Dołącz do nas

Felietony

Andreja? To musi się udać!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piłkarze GKS Katowice wrócili do treningów 12 stycznia. Na zgrupowaniu w Rybniku rozegrali trzy sparingi i można je podsumować dwoma słowami. Pierwsze to Andreja. Drugie – Prokić.

Serbski zawodnik, który początku obecnego sezonu gra w GieKSie, w trzech meczach zdobył trzy bramki – w każdym z meczów kontrolnych po jednej. Jest to o tyle istotna wiadomość, że grający jesienią na pozycji pomocnika piłkarz, spartaczył tę jesień kompletnie. Nie wychodziło mu praktycznie nic, gubił się na skrzydle, psuł szybkie kontry w zarodku, a gdy miał stuprocentowe sytuacje – koncertowo je marnował. Nic dziwnego, że mają miejsce w podstawowym składzie sukcesywnie się od niego oddalał, w niektórych meczach nie grał, w innych grywał same końcówki. Nieporadność była aż nadto widoczna, a wiele osób przypisywało zawodnikowi fatum związane z sytuacją z przedsezonowego sparingu z Podbeskidziem, kiedy to mając pustą bramkę przed sobą strzelił obok słupka. W kapitalnych sytuacjach w lidze – nie mógł się przełamać i ani razu nie trafił do siatki.

Prokić to na ten moment jeden z tych zawodników, którzy kiedyś strzelili bramkę GieKSie (Bełchatów – GKS 5:0), ale w barwach klubu z Bukowej nie potrafił ani razu trafić do siatki. Jest jednak jedno ALE…

Prokić to nie jest słaby zawodnik. To nie jest zawodnik bez potencjału. Nie jest to byle jaki kopacz. Bywało w przeszłości, że z niektórymi zawodnikami mieliśmy rację – że na przykład taki Alex Januszkiewicz wyżej niż 1% Bale’a nie przeskoczy, w innych sytuacjach uważamy, że talent niektórych piłkarzy został zmarnowany przez złe decyzje (odsunięcie Bętkowskiego), byli też tacy piłkarze, co do oceny których się pomyliliśmy. Prokića krytykowaliśmy za tę rundę, za niewykorzystywanie swoich „ostatnich szans”. Widać było jednak, że temu zawodnikowi klasycznie nie idzie – miał pecha, a to w konsekwencji powoduje utratę pewności siebie, każde złe zagranie gdzieś tam nakręca kolejne. Zobaczmy sobie Gonza – jak grał gdy miał maksymalną pewność siebie – to nie była tylko kwestia strzelania przez niego bramek, tylko sposobu, w jaki to robił. Z pewnością, siłą i po prostu tak, żeby nie było wątpliwości. Gdy tę pewność zatracił – problemem okazywało się oddanie soczystego strzału, bo obrońca gdzieś zawsze wsadził nogę itd.

Podobnie jest u Prokića – wydaje się, że kluczem na odblokowanie jego potencjału jest pewność siebie. Jeśli raz czy dwa uda mu się trafić w lidze, to dalej worek z bramkami się rozwiąże. A że zawodnik umie strzelać gole przekonał w Stali Mielec w poprzednim sezonie. Czy pozycja ma znaczenie? Na pewno, choć to jest pół prawdy. Oczywiście grając w ataku i mając inne obowiązki, Andreja może bardziej skupić się na wykańczaniu akcji – do czego go zresztą ciągnie, bo przecież oddał sporo strzałów na jesieni. Z drugiej strony – właśnie do poprawy jest skuteczność i wykorzystywanie tego, co ma. Widać, że wziął się do roboty już w sparingach i to dobry prognostyk. O ile bowiem przełożenie wyników meczów na ligę jest często nieadekwatne, to kilka strzelonych przez napastnika goli w sparingach może naprawdę dodać dużo pewności na mecze o punkty.

Może to jest opcja? Umówmy się – Gonzo na szpicy to już nie jest to, zawodnik jest takim trochę Waynem Rooneyem GieKSy, czyli przechodzi od strzelania bramek bardziej do zadań w rozgrywaniu piłki. Mikołaj Lebedyński pokazał jesienią kilka bardzo klasowych zagrań, ale strzelił tylko jednego gola, dodatkowo mało ważnego, bo na otarcie łez z Wigrami. Można zaryzykować stwierdzenie, że tak dobra runda jak ta w obronie już nam się nie powtórzy (a może jednak?), ale również tak zła jeśli chodzi o napastników nie ma racji bytu. Napad musi zacząć strzelać gole, bo strzelając tylko pomocnikami do tej ligi nie wejdziemy. Czy Prokić ma być naszym głównym snajperem? Chyba nikt w Katowicach nie ma nic przeciwko. A jeśli w ślad za nim pójdą – jeśli chodzi o skuteczność – Mikołaj i Grzegorz, możemy mieć naprawdę ciekawe wykończenia akcji, wiele bramek i w końcu pierwszy mecz, w którym strzelimy co najmniej trzy gole. Najlepiej już w Chojnicach!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    stefan

    2 lutego 2017 at 10:35

    Wszystko w rekach i głowie Brzeczka , oraz Prokic , kibicuje mu z całych sił bo ma chop power tylko czekac jak zacznie wpadac w lidze.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga