Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu GKS Katowice – Stomil Olsztyn, który zakończył się podziałem punktów 1:1 (0:0). Wybraliśmy dla Was najciekawsze:
weszlo.com – Który spadek byłby większym chichotem losu – GieKSy czy Stomilu?
[…] Katowiczanie zaczęli z animuszem, już w pierwszej minucie stwarzając sobie niemal stuprocentową sytuację. Najpierw groźnym strzałem popisał się Jędrych, po chwili – po zamieszaniu w polu karnym – poprawił Remisz, ale przeszkadzał mu kolega z drużyny, co ułatwiło interwencję obrońcom Stomilu. Kolejne sytuacje? Szansa Puchacza, przedziwna interwencja Skiby, doprawiona strzałem na własną bramkę Kraczunowa. Olsztynianie odpowiadali, gdy urywał się Grzegorz Lech. Rywale zostawiali mu zaskakująco sporo miejsca w środku pola, jakby nie zważając na to, że mówimy o najgroźniejszym zawodniku gości. Stąd jedna czy druga sytuacja, ale w końcu legenda Stomilu nie wyrobiła kondycyjnie i musiał opuścić boisko. A gdy Remisz pakował piłkę do siatki i dawał prowadzenie GieKS-ie, wydawało się, że jest już pozamiatane.
[…] GKS miał jednak Mariusza Pawełka, co dziś – delikatnie mówiąc – nie okazało się atutem. Nie wiemy, jakim cudem wypuścił z rąk prostą piłkę, z czego skrzętnie skorzystał Gancarczyk. Doświadczony bramkarz popełnił fatalny błąd, jakby definiując to, jak w tym sezonie wygląda jego drużyna.
Z jednej strony mówimy o doświadczonej ekipie, całkiem solidnej kadrowo, która w normalnych okolicznościach nie powinna pałętać się w okolicach strefy spadkowej. Której spadek być może również byłby ogromnym chichotem losu. Z drugiej – w poczynaniach tych piłkarzy widać sporą nieudolność, choć i tak uwidocznił się postęp względem rundy jesiennej.
Fakty są jednak takie, że GKS drugi raz z rzędu stracił prowadzenie w końcówce i swojej sytuacji nie poprawił, tym bardziej że swoje spotkania wygrały zainteresowane utrzymaniem drużyny.
sportdziennik.com – Bukowa nadal nieodczarowana
Choć gospodarze zagrali dobre spotkanie, to na własne życzenie musieli z uczuciem ogromnego niedosytu udawać się po meczu do szatni, bo remis był szczytem marzeń gości z Olsztyna i cel swój w Katowicach osiągnęli.
[…] A napór GieKSy trwał przez pełne trzy kwadranse. W 31 minucie Skiba końcówkami palców wybił na rzut rożny kolejny strzał Puchacza, a uderzenie Adriana Błąda było niecelne. W końcówce dynamicznej, niezłej w sumie połowy katowiczanie mogli zostać brutalnie skarceni, bo silny strzał Lecha w 43 minucie zatrzymał się na spojeniu słupka i poprzeczki.
Dobra postawa zawodników GKS-u została nagrodzona dość szybko po przerwie. Piłkę do siatki głową po rzucie rożnym skierował Rafał Remisz. Wydawało się, że teraz goście marzący na Bukowej jedynie o remisie otworzą się wreszcie, ruszą do odrabiania strat, ale nic takiego nie nastąpiło, a bliżej strzelenia drugiej bramki byli Bartosz Śpiączka i Callum Rzonca. I gdy wydawało się, że katowiczanie wreszcie odczarują swój stadion na Bukowej, bo mieli zdecydowaną przewagę, padło wyrównanie. Serię błędów katowickiej defensywy wykorzystał strzałem pod poprzeczkę Mateusz Gancarczyk. W dodatku kontuzji doznał interweniujący Mariusz Pawełek, którego musiał zastąpić Krzysztof Baran.
sportslaski.pl – Zaczarowana Bukowa. Pawełek wypuszcza punkty z rąk
13 mecz GKS-u Katowice przed własną publicznością bez wygranej! W meczu z mającym identyczny jak katowiczanie dorobek Stomilem Olsztyn drużyna Dariusza Dudka długo pracowała na komplet punktów, które na niespełna kwadrans przed końcem z rąk wypuścił Mariusz Pawełek.
[…] Mocny początek ekipy trenera Dariusza Dudka efektu bramkowego nie dał, a w miarę upływu czasu coraz pewniej spisywali się nastawieni przede wszystkim na defensywę goście.
Przewaga katowiczan wciąż była jednak bardzo widoczna. Najwięcej dobrego dla GKS-u działo się po jego lewej stronie, gdzie kilka razy do ataków podłączał się Jakub Wawrzyniak.
[…] Benzyny do płonącego wówczas w szesnastce olsztynian ognia dolał jeszcze Jakub Mosakowski, który chcąc wyjaśnić całą sytuację omal nie trafił w okienko własnej bramki, ale Skiba końcami palców raz jeszcze wybił piłkę.
Kolejne okazje dla katowiczan nie były już tak klarowne. Przewaga gospodarzy przełożyła się jedynie na niecelne uderzenie Błąda z rzutu wolnego i kąśliwej, ale obronionej próbie Tymoteusza Puchacza. Schowani za podwójną gardą goście straszyli tymczasem wyłącznie Grzegorzem Lechem. 36-letni napastnik dwa razy próbował uderzeń z dystansu. W pierwszym przypadku trafił prosto do „koszyczka” Mariusza Pawełka, za to dwie minuty przed przerwą po jego potężnym uderzeniu piłka otarła się o poprzeczkę katowickiej bramki.
Obraz gry nie zmieniał się również po zmianie stron
[…] Kiedy wydawało się, że drugi gol dla GKS-u pozostaje kwestią czasu fatalny w skutkach błąd przydarzył się Mariuszowi Pawełkowi. Bramkarz gospodarzy nie złapał piłki po uderzeniu głową jednego z olsztynian, a później w dużym zamieszaniu nie zdążył przeszkodzić w skutecznej dobitce Mateuszowi Gancarczykowi. Co gorsza 38-latek nie miał już szans na rehabilitację, bo przy próbie obrony strzału przeciwnika ucierpiał na tyle poważnie, że boisko opuścił na noszach ustępując miejsca między słupkami Krzysztofowi Baranowi.
Katowiczanie długo zbierali się po zaskakującym ciosie, olsztynianie robili wszystko, by kraść minuty walczącym o pełną pulę gospodarzom. Dopiero w doliczonym czasie szansę na zmianę rezultatu drużyna GKS-u stworzyła sobie okazję na gola, ale po rzucie rożnym głową spudłował Arkadiusz Woźniak. Piłkę meczową mieli jednak na nodze goście, tyle że futbolówka po szybkiej kontrze i strzale jednego z olsztynian minimalnie minęła słupek bramki Barana.
Ekipa z Katowic sprawę utrzymania po środowym spotkaniu mogła mieć we własnych rękach. Remis ze Stomilem oznacza tymczasem, że nie tylko nie udało się odskoczyć w tabeli olsztynianom, ale też urosła strata do Warty Poznań i Chrobrego Głogów. Przed drużyną Dariusza Dudka jeszcze cztery ligowe mecze. Bukowa o utrzymanie drżeć będzie prawdopodobnie do samego końca rozgrywek…
sport.egit.pl – Wyszarpany remis w Katowicach
[…] Do 20 minuty oba zespoły stworzyły sobie po dwie sytuacje, min. Grzegorz Lech był bliski zaskoczenia katowickiego bramkarza strzałem głowa po dośrodkowaniu Mazka. Z biegiem czasu przewaga gospodarzy rosła, ale na miejscu był Piotr Skiba. Stomil nie miał pomysłu na zaskoczenie GKS-u. Szukał swoich szans w kontrach, ale bezskutecznie. W jednej z ostatnich akcji tej części gry Lech popisał się dobrym strzałem z dystansu, ale trafił tylko w spojenie słupka z poprzeczką.
[…] Po rzucie wolnym Michał Góral, wprowadzony przed kilkoma minutami główkował, bramkarz katowiczan źle interweniował i Mateusz Gancarczyk skierował piłkę do siatki z ostrego kąta. Od tego momentu temperatura spotkania znacznie wzrosła, mnożyły się faule z obu stron, ale zabrakło dobrych akcji podbramkowych. W końcówce Stomil mógł pokusić się o trzy punkty, ale niecelnie strzelali Sobczak i Niedziela.
sport.wm.pl – Pawełek pomógł Stomilowi
W Katowicach Stomil zdołał wywalczyć cenny punkt, ale duża w tym była Pawełka, bramkarza gospodarzy.
[…] Gospodarze szybko osiągnęli lekką przewagę i w pierwszej połowie stworzyli kilka okazji, ale w bramce Stomilu czujny był Skiba.
[…] I gdy wydawało się, że trzy punkty zdobędą gospodarze, przypomniał o sobie Pawełek, który fatalnie interweniował po główce Górala, w efekcie do piłki dopadł Mateusz Gancarczyk i mocnym strzałem wpakował ja do siatki.
dziennikzachodni.pl – Festiwal nieskuteczności i fatalny błąd bramkarza
Piłkarze GKS Katowice w meczu ze Stomilem Olsztyn momentami mieli miażdżącą przewagę. W zdobytych bramkach padł jednak remis, który oznacza kolejną poważną stratę punktów przez walczących o utrzymanie gospodarzy. Gol dla gości padł po fatalnym błędzie Mariusza Pawełka.
[…] GKS, w składzie którego ponownie pojawili się Jakub Wawrzyniak i Bartosz Śpiączka, podjęli próbę zdominowania placu gry i nieźle im to wychodziło. Zepchnięci do obrony olsztynianie schowali się za podwójną gardą, czekając na okazję do wyprowadzenia kontry i licząc, że zespół Dariusza Dudka zapłaci cenę za narzucenie wysokiego tempa gry, w której ofensywnych działaniach brali udział nawet katowiccy stoperzy. Piłka fruwała więc przez pole karne Stomilu, GKS wykonywał seryjne rzuty rożne, a Skiba, któremu zdarzały się „fałszujące” interwencje, coraz mocniej się pocił. Po okresie nawałnicy GKS-u dwie ostatnie akcje pierwszej połowy należały jednak do Stomilu, przy czym Grzegorz Lech z dystansu trafił dokładnie w spojenie słupka z poprzeczką. Te sygnały ostrzegawcze z pewnością dały do myślenia gospodarzom podczas przerwy.
Tauzen
25 kwietnia 2019 at 09:49
15 meczów na Bukowej i 1 wygrana. To staty drużyny celującej w awans 🙂 Bartnik i Dudek won – to na początek bo to dwa największe szkodniki
Roh
25 kwietnia 2019 at 09:57
To nie Bukowa jest zaczarowana. To zwykla nieudolnosc piłkarzy. Żal bylo na to patrzec. Wiekszosc z tych kopaczy ma problem z przyjeciem pilki. Po boisku biegaja jak stado baranow. Skrzydla nie istnieja, srodek to samo. Pani Bartnik honoru nie masz. Wez sie wreszcie zwolnij.
Kato
25 kwietnia 2019 at 10:40
Wygrana GIEKSY na Bukowej pozostaje marzeniem kibiców.
Pozostają smutne realia.