Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Trenerzy o spotkaniu w Chojnicach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Spotkanie z Chojniczanką Chojnice zakończyło się porażką GieKSy. Poczytajcie jaką opinię po tym spotkaniu mieli trenerzy obu drużyn.

Paszulewicz: Myślę, że kibice zobaczyli bardzo dobre spotkanie i poziom tego widowiska stał na wysokim poziomie. Obydwa zespoły dążyły do rozstrzygnięcia spotkania na swoją korzyść. Oba zespoły chciały wygrać – Chojnice, bo grały u siebie, my, bo po ostatnich spotkaniach chcieliśmy się odbudować po dwóch porażkach. Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie i jak na ironię podnosząc jakość gry ofensywnej, jesteśmy karani porażką. Uważam, że kluczowe były dziś dwa momenty – strata pierwszej bramki oraz czerwona kartka Poczobuta. To zadecydowało, że nie mamy punktów dzisiaj w mojej opinii. Za walkę do końca i jakość w grze dziękuje zespołowi. Brakuje nam ciągle punktów i jest to niepokojące. Kolejny raz wypromowaliśmy bramkarza do 11- stki kolejki.

Cecherz: Cieszymy się z wygranej dzisiaj. Dobrze weszliśmy w mecz przez pierwsze parę minut, mieliśmy bardzo dobrą okazję na zdobycie bramki. Zaraz po tej sytuacji straciliśmy bramkę na 0:1. Muszę powiedzieć, że nasze założenia nie działały, bo mieliśmy za dużo błędów indywidualnych. Przez takie błędy nie potrafiliśmy złapać rytmu gry. Chcieliśmy grać piłką i rozgrywać ją, a to się nie udawało. Do przerwy nie wyglądało to dobrze, ale po przerwie zespół dobrze zareagował, udały nam się zmiany, udał nam się plan na drugą połowę, czyli skracanie podań i akcji, chcieliśmy od tego momentu szybko zmieniać stronę grania.  Mecz się zrobił ciekawy od tego momentu i bardziej otwarty. Postawiliśmy w przodzie na dużo ruchu i wymianę pozycji napastników. Potrafiliśmy odwrócić spotkanie i takie spotkania budują zespół.

Pytania od redakcji GieKSa.pl:

Panie trenerze czy nasz zespół nie jest za bardzo skupiony na defensywnym graniu, zapominając o ataku? Dziś przy stanie 1:1 udało się atakować i sam Michalik mógł strzelić trzy bramki. 

Spotkanie wyglądało inaczej niż z Jastrzębiem. Dziś rywal był wymagający i gra kombinacyjna nie była prosta. Wiedzieliśmy o tym, że tak będzie. Plan dziś realizowaliśmy bardzo dobrze do momentu straty gola. Mecz wyglądał tak, jak sobie go zaplanowaliśmy. Michalik jest po kontuzji, do momentu straty gola chcieliśmy zrobić inną zmianę. Mając tak doświadczony zespół, można było liczyć, że utrzymamy wynik i na koniec strzelimy drugą bramkę, gdy rywale się otworzą. Mieliśmy takie okazje w końcówce. Nie uważam, że graliśmy dziś defensywnie.

Dziś tylko jedna zmiana z Pana strony, trener Cecherz zmianami odmienił zespół a czy my za długo z nimi nie czekaliśmy i dwa czy nie było ich za mało? 

Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz to dopóki był wynik 1:0 system i cała gra funkcjonowała dobrze. Chojniczanka nie stwarzała sobie groźnych okazji. Nie chcieliśmy robić zmian, by nie psuć naszej gry. Dodatkowo Chojniczanka dobrze wykonuje stałe fragmenty gry i potrzebowaliśmy wzrostu w polu karnym. Niestety mimo tego, że ten wzrost na boisku był, to nie ustrzegliśmy się straty gola.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

30 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

30 komentarzy

  1. Avatar photo

    Rafał

    1 września 2018 at 20:35

    Mówiłem i będę to dalej mówił. PASZULEWICZ WON!!!!! nie widzę żadnych pozytywów a wręcz negatywy za brzęczka lepiej grali i zremisowali podajże 3-3 a tu przegrali 2-1 to jaki postęp. Chłopie nie rób siary i odejdź bo już na to co robisz patrzeć się nie da. Prezes kiedy wylejesz tego patałacha?????????

  2. Avatar photo

    Arek,P

    1 września 2018 at 20:43

    Tu musi się zmienić cały zarząd kto wpadł na pomysł i zatrudnił bartnika chybabędziemy walczyc ale o utrzymaniem

  3. Avatar photo

    OKo

    1 września 2018 at 20:53

    Paszul do widzenia !!!!!!!!!!!!!1

  4. Avatar photo

    kasia

    1 września 2018 at 21:09

    A nie mowiłam ze nic z tego nie bedzie. Paszul musi odejsc to oczywiste ale nie tylko on. Pierwszy ma odejsc Janicki typowo bezjajeczny typ czyli cygan II.

  5. Avatar photo

    Zenek

    1 września 2018 at 21:21

    W 2 lidze beda pasma zwyciestw! za slabi jestesmy na 1, wszyscy nas leja, przykre

  6. Avatar photo

    coco

    1 września 2018 at 22:34

    Trenera bronia wyniki
    Wiec…co ten nieudacznik
    Tu jeszcze robi?
    Na nastepny mecz
    Frekwencja bedzie ok.500
    Po kolejnej porazce chyba nikt
    O zdrowych zmyslach juz na bukowa nie przyjdzie.
    Za 15 zeta to lepiej isc na spacer
    I calej rodzinie zafundowac lody.
    Paszulewicz wyp………j!!!

  7. Avatar photo

    kuba

    1 września 2018 at 22:50

    i tyle gksa to my nasze tradycje historia wspomnienie i ciagla wiara ze kiedys bedzie lepiej tylko qrwa czy dozyje tego czasu brak slow brak slow z samej ambicji podali by sie do dymysji janicki bartnik i paszul poprostu tak wypada panowie ale waddlug ciebie paszul jest oki hihihihihi szkoda czasu na klikanie pozdro giksiarze

  8. Avatar photo

    Fridek

    2 września 2018 at 00:35

    Paszulewicz bier swoje zabawki i bartnika i wypierdalajcie. Mom 43 lata ale takiego gowna nie bylo. No ale jak prezydentem jest kupa to co sie dziwic. Przepraszam krupa ale to jedno. On ma w dupie GKS i mieszkancow wazne ze tam gdzie mieszka ma lad i porzadek

  9. Avatar photo

    GieKSiorz

    2 września 2018 at 03:00

    Mnie już nie zrobicie w ciuła,miarka się przebrała, nie jestem kibicem sukcesu,ale kurwa mam dość tej błazenady, robienia ludzi w huja, robienia z nas pośmiewiska i wstyd mi! pociąłem kartę kibica żeby mnie już kurwa nie podkusilo,klub zawsze będzie w moim sercu,ale to co robi towarzystwo wzajemnej adoracji tzn.miasto, władze przyprawia mnie o zygi

  10. Avatar photo

    GieKSiorz

    2 września 2018 at 03:13

    Rzygi miało być, jestem tak wkurwiony, że huj mnie strzeli, kiedyś by dostali wp..pl, była by manifestacja pod um,a teraz huj nic się nie stało, jest ok itd.moze my pasujemy do tej 2 ligi?, kibicowsko też nie jest dobrze, kiedyś GieKSa była znana z opraw na wysokim poziomie, teraz kiepsko a tylko się zbiera na oprawy, frekwencja upada,ale to zrozumiałe , ludzie tyle lat są w huja robieni że mają dość, i jeszcze kwestia z fanami, wiem że frajersko smrody to zagrały,ale raz jak można było dopuścić do tego, wiedząc że te kurwy takie akcje mogą odpoerdolic,dwa nie ma odzewu,a cała Polska się nabija,bo te kurwy ino medialne propagandy robią,ale robią przy naszej biernej postawie i to idzie w świat, pozdrawiam

  11. Avatar photo

    artur

    2 września 2018 at 07:48

    Pisałem to już wiele razy, że zwalniać trenera albo żądać wyjaśnień od zarządu trzeba było gdy deklarowali o co grają na początku sezonu. W kilku wywiadach padło zdanie, że grają o najwyższe cele, unikają słowa AWANS. Wiec trener jest przynajmniej słowny… Nie ma innej rady jak tylko najazd na urząd i domaganie się awansu od prezydenta a jak go nie będzie to rozliczenia Janickiego. Takie to proste ale nie w Katowicach.

  12. Avatar photo

    Arek,P

    2 września 2018 at 09:50

    To tak jest Bieze się Wawrzyniaka ktury czeka na propozycje z innych klubów ale jak niema żadnej to ostatnią deskom ratunku jest gieksa i wszyscy się cieszom atak naprawdę ktury klub poważnie myślący o awansie robi transfery za pięć dwunasta

  13. Avatar photo

    Mario

    2 września 2018 at 10:05

    Gieksa się kończy.Klubem żądza ludze którym nie zalezy na awansie,na wypromowaniu wychowanka,na zapełnieniu stadionu.Niestety ale mamy coraz mniej kibiców. Wy starczy popatrzeć na filmiki z meczów 10 lat wstecz.

  14. Avatar photo

    Wierny

    2 września 2018 at 10:07

    Kolego piszesz o dopingu pytam jaki doping przecież nie ma go prawie wcale blaszok swoje 4 swoje tak to wygląda myślę że powoli to jest koniec tej całej fartyw klubie

  15. Avatar photo

    Wierny

    2 września 2018 at 12:06

    Tu by się przydał trener Jan Urban albo Leszek Olzynski

  16. Avatar photo

    GieKSiorz

    2 września 2018 at 12:09

    Dokładnie ,mecz z jastrzębiem np., doping żenada, jastrzębie w 400 przekrzykiwali blaszok ,ok rozumiem chujowa gra,ale kiedyś nie było tego, popatrzcie na mecz z jastrzębiem teraz a 10lat nazot, niebo a ziemia,ten klub jest chyba celowo zajeżdżamy, przynajmniej piłka chopow, najpierw uszok,teraz Krupa zajeżdżają , nie wiem co myśleć już o tym,może za ruchem są bo nie umiem tego wytłumaczyć racjonalnie że miastu nie zależy na piłce,jeśli dalej będzie tak jak jest to będzie koniec klubu,już staliśmy się klubem prowincjonalnym tak jest,bez stadionu,bez celów,ambicji,mający kibiców w dupie,których coraz mniej, płakać się chce ale to prawda

  17. Avatar photo

    1964

    2 września 2018 at 12:43

    Dla mnie trener jest spalony!A czerwone kartki mają KrUPA i JANICKI!Chcieliśmy przewietrzenia szatni,I co dalej to samo czyli wielka kupa!Coś jest w tym klubie nie tak.Jak pisze GieKSiorz komuś zależy na zarżnięciu sekcji piłki nożnej mężczyzn!Co do trenera chłop nie nadaje się i tyle w temacie.Czy raków ma lepszą kadrę od GieKSy?Wątpie,czy ma lepszy budżet wątpie!Trzeba zmienić trenera ale nie wiem czy nie najlepiej byłoby zciągnąc trenera z osiągnięciami z Czech czy Słowacji.Polski rynek trenerski jest tak przesiąknięty pseudotrenerami że szkoda gadać!Ewentualnie dałbym szansę trenerowi związanemu kupe lat z GieKSą albo np.trenera Kościelniaka który jesr katowiczaninem!Ja widziałbym to tak Kościelniak 1 trener,Koniarek i Dziółka 2 trenerzy,Jojko trener bramkarzy!

  18. Avatar photo

    kasia

    2 września 2018 at 13:40

    Widzę ze zaczynacie rozumiec gdzie jest zrodlo problemu. Niestety z janickim nic sie nie uda. Problem tylko w tym ze miasto sie boi zarzadzajacego z prawdziwego zdarzenia. Mam nadzieje ze mecza juz zaczyna tez rozumiec. Trzeba pozbyc sie janickiego w pierwszej kolejnosci a potem paszulewicza. To samo bartnik. Nie widac zadnych efektow jego pracy

  19. Avatar photo

    kasia

    2 września 2018 at 13:52

    Takie sa efekty zarzadzania nieudacznikow. Kibicow na trybunach brak bo kto bedzie to ogladal za wlasne pieniadze. Infrastruktury brak bo nie wiadomo czemu. Trener dramat pod kazdym wzgledem. Bez pomyslu na zespol popelniajacy kardynalne bledy. Zatrudnil go znawca tematu Janicki do wspoly z bartnikiem. Zamiast pilkarzy zakupiono zawodnikow ruggby i wielkie zdziwienie ze to nie wystarczy by grac z sukcesem w pilke. Teraz to juz sie tylko modlic o utrzymanie. Natychmiast nalezy przeprowadzic gruntowne zmiany bo gorzej byc nie moze. Ogłosic konkurs na Prezesa i dac mu dobre zarobki. Konkurs niech przeprowadzi firma hr wybrana przez kibicow a nie przez cwaniaczkow z miasta. Dograc ten sezon do konca i utrzymac sie a potem zrobic rzetelny przeglad kadr przez trenera z papierami a nie dyletanta. Zostawic tych co maja umiejetnosci i ambicje i uzupelnic sklad podobnymi. Rozwiazac kontrakty z drwalami bo im sie dyscypliny pomylily. Zatrudnic oresta lenczyka albo bobo kaczmarka. To nie sa dyletanci.

  20. Avatar photo

    Mecza

    2 września 2018 at 14:49

    Obawiam się, że jednak może być gorzej… co do trenerów którzy zostali wymienieni niżej to Lenczyk powiedział kiedyś że wstydzi się że trenował kiedyś GKS a Bobo jest już na emeryturze, prędzej jego syn.

  21. Avatar photo

    kasia

    2 września 2018 at 15:15

    Powiedzial nie powiedzial nawiazac kontakt moze ktorys sie zgodzi wejsc do tego szamba

  22. Avatar photo

    Zorientowany

    2 września 2018 at 18:49

    GieKSiorz trafiłeś Krupa jest za ruchem.

  23. Avatar photo

    Rafał

    2 września 2018 at 20:24

    TU potrzeba trenera z jajami który pokaże że niemożliwe jest do zrobienia a na cuda potrzeba więcej czasu. Taki trener to tylko ze Ślaska i może już w latach 90 pracował w GKS. A Jutro chce przeczytać że PASZULEWICZA ZWOLNILI to jedyny pozytyw był by od początku sezonu. PANIE PREZESIE MASZ PAN JAJA TO ZACZNIJ DZIAŁAĆ I WYLEJ PASZULEWICZA TEGO SIĘ DOMAGAMY!!!!!!

  24. Avatar photo

    3 kolory

    2 września 2018 at 20:48

    Orest Lenczyk albo Bobo Kaczmarek
    …nawet tego kurwa nie komentuje

  25. Avatar photo

    3 kolory

    2 września 2018 at 20:56

    Był Brzęczek …źle tu trzeba trenera z jajami tylko Mandrysz .Był Mandrysz …źle bo nie żyje meczem nie biega przy lini itp. Zmiana trenera co pół roku nic nie da choć zatrudnienie Paszulewicza było błędem a raczej zwolnienie Mandrysza

  26. Avatar photo

    3 kolory

    2 września 2018 at 20:59

    Tak weźmy Kościelniaka na trenera…bo jest katowiczaninem …super kryterium wyboru ????

  27. Avatar photo

    kasia

    2 września 2018 at 21:08

    3 kolory a masz lepszych kandydatow co do ktorych kompetencji mozna miec zaufanie. Smialo slucham

  28. Avatar photo

    KosaEir

    2 września 2018 at 22:09

    Tu trzeba zmiany zacząć od góry aż do paszula

  29. Avatar photo

    GieKSiorz

    2 września 2018 at 22:45

    Dokładnie,tu trzeba od góry zmiany,od prezesa zacząć, zresztą Krupa też się zdeklaruje konkretnie jakie cele,stadion kiedy,bo na razie nas robią w ciula , nie wspominając o wstydzie.przeczytalem ostatnio w dzienniku zachodnim artykul o Gieksie”rewolucja pożre swoje dzieci”, piszą tam że transfery na ostatnią chwilę bo klub wypadł z obiegu ,jest niezbyt atrakcyjny,że jest presją i źle opinie byłych zawodników,a może każdy piłkarz mający ambicje wie że jest zakaz awansu i woli iść tam gdzie są perspektywy? coś tu śmierdzi,jebie wręcz,powoli te gówno wypływa,ile lat idzie ludziom kit wciskać panie Krupa, Janicki, Bartnik, wcześniej Cygan, który w Katowicach nie dał rady awansować,a w Częstochowie jest na najlepszej drodze,bo miasto chce i tu jest problem u nas

  30. Avatar photo

    Grześ_Żory_64

    3 września 2018 at 11:38

    Kolejny złotousty – czy u nas kiedyś coś się zmieni? 🙁

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga