Dołącz do nas

Piłka nożna

[BUKMACHER] VI kolejka Fortuna 1. liga polska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kto by pomyślał, że po tylu latach w 1. Lidze polskiej przyjdzie taka środa (!), której kibice GieKSy będą wyczekiwali od weekendu. Musimy poczekać jedynie trzy dni, żeby ponownie zobaczyć naszych zawodników w akcji. Po meczu z Wigrami Suwałki kibice obecni na Bukowej, niestety w skromnej liczbie, zaczęli się zastanawiać, gdzie pochowali klucze do schowka z pompką do dmuchania balona. Zachwytom po Suwałkach nie było końca, a według mnie zagraliśmy najlepszy mecz od bodaj 10 lat. Euforie studzą rozsądne głosy mówiące: „pamiętajmy, z kim graliśmy”.

Co oprócz naszego meczu czeka nas w szóstej kolejce Fortuna 1. Liga polska? Typowa kopanina pierwszoligowa, może za wyjątkiem meczu ŁKS – Stal Mielec, ale tylko z uwagi na historyczną jakość, która kiedyś kryła się za tymi nazwami.

Ciekawostka kolejki to rozkład kursów w starciu Jastrzębia z Chrobrym Głogów. Kurs otwarcia na Jastrzębie to 2,95. W tej chwili kurs spadł do około 2,3. Optymiści powiedzą, że bukmacher „nie trafił z kursem” i rynek dokonał korekty, bo kurs 2,95 na Jastrzębie w domu to pomyłka. Z tym twierdzeniem mogę się zgodzić, ale w tej chwili jest 2,3 i również za tym nic nie przemawia. Chrobry kadrowo wygląda słabo i zgodnie z tym, co pisałem w poprzednich artykułach, według mnie będzie grał do samego końca o utrzymanie. Nie bez racji są jednak ci, którzy twierdzą, że trener Niciński jest w stanie z przeciętnych zawodników zrobić drużynę na środek tabeli. Jastrzębie nie zanotowało znanego „efektu” dobrego wejścia w nową rundę przez beniaminka. Dwie domowe porażki, dwa remisy wyjazdowe i wygrana w piątej kolejce nie przekonuje mnie do racjonalności kursu 2,3. Dodatkowo czerwona kartka dla zawodnika Jastrzębia, za przepychanki z kolegą z drużyny, każe sądzić, że coś niedobrego dzieje się w tej drużynie.

Po sobotnim meczu GieKSy z Wigrami muszę zagrać na zwycięstwo Niecieczy. Z Wigier wyciągnięto elementy odpowiadające za niesamowite efekty osiągnięte w poprzednim sezonie. Mowa tu, ku zdziwieniu wielu, o trenerze Skowronku oraz kilku niezłych zawodnikach, głównie o najlepszym strzelcu, Klimali. U zawodników Wigier widać brak zgrania i nerwowość w poczynaniach defensywnych. Należy podkreślić, że GieKSa zagrała rewelacyjny mecz, na bardzo dobrym pressingu i ze sporym zaangażowaniem w walkę o każdą piłkę. Przeciwnik w większości sytuacji ratował się nerwowymi wybiciami, czy to w boisko, czy poza nie. Kadra niecieczan jest bardziej doświadczona niż nasz zespół i sądzę, że cwaniactwo piłkarskie pozwoli wygrać ten mecz. Termalica musi wygrywać. Nauczony doświadczeniem wiem, że w tej lidze dzieją się cuda, ale gdzieś jest ta granica, której najlepsze kadrowo drużyny w lidze nie przekraczają. Myślę, że Nieciecza wygra, czym wprowadzi trochę spokoju wśród trenerów i zarządu.

Drugi typ to wygrana GieKSy w opcji „spotkanie bez remisu”. Przemyślenia z ostatniego artykułu pozostają aktualne, a co więcej, kolejne ruchy transferowe oraz jakość gry z Wigrami nastrajają jeszcze pozytywniej. Pożegnanie Volasa jest symbolem, że w tym sezonie nie będzie dawania nieskończenie wielu szans zawodnikom, którzy, niezależnie od okoliczności, nie „odpalili”. Przyzwyczailiśmy się do kilkudziesięciu szans dawanych Goncerzowi, a w tym sezonie przychodzi miłe zaskoczenie i szansa na dopełnienie się pozytywnych zmian, które zaszły tego lata przy Bukowej.

Na Twitterze przeczytałem wpis, chyba jakiegoś lokalnego dziennikarza, że Raków gra na poziomie ekstraklasowym. Najbardziej jednak spodobała mi się riposta naszego kibica, który stwierdził, że tak się wydaje, bo jeszcze nie grali z GKS Katowice. Typując na naszą wygraną, oczekuję podobnej intensywności jak z Wigrami, połączonej z lepszą skutecznością. Liczę na przebojowość Rumina, na mądrą grę Woźniaka oraz na waleczność w obronie, która nie dopuści przeciwnika do stworzenia takiego zagrożenia pod naszą bramą, jak w końcówce ostatniego meczu. Do tej pory Raków punktuje lepiej od nas, ale przeciwnicy byli mniej wymagający. W ostatnim meczu Raków zmarnował parę średnio groźnych sytuacji, a jedyną bramkę zdobył po fatalnym ustawieniu obrońców Chrobrego.  Dodać do tego należy wypuszczenie z rąk zwycięstwa z Jastrzębiem i kreuje się obraz drużyny, którą spokojnie można pokonać.

Najważniejszy aspekt związany z GKS Katowice to gotówkowy transfer Woźniaka. Między bajki należy włożyć, forsowane również przeze mnie, hasło, że „miasto nie chce awansu”. Gdyby nie chciało, to nie przyszedłby Woźniak i Wawrzyniak, tym bardziej że zawodnicy ci z pewnością mało w Katowicach nie zarabiają.

Moje typy:

Nieciecza – wygrana @ 2,48

GKS Katowice – spotkanie bez remisu @ 2

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Kibice SK 1964

Odsłonięto mural stworzony przez kibiców GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś o godzinie 11:00 uroczyście odsłonięto mural wykonany z inicjatywy i siłami członków Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Odsłonięcia muralu dokonał Robert Ciupa – dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności oraz przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców „SK 1964” – Marcin Gruszczyński. W wydarzeniu wzięła również udział Joanna Bojczuk – Członek Zarządu Województwa Śląskiego.

Mural stworzony na bocznej ścianie dobrze znanej wszystkim mieszkańcom Brynowa kawiarni „Gruba Ciotka” znajduje się zaledwie 800 metrów od Kopalni Wujek. Na przygotowanym przez fanów GieKSy muralu oprócz nazwisk poległych górników znajdziemy panoramę Brynowa, podkreśloną na czerwono datę 16.12.1981 oraz tekst będący pierwszą zwrotką wiesza „Chłopcy z Kopalni Wujek”, którego autorką jest Maria Szcześniak. Mural zrealizowany przy ul. Pięknej 48 to czwarty mural o tej tematyce w Katowicach, w tym trzeci powstały z inicjatywy kibiców GieKSy !

„Od wielu lat staramy się na różne sposoby przypominać o tych tragicznych wydarzeniach w historii naszego Miasta i Kraju. Robimy to na różne sposoby, w tym również te nam najbliższe jak graffiti. Jestem szczęśliwy, że w sercu Brynowa, w które miejscu dziennie odwiedzają dziesiątki osób, udało się stworzyć pracę, która rzuca się w oczy i niesie za sobą wyraźny przekaz. Bardzo bym chciał, by ludzie chociaż na chwilę zastanowili się nad jego przesłaniem i nad tym, że w dzielnicy, w której mieszkają, nie tak dawno tworzyła się historia wolnej Polski” – podsumował Gruszczyński.

Historię strajku w kopalni „Wujek” w stanie wojennym i jego pacyfikacji przez siły milicyjno-wojskowe 16 grudnia 1981 roku dokumentuje i upowszechnia Śląskie Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach. Tu czynna jest stała wystawa opowiadająca o tych wydarzeniach, a także szerzej o walce o wolność i godność w latach PRL.

FOT. Sylwester Strzałkowski/ŚCWIS

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

GieKSiarze pożegnali Legendę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z Bukowej. Społeczność GieKSy pożegnała dzisiaj zmarłego Jana Furtoka, a GKS Katowice wygrał 2:0. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: Jestem dumny z całej społeczności

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po zwycięskim dla GieKSy meczu odbyła się konferencja prasowa, z której przedstawiamy zapis tekstowy. Udział w niej wzięli trenerzy obu ekip: Rafał Górak i Radosław Bella.

Radosław Bella: Dobry wieczór. Zacznę od gratulacji dla trenera Góraka i jego zespołu, w pierwszej połowie byli znacznie lepszym zespołem. W drugiej połowie mecz był wyrównany. Jesteśmy w trudnej sytuacji, nie ma co się oszukiwać, ale nie bez wyjścia. Przyczyna leżała w pierwszej połowie, nie potrafiliśmy sobie poradzić z pressingiem środkowych obrońców GieKSy. Oprócz tej taktycznej części jest problem z odpowiedzialnością za grę, za piłkę. Dopiero zaczynamy grać, gdy nie mamy już nic do stracenia, takie spostrzeżenia na gorąco. Jesteśmy młodym zespołem, nie da się dorosnąć w tydzień, ale musimy dorosnąć bardzo szybko. Już nie ma żartów, kolejny mecz ze Śląskiem będzie arcyważnym meczem, jeśli chodzi o sytuację w tabeli. Jesteśmy światłem, które nie świeci. Musimy zrobić wszystko, by włączyć to światło, by trochę optymizmu powiało. Jest mi przykro, że nie możemy zobaczyć tego zespołu, który ja widzę na treningach. Czas ucieka, a my musimy zdobywać punkty. Potrzebny nam reset, mam nadzieję, że ten reset zacznie się od poniedziałku z nowym trenerem. Musimy odciąć tę przeszłość grubą kreską, bo inaczej będzie nam ciężko. Druga połowa napawa optymizmem, ale musimy się poprawić w wielu kwestiach. Postaramy się skończyć tę rundę zwycięstwem, wtedy z lepszymi humorami przystąpimy do rundy następnej.

Czego zabrakło w drugiej połowie, żeby strzelić chociaż tę jedną bramkę?

To się powtarza to, co w meczu z Pogonią. Klucz jest w tym ostatnim podaniu. Plan był na atak linii obrony trochę wcześniej, nie atakować w szesnastce. Jakość ostatniego podania nas zawiodła. Koniec końców piłkarz musi dośrodkować celnie.

Pierwszy strzał to dopiero 40. minuta.

Mniej trudno jest grać w wielkim klubie z wymaganiami, jeśli się wygrywa. Za długo gadamy o tamtym sezonie, nie chcę się do niego odnosić. Z pozycji ucznia trzeba stać się nauczycielem dla siebie i kolegi, w tym jest kłopot.

Nowy trener od poniedziałku. Czy pan zna nazwisko?

Nie.

Pan zostanie w sztabie?

Taki jest pomysł.

Co działo się w szatni po 90 minutach?

Raczej spuszczone głowy. Miałem inny plan na tę konferencję, żeby przez was pobudzić zespół. To się nie uda, bo bardzo się przejęli porażką.

Dawno nie słyszałem takich mocnych słów od kibiców.

Nasi piłkarze słyszeli już męskie słowa w szatni. Ciężko mi kibiców nie zrozumieć, zdaję sobie sprawę, że ktoś jedzie kupę kilometrów i wymaga od nas lepszej gry. To, co ja mogę zrobić, to patrzeć na następny krok, starać się odzyskać zaufanie, które jest teraz małe. Wydaje mi się, że taki wstrząs jest potrzebny, trzeba nasłuchać się na swój temat, by ruszyć z kopyta.

W tydzień nie da się dorosnąć, ale to już jest 17 kolejka. Jak długo można się uczyć?

Tego nie wiem, badam to na bieżąco. Nie ukrywam, że jesteśmy w miejscu, w którym nikt nie chciał być. Nie wiem, co dalej powiedzieć.

Pozycja prawego obrońcy, Dominik Piła zagrał wyżej. To był ten pomysł sprzed dwóch dni?

Pomysłem było zagęszczenie środka boiska, bo wiedzieliśmy, że zespół GKS Katowice gra do 10 – Błąda i Maka. Repka i Milewski nas rozszerzali, stąd zmiana ustawienia.


Rafał Górak: Jako trener zastanawiałem się, jak to uniesiemy. To specyficzny czas, trudny dla niejednego. Jestem dumny z nas wszystkich, nie chodzi tylko o zawodników. Jestem dumny z całej społeczności GKS Katowice. Sam mecz to zastanawiałem się, czy nie będziemy przebodźcowani. Zawodnicy rozegrali bardzo dobre zawody – taktyczna konsekwencja była widoczna gołym okiem. Trenerzy Lechii chcieli zorganizować coś dobrego, drużyna to szybko rozczytała. Lechia zmieniała ustawienia, starała się strzelić bramkę. Całkowicie zasłużenie wygraliśmy. Przed sezonem, gdyby ktoś powiedział, że będziemy mieć 22 punkty, byłbym zadowolony. Dzisiaj mam niedosyt. To mnie nakręca bardzo mocno. Jesteśmy szczęśliwi. (Chwila namysłu) Też smutni, ale to inna historia.

Widzi pan następcę Zrelaka w Bergierze?

Rozliczamy napastników ze strzelonych bramek, gramy jednym napastnikiem. Dorobek strzelecki jest obiecujący. Znamy jakość Zrelaka, ale też wiemy o jego problemach. Sebastian stęskniony Ekstraklasy, z fajnym sezonem pierwszoligowym. Dotrzymaliśmy obietnicy, żeby się nie martwił o minuty.

W poprzednim sezonie Lechia zdominowała zaplecze. Ma pan pomysł, dlaczego tak odjechaliście Lechii?

Nie wiem, bo nie znam procesu Lechii Gdańsk. Cierpliwość, powtarzalność i niewątpliwie nasza upartość w dążeniu do celu. To jest główny atut w rękach moich zawodników. Prowadzę ten zespół długo.

90 minut bez młodzieżowca, sytuacja się komplikuje. Ma pan pomysł, jak to rozwiązać?

Cały czas jestem zezłoszczony na przepis, za każdym razem jestem poirytowany. Mamy deficyt minutowy, przepis ma promować młodych zawodników. W drużynie przeciwnika było 10 młodych zawodników, ale obcokrajowców. Przepis jest, ale nikt nie wie po co. Nie rozumiem, czemu to ma służyć. Będę szukał młodzieżowców na starej Bukowej, może tu gdzieś leży jakiś jeden, to go przytulę. Jesteśmy w Ekstraklasie, o czym my rozmawiamy… Mamy deficyt, mamy z dyrektorem działać, nie chcemy tej kary płacić. Trzeba będzie myśleć i organizować, na razie dograjmy mecz.

Wspomniał pan o niedosycie. Które mogły się potoczyć inaczej w rundzie jesiennej?

Piłka bywa niekiedy przekorna. Narzuca  się spotkanie z Koroną Kielce – trzy punkty mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Spartoliliśmy to, tak to jest. Mógłbym jeszcze parę wskazać.

Kiedy drużyna będzie wracała do treningów? Ma pan plan przygotowawczy?

Jeśli chodzi o cały plan przygotowań, to lada dzień pojawi się terminarz. Dopinamy gry kontrolne w Turcji, jeśli one będą pewne, to pojawi się komunikat na oficjalnej stronie. Chcę, żeby one były jasne, dlatego proszę o cierpliwość.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga