W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice podejmą na stadionie przy Bukowej drużynę MKP Pogoni Siedlce. Drużyna z Siedlec występuje trzeci, kolejny sezon na zapleczu ekstraklasy i w tym sezonie pragnie walczyć o coś więcej niż tylko o otrzymanie.
W poprzednich dwóch sezonach Pogoń z pełną determinacją walczyła o pozostanie w gronie I ligowców. W 2015 roku Siedlczanie żeby się utrzymać musieli rozegrać mecze barażowe z czwartą drużyną II ligi, Rakowem (w obu meczach padł remis), w ostatnim sezonie Pogoń zapewniła sobie utrzymanie w ostatniej 34 kolejce spotkań.
W przerwie między sezonami drużyna przeszła małą rewolucję: pożegnano jedenastu zawodników, podpisano umowy z trzynastoma zawodnikami. Jednak chyba najważniejszym ogniwem w układance działaczy z Siedlec jest młody 43 – letni trener Dariusz Banasik.
Banasik do tej pory trenował młodzieżowe drużyny Legii oraz w poprzednim sezonie wprowadził drużynę Znicza do I ligi (jednak po sezonie działacze Znicza i Banasik nie „dogadali” się co do dalszego prowadzenia drużyny).
Wyniki jakie osiąga obecnie Pogoń zdają się potwierdzać plany: piłkarze dobrze punktują u siebie ( na pięć meczy – trzy wygrane oraz po jednym remisie i porażce, czyli dziesięć punktów) a na wyjeździe są drużyną bezkompromisową – dwa zwycięstwa i cztery porażki.
W meczach wyjazdowych Pogoń wygrała z GKS-em Tychy 1:0 oraz dość niespodziewanie z Wigrami 4:1. Na boiskach przeciwników drużyna z Siedlec przegrała z kolei z: Zagłębiem i Olimpią po 0:1, z Górnikiem 0:2 oraz Chojniczanką 1:2.
Z podsumowania występów piłkarzy z Siedlec wynika, że Pogoń najczęściej strzela bramki na boisku przeciwnika w pierwszym kwadransie spotkania oraz w pierwszym kwadransie drugiej połowy (po dwie na kwadrans z sześciu strzelonych na wyjeździe).
Ciąg dalszy statystyk: najłatwiej strzelić gola drużynie MKP w ostatnim kwadransie meczu (na łączną liczbę siedmiu straconych bramek, Pogoń w tym okresie straciła trzy), następnie w ostatnim kwadransie pierwszej połowy – dwie bramki.
Przed meczem z GieKSą trenera Banasika na pewno lekko boli głowa z ustaleniem składu: w jutrzejszym meczu nie zagrają na pewno Michał Bajdur oraz Konrad Wrzesiński (pauzy w meczu odpowiednio za czerwoną i czwartą żółtą kartką) – jedni z najlepszych strzelców drużyny (dwie i trzy strzelone bramki). Mało prawdopodobny jest występ Damiana Świerblewskiego, Luka Štefanac, którzy wracają do sił po kontuzjach. Ponadto na zgrupowaniach młodzieżowych reprezentacjach swoich krajów (Polski i Macedonii) przebywają Rafał Makowski i Alban Sulejmani (obaj wystąpili w meczach swoich drużyn).