quiroga 262, Kapelus 153, Kohut 133, Pietraszko 116, Witczak 74, Sobański 58, Kalembka 23, Krulicki 16, Komenda 13, Fijałek 4, Stelmach 3,
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 47%: Fijałek 100%, Stelmach 100%, Pietraszko 63%, Kalembka 62%, Kohut 60%, Butryn 47%, Krulicki 48%, Witczak 44%, Quiroga 44%, Komenda 42%, Kapelus 42%, Sobański 39%,

Ilość bloków punktowych – GKS 178: Pietraszko 36, Kohut 32, Komenda 29, Butryn 21, Quiroga 16, Kapelus 15, Krulicki 10, Sobański 9, Kalembka 5, Witczak 4, Stelmach 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 23: Kohut 5, Butryn 4, Quiroga 4, Komenda 4, Pietraszko 2, Sobański 1, Kapelus 1, Kalembka 1, Fijałek 1.
MVP – GKS 12: Komenda 5, Butryn 3, Quiroga 1, Mariański 1, Fijałek 1, Sobański 1,
Najlepsi siatkarze w przegranych meczach – GKS 12: Butryn 7, Kapelus 2, Sobański 1, Witczak 1, Quiroga 1, (oprócz meczu z ZAKSĄ)

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga